Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona macieja

zony swoich mezow

Polecane posty

Gość zona macieja
tak sie mowi:) my jestesmy szczesliwi:) maz walsnie przyszedl i przyniosl mi prezent:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrob mu loda w podziece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są dwie strony medalu
Nic, tylko życzyć aby Was szczęście nie opuszczało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są dwie strony medalu
tak się mówi, bo to prawda :) rodzic przelewa wszystkie emocje na dziecko, te pozytywne, ale te negatywne również. I to się odbija na psychice dziecka jak rodzic czuje się sfrustrowany, rozgoryczony itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
ja nie mam duzo powodow do frustracji:) i jak tak o tym mysle to moze taki dzidzius wniosl by troche halasu i balaganu do naszego zycia w takim pozytywnym znaczeniu bo wlasciwie teraz to jest taka sielanka a dziecko moze to tak pozywtywnie rozruszac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie..............
ja jestemtroche od ciebie starsza, mimo to instnkt macierzynski jeszcze mnie nie dopadl ;) Wydaje mi sie, ze sama musisz odpowiedziec sobie na pytanie - Czy jestes naprawde szczesliwa? Jesli tak, to moze warto zmienic krag kolezanek, po co obwiniac sama siebie o to, ze dobrze wam sie powodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tora tora tora
przeczytalam topik:) zupelnie jakbym o sobie czytala:) z tym,ze moj mezczyzna nie prowadzi firmy a ma zwykly etet, dzieki czemu jest o 16 juz w domku:) widzialam,ze Twoj maz wrocil przed 23:( straszne... chyba bym uschla z tesknoty... zajmowanie sie domem jest wspaniale:) wczoraj upieklam pyszne ciasteczka, nie mialabym czasu na to, gdybym pracowala, a tak, moj facet byl po prostu wniebowziety jak je zobaczyl:) lakomczuszek moj kochany:) dzis mam dzien prania recznego- zapewne tez bym tego nie zrobila, gdybym miala etat poza domem:) zazdroszcze ogrodu, ja tylko mieszkaniem sie zajmuje- ale i tak zawze pelne rece roboty:) do kosmetyczki nie chodze...no wlasnie, dlaczego? chyba zaczne:) czasem na solarium zagladalam,ale zupelnie mnie "nie bierze" wiec dalam spokoj:) buziaki Pani Maciejowo, zajrze tu niedlugo, mam troszke pracki w domku:) PS rozmawialas juz z mezem na temat "poszerzenia swoich obowiazkow o etat poza domem"? jak sie na to zapatruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tora tora - skąd wiesz, że pracując nie miałabyś czasu piec ciasteczka - ja pracuje na pełen etat i mam. Wczoraj wróciłam z pracy po 9 h pracy i ugotwałam obiad, nakarmiłam kota, narwałam buraków w ogrodzi i zrobiłam pare słoików buraczków w occie i jeszcze wskoczyłam na rusztowania, bo mamy remont i musiałam listwy do sufitu podwieszanego osczyścic z tynku. I jeszcze zafundowałam sobie peeleng twarzy, pokochałam się z mężem (zaraz po powrocie z pracy, bo nam w dzien jakoś lepiej smakuje) i obejrzałam z teściową stare kasety z jakiś rodzinnych wesel, bo uparła sie mi je pokazać, po pozyczyliśmy na pare dni archaiczny sprzęt - magnetowid na kasety. I poszłam spać przed 24-tą i już od godziny jestem w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co - da się! Dzisiaj zamierzam po powrocie z pracy dokończyć czyszczenie listw, upiec ciasto właśnie i zając się sobą (depilacja). Jutro muszę wstać o 6-tej, bo chcę pojechać na bazarek kupic warzywa - i co Wy na to? Na dodatek jestem bardzo szczęśliwa, a nie sfrustrowana nawałem obowiązków bo kocham być w ruchu i w domu bym zwariowała. W ciągu ostatnich 10 lat nie pracowałam raz przez 4 miesiące, to kota dostawałam, choć ogródek wychuchałam w tym czasie, że ho ho. Jak bym miała tylko tyle co Wy do roboty, to dopiero bym się stała gderliwa, narzekającą babą. Chyba, że jak bym miała tyle pieniędzy, co żona macieja, zaangażowałabym się w jakąś działalność społeczną. Kiedyś to i tak zrobię, bo wciąż o tym myślę, tylko na razie czasu brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym ,ze ja jestem dość aktywana i ruchliwa, Mój mąz się śmiał ze mnie, jak ostatnio trawnik kosiłam, żebym zwolniła, bo to nie grand prix. Ale ja się spieszyłam, bo mi ciasto na racuchy drożdzowe kipiało w misce. Ale racuszki super były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agbr - podziwiam energie:) jestem typem \"cieple kluseczki\", raczej flegmatyczna, wiec pewnie bym polowe zrobila tego co Ty:) czy naprawde nikt sie nie zastanawial nad tym, skad przyszla \"moda\" na pracujace kobiety ? juz minely czasy powojenne,gdy rak do pracy brakowala. Przez cale stulecia,tysiaclecia, kobiety zajmowaly sie jedynie ogniskiem domowym. Zadna z moich prababc i babc nie pracowala, sadze ze zadna z waszych rowniez:) no, chyba,ze na wsi mieszkaly to na wykopki chodzily itp. Uwazam,ze schemat wypracowany przez tysiace lat jest sluszny czemus sluzy:) a ostatnie kilkadziesiat lat- no coz, historia nie byla dla nas laskawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agb Cós tam cot tam Strasznie podniecasz sie swoja niespozyta energią :) A mąż sie śmieje ,ale sam tego nie zrobi .Np nie wykosi trawy . A reszta leni sie leni i ma się dobrze :) I cóż złego w byciu leniem :) Fajne życie . A ty sobie zosiu samosiu zapierdzielaj do końca życia :)Aż sobie małżonek znajdzie bardziej wyluzowaną dupkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje babcie obie sa ze wsi. Mama mojej mamy miała: 8h gospodarstwa i bardzo pracowitego męza - mojego dziadka, który sam robił i do roboty gonił, obrządek (krowy, świnie, kury), ogródek i troje dzieci. Jak mama opowiada, pamięta,że babcia zawsze biegiem (pewnie to po niej mam), bo z pola przyszła, dzieciaki głodne, a makaronu nie było tak jak teraz z torebki, tylko trzeba było samemu zrobić. I ziemniaków naobierać i barszcz zrobić, nakarmić towarzystwo i biekiem do krów, bo też głodne. I dzieciom ubranka poszyć, bo nie przelewało się. i na krosnach dywan utkać, bo skąd wziąć. Mama mojego taty miała podobnie i do tego 6 synów - wyobrażacie sobie ile to trzeba ziemniaków naobierać!!!! Nie nie, moda na pracujące kobiety nie przyszła teraz. Pranie w bali na pewno zajmowało więcej czasu niż w pralce automatycznej (własnie musze dziś wstawić). Ja mam ogródek, bo nie ma to jak smak warzyw z ogródka, ale zimą korzystam czesto z mrożonek - ile to szybciej. Mam mikser, a nie ucieram kremu w makutrze. Makowiec robię z masy makowej, a nie mielęw maszynce. Pieluch nie trzeba prać, bo są pampersy. Nawet mleko dla dziecka, które nasze mamy przecierały przez sitko etc, same się rozpuszczają po wsypaniu do wody. Ubrania kupuje gotowe, albo mi szyje krawcowa. Życie jest uproszczone, więc co robić w domu cały dzień. A juz w mieszkaniu to bym chyba z nudów umarła. Nawet pracując. Teraz to i tak mam super, bo mieszkam z mężem i mam blisko do pracy, a jeszcze rok temu dojeżdzałam do pracy po godzinie, półtorej w jedną stronę, to jak chciałam ogórki kiszone zrobić to o 1-wszej w nocy. Ale zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąz tez nie siedzi. Mamy remont i tez zasuwa jak małay samochodzik. W lato jest zawsze więcej roboty. Koszenie trawy to lajcik, a ja tarasu nie zaleje, bo betoniarki nie obsługuje, a on tak. I też robi to po pracy. Wczoraj rozbijał słupki betonowe, ważące po kilkadziesiąt kilo do wrzucenia w fundament pod taras. W tamtym tygodniu od rana do wczesnego popołudnia pomagał mojemu ojcu przy tynkowaniu ścian naszego mieszkania, jadł obiad kąpał się i szedł do pracy do 22.30. Przychodził, padał na twarz, spał i rano od nowa. To co mam usiąść przed telewizorem ,bo to "niebabskie" prace. Te lżejsze mogę zrobić. Na pieniądzach nie śpimy, a ceny ida w górę niemiłosiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak wam pracusie życie przez palce przeleci .Praca .praca i jeszcze raz praca :)A my zamiast domu wakacje na Majorce :)Dobrze być leniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mamy dzieci jeszcze (byliśmy przedtwm w innych wziązkach, ja dość długo się zasiedziałam), ale zamierzamy po nowym roku się wziąć. Pewnie wtedy znaczną część prac odpuszczę, ale nie będe miała remontu na głowie - ten rok wyjakowo pracowity się trafił. Ale ja zawsze taka byłam, od dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez stać na wakacje na majorce. Aw przyszłym roku Kuba, lub Chiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
pozazdrościć sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agbr- polecam sprawdzic poziom testosteronu we krwi (taka nadpobudliwosc ruchowa i niespozyta energia moga wskazywac na podwyzszony jego stan), pytam o wiek, bo masz mentalnosc mojej matki (55l.), nie wiem, moze to kwestia wychowania, wartosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zyje bardzo spokojnie, ksiazki, ksiazki, spacery, wycieczki, powolutku, pomalutku... nie potrafie inaczej. Gdy nabieram tempa, czuje ze sie spalam zbyt szybko. powolutku, dokladnie- to moja dewiza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najwspanialsze jest to,ze nikt na siłę nie próbuje mnie zmieniac, narzucac obowiązków,które by mnie przygniotły... za to właśnie mogę dziękowac losowi:) mam czas na posiedzenie na tym forum w przerwie obowiazkow (swoja droga- abgr- podobno jestes w pracy?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pod warunkiem że od roboty sie oderwiesz :)A kto skosi trawniczek w tym czasie :)Taki zaniedbany zostawisz ?Serce pracusia pękłoby chyba ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
testosteron - nie sadzę, horomony mam robione regularnie, w normie. Sylwetka mocno kobieca, okragłe biodra, duży biust (miseczka D). Uwielbiam chodzić w dekoltach i w szpilkach do mini, bo mam zgrabne nogi. Na balu firmowym ostatnio zostałam królową balu, a chłopczycy z podwyższonym testosteronem raczej by nie wybrali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jubela - potrafię się oderwać od roboty i wyluzować. Do klubu potańczyć też chodzimy z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda tylko,ze pracownikiem takim sobie:) od godziny siedzisz na necie zamiast parcowac:) nie dziwie sie,ze po 8 godzinach Cie rozsadza energia.Gdyby mnie na 8h przykuto do krzesla tez bym chciala sie potem wybiegac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tora, nie :)Muszę równo zapierdzielać :)Ale że na swoim to mam ten luz :)I wogóle to leniem jestem więc optuje za leniami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×