mężowie sieroty

czy wy tez macie takich mezow jak ja? nic zrobic nie umie... a mianowicie: sam dziecku kolacji nie zrobi(dopiero jak poprosze) naczyn nie umyje jesli nie poprosze a jak juz to i tak sa brudne, musze po nim poprawiac, gotowac nie umie, nawet mleko zagrzeje za bardzo, wykapac dziecka tez dobrze nie potafi, ubrac dziecka na dwor sam nie umie-mnie sie pyta w co i jak, jak odkurza(oczywiscie z wlasnej inicjatywy to nigdy, jak poprosze) to tez niedokladnie i wiele wiele innych. Oczywiscie jesli chodzi o jakis naprawy w domu to wszystko prawie zrobi, ale pomoc w prowadzeniu domu to lipa wielka... a do wybaczenia, bo bardzo go kocham mimo tego... A jacy wasi faceci sa???

odwrotnie. umie umyc naczynia. ugotowac ciasto upiec dzieckiem sie zając, wykąpac przewinąc na spacer wezmie... ale nie wie co to mlotek, jak dziala wiertarka a kosiarka do trawy to juz wogole UFO dla niego :D:D:D ale się uczy :)

oj, to nie jestem sama ;)