lepiej samej czy z facetem????

kurcze jak myslicie lepiej bys sama czy miec chlopaka??? tak zle i tak nie dobrze

Lepiej samej. :-)

zalezy z jakim facetem ;) ale w wiekszosci przypadkow lepiej samej, ja powinnam o tym wiedziec juz dawno temu...zlamane serce to nic przyjemnego, do tej pory mam uraz

no to ktos błysnał pytaniem...oczywiscie ze najlpeszym rozwiazaniem bedzie samotnosc....mozna bedzie infantylne pytania zadawac na kaffe......

oczywiście że samej na co ci facet

to zależy...jak chcesz balowac i masz towarzystwo to facet jest ci zbedny ale gdy chcesz ciepłych wieczorków przy świecy i przytulanej to miej kogos bliskiego ja odstawilam znajomych...teraz to owocuje

tak potem inaczej... i samemu sie przekonac ;) Ja myslalam, ze lepiej samej, bo mi dobrze bylo. Teraz zmienilam zdanie

lepiej być samej niż męczyć się w związku z niewłaściwym facetem, z drugiej strony lepiej być z właściwym facetem niż samej

A kto to taki "właściwy facet"? I na co on potrzebny w ogóle kobiecie, Kirene?

To pytanie jest głupie...

sissy i tutaj:D

we dwoje lepiej nawet jeśli (czasem) gorzej :) czyli innymi słowy - jak tak, jak nie? ;-)

Na to potrzebny, Psedło, żeby nie wydawać na telefon, kiedy trzeba przestawić szafę :P

lepiej z facetem:D

i nie ma jednoznacznych odpowiedzi he he tak zle tak nie dobrze :)

bo zależy od tego, z kim. Jeżeli z byle kim, aby był, to lepiej samej.

racja racja ;)

Rodzi się następne pytanie, Kirene. Po co kobieta chce być byle z kim? Co się przecież bardzo często dzieje?

Psedło, mi tego pytanianie zadawaj. Nie znam na nie odpowiedzi, gdybym znała, to nie byłabym sama, tylko z byle kim.

To znaczy, Kirene, że Ty może wybredna jesteś, co?

Najwyraźniej, Psedło, masz rację. Ale nie chce mi się już marnować czasu na byle co z byle kim, wolę sobie posiedzieć sama i np. coś poczytac :)

Ale kobieta nie wszystko jest w stanie sama robić, Kirene. Dobrze o tym oboje wiemy. Czytać książkę - może sama. Dziergać - może sama. Oglądać telewizor - może sama. Ale uprawy seksu sama prowadzić nie może. To znaczy może i sama, ale taka to i uprawa seksu... Czy nie lepiej jednak mieć kogokolwiek pod ręką?

najlepiej pod pacha :) h eheheheh

Kogokolwiek? Nie, bo seks byle jaki to taki, na ktory też szkoda czasu (chyba że w celu zrzucenia zbednych kalorii).

ło joooo troche by sie zrzuciło :)

Zadziwiasz mnie, Kirene. NIe sądziłem, że Ty traktujesz uprawę seksu jako ćwiczenie gimnastyczne...

Psedło, ja się nie odchudzam :P Teoretyzowałam.

Że co robiłaś, Kirene? Bo nie bardzo zrozumiałem?

A tak sobie pomyślałam, że w czasie intensywnej uprawy seksu traci się kalorie i może to być powód do robienia tego z kimkolwiek. innego powodu po prostu nie umiem wymymslić.

Nie udawaj, Kirene. To nie wiesz, że uprawa seksu służy także rozmnażaniu się gatunku ludzkiego? Chyba jesteś na tyle dorosła, żeby nie wierzyć w kapustę i bociany...