Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

latynoska

ZWIAZEK Z ROZWODNIKIEM Z DZIECKIEM

Polecane posty

Mam pytanie....czy zwiazek z mezczyzna po przejsciach, ktory ma dziecko...moze wyjsc jezeli ja nie mam dzieci ani nigdy nie bylam zamezna??? Mezczyzna ten...jest bardzo nieufny i ostrozny...ciezko jest sie z nim porozumiec...bardzo prosze o rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na ilu forach
bedziesz pisac o jednym i tym samym? przeciez facet definitywnie nie chce z tobą być a ty sie przed nim chcesz plaszczyc. troche godnosci dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm ja nie pytam o to czy chce czy nie chce.....tylko o to CZY TAKI ZWIAZEK MA SZANSE....takze zanim sie wypowiesz dwa razy czytaj post...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy ile ten pan związków ma za soba, jakie przyczyny były rozwodu i czy ten pan wyciągnął wnioski z przyczyn rozwodów- sporadycznie rozpadowi związku jest winna osoba. wex pod uwage, ż eczęsto pewne schematy się powielaja- to co czynił eks może( ale nie musi) czynic i Tobie, częstowersja jest taka, ze poprzednia kobieta jest zła, niedobra a potem okazuje sie, ze wclae to nieprawda. Tak samo jak na dobry związke tak samo na zły pracuja dwie osoby. Istotne jest jakie sa relacje po rozwodzie z eks zoną i kontakty z dzieckiem- pamietaj, że czas dla dziecka jest wazny i czasem możesz czuc sie niezręcznie, czy być zazdrosna o uczucia do dziecka. Zawsze dziecko komplikuje relacje ludzi, tzreba dużo zrozumienia, empatii, mądrości życiowej żeby umiec to wszytsko pogodzic, ale nie ma rzeczy niemożliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh no wlasnie ja jestem druga kobieta po jego bylej zonie....z dzieckiem ma swietny kontakt i ja takze ale fakt czasem czuje sie zazdrosna ze nigdzie sam nie moze wyjsc bo albo sie nia zajmuje albo cos wypadlo jego bylej....z byla nie ma dobrego kontaktu raczej taki obojetny....najgroszy jest to ze jest nieufny i drazliwy wszytko mu sie kojarzy z popzrednim zwiazek a to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosamoo
ja bym sie w takie cos nie pakowala, chyba ze jestes w stanie pogodzic sie z tym, ze nie bedziesz dla niego najwazniejsza i ciagle beda jakies problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to nie będzie najważniejsza? Przecież najważniejszy jest partner życiowy. Rodzice i dzieci są na drugim planie inaczej dzieci nigdy by się nie usamodzielniały i nie zakładały własnych rodzin. Dzieci też nie są na pierszym miejscu w przypadku rozwodników, bo inaczej ci nigdy by nie wchodzili z żadne związki tylko niańczyli te dzieci lub tkwili w niedudanych związkach by dzieci miały pełną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja sie wypowiem
ja jestem w takim zwiazku i jest super, mamy tez juz zreszta wlasne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę że warto spróbować. Zapewne żona go zdradziła i teraz jest nie ufny według innych kobiet. To jakis czas trwa zanim zapomnie, a zapomnieć to zakochać się ponownie. Dużo daje rozmowa, nawet o pierdołach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość policzek
Boze Latynoska ja mam ten sam problem. On po rowodzie , ma dziecko, zona go zdradziła i teraz jest ostrozny i nieufny. Strasznie mnie to nieraz meczy, wciaz zapewniac go ze nie jestem taka jak ona. Kocham go ale boje sie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie historia faceta była podobna, ale jakoś nie zauważyłam, żeby sie bał powtórki z rozrywki zna mnie i moje niezłomne zasady, dotyczące m.in. zdrady, pewnie to z tego wynika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja takze pokazywalam mu na wszelkie sposoby ze jestem innna niz jego ex ze bardzo go kocham, ale on caly czas mysli ze to tylko tak narazie ze niedlugo go zdradze itp itd....juz czasem nie dawalam rady....jest tak nieufny...i wlasnie, on tez szuka pretekstu zeby sie ze mna nie widziec....jest jakis dziwny....nie chce sie kontakltowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak nie chce, to go przecież nie zmusisz na mój gust to tylko wymówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Może jesteś tylko na pocieszenie? Nie tłumacz sobie jego oporów nieufnością, w końcu to nie Ty go zdradziłaś. Nie narzucaj się i nie angażuj zbyt pochopnie, Melni w końcu wie co w trawie piszczy-radzę jej posłuchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem związek z osobą, która już na starcie wzbudza JAKIEKOLWIEK wątpliwości jest stazany na 100% na porażkę, kwestia tylko jak długo będziecie się wcześniej męczyć :classic_cool:. Jeśli zaś mężczyzna ma dziecko, to kobieta jest im wbrew pozorom tymbardziej potrzebna. To czy sama miała dziecko czy nie nie jest znów tak ważne, a nawet myślę, że lepiej żeby jeszcze własnych nie miała :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za dużo myślisz ;-). Mężczyzna naprawdę wiele potrafi zrobić i pokonać gdy mu bardzo zależy :classic_cool:. To dozwiązkowywanie się na siłę, lub wbrew przeciwnościom jest... tak naprawdę TOTALNIE BEZ SENSU :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia_a
... jej pół roku temu szukałam w kafeterii ratunku wtedy z powodu Ojca, który dał mi odczuć, że jestem nic nie watra szukałam kogokolwiek by poklikać, nauczyć się od nowa rozmawiać bo tak się złożyło że własnie mojemu Ojcu udało się wmówić, że do niczego się nie nadaje dzisiaj... czytam ten topik, bo bezpośrednio mnie dotyczy odnośnie szans... coś Wam powiem może to pasożytnictwo, może zwiazek bez szans i najprawdopodobniej jestem kochanką, zapewne nigdy nie zostanę jego żoną i wiecej niż pewne jest że jego 3 dzieci to najwazniejsi w jego życiu ludzie, ale to nie wolni mężczyźni bez zobowiazań poświęcili mi swój czas, uwagę i zainteresowanie, dla żadnego z nich nie byłam wystarczajaco atrakcyjna, by zechciał pomóc mi pozbietrać się po tragicznych wydażeniach w życiu, mężczyźni z natury rzeczy są egoistami, wiem, bo najwiekszym z nich jest mój Ojciec i właściwie przeraża mnie moja sytuacja - bo jestem z mężczyzną, który wojuje z ex ale i tak on właśnie dał mi szansę czy wiecie, że można być do tego stopnia zastraszonym żeby bać się wyjść z domu, zapomnieć języka w gębie, zamknąć się w czterech ścianach i żebrać jakiegokolwiek zainteresowania u dalszej rodziny czy wiecie, że życie nie jest bajką, nie wszyscy mają równy start o mnie nigdy Rodzice tak nie walczyli jak On walczy o swoje dzieci, i tak, jest mi cholernie ciężko... bo będąc z nim zdążyłam znaleść prace, po to by zmienić ją na zagraniczną i tu znów ja stracić ale czasem sobie myśle, czy pół roku wystarczy by człowiek \"zgnił\", metafortycznie rzecz ujmując, w zapomnianym przez Boga i ludzi domu... może byłabym dziś dzikuską, gdyby nie spotkanie z Rozwodnikem... nie jest dla mnie jasne co będzie dalej... nie wiem czy mamy szanse, czy nie, nie wiem czy opłaca się z nim być, czy da mi tyle milości ile powinien mężczyzna dać kobiecie, nie wiem czy powinnam była się z nim zadawać, po to żeby mieć tyle watpliwości teraz, tyle problemów konkretnych ... ale nadal, spośród 700.000 tyś miasta, wobec faktu że w nim i w jego okolicach moja rodzina mieszka, że Polka, że przyjaciele, że możliwości rozwoju, to On jeden jedyny przedarł się przez mój protest i niechęć, wręcz wyraźne \"odczep się, bo jeśli mam być kochanką, to pomyliłeś adres\", to dzięki niemu odważyłam się prosić o pracę świadoma że zasługuję na nią, bo jestem calkiem dobra w tym co robię, mam tylko troche zaległości ale nadrobię reasumując ... nie mam pojęcia czy w ogóle powinno się być czy nie być z rozwodnikiem, czy dzieci przeszkadzają, rodzice akceptują lub ktokolwiek wie jedno wiem spotykmy ludzi na różnych etapach życia możemy od nich otrzymać coś co gotowi są nam ofiarować, lub złościć się że to za mało są kochankowie, którym zawdzięcza się życie i jesteśmy my, którzy powinniśmy iść dalej i żyć uważnie, by nie przegapić kluczowych chwil pozdrawiam i ps czy nie wiecie czasem czemu tak ciężko znaleść pracę w zawodzie? czas leci a tu trzeba doświadczenie wyrabiać ... i jakoś nie bardzo mi sie szczęści wiem wiem, to nie ten topik papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozwig
Mia_a... fajnie piszesz. Mądra z Ciebie dziewczyna. Z rodzicami różnie bywa ale rzadko jest "w sam raz". Nie jeden np. zniszczył dziecku życie nadopiekuńczością... Temat rzeka... Jesteś wrażliwa. A takim osobom się często wydaje, że inni powinni czytać w ich myślach 🌼. Dopiero po ciężkich przejściach odkrywają, że losem trzeba troszkę posterować jednak :classic_cool:. "czy nie wiecie czasem czemu tak ciężko znaleść pracę w zawodzie?" Może załóż tu na "rozwodnikach" taki wątek, chętnie się wypowiem. Od wielu lat jestem pracodawcą, więc chyba coś na ten temat wiem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulra
będę bezczelna,ale za nic nie związałabym się z rozwodnikiem,chociaż sama jestem rozwódką.Nie wierzę w "moja żona mnie nie rozumiała,była taka zła".Wiem,co na mój temat rozpowiada mój były mąż,wszyscy mu współczują,a mnie olewają,bo on się żali każdemu,a ja nie,bo jestem skryta i nie lubię użalać się nad sobą,chociaż mnie bił i poniżał.Znam też sytuację mojej koleżanki,która wyszła za rozwodnika,a potraktował ją tak samo jak pierwszą żonę-znalazł sobie inną,pił i bił.Rozwodnikowi z dzieckiem wydaje się,że jego kobieta powinna zakochać się w jego dziecku.Bzdura.NAprawdę kochać można tylko własne dzieci.My kobiety potrafimy zrozumieć,że nasz nowy facet nie musi kochać naszego dziecka,bo nie jest jego ojcem,ale musi je szanować i być dla niego dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosyc
olej goscia i trzymaj sie na dystans, to jest nie do wytrzymania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
Dnia 29.08.2008 o 14:22, Czy może... napisał:

Jak to nie będzie najważniejsza? Przecież najważniejszy jest partner życiowy. Rodzice i dzieci są na drugim planie inaczej dzieci nigdy by się nie usamodzielniały i nie zakładały własnych rodzin. Dzieci też nie są na pierszym miejscu w przypadku rozwodników, bo inaczej ci nigdy by nie wchodzili z żadne związki tylko niańczyli te dzieci lub tkwili w niedudanych związkach by dzieci miały pełną rodzinę.

To jest najmadrzejsza wypowiedź jaka przeczytałam na forum.. Dokładnie, masz całkowita rację, ja niestety spotykam się z tym że takie 9soby mówią, że to dziecko jest najważniejsze.. A nie powinno tak być, najważniejszy powinien być partner, i to wcale nie oznacza, że mniej kochamy dziecko, tak działa psychologia.. Jak wyżej napisałeś. Takim sposobem działania z którym ja się spotkam ludzie robią sobie krzywdę, sobie i dzieciom, bo te wiecznie potrzebują opieki, nawet jak są starsza a rodzic rozwodnik n w imię ułożyć sobie życia... Tak to działa niestety 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×