Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaAndzi

oddac 5 miesieczne dziecko do złobka, albo na wychowanie komus to barbarzynstwo!

Polecane posty

Gość mamaAndzi

Nie wyobrażam sobie, żeby po macierzyńskim moje niespełna 5 miesięczne dziecko oddać komuś na wychowanie albo do żłobka. To barbarzyństwo!!!!Mam znajomą, ktorej maz tyle zarabia , ze byłby w stanie utrzymac ich rodzine, ale oni ciągle gadają o pieniadzach, wiec podejrzewam, ze one sa wazniejsze od dziecka.. i ona mogła sobie pozwolic, aby zostac w domu na wychowawczym z dzieckiem, ale nie została po 5 miesiacach poszła do nudnej pracy w biurze..bo kasa wazniejsza, kwalifikacje i wyscig szczurow..ludzie juz chyba nie maja uczuc, zeby takie malutkie dziecko zostawic.. obowiazkiem kobiety, jak juz ma dziecko jest je wychowac, a nie komus wiecznie pdorzucac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathuiy
nie zgadzam się. nie możesz ocenia jej ze to zrobiła. to jej sprawa. Niestety w Polsce jest tak ze jak idziesz na wychowawcze to potem fiuuu z pracy. jezeli kobieta musi wracac do p pracy to co ma zrobić z dzieckie???? hmmm?? może samo w domu zostawic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allegrowiczka od lat paru
A może ma jeść tynk ze ściany skoro jedna pensja nie jest w stanie utrzymać rodziny?Tylko nie pisz,że w takiej sytuacji powinno sie nie planowac dzieci bo wtedy mało kto by je miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laut
zgadzam sie . czasami nie ma innego wyjścia. trudno było mi oddac dziecko do żłobka ale nie mogłam sobie pozwolić zeby stracic prace i nie rzaden wyścig szczurów tylko chce zeby moje dziecko żyło godnie. i nie oznacza to ze nie mam uczuć. kocham moje dziecko ale co mam zrobić??? widocznie ty możesz sobie na to pozwolić wiec sie ciesz ze mozessz wiecej czasu spędzać ze swoim dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaAndzi
ale oni mogli sobie na to pozwolic , jej maz duzo zarabia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli ktos nie ma innej mozliwosci i musi wrócic do pracy to nie ma o czym mówic... sa tez mamy ktore zwyczajnie nie sprawdzają sie w domu i duzo szczesliwsze są jako mamy na pól etatu. wszystko zalezy od charakteru. ja bym nie oddala takiego malucha do zlobka ( oczywiscie gdyby nie bylo to konieczne, bo gdybym nie miala innego wyjscia to bym musialą to zrobic i już) ale z wlasnej woli napewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinczi
a co cię to obchodzi taka zazdrośnica z ciebie. daj babce spokój - może nie wiesz wszystkiego. Wścibska baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamyAndzi
A skąd wiesz czy dużo zarabia ten jej mąż czy nie? a może mają układ partnerski i równo uczestnicza w kosztach utrzymania domu? A poza tym - co cię to obchodzi? Twoje dziecko? Twoja sprawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lop
jak możesz byc tak bezduszna matką ze zamiast opiekować sie swoimi dziećmi siedzisz przed kompem i głupoty wypisujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze w ciąży
ale już myślę co bedzie. Mam 2 możliwości: 1.Wracam do pracy, gdy dziecko będzie miało 5-6 miesiacy, zarabiam 2000 netto i opłacam z tego opiekunkę, czyli jakieś 2000 netto, bilans na zero, dziecko w rękach obcej baby 2.Zostaję na wychowawczym, czyli nie zarabiam nic, zasiłek się nie należy, dziecko wychowuję sama. Więc chyba lepiej wychować dziecko samemu kosztem wykluczenia zawodowego przez 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj autorko
Jest też możliwość taka, że kobieta idzie dp pracy za 4000 zł. Opiekunce daje 2000zł, zostaje jej 2000zł. Jeśli zostanie na wychowawczym to nie zarobi nic i będzie wykluczona z zawodu przez kilka lat. A w niektórych zawodach to śmierć zawodowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barbarzyństwo to jak zabija się dziecku lub wyrzuca na śmietnik! Większość matek by chciało być ze swoimi pociechami jak najdłużej.Ale nie zawsze się tak da.Życie jest z roku na rok cholernie drogie.Mało tego ciężko jest się odnaleźć w swoim zawodzie po paru latach przerwy (tym bardziej jeśli są to zawody takie że wiecznie coś się zmienia) .A i co najważniejsze fajnie być niezależnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tylko kobiety zarabiające po 4000 tys to nie codziennosc. Wiekszosc kobiet pracuje tylko na nianie albo nawet do niania doklada z pensji męża i po co? Po to by albo nie siedziec z domu albo by nie wypaść z obiegu. Dla mnie to by byla katorga zapierniczac na nianie i nie widziec rozwoju wlasnego dziecka nie wiem czy w takiej sytuacji zdecydowalabym sie w ogole na dziecko. Szkoda by mi go bylo i tyle. A jesli juz to praca tylko o stalych porach np od 8 do 16 bez zadnych dlugich wyjazdow szkolen i zostawania po godzinach. Ale niektorzy faktycznie nie mają wyjscia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto streszczenia
Są jeszcze dziadkowie, przynajmniej w niektórych wypadkach da się obejść bez niańki za 2 tysie. Jeśli sami dziadkowie chcą zostać z wnukiem i wychodzą z taką propozycją, to czemu nie skorzystać z ich pomocy? (bo inna sprawa, gdy są do tego trochę przymuszani ;) ) tak w ogóle to myślałam, że ten temat będzie o blogu jednego chłopaka- czytałam ostatnio notkę,w której pisze, że zostawia 5-miesięcznego synka na cały tydzień u dziadków(którzy nie mieszkają z nimi, więc nie znają dziecka tak super) i jedzie z żoną "sobie odpocząć" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracapraca
a moje dziecko tez ma 5 miesiecy i ja chce tak za miesiac juz isc do pracy chociaz na pol etatu bo mi sie normalnie w domu nudzi synka moge zostawic z babaciami lubz meżem bo pracuje na zmiany po prostu już nie mogę dłużej usiedzieć w domu i byc kurą domową to po prostu nie dla mnie ale mimo tego kocham synka ale to nie znaczy ze sie bede dla niego az tak poswiecac i zrezygnuje z pracy przezciez kobietytez maja jakies ambicje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wrocilam do pracy jak moja mala miala 4 mies powody? kasa przede wszystkim( cholerne kredyty) i wyrwac sie z domu, swira dostawalam , pogadac z mezem nie umialam o niczym innym jak tylko o kupkach, sfrustrowana bylam niesamowicie, powodowalam klotnie...gdybym zostala w domu rozwod gwarantowany po roku.... mala siedziala przez 2 mies z moja kolezanka w ciazy u nas w domu, a potem poszla do prywatnego przedszkola. ogolnie? bardzo doceniam czas spedzony z nia teraz, znaczy po pracy i weekendy, mala jest przyzwyczajona do dzieci wczesnie zaczela siadac, wstawac- probuje dorownac innym dzieciom, baaardzo lubi chodzic do przedszkola. nie zaluje... a co do krytyki- to nie przesadzajcie, kazdy robi jak mu lepiej, zadna mama nie skrzywdzi swojego dziecka( mowie o normalnych ludziach) czasem zycie nie pozostawia wyboru....kazdy robi wszystko inaczej- i zawsze bedzie ktos komu sie cos nie podoba... nie dogodzisz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie ja założyłam ten temat ale widzę, że ktoś chyba zacytował to co ja napisałam na innym topiku:-)) Mam swoje zdanie i uważam, że czasem trzeba dokonać wyboru. Też się utrzymujemy z mężem z 1 pensji w tej chwili. Ale choćbym miała ściany gryźć to nie oddam dziecka obcej babie na wychowanie. A poza tym jest jeszcze czysta kalkulacja. Opiekunka w mojej okolicy bierze za opiekę nad dzieckiem (12 godzin, bo tyle mnie nie ma w domu jak pracuję) od 1400zł. I co wy na to? Prywatny żłobek? Ok, zaledwie od 1200zł wzwyż. Koszty dojazdu....hmm....zostaję!!! Nie będę siedzieć poza domem tylko po to, żeby po odliczeniu wydatków okazało się, że się \"realizuję w pracy\" i to jest jedyną zapłatą. Nie tłumacze się absolutnie!!!! Po prostu uważam, że czasem trzeba wybierać. Ja jestem szczęśliwa ze swojego wyboru:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak poza tym jest to całkowicie luźna dyskusja i nikt, nikomu niczego nie narzuca!!!! Kobiety wyluzujcie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdgf
Od wrzesnia tez musze oddac mojego 5 miesiecznego synka do zlobka. kilka dni temu bylismy razem wlasnie w zlobku do ktorego bedzie chodzili spendzilismy tam pol dnia. Patrzylam jak opiekunki sie z nim bawia i z innymi dzieciaczkami. Byl zadowolony do tego stopnia,ze nawet nie zauwazyl, ze mnie nie bylo. Panie wymyslaly mnostwo rozwijajacych zabaw o ktorych nie mialam pojecia. Wiem, ze bardzo bede za nim tesknic, ale jestem rowniez swiadoma,ze przyniesie to wiele korzysci. Dzieci od malego powinny byc przyzwyczajane do kontaktu z innymi i nie widze nic zlego w tym, zeby dziecko oddawac do zlobka. Czesto kobiety tam pracujace maja wieksze doswiadczenie w wychowywaniu dzieci niz mlode mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bggf a jak myslisz skad te Panie mają doświadczenie a no stąd ze zajmowały sie swoimi dziecmi a skad mloda mama ma je miec skoro dzieckiem zajmują sie obce osoby ? Ja tez uwazam ze dziecko w gronie innych dzieci rozwija sie lepiej jednak dla takiego maluszka najlepsza jest mama a nie jakies obce baby. Nie czepiam sie tych kobiet ktore pracowac musza ale wiem ze sa tez takie ktore dają dzieci do złobka tak o ... a tego nie popieram. 5 mc to dla mnie malo wolalabym zostac z dzieckiem dluzej nawet kosztem pozniejszych problemow z praca czy tez z jej zmianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróciłam do pracy gdy córka skończyła 4,5 miesiąca. nie żałuję. mam bardzo fajna nianię, która tez jest mamą i wie jak bawić się z dzieckiem :) w dodatku nie jest droga - za 8 godzin dziennie dostaje 700zł. córcia ją lubi :) mamaigi a może coś naskrobiesz też na innym topiku :) - wiesz którym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede nikogo oceniac
nie znając szczegółow. Opowiem tylko o sobie - dzieci byly juz starsze 2 i 3 lata ( o 5mies nawet bym nie pomyslala)i mialam wracac z urlopu na ciekawa, atrakcyjną prace na uczelni. Zglosila sie opiekunka . Plany planami, ale jak sobie wypbrazilam, ze mam oddac swoje skarby, w ktorych wychowanie , nauke, zdrowie wsadzam przeciez wszytko, co ze mnie najlepsze i najmadrzejsze - obcej kobiecie , na oko na pewno mniej zaanagazowanej (co naturalne), gorzej wykształconej , raczej głupszej - powiedzialam- za nic! i z westchnieniem zalu zostalam w domu. Powiem,ze z perspektywy czasu nie zaluje, bo dzieci wychowalam super, a wlozony trud procentowal ( jesli mozna uzyc takiego sformułowania). Poza tym dopiero teraz widze, ze lata z dziecmi byly wspaniale, co dzien obserwowalm cos nowego, rozwoj w tym wieku jest blyskawiczny, wychowywanie to swietna, pasjonujaca sprawa. lepsza niz doktoraty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdgf
Nie ma watpliwosci, ze dzieciaczkowi z mama najlepiej, ale kontakt z innymi tez jest dobry. Naszescie bede zostawiac malenstwo tylko 2 dni w tygodniu w zlobku. Wiele dzieci bylo wychowywanych od malego przez 'obce baby' i nic im sie nie stalo. W niektorych przypadkach wydaje mi sie ze fakt posiadania dziecka jest pretekstem do tego, zeby siedzie w domu i nic nie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdgf
Sztuka jest pogodzic macierzynstwo z praca zawodowa. Wtedy dopiero mozna sie cieszyc z efektow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bdgf - oczywiscie ze sztuką jest pogodzic te dwie sprawy tyle ze np w moim miescie żłobki otwarte są od 6 do 20 i rodzice okolo 20 odbierają swoje dzieci tak wiec gdzie tutaj czas na matkowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdgf
dlatego mowie o pogodzeniu tych dwoch rzeczy, a nie zrezygnowaniu z wychowania na koszt pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama3latka
sama jestem mama i nieraz mialam dylemat czy wrocic do pracy fakt,nie mialam z kim malego zostawic ale jakos godzilam to miedzy dziadkami (ktorzy sami sie zaoferowali) a opiekunka ktorej za godzine placilam wiecej niz sama zarabialam....jednak pozniej doszlam do wniosku ze to nie ma sensu bo dziecko za dnia jest z kilkoma osobami i w kilku domach,wiem ze najlepszy jest kontakt z innymi ale w granicach rozsadku!! przekalkulowalam to wszystko z mezem i doszlismy do wniosku ze najwyszej odmowimy sobie kilku luksusow i damy rade wyzyc z jednej wyplaty,oplacic rachunki,koszty utrzymania samochodu,itp itd...mialam nadzieje,ze maly pojdzie od wrzesnia do przedszkola,do swoich rowiesnikow ale co sie okazalo....dziecko do zadnego nie zostalo przyjete bo....ja nie pracuje,a do pracy nie mam jak isc bo nie mam z kim malego zostawic...bledne kolo ale taka jest wlasnie polska,masa glupich przepisow i czasami z dwojga zlego cos wybrac trzeba,szkoda tylko ze niektorzy wyboru nie maja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem was
O czym tu właściwie dyskusja? Jeśli kobieta musi pójść pracować, bo z jednej pensji rodzina nie może się utrzymać, to nie można jej za to winic. A jeśli ma dość siedzenia w domu z dzieckiem i chce isć do pracy (lub musi, bo skaże się na zawodowy niebyt) to jej sprawa. Jej dziecko jej sprawa. Czytając wypowiedzi niektórych pań mam wrażenie, że chciałyby ustawiać życie kobietom według swoich przekonań. Tak jakby kobieta zostając matką przestała mieć zainteresowania, ambicje, przyjaciół. Naprawdę, czasami poświęcenie się bez reszty dziecku nikomu niczego dobrego nie przynosi. Jest tu na kafeterii taki topik o tym, jak to macierzyństwo i siedzenie tylko i wyłącznie w domu z dzieckiem może dać popalić i jak można mieć tego dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×