Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...wyjątki z...

eksterminacja determinacji

Polecane posty

Gość ...wyjątki z...

zły tytuł...nie znam realnie znaczenia tych słów...ale nie wiedziałem co wymyślić jest coś takiego jak przekleństwo wykształcenia...mam magistra...trochę to tragiczne być zaczyna...chociaż to nie to...a brak wstecznej konsekwencji...wszystko trzeba wiedzieć w określonym czasie i w określony sposób się zachowywać nie będę już stolarzem ani mechanikiem...chociaż to pewnie takie "widzimisie" wolałbym być prostym człowiekiem...bo prostakiem i tak już jestem ale to pewnie tak nie wygląda...to tylko debilne wyobrażenie byłbym sobie mechanikiem...z racji doświadczenia i wiedzy zawodowej miałbym calibrę z przeszczepionym własnoręcznie i podkręconym silnikiem od wersji turbo stzrygłbym się na łyso i zadawał z krzykliwie różowymi panienkami i może byłbym szczęśliwy...nie myślał tyle o dziwnych sprawach i nie pierdolił głupot ------------------------- a całkiem inna sprawa...jak znaleźć wartościowego faceta dla trzydziestokilkuletniej kobiety...która ma jeszcze bardzo dużo dziecinnych zachowań...chyba nigdy z nikim dłużej nie była...jest raczej niedostępna choć ogólnie miło nastawiona do świata no bo ja się w niej nie zakocham...wiem to...miło się mi z nią spędza czas...ale to wszystko...moje zainteresowanie nią wynikło z tego że mi jej było bardziej żal niż siebie...a jej zainteresowani mną...to nie wiem...może dla niej też od wielu lat nikt nie był miły...ale to tyle...nic między nami nie iskrzy...nie czuję do niej jakiegoś obrzydzenia...ona do mnie raczej też nie...ale jakiegoś wielkiego pociągu też nie...i to się tak jakoś po przyjacielsku ciągnie że nic z tego nie będzie to że jestem psychiczny to raczej pewne...no to może i kurwa jakimś kryptogejem jestem...ale nie sądzę...jestem odległy...nie było mi dane nikogo kochac ani fizycznie ani emocjonalnie...i nie nauczyłem się tego...a wbrew sobie nie pociągnę nie należę do ludzi którzy z wygodnictwa nie psują atmosfery...dla mnie jest zrozumiałe że całe życie będę sam...i że będzie ona gównianą szarpaniną...ale nie chcę żeby ona była sama...mimo że tak pesymistycznie niczego nie postrzega...albo się przyzwyczaiła i udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...wyjątki z...
Jak podaje serwis internetowy "Dziennika", najnowsze badania świadczą, że okrągła suma na koncie, regularny seks i osiągnięcie założonego celu są w stanie nas uszczęśliwić na długo. Profesor medycyny w Hannoverze, psychiatra i filozof Hinderk Emrich tłumaczy: "Nie chodzi o to, by osiągnąć szczęście na chwilę, ale by stan ten utrzymywał się długo”. Twierdzi, że krótkotrwała euforia pod wpływem kupna nowej sukienki, czy otrzymaniem obiecującej wiadomości nie jest w stanie zapewnić nam ogólnego zadowolenia z życia na dłużej. Naukowiec wskazuje, że na trwałe moga nas uszczęśliwić: dobrobyt, szczęśliwy związek, regularny seks, wiara religijna, postawienie sobie idealistycznego celu i satysfakcjonująca praca. Jest to wynik wieloletnich obserwacji i badań Emricha. ("Dziennik") a jakie są zastępniki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..wyjątki z...
kiedy dostanę nagrodę za największy brak odpowiedzi? dzisiaj jest film z dobrą muzyką...ale chuj was to obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, ja Ciebie lubię czytać, naprawdę. A wiesz dlaczego? Bo Cię kurwa rozumiem i wiem, że można żyć w takim "własnym światku" z dala od ludzi, nie rozumiejąc ich i ze świadomością, że nikt nie zrozumie ciebie. Też tak mam, może tylko w nieco mniejszym stopniu. Zastanawiam się czasem, czy jedynie pełne pustelnicze życie nie dało by mi satysfakcji. Takie całkowite oderwanie od świata. Ale to tylko czasami tak sobie myślę, niekiedy jestem "normalny" ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×