Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

serrrena

radości i smutki 22 i nie tylko latek

Polecane posty

wiecie, obserwuję temat http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3872422 z zapartym tchem:) jesli to sciema to autor jest po prostu genialny:) albo bo socjologii;) moj M. poszedl sie integrowac z kolegami z pracy (cos oni czesto sie tu integruja, jak bedzie sie to powtarzalo potem to chyba zaczne byc podejrzliwa) a ja siedze sobie i czytam co ludzie piszą:) buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tabletki i jestem happy,w końcu się wyśpię o ludzkiej porze:) chociaż gdzies przeczytałam,że te tabletki są dobre \"na fazę i na śmierć\" cokolwiek to znaczy. a tymczasem tuż przed weekendem dopadło mnie jakieś przeziębienie,muszę je pokonać do soboty,bo mam już dawno temu zaplanowane spotkanko z pewnym przystojniakiem i jestem zła wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś mamy 5 rocznice zwiazku...kilka dni temu cieszyłam sie a teraz mam jakąś recesję uczuć...akurat dziś! nkie chce mi sie robić sie \"na bóstwo\" i w ogole nic mi się nie chce. M. chciał wieczorem chyba gdzies wyjsc,ale mnie się nie chce! masakra...w ogole jakis refleksyjny ten dzień... chyba znów tu jakieś święto mają- flagi powywieszne...żyję tu jak jakiś tuman, nic nie wiem o bożym świecie...zaraz to sprawdzę... już 12 a ja nadal się dobudzić nie mogę... jakiś dziwny ten dzień...a miał być taki radosny i wyjątkowy...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tora:)uśmiechnij się,te flagi powywieszane są OCZYWIśCIE z okazji Waszej rocznicy, przecież to oczywiste;)ja tymczasem życzę Ci jeszcze wieeeelu wieeeelu cudownych i niesamowitych lat z Twoim mężczyzną:)aż chce się krzyknąć \"happy birthday to youuuu...!!!\" no ale to nie to :D w każdym razie chociaż Cię nie znam namacalnie hehe życzę Tobie i Wam wszystkiego, co najlepsze:):):):)muuuuuuaaaaaaaaaaa:******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nielegalna, dziekuję:) no i było ... jakaś jestem nienormalna.. nawyobrażam sobie nie wiadomo czego a potem zawód,ze się nie spełniło... i nadal nie potrafię sobie wytumaczyć, ze mój facet nie jest romantyczny, jest zwyczajny , to nie księciunio:) wieczór, oprócz tego,ze zjedlismy torcik z marketu, nie różnił sie od pozostałych. a ten przystojniak Twój, z którym masz się spotkać to ten z netu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupiłam coś ...hmmm...nazywam to roboczo płaszczofrakiem..zobaczyłam i z miejsca się zakochałam,chociaż nie wim czy kiedykolwiek założę:) bo do tego pasuje chyba jedynie melonik i laseczka:D http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0b94d5b562667ea2.html chyba zmienie nick na Chaplin:) siedzę sama w domu a na chandrę najlepsze zakupy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
witam po dłuższym dla mnie weekendzie :) szafa już zmonotowana i łóżeczko też stoi :) obiecuje zrobić zdjęcia i przesłać. tora tora --- uroczy ten fraczek, ale nie wiem czy odważyłabym się go założyć :) gratuluję 5 rocznicy związku! Dziś w nocy obudziłam się z ogromnym bólem klatki piersiowej i nie wiedziałam co ze sobą zrobić...tak mnie bolało, że nie wiedziałam jak mam leżeć. Umówiłam się już do lekarza, ciekawe co mi powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naturko, witaj:) Czasem jak czytam Was, dziewczyny, to jakbym ja sama pisala:) tzn tak wielkie podobienstwo losu,moze mentalnosci:) nie wiem, ale czasem tak wlaśnie czuję:) Naturko- te bóle pewnie ze stresu, tez mam takie czasem, kiedys myslalam,ze to zawal:o czasem przejmujące uczucie niepokoju, ale tylko fizyczne uczucie, hmmm jak to opisac...cos na kształt łopotania serca...no nie ważne, grunt, że konieczne są badania Naturko, bo może to faktycznie jakieś zawirowanie zdrowotne:( a są podstawy by tak twierdzić? chyba jesteś troszkę chorowita:( Nielegalna- :D no, no, koleżanko, jak Ty sobie fajeczke wodną popalasz a biednemu chłopakowi nie mozesz wybaczyć mętnej przeszłości...no no...:D nigdy nie paliłąm fajki wodnej:) z jakims aromatem czy czyms mocniejszym popalaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
tora tora --- ja właśnie nie należę do osób chorowitych...miałam takie 3 przypadki z tymi bólami, ale w ciągu dnia i trwało to dość krótko, a tym razem trochę się przestraszyłam :( Chyba podstawy do zawirowań zdrowotnych są, bo od kiedy rozstałam się z chłopakiem to szczerze mówiąc mam same zawirowania, przede wszystkim z jedzeniem... :( generalnie to rozwalił mi życie... podwójnie - pierwszy raz jak się pojawił, a drugi, gdy postanowił zniknąć z mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was dziewczynki w ten pięęękny pochmurny dzień;) już zasłoniłam okno kocem,żeby nie widzieć,co się dzieje za nim i od razu lepiej:) Naturko - też mam czasami coś podobnego i też właśnie w nocy, chociaż częściej \"coś\" chwyta mnie w klatce piersiowej,że nie do końca mogę oddychać,całkiem możliwe,że to taki bonus od stresu-przynajmniej w moim przypadku...co gorsze - i tego nie potrafię zidentyfikować - od czasu do czasu w środku imprezy chwyta mnie jakiś potworrrny ból brzucha,takie kłucie,że nie mogę się poruszyć ani nawet odezwać,porażka,w środku baletów,wyobrażacie sobie?:P Naturko - a Ty obecnie nie masz faceta?chyba masz?;)bo się chwilowo zagubiłam;) Tora - fajka to przecież żadne zuo ;)a palimy oczywiście sam tytoń,smakowity,uwielbiam to;) X. stwierdził po spotkaniu, że jestem dziewczyną-marzeniem (!) i postawił mnie na swoim piedestale,a ja hmmm jestem w kropce nad i ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
nielegalna --- nie mam faceta...długa i bolesna historia :( jak Ci się chce to sobie poczytaj ok. str 51. widzę, że te moje bóle to nie jakaś indywidualna sprawa - tylko u mnie to jest takie strasznie przeszywające od pleców, klatka piersiowa do połowy brzucha...A była któraś z was z tym u lekarza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam z tymi bólami, miałam ekg, ale nic nie wykryło, mam reumatyzm,więc kontrolne badania serducha obowiązkowe-nigdy nic nie wykazały, a czasem aż mnie zatyka, najczęściej na spacerze- wczoraj tak miałam:o mam nadzieję, że u Ciebie to tylko chwilowe...cholerka, ci okropni faceci... Pani kropko nad i:) pani nie śledzi naszego wątku z należytą uwagą;) :p zdejmuj ten koc, bo w jakąś jeszcze depresję z braku światła popadniesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
tora tora --- też mam nadzieję, że to chwilowe, tylko niepokoi mnie to to, bo powtarza mi się to 3-4 raz. Umówiłam się po pracy do lekarza zobaczymy co mi powie, będę chciała zrobić jakieś podstawowe badania. Właśnie cholerni faceci !!! Minęły 3 miesiące, a ja nadal nie potrafię myśleć o czymś innym... Boję się, że już nie zaufam żadnemu...chociaż na chwile obecną nie mam ochoty na jakieś randki i związki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naturko, dobrze robisz, niestety trzeba przetrwać \"żałobę\" po związku:( nic na siłę. Za jakiś czas sama uznasz, że czas na nowy. 3 miesiące to króciutko, zbyt świeże rany. spróbuj z przyjaciółmi zorganizowac wypady co jakiś czas (albo sama zorganizuj- zajmie to Twoją uwagę:) mam teraz taki okres, że czuję, że resetuje się moje życie- zupełnie nowe miejsce mnie czeka, jestem zupełnie przerażona,ale żeby nie myśleć o tym i nieco oswoic nowe otoczenie, bez przerwy wyszukuję tam jakichś kursów, pływalni (mam plan chodzic na basen- oczywiscie pewnie tylko teoretycznie:) ) , teatrów itp. dzięki temu nie mam zbyt duzo czasu na rozmyślanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tora, ależ oczywiście,że jestem na bieżąco i studiuję Wasze perypetie bardzo uważnie, ale nawet najlepszym zdarzaja się małe przeoczenia hehehhe :D mam ADHD- musisz mi wybaczyć moje roztrzepanie;););) no już teraz śliczne słoneczko wyszło:) Naturko, czas leczy rany, to pieprzone powiedzonko jednak chyba jest prawdziwe. chociaż ja ostatnio mam strasznie czarne myśli....no, po prostu nie wiem, czy potrafię stworzyć stały i bardzo stabilny związek... nawet nie mam pewności, czy umiem prawdziwie kochać...? ale to takie tylko moje małe czarne rozterki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
"czas leczy rany" to chyba prawda i wierze w to tylko dlaczego to tak bardzo boli i ile jeszcze będzie boleć....!!?? boję się, że przez moje niezdecydowanie przegapiłam prawdziwą miłość, bo prawdą jest też, "że dopiero po stracie człowiek docenia jakie miał szczęście" - i tego się boję najbardziej. Jesteśmy w tym samym wieku i chyba myślimy podobnie - na około wiele moich rówieśniczek wychodzi za mąż, a ja się tego przestraszyłam - bo równocześnie o ślubach znam wiele historii o szybkich rozwodach takich wczesnych ślubów. Wydaje mi się, że ty jesteś osoba bardzo towarzystką, lubiąca imprezy i musisz się wyszumieć i wtedy przyjdzie czas na stabilizację i poważny związek... Ja znowu mam tak, że na początku wszystko traktuje na luzie, tzn długo się przekonuję do wszystkiego, a kiedy już się przekonam i jestem tego pewna na 100% dzieją się takie rzeczy jak 3 miesiące temu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie, do super towarzyskich osób to ja akurat nie należę;) wiesz Naturko, nie miałam na myśli, tego,że muszę się wyszaleć, chciałabym stworzyć taki super trwały związek, ale mam pewne obawy, już nieraz byłam perfidnie okłamywana i nieraz musiałam na siłę się \"odkochać\" , bo wiedziałam, że z tego nic nie będzie z jakiś tam powodów...w chwili gdy rozstawałam się z moim ostatnim facetem bardzo go kochałam, ale wiedziałam, że tak będzie dla nas lepiej... nie wiem po prostu, czy umiem kochać, bo czy w takim razie czas naprawdę leczyłby rany prawdziwej miłości? wiem, że brzmi to może banalnie, ale może związek to po prostu \"porozumienie dusz\" i przyjemność fizyczna? ale co z miłością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny . jakoś ciężko mi ostatnio znalezć czas na napisanie kilku słów. Ciągle tylko praca , szkoła i obowiązki domowe. Ale śledzę na bieżąco topik. Ja mam z mężem w piątek 10 rocznicę ślubu a przez weekend prawie ze sobą nie rozmawialiśmy bo miał jakieś fochy przez to że wszyscy plotkują że on kogoś ma na boku. Ma do mnie żal że ja mu nie wierzę . ale ja już nie wiem w co wierzyć . Zawsze na noc jest w domu , wraca ok 18+19, prowadzi firme budowlana i ma duzo zajec . Gratulacje Tora rocznicy Naturko i Nielegalna trzymajcie sie bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z poranną kawą na posterunku, witam Was:) Naturko, pewnie, ze lepiej jest byc troszkę nieufnym niz zupelnie otwartym, bo wtedy mamy większą sznsę, że wyjdzie z tego cos dobrego. Jakoś nigdy, gdy od razu po poznaniu faceta marzylo mi sie wesele z nim, nic nie wychodzilo bo sie okazywal zwyklym..no ten tego...wiecie kim:o Nielegalna, to co robisz to sie nazywa selekcja:) i bardzo dobrze, nie mozna brac kogokolwiek przypadkowego, odrobina racjonalizmu konieczna:) znam kilka par, ktore łączyla wielgachna szalona milosc, one po kilku latach sie rozstawaly, bo codziennosc je przerosla. Honziu, nie sluchaj co ludzie gadają- z zawisci potrafią zniszczyc wszystko, by tylko moc się dowartosciowac. Uderzają w Ciebie, bo boją sie do meza cos takiego powiedziec,bo pewnie by im niezle dal do słuchu:) przypomniala mi się historia przeczytana tu na kafe: malzenstwo bardzo długo starało się o dziecko, z jego winy bylo to utrudnione (malo plemnikow czy cos takiego), po kilku czy kilkunastu latach w koncu urodzily sie dzieciaczki, wszyscy sobie pokpiwali,ze na pewno nie jego,bo faktycznie zupelnie niepodobne do tatusia. Raz przy nim ktos wyrazil tką opinię, ze niepodobne zupelnie i ciekawe czyje, na to tatuś:nie ważne, wychowam jak swoje. tym zamknąl im geby. Mysle,ze to jedyny sposób by ludzie sie odczepili. Kiedys, gdy byly moje początki z M. jego kolega zacząl mi opowiadac jak to do niego (do mojego M jeszcze w akademiku) przyszla panienka i co robili... nie wiem zupelnie po co...zachowlam zimna krew i obrocilam to w zart mowiac, ze swietnie,ze podstawy juz ma, to znaczy ze nie jest melepeta a reszty nauczymy sie sami...to bylo przy M., w koncu M. zareagowal,ze kolega zapomnial wspomniec,ze ów incydent mial miejsce kilka lat wstecz, gdy sie jeszcze nie znalismy... ludzie naprawde potrafia psuc krew dla rozrywki...nie należy się wszystkim pzrejmować co mówią...najlepiej zbyc to gadanie żartem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
cześć dziewczyny! dzisiaj z zupką pomidorową pod ręką :) Wczoraj byłam u tego lekarza, ale niewiele się dowiedziałam, że może to być jakiś nerwoból i dostałam skierowanie do szpitala... nielegalna --- ja też pojęcie miłości traktuję trochę z przymrużeniem oka, najważniejsze jest chyba wzajemne zrozumienie i zaufanie. Ja bym nie potrafiła rozstać się z kimś kochając go??!! Czemu wasze rozstanie miało być lepsze od dalszego bycia razem? honza --- gratulację 10 rocznicy ślubu! :) najważniejsze jest wasze wzajemne zaufanie i zrozumienie, a ludzie zawsze gadali i gadać będą. Dziewczyny dobrze radzą - najlepiej obrócić to w żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nadal ze mną nie rozmawia a ja go już przeprosiłam w sobotę. Unika mnie i nie wiem co robić . Dzisiaj powiedział że do niedzieli nie będzie stróża i będzie nocował na budowie a w piątek nasza rocznica. Co mam na to powiedzieć . Jak by mnie kochał to by kogoś załatwił na ten dzień . Co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie prawie porannie:) Honza- masz trudny orzech do zgryzienia, to fakt.Masz nieprzeciętnego uparciucha,to dobrze i źle... z jednej strony musisz przeżywać męki z tym jego charakterkiem,z drugiej gdyby nie był taki zawzięty, to byscie nie mieszkali w barakach a nie domku z ogródkiem,bo by mu sie nie chcialo prowadzic firmy... Ja bym zrobila tak: sama bym poszukala kogos chetnego na 1-2 dni by popilnowac budowy,albo samej w piatek w nocy do niego pojechac, dzieci zostawic pod czyjas opieka. Mówilas mu, jakie to dla Ciebie wazne? widzisz, moj M. w piatek (nomen omen tez w piatek mielismy rocznice:) ) pracowal kilka godzin dluzej niz zwykle, w sobote mielismy spedzic ten dzien razem- a on do pracy poszedl, bo trzeba wydac projekt:( też mi bylo przykro, ale cóż... odbijemy sobie kiedy indziej:) przykre jest to, ze Twoj mąż jest obrażony:( moze tak bardzo go to zabolalo...bo w sumie zobacz, dostalas samochod- ile musi pracowac na takie auto? na pewno nie dzien-dwa. musial sie nabiegac,nasprawdzac,by je kupic, a teraz taki cios, bo ktos cos powiedzial... po prostu woli zrobic cos,co przyczyni się do utrzymania rodziny niz zabawiac sie w Don Juana:) wiem co pisze- mam podobny egzemplarz:) Honor do kieszonki i ucałować męża:) trzymam kciuki za zgodę:) Nturko- do szpitala? kiedy? jejku, napisz jakies szczegoly, albo juz po wyjsciu...moze juz jestes tam...? Nielegalna:\"może związek to po prostu \"porozumienie dusz\" i przyjemność fizyczna? ale co z miłością?\"- no właśnie to jest miłość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
cześć! dzisiaj znowu z zupką - tym razem rosół :) tak tora tora szpital. Dostała skierowanie i mam zamiar z niego skorzystać tzn zgłosić się na badania tylko nie wiem ile może mi to zająć i czy nie będą chcieli mnie przypadkiem zatrzymać na noc na obserwację...dlatego muszę wygospodarować trochę czasu, bo wiadomo jak to jest w polskich szpitalach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie bedą chcieli Cię poobserwować- jkies 1-2 do 3 dni:) ja kiedys (2 lata temu) tak mialam- poszlam z bolem brzucha i powiekszonymi wezlami chlonnymi na badania, myslalam,ze po godzinie bedzie po wszystkim, a pani mi wypisala karte szpitalna i nie bylo odwrotu- musialam sie o specjalna przepustke starac u ordynatora by do domku po piżamkę pojechac, tak mnie zalatwili:D no i bylam tam od czwartku do wtorku, mialam dluzej zostac,ale ciagle biegalam po przepustki do domu na noc i juz mnie nie chcieli:) a szkoda troche, bo reszte badan mialam zrobic indywidualnie, oczywiscie nigdy sie nie zmobilizowalam do tego...:o :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
u mnie piękna polska jesień - żółte liście na drzewach, albo pod drzewami, cieplutko jest. Ale słońca nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
serrena miała się pochwalić wyjazdem na Mazury i zniknęła... estupendo nie widać od ponad tygodnia chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×