Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olla_cristal

Wakacyjny romans...

Polecane posty

Gość Olla_cristal

...mial sie skonczyc inaczej! otoz wszystko dzialo sie tak szybko, a mimo tego to dosc skomplikowana historia; otoz poznalam faceta w Paryzu, w zasadzie juz pod koniec swego pobytu tam, na 1 z dyskotek. on jest z tamtad, choc z pochodzenia pol francuz-pol wloch, i chyba bardzo szybko nas trafilo, nie moglismy sie od siebie odkleic ani na chwile przez cala noc, to bylo cos naprawde niesamowitego...i przysieglabym ze dla niego tez!! a nie byl naprawde typem notorycznego podrywacza, byl tam ze znajomymi. coz, w kazdym badz razie, nie bylo innej rady, musialo sie to wszystko skonczyc potem u niego...pierwszy raz sobie w ten sposob pozwolilam, ale bylo tak cudownie! nie zalowalam tego ani przez chwile, az do teraz...jako ze musialam wyjezdzac po 2dniach od tego, oczywiscie zaczely sie telefony, smsy...ale juz tak po kilku dniach od tego jak kontaktowalismy sie na odleglosc, zaczelo sie (chyba niestety tak...) jego granie na zwloke, potem usprawiedliwial sie ze moze odpisywac tylko jak jest sam itp..potem byl jeszcze 1 przyplyw namietnosci, kiedy doszlam do wniosku ze przyjade do niego ( a mieszka sam w centrum paryza), skoro on nie ma takiej mozliwosci; on sie ucieszyl, ale zaczal cos krecic,tzn potem zaczely sie rozne problemy wynikajace z mojej jednak-kiepskiej znajomosci francuskiego, i tak np jak mi sie nagral (ostatni znak zycia od niego!!) na sekretarke, w ten piatek rano, zrozumialam tylko koncowke: ze ma nadzieje ze wroce jeszcze do paryza, i ze mnie sciska..wiec nie mogl przeciez powiedziec przed tym ze to koniec??!! potem pisalam, 2 wieczory z zredu, a on jak na zlosc pisal do mnie pod koniec z 2numerow, wiec ja rowniez wysylalam mu te same smsy na oba nr, jak w jakims obledzie...teraz wlasnie wlaczylam tel.,1szy raz od soboty, nie moglam zniesc tej cholernej ciszy...wlaczylam,i dalej nic...czy to mozliwe ze tak by to zakonczyl?? przeciez mowil, pisal, jaka jestem piekna, ze wie ze mogloby byc ze mna tak pieknie, wiec Boze dlaczego??? zadzwonic do niego?? to tez nie jest zreszta takie proste, trudno jest sie zrozumiec po francusku przez tel...a, w sobote bylam juz tym wykonczona, wyslalam mu ostatnia wiadomosc, ze zaluje czasu straconego na jego poznanie, ze duzo stracil...ale cholera tak naprawde jestem gotowa w kazdej sekundzie, tak jak tu siedze, pojechac do niego!! nie moge, nie chce,nie potrafie tak tego zostawic, co mam zrobic??? prosze o rade kogokolwiek kto potrafi wczuc sie w ta sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to już było
kolejna puszczalska pinda, której gostek zamoczył, a teraz się wypiął, bo inne obraca o tempora, o mores, o kurwa:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×