Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zirytowana

Niektóre dzieci mnie irytują.

Polecane posty

Gość Zirytowana

Kocham dzieci, nawet bardzo, za niektórymi wręcz szaleję, ale niektóre mnie wręcz denerwują. Szczególnie dzieci w wieku 9-10 lat. Nie wiem czemu. Czy wy też spotykacie takie dzieci, które irytują was swoimi pytaniami, śmiechem, mimo, że reszta grupy wzbudza w was sympatię ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi się
Każdy pewnie tak ma, że jednych lubi bardziej, drugich mniej, a jeszcze innych się nie lubi i wtedy nas denerwują, ale to dotyczy chyba nie tylko dzieci. Mnie dopóki ktoś nie zachowuje się głupawo, to raczej nie wkurza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankaaaaaA
Tez tak mam.A co najgorsze,to to jest corka mojej najlepszej kolezanki:O Juz myslalam,ze ze mna jest cos nie tak :P Nie lubie jej i juz.Czasem to musze sie powstrzymywac,zeby jej czegos niemilego nie powiedziec.Ona tez ma 9lat.Ale wczesniej tez jej nie trawilam.Ona jest strasznie rozwydrzona i zachowuje sie jakby byla jedyna na swiecie.Moje dzieci takie nie sa.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zirytowana
gdybym miała statystycznie przedstawić moje zirytowanie dziećmi to było tak, ze 80 % dzieci, które mnie irytuja to dziewczynki. Nie wiem czemu. Też już myślałam, ze ze mą coś nie tak, że nie potrafię zaakceptować np. dziecka koleżanki, bo irytuje mnie to, że siedzi z nami przy stole kiedy rozmawiamy o prywatnych sprawach i jeszcze się wtrąca...ghhhrrr. Albo córka moich sąsiadów, której rodzice kupili klapki na obcasie (dziecko ma 9 lat) i zbiega w tych klapkach po schodach chyba najgłośniej jak potrafi. Doprowadza mnie to do szału!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankaaaaaA
He,he... Ta mala mojej kolezanki tez wtraca sie do rozmowy.Czasem nie mozna pogadac bo wciaz przerywa i dodaje swoje 3 grosze wrrr... No,niestety tak sie dzis wychowuje dzieci.Moje mlodsze ale znaja swoje miejsce.Na pewno nie przy stole z doroslymi. To nie jest jedyny przyklad,jest wiececej irytujacych dzieci w moim srodowisku ale staram sie ograniczac kontakty.Co sie bede denerwowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zirytowana
Też mi się wydaje, że to kestia wychowania. Wkurza mnie kiedy rodzic, któremu zwracam uwagę na zachwoanie potomka, mówi mi :"to jeszcze dziecko". Dobrze dziecko, ale przecież to dziecko kiedyś trzeba zacząć wychowywać, a nie pozwalać na wszsytko w mieku 10 lat!! Albo słownictwo tych dzieci, tylko się złapać za głowę! Np. dzieci bawią się na placu zabaw i nagle krzyk " ty głupia cioto" a rodzic na ławce siedzi i nie robi to na nim żadnego wrażenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak mam... najbardziej mnie denerwuje jak ide z malą w jakies miejsce np plac zabaw albo takie cosik z pileczkami albo basen... i maluszki fajnie sie bawią umieją sie z sobą dogadac az tu nagle wbiega taka banda wrzeszczy krzyczy chlapie woda na basenie popycha nie patrzy pod nogi... mam ochote to wystrzelac... nie rozumiem dlaczego 12 -14 latki musza bawic sie w brodziku przeznaczonym dla malutkich dzieciaczków skoro obok sa dwa ladne baseny wlasnie dla nich.. niecierpie też dzieci ktorym sie zdaje ze wszystko jest ich. podchodza wyszarpują zabawkę mlodszemu od siebie dziecku i sobie z nią ida a mamusie na to "jaką masz ladniutką zabawkę kochanie"... ogólnie draznią mnie inne dzieci... a wczesniej tego nie mialam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufffff bo już myślałam, że jestem jakaś dziwna, nie dość że matka to i nauczycielka, w końcu powinnam pałać miłością do wszystkich ;) Ja np. jak do brodzika na basenie taka grupka wejdzie to od razu wołam ratownika, albo sama ich wypraszam. Tak samo na placu zabaw, upominam co bardziej głupawe dzieciaki, że nie są same i mają uważać na mlodsze, w tym moje. Jak próbują dyskutować pokazuję im regulamin. Kiedyś grupka 10-12 latków grała w piłkę nożną na placu, strzelają ostre gole oraz urządając sobie zawody w pluciu. Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok ;) Ja się nie pierdzielę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mnie irytują a w 90 % dziewczynki, ale dopiero dlaczego odkryłam przy mojej córce - dziewczynki mówią i krzyczą dużo wyższym tonem czego moja głowa nie znosi. Jestem bardzo wrażliwa na niektóre dźwięki a głos większości dziewczynek jest dla mnie nie do zniesienia. najgorzej, że niektóre z tego nie wyrastają/. Uwielbiam ludzi z niskimi głosami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co gorsza... jak to jest własne dziecko ;) moja pierworodna mnie irytuje, mimo że baaaaaaardzo ją kocham i uważam, że jest wspaniała! ale potrafi mnie zirytować :o i to jak! gada i gada bez przerwy, mądrość 7 latki, ostatnie słowo we wszystkim i jak ma zabrać swoje ubranie ze środka pokoju, będzie udowadniać, że to nie jest środek, bo środek jest 5 cm. dalej ;) dobrze, że niedługo wrzesień ;) powkurza trochę swoją panią z pierwszej klasy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiu moje dziecko tez mnie irytuje niekiedy ale to inaczej jest... ona sobie moze... za to przy cudzych dzieciach to mi sie cisnienie podnosi... a jak mojej malej chcą krzytwde zrobic to budzi sie we mnie instynkt lwicy i bym rozszarpala... nawet nie tyle dziecko co taka mamuśke jedną z 2... kurna moje dziecko NIE ZABIERA ZABAWEK bo jej nie pozwalam. ucze ją ze ma swoje zabawki i mają jej wystarczyć. dlaczego inne mamy nie mogą nauczyć swoich dzieci tego samego?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coz
wykonuje zawod nauczyciela i niestety tez nie umiem stolerowac niektorych dzieci. Tlumacze sobie, ze kazde dziecko swoim zachowaniem pokazuje srodowisko, w ktorym sie wychowuje. Jakbym sobie tego nie tlumaczyla, to byc obiektywnym nauczycielem jest baaardzo ciezko. W koncu tez jestem tylko czlowiekiem. Eeehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie okropnie brzydzi kiedy dziecko przy stole wypluwa jedzenie na talerz itp. Jest w rodzinie pewna siedmiolatka, która jakimś cudem albo nie potrafi albo nie chce zachowywać się normalnie przy stole. Obrzydza strasznie wszystkim dookoła jedzenie, a jej matka każe nie zwracać na nią uwagi... i tyle! Ludzie nawet nie wiecie jakbym jej kiedyś napluła na talerz to by się zdziwiła... Moja siostrzenica ma 7 miesięcy i je lepiej niż ta rozwydrzona dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabbba
dzieci są jakie są.W tym wieku kształtuje im się charakter i osobowość.Szkoda,żeby wszystkie były dobre i ułożone.Ja wolę dzieciaka z ikrą niż takie ciepłe kluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×