Nie wiem co powiedzieć zapłakanemu synowi ????

Na Euro siadałem z synem wymalowanym flagami na twarzy. Jak brali baty płakał i pytał dlaczego tak słabo. Dzisiaj 11 letni dzieciak wstał sam o 5.30 rano i ............ co ja mam mu powiedzieć.Oglądaliśmy naszych w Pekinie i znowu baty. Chyba zabronię mu ogladać jakikowliek sport. To dla nich graliście, my 40-latkowie i tak nie znamy smaku zwycięstwa. Oni, ci mali chłopcy z podwórek, cały czas wierzą i za każdym razem dostają po łapach. Może wreszcie coś ruszy się w naszym sporcie

Co racja to racja. :-o

wiem jest na to jedna rada zrób sobie córkę

córki tez interesują się sportem i tez płaczą :P

faktycznie, to było debilne jestem tylko kupą gówna :-(

G prawda. nasi byli super do tej pory i dalej tacy są!!! każdy ma gorsze dni!!! ty tatusiek rozumiem ze nasz cały czas wszystko na plusie, super zarabiasz, nie kłócisz isę z zoną, i jesteś zupełnie doskonały...:o popapraniec z ciebie i tyle!!!:p

dopóki bedziemy mieli na stołkach emerytowanych działaczy których myslenie jest z epoki kamienia łupanego to nic się nie zmieni w tym naszym sporcie bedziemy co chwile baty dostawali a smak zwyczęstwa bedzie dla nas rarytasem

No cóż wytłumacz synowi, że na to czy sprtowcy wygrywają czy nie WY nie macie wpływu, oraz również to, że w życiu wszystkich bez wyjątku spotyka czsami porażka. ztym trzeba umieć się pogodzić.

teraz gnoje wola pic piwo na lawce pod blokiem niz uprawiac sport