Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sentka

Czy faceci za was płacą? Mowa o drobnych wydatkach

Polecane posty

Gość kinguszka
NO to niezle. :D Moj facet za mnie nie placi bo po prostu jeszcze nie zarabia. Ale jak dostanie np 20 na pizze od mamy to jak idziem na pizze to daje to 20 nawet gdy ja chce po polowie zaplacic. Po prostu jak ma to daje. ;] 'ale pieniądze to nie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r.p.
cebula i kebab dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz moja historiaaa
na szczescie byly chlopak, zaprosil mnie na herbate do pizzy hut, zapytal czy jestem glodna i chce cos zjesc, odpowiedzialam ze nie napije sie tylko, juz przegladam menu, patrze na te herbatki a on zaczal liczyc i mowi czy mam dolozc 30 gr bo jak nie to musimy wyjsc, a ja wkurzylam sie i powiedzialam ze nie mam - mialam ale skoro mnie zaprosil to nie wie ze mu 30 gr zabraknie? bez przesady na szczescie juz nie mam z nim nic wspolnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz moja historiaaa
no oczywiscie wyszlismy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajt
ja nie rozumiem dlaczego kobiety czuja sie urazone kiedy facet za nie nei placi. przeciez dazylyscie do rownouprawnienia, prawda? chcecie byc tak samo traktowane np. w pracy wiec czemu mezczyzna ma wam fundowac wakacje, a nie wy jemu? głupota...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie takie rozliczanie się dokładne jest troszkę chore. jak byłam w związku to było normalne, ze \"my\" liczymy się razem, nie było rozbijania na ja i ty finansowo - ten, kto miał, ten płacił a już na pewno drobnych kwot nie rozliczaliśmy. podobnie mam z przyjaciółmi - faceci mnie rozpieszczają :P jak ja zapłacę to mi na siłę kasę oddają, ale jak oni płacą - to za cholerę nie chcą ode mnie z powrotem kasy :P "ja mogę płacic, ty nie" - tak mi ostatnio jeden powiedział, jak mi oddawał za coś a później nie chciał ode mnie zwrotu za to, co zapłacił w kanjpie nie chciałabym być z takim \"liczydłem\" :o kasa kasą, ale bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nigdy nie mieliśmy takich problemów, jeszcze jak nie mieszkałyśmy razem to zawsze płacił ten, kto miał kasę(oboje byliśmy studentami) i nikt sie potem nie rozliczał. Jak zamieszkaliśmy razem to od początku oczywiste było dla nas, że cała kasa jest po prostu wspólna i tyle. Mam jednak znajomych, którzy mieszkając razem rozliczali się dosłownie z każdego grosza, jeśli on wracając do domu po drodze kupił chleb, a była jej kolej to ona mu te 1,40 czy tam ileś oddawała i na odwrót. Ale i tak mistrzostwo w tym temacie prezentuje chłopak siostry mojego męża - ona studiuje, a on jest już po studiach, pracuje, nieźle zarabia i w dodatku ma naprawdę dzianych rodziców, którzy go utrzymują nadal, więc cała kasa jest tylko na jego potrzeby. Mimo to ona też musi płacić za siebie, w dodatku jak na przykład maja gdzieś jechać, np. do nas (mieszkamy w różnych miastach) to jemu szkoda paliwa i biorą samochód jej rodziców!!Przebił wszystko natomiast, gdy wybierając się na nasz ślub odmówił dołożenia się do prezentu, bo stwierdził, że idzie z nią jako osoba towarzysząca i podłączeni są pod rodziców!!Dodam, że dostali swoje zaproszenie, a nasze stosunki są ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×