chlopak przyjaciolki to postak do potegi...

czasem spotykamysie we 4kę na jakąś kolację.Ale w zeszła sobotę to był oststni raz!Chlopak kolezanki portafi w Sphinxie rzucic sie na sosy podawane przed samym daniem glownym i spałaszować je dosłownie sam.Potem do kelnera z uwagą-proszę o uzupełnienie bo się SKOŃCZYŁY!!! innym razem byliśmy u Chinczyka.Najpierw podaje sie surówki.Oczywiscie kolega swoje pozarł w minutę a potam zaczął dobierac sie do sałatek kumpeli.Poniewaz ja nie zjadłam wszystkiego/zostawilam ryz/ zabral mi sprzed nosa talerz i zaczął bez słowa po mnie dojadać...normalnie mnie zatkało!jak reagujecie na takie wieśniactwo?

Serio??:D:D:D omg, to gdzie on sie wychowywał? W chlewiku?:D A co na to twoje koleżanka?

łohohohoł:D

omijamy takich ludzi z daleka :) p.s. co to jest postak?

zbrać do mc donalda i poprosić o Happy Meal dla tego pana, do tego siedzenie dla dzieciaczków i śliniak...a gdy już się naje wysłać do pokoju zabaw i w spokoju spożyć swoje zamówienie

dlaczego poprostu nie zrrócisz mu uwagi że zachowuje się jak wieśniak?

o jeeeny az mi sie humor poprawil :D

koleżanka zakochana.Aha -i oczywiście gdy z mezem zostawilismy napiwek /dosłownie 2zł/ na to on : Nie no przeginacie....

wszystko byleby za darmochę!on jest z typu ludzi,którzy zaproszeni na wesele przyjdą -ale dosłowie z jedną różą...

moze glodny byl :P :D

dobrze, ze nie rzucał sie na niedojedzone resztki innych gości:P