Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odwiedziny po porodzie

odwiedziny po porodzie w szpitalu

Polecane posty

Gość odwiedziny po porodzie
chodzi mi właściwie o to by nie zjawiwili się od razu po porodzie , jak będę zmęczona, brudna - potrzebuje dojść do siebie. Zeby nie przesiadywali za długo, no i ten powrót do domu , goście , gośćmi na początku żeby krótko. wiem , że później będę potrzebowała towarzystwa i sama o nie poprosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w szpitalu dobrze znosiłam odwiedziny, bo własnie szybciej mi czas leciał i nie chciałam być tam sama. Tydzień po porodzie (CC) pojechałam do szpitala zdjąć szwy i w drodze powrotnej dostałam telefon od Cioci, że \"mam się pospieszyć, bo oni już godzinę na mnie czekają i zaraz się pogniewają\" Dodam tylko, że była to wizyta niezapowiedziana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przy pierwszej ciąży zresztą drugiej też zapowiedziałam każdemu, żeby nie ważył się przyjeżdżać, nie wliczając w to mojego męża, bo on wręcz miał być przy mnie, ale tylko on nikt więcej. Dopiero jak przyjechałam do domu, zrelaksowałam się wykąpałam, przespałam, można było przyjechać i oglądać nas do woli. Teraz mam nadzieję, że też uszanują moje zdanie i nie będą nas odwiedzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwiedziny po porodzie
no właśnie odpocząć i dopiero pokazywać się gościom, których interesuje jak wygląda maluch , a uczucia matki już się nie liczą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto streszczenia
Moja mama koczowała pod drzwiami porodówki, choć prosiłam ją , by tego nie robiła. Co wiecej, na chwilę pojawił się też mój ojciec, ale wymiękł, gdy usłyszał moje krzyki ;) Moja mama stwierdziła, że musi siedzieć przed drzwiami, na wypadek, gdyby trzeba było dać jakiemuś lekarzowi w łapę- a mój mąż, obecny przy porodzie, byłby na to według niej zbyt zdenerwowany. W sumie może coś w tym jest? ;) W każdym razie, mama zobaczyła małą, gdy wieźli ją na noworodki, ale na mnie już nie czekała, może dlatego, że było koło północy ;) Potem następnego dnia oczywiście odwiedziny, heh. Teściowa nie przyszła, za to co chwilę dzwoniła- ja rozpaczliwie próbowałam karmić i nie odbierałam, a ta zołza zadzwoniła na jakiś szpitalny stacjonarny telefon i kazała mnie natychmiast wywołać w ważnej sprawie- ważna sprawa to było "i jak, masz pokarm?"""Kurna :O No i karmić się nauczyłam dopiero w domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokażcie mi przepis
mówiący o "prawie do oględzin wnuka". Nie istnieje. A jeśli ktoś nie życzy sobie odwiedzin (akurat do tego ma PRAWO) i posiada niekulturalną rodzinę, która tego prawa nie szanuje, to może poprosić pielęgniarki, aby nie wpuszczały nikogo np. oprócz męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie cala rodzina siedziala choc chcialm odpoczac, chcicialam tylko mame i męza.tesciowie mnie tam wkurzali. Nie moglam wyprosic bo by sie obrazili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
u mnie to były tlumy ludzi . zaraz jak mnie przywiezli na sale zjawila sie mama pozniej siostra ze szwagram caly czas byl przy mnie maz...... itd itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym chciala na pewno zeby byl moj maz, moja mama moze nas odwiedzic i zeby przyjechaly moje kolezanki bo z nimi jest zawsze fajnie i sie nie nudzi. Niedawno jedna z nich rodzila i tez sie do niej zwalilysmy to cieszyla sie bardzo bo bylysmy jedynymi osobami, ktore nie mowili jej co ma robic ;) a najbardziej sie boje przyjazdu tesciowej do pomocy. Jak bede potrzebowala to sama poprosze, a po porodzie bede w domu z mezem wiec na pewno sobie poradzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się cieszyłam jak przychodzili do szpitala ale jak już wracałam do domu to chciałam być tam sama i żeby to tylko i wyłącznie mój mąż mnie odebrał z dzieckiem. Niestety teście się zdeklarowali że przyjadą po nas i zawieźli do domu. Ogólnie teściów mam w porządku ale czasami denerwują mnie ich odwiedziny. To moja mama już mnie rzadziej odwiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie był mój mąż. raz przyjechała szwagierka i raz ciocia męża. oczywiście najpierw zadzwoniły czy mogą :) i nikt więcej! nie miałam siły na przyjmowanie gości, chciałam odpocząć, zająć się małym. nie chciałam też przeszkadać innym położnicom. ale oczywiście koleżanka z pokoju o miała gdzieś i u niej ciągle tłumy były :( aż któregoś dnia poprosiłam zeby jednak pojedynczo wchodzili bo jak do małego pokoju w 5 wejdą to się duszno robi,a ja wstawać nie mogłam i sobie iść na korytarz nie mogłam. a zresztą takie były przepisy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość pola
Moja powiedziala mi "Pola jesteś taka gruba czy w ciazy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wprost powiedziałam że w szpitalu nie chcę gości, bo będę się czuła niekomfortowo, tylko mąż, i uszanowali to , przyszli oczywiście jak tylko zjawiłam się w domu, ale już byłam trochę ogarnięta a w szpitalu to wiadomo, zresztą wiecie niektóre baby są złośliwe dla kobiet które dopiero co urodziły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laski temat z 2009 r. Ktos lubie wykopaliska chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TEMAT zawsze na TOPie
To chyba nie jest dziwne. Wciaz sie rodza dzieci albo mi o czyms niewiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie było odwiedzin bo zabroniłam by ktokolwiek nachodził mnie po porodzie. Każdy mnie zna, wie że muszę do siebie dojść i że mam ogromne poczucie intymności , nawet z rana nienawidzę jak chodzę w szlafroku a tu puk puk do drzwi, potrafię wtedy wogóle nie otworzyć . Rodzina przyszła na drugi dzień po powrocie ze szpitala a znajomi po tygodniu i wszyscy to przeżyli i byli zadowoleni. Najlepsza była moja teściowa która najpierw obraziła się że nie może przyjśc do szpitala, argumentując swoją obrazę tym że wnusia nie pozna babci odrazu jak trzeba a dzieci tak szybko się zmieniają i że ona chce porobić zdjęcia niedługo po porodzie :D. Ja rozumiem że każdemu się pory palą bo muszą zobaczyć dzidziusia ale to ani dzidziusiowi niepotrzebne ani świeżo upieczonej matce a mówi się że w tym czasie spokój matki i dziecka rzecz święta nieprawdaż? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×