tia.. szwagierka

Witam, ...jest zawsze miła, uśmiechnięta, z każdym rozmawia o pogodzie, dla każdego jest zawsze uprzejma, nigdy nie mówi co myśli, na wszystko przytakuje, a potem i tak swoje robi, zawsze ma "wspaniały dzień", zawsze jest "pysznie" (pyszna jest pogoda, pyszna jest plaża, i pyszne jest wszystko) I wszystko miałabym gdzieś, bo każdy ma swoje spojrzenie na świat... jedni się cieszą jak ich ptak osra, podczas gdy inni robią z tego życiową tragedie... no i nie byłoby sprawy. ONA JEST TAKA SŁODKOPIERDZĄCA!!!!!!!!!!! I nawet to też mogę jakoś tolerować..... ALE.... Ponad życie kocha swojego brata, a mojego męża!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja też mam rodzeństwo, ale nie całuję brata, nie rzucam sie na niego po tygodniu niewidzenia, nie mówię mu co ma mi załatwic, nie kaze jechac to tu to tam.... nie mówię do niego "synku", nie robie jeszcze wielu miliardów rzeczy, które ona wyprawia....a których nie mam sił opisywać...nie mam sił, nie miałam sił... do czwartku Kazdego dnia przychodzila do brata-synka (qqqqqqqqqqqc.kidf wq hf28

kazdego dnia przyłaziła do nas i to zawsze w porze obiadowej, kazala nam sobie nie przeszkadzac... ona sama robila kawe i pytala co u brata....... wyprosilam ja z domu, bardzo grzecznie wyszla.... i cisza teraz obmyslam plan co dalej malymi krokami, bez agresji.... powoli, konsekwentnie przedstawie jej moje warunki, a ona ma sie do nich stosowac. problem jest o tyle zlozony, ze ta PIZ>...d.A jest siostra mojego meza i nie moge sie jej tak po prostu pozbyc:( Czy ktos mial taka sytuacje? jak dalej zyc? co zrobic, zeby zrozumiala? rozmowa? heheheh ona nie slyszy nikogo poza moim mezem.... nie slucha co on mowi, ona go tylko slyszy.... nawet wlasnemu nie poswieca czasu, ich dziecko to tez tak....hmmmm no tak wyszlo