Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mademoiselle Menella

Macierzyństwo nie jest idyllą

Polecane posty

Macierzyństwo, w mojej skromnej ocenie, nie jest darem bożym, błogosławieństwem i celem w życiu kobiety nadrzędnym.Może tak było w czasach, gdy kobieta żyła lat czterdzieści i nie do pomyślenia było, by zarabiała na życie. Jednak bycie dobrą matką to w dzisiejszym świecie zadanie trudne, niewdzięczne i czasem bardzo frustrujące. Kobieta, która postanawia zostać w domu i pozwolić mężowi, aby ją i dziecko utrzymywał nie raz usłyszy gorzką uwagę o zaściankowym charakterze swojego stylu życia, koleżanki-karierowiczki nazwą ją z przekąsem kurą domową. Jeśli ta sama kobieta zdecyduje się na drogę kariery jednak,czeka ją pasmo zarzutów o wiele bardziej bolesnych – o bycie matką weekendową, matką z doskoku, niedbającą o emocjonalny rozwój dziecka a jedynie o pieniądze. To nie ja generalizuję, tylko bombardowane sprzecznościami społeczeństwo – sprzeczność tkwi w obrazie współczesnej matki i współczesnej kobiety. Z jednej strony mamy być niezależne i nastawione na rozwój osobisty, z drugiej zaś poświęcać się dziecku naszym czasem, duszą i ciałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to skąd biorą się
takie kobiety jak np. na tym forum? jedyną wytyczną dla nich jest macierzyństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
w pracującej matce????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sądzę, że większość z nich gra i to niezłe przedstawienie. Pogubiły się w tym wszystkim, ale nie to jest najgorsze, najgorsze jest to, że cały czas utwierdzają siebie same w przekonaniu, że tak jest dla nich najlepiej, bo jak inaczej może być? Przecież niezależności i bycia w miarę dobrą matką nie da się pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
czy ty jesteś matką???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
przecież napisałaś że niezależności nie da się pogodzić z macierzyństwem więc rozumię że chodzi o pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele rzeczy w życiu mojej córki zwyczajnie sknociłam. Przeze mnie jest nieśmiała, z mojej winy na pewno jest też trochę wycofanym, smutnym dzieckiem. Od zabaw z koleżankami na podwórku woli wielogodzinne sesje rysunkowo-malarskie. Chcę napisać o tym, że niełatwo jest być rodzicem. Że niełatwo jest dbać o byt, o przyziemności, jednocześnie zapewniać rozwój duchowy i moralny oraz uczyć pewności siebie. Nie zważając na siebie wzajemnie owa nauka i ów nurt społeczny przesyłają nam sprzeczne informacje – z jednej strony kobieta ma prawo odnosić sukcesy zawodowe, zarabiać pieniądze i nie opierać się na męskim ramieniu (a jeśli z tych praw nie korzysta? pewnie jest leniwa!), z drugiej natomiast – należy karmić dziecko piersią, poświęcać mu cały swój czas najlepiej do końca trzeciego roku życia, rozmawiać, zapoznawać ze światem i gotować zdrowe, ekologiczne jedzenie. Jak w tym wszystkim ma się odnaleźć matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
nie zgadzam się z Tobą, czy nie zauważyłaś że matki które są z dziećmi cały czas też popełniają błędy wychowawcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
ciężko jest idealnie wychować dziecko w dzisiejszych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
chyba Cię nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam, jak moja córka rozdziawiła buzię, kiedy powiedziałam jej, że też jestem człowiekiem. Jak to mamo? Przecież jesteś mamą.Człowiekiem to jest dziadek, albo babcia. Ale ty?... Matka to nie człowiek, ale istota wyższa. Nie płacze, nie pije, nie przeklina. Zostając sama, nie zauważa już innych mężczyzn. Nie powinna przesadnie dbać o wygląd, wychodzić wieczorem z domu ani opowiadać sprośnych dowcipów. Matka nie może być nieszczęśliwa, zła i nie powinna narzekać,bo przecież ma dziecko, doświadczyła cudu narodzin, powinna wdrapać się na piedestał, zasiąść obok Stwórcy i tam pozostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W rzeczywistości, zostając matką nie przestaje się być tą samą kobietą, którą było się wcześniej. Tak, trudno w to uwierzyć. Owszem, czasem robią się rozstępy, powiększają się piersi i zmieniają priorytety. Ma się więcej na głowie. Ma się obowiązki, wydatki, terminy szczepień, zajęcia dodatkowe i prace domowe. Ma się mniej czasu na manicure,makijaż i zakupy. Ale nadal ma się czasem ochotę popłakać. Różnica polega na tym, że trzeba to ukrywać. Oczywiście, nie ma nic piękniejszego niż bycie mamusią. Jestwiele okazji do wzruszeń, wiele chwil pięknych i niezapomnianych. Lecz bywa i tak, że z zazdrością spogląda się na kobiety bezdzietne, ich beztroskę, wolność i nieświadomość (tak, to jest jedna z zalet macierzyństwa – możemy się czasem wywyższać :P). Może jednak przesadzam. Może za bardzo się przejmuję i problem pewnej społecznej hipokryzji co do roli matki i kobiety nie istnieje? Proszę mnie oświecić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
strasznie filozoficznie podchodzisz do życia, jesteś tylko człowiekiem nawet jak jesteś matką!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
i masz prawo kląć i wychodzić wieczorami, nie rób sztucznych problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
chyba tak aż tak do życia nie podchodzę dlatego jest mi lepiej i jestem szczęśliwą pracującą matką i niezależną oczywiście popełniającą błędy ale które mnie uczą !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a niby jak ja podchodzę do życia? ;) rozumiem, że nie masz problemów natury egzystencjalnej, może i lepiej masz prostsze życie, ale czy bogatsze? To się bierze z tego, że książek nie czytamy, dlatego nasze duchowe i myślowe rozkminki są ubogie, albo nie ma ich wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
ok, ja jestem dużo prostszym człowiekiem ale czy to znaczy że gorszym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
chyba jednak bogatsze jest moje życie bp potrafię się cieszyć błahostkami a nie siedzę i rozmyślam nad sensem wszystkiego bo szkoda na to życia, teraz już wiem dlaczego nie masz czasu na manicure i zakupy ale to już twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego
jesteśmy z dwóch innych światów i w brew temu co napisałaś mam swoje poglądy gdybym ich nie miała to nie siedzę tu i nie piszę z Tobą , nie dogadamy się na pewno ale dzięki za rozmowę pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Z tematem topiku się zgadzam ale treść nijak ma się do mojego życia. Wg tego co piszesz macieżyństwo zmienia (lub powinno zmienić) wszystkie kobiety w cyborgi, które nie płaczą, nie przeklinają, nie czują nic poza bezgranicznym poświęceniem dziecku. Czy naprawdę masz odczucie że tego wymaga od nas opinia społeczna? Ja uważam że będąc matką trzeba trochę wyluzować, bo jeśli człowiek chce pogodzić kilka rzeczy to nie może przeżywać załamania, gdy w czymś nie jest idealny. Jestem mamą cudownej dziewczynki, mam przyjemność patrzeć jak rośnie i codziennie uczy się czegoś nowego. Czasami jest nieznośna, ale to chyba normalne ( po prostu staram się nie odbierać jako mojej życiowej porażki tego, że dziecko czasem mnie nie słucha). Pracuję odkąd mała skończyła rok, ciężko mi było zostawić ją z nianią, ale niestety takie mamy realia, że finanse nie pozwalały mi na luskus siedzenia w domu. Nianię mamy fajną i opiekuńczą, wiem że małej nie dzieje się krzywda, więc chodzę do pracy spokojna o jej los. A po powrocie staram się spędzić z nią jak najwięcej czasu. Czasami jestem zmęczona i nie chce mi się z nią bawić, ale wtedy po prostu odpoczywam i nie przeżywam, że jestem złą matką bo nie chciało mi się bawić. Mam do tego prawo. Może mi się nie chcieć, mogę płakać, mogę się śmiać, mogę nie gotować obiadu, albo nie sprzątać przez tydzień jak nie mam czasu ani ochoty. Ty też trochę wyluzuj i nie patrz na opinę innych. Wszystkie mamy prawo być ludźmi i wydaje mi się że większość mam jest tego świadoma. A poza tym kto powiedział, że najlepsza mama to idealna mama? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam głęboko w poważaniu opinię społeczności, ale to moje obiektywne zdanie. Pogląd znany od lat i bynajmniej nie tylko przeze mnie. Nie chciałabyś być postrzegana jako kobieta niezależna i matka idealna? ale jak to pogodzić, skoro nikomu, nawet sobie nie dogodzisz. Wybierając, którykolwiek z moich podpunktów, czy "niezależność" czy bycie " kurą domową" spiszesz siebie i swój wysiłek na straty w oczach społeczeństwa, które Cię otacza, bo czy tego chcesz czy nie jesteś obserwowana, twoje poczynania są wnikliwie analizowane i oceniane. Jestem matką niezależną, dziecko oddałam do żłobka, poszłam do pracy, jestem wredną karierowiczką, która woli oddać córkę na tydzień do matki a sama jechać na szkolenie zagramnicę, uwielbiam spotkania całonocne z przjaciółkami, jogę, saunę, basen i wypady na zakupy, ale to nie zmienia faktu, że moje obiektywne zdanie jest właśnie takie jak wyżej. W opinii innych jednostek, jestem złą matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to wtakim układzie
stwierdzam że Ty nią nie jesteś w ogóle !!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to wtakim układzie
bo ty nie godzisz macierzyństwa z niezależnością tylko po prostu jesteś niezależna i dlatego masz takie dylematy!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×