Nieszczęśliwa Panna Młoda

Czy to możliwe, że po narodzeniu dziecka tak szybko zgaśnie uczucie? On nie opiekuje się nim w ogóle... nie pomaga. Po pracy spi, a w nocy oczekuje żebym była spełnieniem jego erotycznych fantazji. Jak mogę mieć wciąż ochotę po całym dniu cieżkiej pracy? Ja cały ten czas chcialam ratować ten zwiazek jak się da, dla mojego aniolka. Z reszta On też chciał się zmienić. Teraz jestem w kolejnej ciąży. Pewnie myslicie \"to po co z nim spalaś jesli taki jest?\" Nie codziennie było źle między nami, a jak osoba którą w gruncie rzeczy się kocha, z która się przeżylo tyle pięknych chwil ma pretensje, że nie okazuje mu się uczuć i w klótniach mówi ,że bedzie musiał kożystać z uslug innych, lepszych pań... to nie jest miłe. Bierzemy ślub, bo teraz już nie mam innego wyjścia. On od ustalenia daty ślubu mówi mi codziennie jak bardzo mu zmarnowałam życie, jak bardzo mnie nienawidzi... jaka jestem wstretna... już nie mogę tego wytrzymać. Nie daję rady. dziecko Go kocha, tęskni za nim kiedy jest w pracy... a ja już sama nie wiem co czuję. z kazdym dniem mam nadzieję, że bedzie lepiej ale nie jest. Jak żyć z człowiekiem, dla którego kiedyśzrobilabym wszystko a przez ktorego jestem nieszczęśliwa? Jak mieszkać z nim?

potem będzie już tylko gorzej

a chcesz zeby dziecko bylo swiadkiem codziennych klotni i obrazan, zeby nauczylo sie na przykladzie waszym jak sie traktuje kobiety? czyt moze wolisz zeby obserwowalo jak rodzice spotykaja soie od czasu do czasu, ale z usmiechem przekazuja sobie dzieci i umawiaja sie na odebranie ze szkoly itp bez krzykow, bez klotni?

Nei wychodź za niego. Mówisz "dla dziecka/dzieci"....ale te dzieci będą widzieć/słyszeć co się między wami będzie działo, będą uczestniczyć w kłótniach... Po co?

zrobisz wielki błąd, moze najwiekszy w swoim zyciu jesli za niego wyjdziesz. sama dobrze wiesz, ze to jest skazane na wielka porazke, w sumie i tak juz jest porazką. nie rob tego wlasnie ze wzgledu na dzieci i nie mow, ze nie potrafisz. zwyczajnie znajdz ta sile i podejmij jedyną sluszną decyzjew

czasem tak jest ze wydaj sie nam ze to jest ta wlasciwa osoba....jak widać trafilas na faceta ktory nie dorosl do bycia ojcem a i jako mąż bedzie byle jaki.. nie to nie jest mozliwe by w tak krotkim czasie wygaslo uczucie...

moim zdaniem nie powinnas za niego wychodzic... zostaw go- sprawdz czy zalezy mu na Tobie, co on naprawde czuje... dzieci nie moga byc przyczyna slubu, zwlaszcza wtedy ltos kogos w zwiazku rani!!!prosze Cie, nie rob tego bo bedzie jeszcze gorzej, naprawde!!

Nie mam innego wyjścia. Jestem w trakcie studiów, to znaczy teraz bede musiała przerwać. Nie mam pracy, swojego mieszkania. A rodzice nie beda utrzymywać mnie i dwójki moich dzieci. Z reszta próbowalam o tym z nim rozmawiać ale powiedział, ze jak odejdę to On mi już nie pomoże. Jestem sama, między młotem a kowadlem, tylko moja coreczka daje mi radosc.

ale ty glupia jestes, po ci 2 dzieci skoro nawet nie umiesz ich utrzymac? nie moglas sie zabezpieczac? ale duuuurrrna jestes, taka matka to do dupy, dobrze ci tak po slubie on bedzie toba poniewieral i zdradzal, ale zaslugujesz na to

Jak łatwo można zmarnować sobie życie, jedyne życie, niepowtarzalne życie... A kobieta jak wchodzi w bagno to zamiast się zatrzymać i powoli wycofać to brnie jeszcze dalej... Życzę rozumu, na prawdę i szczerze życzę Ci rozumu. Zrób tak abyś była szczęśliwa (choć i tak wiem, że nie będziesz, bo jesteś tym typem,który przegrywa własne życie). :(:(:(

a niektorzy faceci to sa sprytni, znajda sobie takie i je wykorzystuja, sukinsysny to fakt ale skoro sa takie idiotki co tak daja sie traktowac to czemu nie skorzystac, w mysl zasady-jak daja to bierz

są jeszcze alimenty i nie trzeba byc po slubie zeby je uzyskac, wtsrczy wykazac ojcostwo

jakie "nie pomoze"? co on, z byka spadl? to, czy bedzie dawal pieniadze na dzieci, to nie jest kwestia jego dobrej woli, tylko jego zasranego obowiazku! zostawic gnojka, skoro nie umie zyc w zwiazku, a sprawdy finansowe zalatwiac za pomoca sadu. w koncu po to sa alimenty.

moze wprowadz sie do rodzicow, zażadaj alimentow, idz do pracy kosztem studiow tak zeby rodzice nie musieli cie utrzymywac tylko dali dach nad głowa, staraj sie o mieszkanie socjalne, poza tym opieka spoleczna wspiera samotne matki z dziecmi

nie mozesz skazywac siebie i wlasnych dzieci na zycie w piekle z powodu glupiej kasy!!!!! po pierwsze - alimenty, po drugie- rodzice troche zawsze pomogą, po trzecie w koncu i ty zaczniesz pracowac. jakos dasz rade. musisz przeciez to zrobic i sprobowac. nie ty pierwsza, nie osttania.

rodzice/dziadkowie...? nie ma nikogo kto by Cie wsparł, przygarnąl, dał kopa na rozruch, dziewczyno ogarnij sie troche moze przyjaciele....

no i masz tez odowiedz ze ciąza nie jest lekiem na uzdrowienie związku;/

Nie rozumiem tych babek, które nie mają własnych pieniedzy tylko uzależnione są finansowo od faceta, a później jak chciałyby odejść to nie mogą, bo cały czas były na utrzymaniu faceta. To takie poniżające i uwłaczające, by człowiek sam się nie garnął do roboty tylko trzeba było kase na niego wykładać... A tak By The Way to faceci bardziej cenią sobie kobietę która ma jakieś ambicje zawodowe, a nie taką której największą ambicją jest rodzenie dzieci. Dlatego myśle, że Twój facet bardziej by Cię szanował gdyby zobaczył, że masz jeszcze rozum, a nie tylko ciało.

o wiele wziąć ślub i tłumaczyć sobie że będzie dobrze