gdzie chcielibyście mieszkać?

Na trochę bardziej ucywilizowanej wsi pod miastem czy w nowoczesnym mieszkaniu w mieście? Ja mam nie stary dom pod miastem i chyba wróce do miasta do dużego mieszkania.Niektorzy pewnie pomyślą ze zwariowałam bo marzą o wlasnym domu na wsi zdala od ludzi.

ja bym chciala mieszkac gdzies w malym domku nad rzeką z dala od cywilizacji. coraz bardziej o tym marze bo mam juz dosc mieszkania w duzym miescie i wyscigu szczurow. i zeby tam nie bylo neta, tv, samochodow, bo juz rzygam tym wszystkim. i jesc tylko rosliny, pic wode z rzeki i nie byc zależnym od nikogo. tak bym chciala.

tylko Bytom

ja tylko z dala od ludzi, bo mieszkanie w bloku bardzo mnie męczy, szczególnie krzyki sąsiadów/ich dzieci itp... cisza to cisza...a do miasta zawsze można dojechać.

z tym piciem wody z rzeki to chyba nie w Polsce :D

w amsterdamie

jezu wszędzie byle nie w Bytomiu.Przecież to miasto wygląda jak jedna wielka melina i slumsy :o CAŁE MIASTO!! :o

to miał byc zart:o

no to się cieszę że żart. Bo się już wystraszyłam że komuś się może tam podobać :D

o tak, Bytom powala na kolana, ale negatywnie rzecz jasna :-o

ja chciałbym mieszkac tu gdzie mieszkam:o

A ja mieszkam 1. w dużym domu 2. w ciszy 3. z pięknym ogródkiem 4. i to wszystko W MIEŚCIE :-D 3 min drogi mam do głównej ulicy :-D

niewiecie co to -powiem wam-micigózd

ja mieszkam w domu..dużym. Z dużym ogródkiem i wielkim podwórkiem. mam poł minuty drogi do lasu. chodzą po łąkach koniki i inne zwierzęta. do głównej ulicy pieszo mam ok. 10 min. a chciałabym mieszkać w malusieńkim mieszkaniu z dala od rodziny i starych znajomych i ułożyć sobie życie na nowo :)

oooo raannyy..... czyżby jakiś podszywający się zazdrośnik???

Ja też mam właśnie duży dom, duża działkę pod miastem, 15-20 min drogi do miasta ale jakos mnie to nie rajcuje.Prac w ogrodzie nie lubię, do tego na takiej duzej przestrzeni ciagle jest cos do roboty.Nie wspomne o sprzątaniu.Można chodzić i wiecznie coś sprzątać.Dokoła żadnych znajomych, nikt na szybko na kawkę nie wpadnie bo z miasta to kawałek drogi.No i wiadomo że piechotką juz nikt nie przyjdzie a jak samochodem na grilla to zawsze ktoś nie może pić.Czasami siedzę tak sama z dala od miasta i wielkiej cywilizacji i czuje się zamknięta jak w jakiejś twierdzy.Chyba sprzedam ten dom i wrócę do miasta.Tylko nie wiem czy dobrze zrobię bo ludzie masowo uciekaja z miasta a ja odwrotnie.Chyba kupię sobie dom w zabudowie szeregowej zeby miec chociaz ze 200 czy 300 mkw własnej działki i tyle.Znacie kogoś kto miał dosyć zycia na wsi i wrócil do miasta?