Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna w zyciu

czy to juz koniec

Polecane posty

Gość samotna w zyciu

Tak naprawde to nie wiem dlaczego tutaj pisze.Moze po prostu nie mam komu sie wygadac jak to jest mi zle...Od tygodnia mam z mezem ciche dni ale czuje ze to juz tak czy inaczej koniec mojego malzenstwa.Jestem tak cholernie nieszczesliwa w tym malzenstwie!Nie mam nikogo z kim moglabym od serca porozmawiac.Siedze codziennie sama wieczorami w domu i lykam relanium zeby jak najszybciej zasnac i skonczyc kolejny samotny i smutny dzien.Mam dzieci i tylko dzieki temu staram sie ze wszystkich sil utrzymac na sile to malzenstwo ale czuje ze tym razem to juz poczatek konca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
gdyby nie dzieci decyzja o odejsciu bylaby najlepsza... przykro mi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale chwilunia....kryzysy sie zdarzaja, ale to nie znaczy,ze trzeba odchodzic..kwestia tego ile razy Wam sie to zdarza...czy jestes nieszczesliwa teraz - bo masz ciche dni, czy baaaardzo juz dlugo....co sie stalo? Zrobil Ci cos?? Ile jestescie malzenstwem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
a nie masz jakichs sasiadek trajkotek z ktorymi moglabys pogadac, poplotkowac?? albo kolezanki z pracy? jesli nie maz, to moze wlasnie znajomi wypelnili by ci samotne dni?? ja uwazam ze w takich wypadkach rozwod jest usprawiedliwiony jesli jedno z pary jest maltretowane psychicznie lub fizycznie, a jesli nie ma patologi to dla dobra dzieci, powinno sie ciagnac zwiazek, no chyba ze miedzy wami sie nie uklada tak na serio i dzieciakom taki uklad szkodzi, to naturalne ze uczucia sie kiedys koncza i czlowiek zostaje sam ze soba, trzeba umiec sobie z tym poradzic, czasem mozna uniknac drastycznych krokow wprowadzajac niewielkie zmiany..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w zyciu
Malzenstwem jestesmy 15 lat dzieci maja 15 i 5 lat.Kilka lat temu mielismy juz kryzys wyprowadzilam sie wtedy z domu wynajelam mieszkanie i zamieszkalam z kims.On oczywiscie nie byl mi dluzny i tez szybciutko sie zakochal i wprowadzil owa pania do domu.Po pol roku dogadalismy sie i wszystko wrocilo do normy tzn wprowadzilam sie z powrotem do domu i niby wszystko bylo dobrze.Niby...Od tamtego czasu juz nic nie jest jak bylo kiedys.Nie ma miedzy nami wiezi ,porozumienia,on nie powiedzial mi ze mnie kocha od kilku lat ja zyje wlasnym zyciem on wlasnym.Nie mam z kim pojsc do kina czy na zakupy lub na kawe.Smutno mi jak diabli jeszcze nigdy nie bylo mi tak zle w zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
Ciezka sprawa, ja nie mam doswiadczenia w tej kwestii wiec nie bede udzielala rad, ludzie mylnie szukaja odpowiedzi na swoje pytania wsrod wirtualnych ludzi ktorzy nie zdaja sobie sprawy z powagi problemu... niestety moge tylko szczerze wspoczuc i zyczyc Ci lepszych dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×