Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona macieja

zony swoich mezow

Polecane posty

Gość zona macieja
ja jestem dosc dziwna osoba, kurczowo trzymam sie tego co jest mi znane i sprawdzone. to samo dotyczy kosmetykow, przypraw i ludzi. nawet dom z mezem wybudoiwalismy blisko mojego miasteczka zebym znala dobrze okolice i czula sie tu dobrze. mam nowych znajomych, zony kolegow meza, ale ciezko mi sie przelamac zeby tak sie do nich przywiazac. czarny kot wydajesz sie madra kobieta na pewno swietnie radzisz sobie z problemami:) ps przepraszam ze pisze bez znakow interpunkcyjnych ale wtedy skupiam sie na wciskaniu altu zamiast na tym co chce napisac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interpunckja to kropki przecin
Interpunkcja Z Wikipedii Skocz do: nawigacji, szukaj Interpunkcja jest to graficzny odpowiednik intonacji, rytmu i tempa mowy, akcentu wyrazowego i zdaniowego. Stanowi ją zbiór znaków (we współczesnej polszczyźnie jest ich 10), inaczej zwanych znakami przestankowymi, uzupełniających zapis literowy tekstu. Nie odpowiadają one ani fonemom języka mówionego, ani leksemom. Znaki te pozwalają na odzwierciedlenie w tekście pisanym zależności składniowych między członami wypowiedzenia lub między wypowiedzeniami, na wyodrębnienie, podkreślenie - ze względów znaczeniowych lub emocjonalnych - pewnych wyrazów lub fragmentów tekstu, a także na ujednoznacznienie tekstu pisanego. W razie wątpliwości związanych z użyciem znaków przestankowych należy się więc kierować przede wszystkim zasadą zrozumiałości zapisywanego tekstu i stosować taką interpunkcję, która zapewni najlepszy odbiór zapisanych treści. Znakami interpunkcyjnymi nie są znaki wewnątrzwyrazowe lub międzywyrazowe. Jedną z ważniejszych funkcji znaków przestankowych jest zapewnienie tekstowi jednoznaczności, np. w przypadku wypowiedzi "babcia Zosia i ja" i "babcia, Zosia i ja". Ułatwiają one także zrozumienie oraz wygłaszanie tekstu (sugerując przerwy między wypowiedziami, intonację, zawieszenie głosu, etc.). Spis treści * 1 Interpunkcja polska * 2 Znaki typograficzne i diakrytyczne * 3 Historia * 4 Zobacz też * 5 Linki zewnętrzne Interpunkcja polska Współczesna polska interpunkcja opiera się przede wszystkim na zasadzie składniowej, to znaczy, że za pomocą znaków przestankowych oddaje się strukturę zapisanego wypowiedzenia. W mniejszym stopniu stosuje się w niej zasadę semantyczną i rytmiczną, choć i one znajdują odzwierciedlenie w użyciu (bądź pominięciu) określonych znaków interpunkcyjnych w zapisywanym tekście. Większość przepisów interpunkcyjnych w polszczyźnie ma charakter obligatoryjny - użycie bądź opuszczenie znaku w konkretnym tekście jest obowiązkowe. W języku polskim używa się następujących znaków przestankowych: kropka, przecinek, dwukropek, średnik, wykrzyknik, pytajnik, wielokropek, myślnik (inaczej pauza), nawias oraz cudzysłów. Ze względu na charakter można je podzielić na znaki: * oddzielające (kropka, średnik, przecinek), * prozodyczne (wielokropek, myślnik, pytajnik), * emocji (wykrzyknik, wielokropek, myślnik, pytajnik), * opuszczenia (wielokropek, myślnik), * wyodrębniające (dwukropek, cudzysłów, nawias (otwierający i zamykający), para myślników lub przecinków). Inne języki mają inny zestaw znaków przestankowych, np. w języku angielskim używa się apostrofu ('), a w chińskim i japońskim zamiast kropki stawia się znak 。. Znaki typograficzne i diakrytyczne Odpowiednio zaprojektowane znaki pisarskie są integralną częścią każdego z osobna kroju pisma i jego odmian. Należy jednak zwrócić uwagę, że znaki typograficzne nie są znakami przestankowymi. Najczęściej spotykane znaki typograficzne to: § (paragraf), & (et), * (asterysk), @(at), №, #(hash), / (ukośnik), ~ (tylda) oraz dywiz. Również znaków diakrytycznych nie uważa się za znaki przestankowe. Historia Zobacz więcej w osobnym artykule: Historia interpunkcji. Większość stosowanych obecnie znaków interpunkcyjnych ustaliła się w jednym z trzech okresów: * starożytności, zwłaszcza za sprawą bibliotekarza Arystofanesa z Bizancjum, który ustalił przydatny dla ówczesnych lektorów system kropek, * czasach Karolingów, kiedy powstał znak zapytania i wykrzyknik oraz powstały zalążki dzisiejszego łącznika, * renesansie, kiedy to ugruntował się przecinek, średnik, dwukropek oraz współczesna kropka. a nie polskie znaki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zono Macieja, powiem tak, kasa dziś jest, jutro jej nie ma. Optymizm jest fajny, ale NIE WIESZ, co będzie za 20 lat, prawda? Nie wiesz nawet, co będzie za rok! Mnie się też wydawało, ze mój mąż nie przestanie mnie kochać, jemu też się tak wydawało. A od 2 lat jestem rozwódką :) Życie mnie nauczyło, że powinnam być samowystarczalna. Należysz do tych szczęśliwców, którym los daje wszystko, czego chcą i potrzebują. I super. Ale los bywa przewrotny. Moja przyjaciółka w rodzinie miała taką sytuację. Facet zmarł na wylew. Trzy godziny i było po nim. Rodzinie wydawało się, że śpią na pieniądzach. Duża firma, potężny dom 500 m2, domy nad morzem, amerykańskie samochody, wycieczki na Bali... okazało się, że firma zadłużona na 3 miliony :-o Żona kompletnie odrealniona, bo przecież całe życie zajmowała się sobą oraz układaniem bukietów (upraszczam oczywiście). Dodatkowo trafiła na nieuczciwych doradców. Na szczęście dzieci wzięły się w garść i wyciągnęły firmę z długów. Historia z mojej rodziny. Kuzyn zmarł w wieku 38 lat na raka. Do momentu choroby był najbogatszym facetem w miasteczku. Szklarnie, sklepy, domy, auta, itp. W czasie choroby interesy podupadły, bo on nie miał siły się tym zajmować. Dodatkowo masę pieniędzy poszło na leczenie - leki, bioenergoterapeuci, cuda-wianki. Żona w tym wszystkim bezradna, bo przecież nie zajmowała się niczym poza domem. W efekcie wylądowała za granicą opiekując się starszymi ludźmi żeby zarobić na siebie :-o Nigdy nie wiadomo, co nas czeka, nigdy. Liczenie na innych, na szczęśliwy los... czasem się udaje, a czasem nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reecos
wiesz co dam ci dobra radę, ale to jest na poważnie uwierz mi naprawde mówię poważnie, Ty teraz siedzisz w domu nie pracujesz, ok mąz sie zgodził bo tak mu wygodnie, u mnie tez tak było, tez siedziałam w domu, dbając o męża i cała resztę. No i taki morał z tego, że teraz kiedy zaczęliśmy wychodzić na prostą bo w sumie stać nas było na wszystko, On sobie odszedł w pizdu, znalazł sobie inną , młodsza i w dupie ma mnie i nasze dziecko. Idz do pracy dla wałasnego dobrego samopouczucia, załóż sobie konto i odkładaj kase na nie byś miała jakies zabezpieczenie, ja gdybym wiedziała, że mój mąż okaże się takim dupkiem to bym tak włąsnie robiła. Mial darmową pomoc domową, opiekunkę do dziecka bo zrezygnowałam z pracy, praczkę, sprzątaczkę i mogłabytm tak wymieniać do białego rana. Teraz byłabym bardziej perfidna, no alewszystko jeszcze przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są dwie strony medalu
To podobnie do mnie :) Ale jak będziesz sama stawiać taki mur obronny to nikomu nie pozwolisz się zbliżyć do siebie. Znajdź sobie przyjaciółkę, która będzie miała podobne zainteresowania, poglądy, spojrzenie na świat. Wtedy mur sam się rozbije. A ze starymi znajomymi ogranicz znajomość, bo najwidoczniej sprawia im frajdę, że po Tobie pojadą. One muszą harować, Ty nie chociaż możesz. No właśnie: MOŻESZ, a nie MUSISZ. Uważają się za ważniejsze od Ciebie, ale w rzeczywistości chciałyby prowadzić taki styl życia jak Ty. Frustratki. A z takimi na pewno daleko nie zajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
miło mi, że tak o mnie myślisz:-) jakie studia skończyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkladnie nie wiesz co cię
czeka, lepiej być przygotowany, też ma 28 lat- prowadzimy z mężem firę- mój mąż- 32lata- okaz zdrowia- a ni stąd ni z owąd wylądował ostatnio na miesiąc w szpitalu... żle ci nie życze- ale nie wiem jakby to wyglądało, jakbym ja "tylko" dom prowadziła i nie umiała sama wszystkiego dopilnować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są dwie strony medalu
Lepiej jest mieć zaplecze. Nikt nie chce myśleć o złych rzeczach, ale los bywa przewrotny. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracujaca
to swietnie,ze wam sie uklada i nie musisz pracowac,bo spedzanie czasu na zajmowaniu sie ogrodem, rozwijaniu swoich pasji musi byc cudowne!Ale w tym wszystkim ja na twoim miejscu zastanowiłabym sie nad przyszłością.Być moze kiedyś bedzie tak -roznie sie zycie układa-ze z jakichś powodów będziesz musiała isć do pracy-kto zechce Cie przyjać bez żadnego doswiadczenia?Teraz konkurencja na rynku pracy jest naprawdę duza-same studia nie wystarczą. Pomysl też o emeryturze...moze chociaż jakaś praca na 1/2 etatu,aby zdobyć doświadczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
jakby to wytlumaczyc nie bardzo biore pod uwage ze maz mnie zostawi maz bardzo omnie dba przynosi kwiaty jakies drobiazgi zabiera na kolacje robi niespodzianki jest cudownym facetem bardzo szczerym i otwartym. mam nadzieje ze bedziemy takim malzenstwem jak jego rodzice ktorzy sa razem juz 40 lat. czeto gdy jeszcze nie bylismy malzenstwem rozmawialismy o wartosciach jakie sa dla nas wazne i oboje zdognie twierdzilismy ze oddanie. wiem ze nawet gdyby cos nam nie wyszlo gdybysmy sie z jakis powodow rozstali nie zostawilby mnie samej sobie. ale tak szczerze dziewczyny czy waszym zdaniem to ze nie pracuje i nie jestem matka znaczy ze jestem gorsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w domu czesto jest o wiele
ciekawiej i ambitniej niz w niejednej glupiej i monotonnej pracy. Chodzi op to, zebys sie wciaz rozwijala intelektualnie - w dobie internetu i innych udogodnien nie musisz do tego wychodzic z domu. A jak bedziesz miala dzieci, to tym ciekawsze i pozyteczniejsze moze byc twoje zycie przy nich. Wiem, bo i pracowałam ( na dobrym stanowisku) i tez spedzilam sporo czasu w domu. Jak kto madry, to i madry w domu bedzie, jesli glupi, to chodzenie do pracy mu nie pomoze. A finansowo takze sie oplaci dobrze prowadzony dom, przemyslane decyzje itd. No i plac sobie skladki ubezpieczeniowe, zebys miala emeryture, to warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są dwie strony medalu
Czyli nie chcesz po prostu pracować :) No i ok. Ja nie uważam Cię za gorszą, bo sama nie pracuję. Ale dziecko mam :) Malutkie i nim się opiekuję, a mąż w pracy. Zamierzam iść do jakiejś lekkiej pracy jak małego odchowam albo założyć własną firmę. Na wszelki wypadek. Chociaż nie muszę pracować, ale lepiej dmuchać na zimne. Ja aż taką optymistką nie jestem :) I to, że nie masz dzieci też nie jest grzechem przecież :) Są pary, które są szczęśliwe, a dzieciate nie są :) Jako matka nie potępiam Cię, byłoby mi to obojętne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
jesli sobie sama wydajesz sie być zadowoloną z życia, jeśli spełniasz się w tym co robisz... czemu masz być gorsza?:-) nie ma ludzi lepszych i gorszych - jest tylko poczucie, że jest się lepszym lub gorszym - a to poczucie zależy od nas samych :-) skończyłaś studia - czy wszystkie Twoje koleżanki skończyły? szukaj w sobie dobrych cech:-) bądź jak Doda - "jestem najlepsza, najładniejsza, mam najlepsze buty i świetnie śpiewam" uwierz sama, że jesteś naj, a jak Ty uwierzysz to i inni Ci uwierzą:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
czarny kot skonczylam filologie angielska i czasem pomagam mezowi gdy trzeba cos przetlumaczyc albo napisac list choc on sam swietnie mowi po anglielsku ale robi to chyba po to zebym tez poczula ze robie cos dla firmy:) dziekuje za rade chyba faktycznie pwoninnam cos robic nawet na pol etatu:) smieszne jest to ze gdy zakladalam topik codzilo mi tylko o to jak inni traktuja mnie teraz zaczynam myslec o tym zeby cos zmienic:) jak tylko maz wroci od rodzicow porozmawiam z nim o tym. bardzo wspolczuje tym kobietom ktorym sie nie ulozylo w zyciu i ktore ucierplaily na takich zwiazkach- mam nadzieje ze u mnie tak nie bedzie. chyba fajtycznie zalozymy ta restauracyjke:) co do wlasnego konta i oszczednosci ja mam swoje konto jeszcze na studiach je zalozylam i mam na nim pieniadze fakt ze na dlugie lata zycia by mi nie wystarczylo ale cos zawsze mam. teraz zaczynam studia na architekturze krajobrazu bo lubie projektowac ogrody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracujaca
oczywiscie ,ze nie jestes gorsza. A co do pracy-ja mysle,ze nadejdzie taki moment,ze sama poczujesz potrzebę pojscia do pracy. I obyś wtedy znalazła jakąś satysfakcjonującą,tego Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reecos
żono macieja- w jakim świecie ty zyjesz obudź się hello. Mój mąz tez też na początku naszego małżeństwa był taki cudowny, tez mnie kochał tak mówił i okazywał tę miłośc. Owszem nie przeczę może Twój jest tym wyjatkowym facetem jakich naprawde mało, bo uwierz mi znam wiele takich zakochanych małżeństw, które po kilkunastu latach wylądowali na sali sadowej, a tez się bardzo kochali. Życie pisze naprawde rózne scenariusze, ja bym dała sobie ręce obie dodam odciąc za mojego slubnego, dałabym sie pokroić i posypac solą i byłabym teraz inwalida cierpiącym katusze. Nigdy nie nie mów ngdy to moja maksyma życiowa, nie wiesz co Cie czeka jutro a tymbardziej za kilka czy naście lat, więc musisz pomyslec o swoim rozwoju o tym by nie cofać się a wręcz przeciwnie iśc cały czas naprzód dotrzymywac kroku męzowi. Życze Tobie z całego serducha by Twoje małżeństwo było naprawde udane, bo to daje wiare w to, że istnieją jeszcze porządni i wierni faceci na tym świecie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
nie czytałam wszystkich wpisów, ale napisze jedno. dla mnie takie podejście do życia to skrajna głupota i nieodpowiedzialność. jeśli zdarzy się tragedia (ciężka choroba męża, plajta firmy) to zostaniecie bez środków do życia...ty nie pracując nie dostaniesz renty, ani emerytury. do pracy nikt cię nie przyjmie, choćbyś miała nie wiem ile fakultetów i kursów, bo żaden pracodawca nie obciąży się pracownikiem bez doświadczenia i nie nawykłym do pracy zawodowej. nie wspomnę o tym że swoim postępowaniem w moich oczach robisz z siebie niewolnicę...i wiele osób tak to widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
jesteś anglistką? wiesz jakie jest zapotrzebowanie na anglistów? masz szerokie pole zawodowe do popisu... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
wlasnie fakt ze nie mam dzieci i pracy w oczach moich kolezanek czyni mnie pol-czlowiekiem. i jeszcze powtarzaja mi ze one maja juz dwojke trojke i do tego pracuja. a ta najpodlejsza z moich bylych kolezanek powiedziala ze taka fajtlape jak ja to maz szybko kopnie w dupe. maz sie z tego smieje ale kto wie czy z czasem nie zaczna go pociagac mlode karierowiczki;) myslicie ze pomysl z restauracja jest dobry czy sie na to nie porywac? a jesli jest zly to jaka prace moglybyscie mi polecic? bo ja np moglabym zostac pomoca domowa bo na tym sie znam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracujaca
no nie, zaskoczylas mnie teraz. twoje ambicje koncza sie na pracy pomocy domowej albo kucharki w restauracji meza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w domu czesto jest o wiele
mysle, ze mezowi sprawia frajde ladny dom, ogród, zadbana zona , w dodatku taka, z ktora mozna o róznych rzeczach pogadac. A wyspac sie i nie stresowac tez jest fajnie. Lepiej jest projektowac profesjonalnie własny ogród niz placic za to komus kase, uczys wlasne ( nie cudze) dzieci i oszczedzac na korepetycjach, potrafic zrobic tlumaczenie na własny uzytek. Wydajemy na dom bardzo duzo - nie musisz na to zarabiac akurat poza domem, mozesz po prostu te forse oszczedzic. Dlaczego satysfakcjonujaca ma byc tylko praca dla obcych ludzi, na etacie? W domu moze byc przyjemniejsza, nie mniej ambitna i przekladac sie na finanse. Zwlaszca przy rodzaju twego wyksztalcenia. Staraj sie jednak czasem zrobic cos, co da ci tez satysfakcje zawodowa- ale to nie musi byc etat - moze jakies tlumaczenie, czy projekt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
mamy z mezem duze oszczednosci ktore leza na lokatach i sporo inwestycji w nieruchomosciach ktore tez przynosza dochody wiec nawet gdyby firma padla to moze skromnie ale bys my sie utrzymali. co do meza:) jest naprawde wielkim czlowiekiem. jestesmy malzenstwem od 4 lat wiem ze to krotko i nie oszukuje sie ze zawsze bedzie tak pieknie jak teraz ale on akceptuje mnie i wspiera w kazdej chwili. po tym feralnym zjezdzie klasowym gdy worcilam do domu zdolowana i sponiewierana powiedzial ze jesli to poprawi mi humor to wlasnie zalozymy ta restauracyjke albo otworzymy cos innego zebym mogla na nastepnym spotkaniu powiedziec ze jestem wlascicielaka jakiegos tam miejsca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
a i wiesz co wiele osób pewnie skręca z zazdrości...nie o to że masz kasę i możesz nie pracować, ale o to że masz sytuacje w której można realizować marzenia zawodowe. ilu ludzi siedzi na etacie, bo musi, a marzą o własnej działalności, wolnym zawodzie. wielu może uważać, że jesteś po prostu głupia, że z takiej okazji nie korzystasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
kobieta pracujaca to nie jest kwestia ambicji tylko tego jaka praca sprawilaby mi przyjemnosc. nie wyobrazam sobie siebie siedzacej w biurze lubie cos robic krecic sie sprzatac gotowac grzebac sie w ziemi czuc brud pod paznokciami taka juz jestem, moze to nie jest ambitne ale gdybym miala cos robic chcialabym zeby to bylo cos co lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracujaca
no a praca w zawodzie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
dziekuje wam za dobre slowa macie racje cos powinnam zrobic i zrobie porozmawiam z mezem moze z jakims doradca zawodowym, moge zalozyc nawet mala firme zajmujaca sie tlumaczeniami bo mam kilka kolezanek po roznych filologiach ktore tez nie pracuja. myslicie ze to dobry pomysl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są dwie strony medalu
Oj przecież możesz zostać tłumaczem chociażby, praca w domu jak najbardziej (zależy od firmy itd, ale w wielu firmach nie trzeba być za często w biurze). Z Twoim wykształceniem możesz sobie powybierać. Restauracja dobry pomysł, ale pytanie czy u Was się to sprawdzi. Czy mielibyście odpowiednie miejsce, jakie zapotrzebowanie itd. Musisz biznes plan opracować. Ja bym Ci radziła znaleźć cokolwiek byle żebyś była zarejestrowana. Pomoc domowa to raczej dorywcza praca. A najbardziej chodzi o zarejestrowanie na pełny bądź pół etatu. Wiele osób nie rozumie, że dzieci nie czynią życia szczęśliwszym jeśli się ich nie pragnie lub nie jest się gotowym. Ja się tylko dziwię kobietom, które bardzo pragną mieć dziecko, ale związały się z kimś kto woli jeszcze poszaleć, pozwiedzać świat, a dziecko dopiero za kilka lat. Wydaje mi się, że aby tworzyć udane małżeństwo należy podobnie patrzeć w tej kwestii, bo życie bywa przewrotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
no wlasnie o tym pomyslalam:) tylko gdy pisalam poprzedniego posta pisalam go wciaz z perspektywy kury domowej a nie kobuety pracujacej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracujaca
no wiec zycze powodzenia, ja uciekam spac ,bo rano trzeba wstac do pracy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×