patowa sytuacja w domu

od smierci mamy mieszkam wraz z tatem siostra szwagrem i ich dzieciatkiem,niesety relacje miedzy mna a szwagrem nie sa najlepsze to jest jakis furiat niezrownowazony psychicznie wyzywajacy sie na wszytskim co sie rusza....siostra wraz z nim postanowili wyprowadzic sie kupujac mieszkanie i ok szanuje ich decyzje. zostane sama z tatem kocham go nad zycie mam tylko jego..mamy duze mieszkanie. ja po 5 latach zwiazku rozstalam sie z mezczyzna..kocham go nadal walcze o niego i widze ze ta walka przynosi efekty po 3 miesiacach osobno postanowilismy do siebie wrocic...on ma mieszkanie kupilismy je przed rozstaniem...juz wspominal ze bede musiala sie do niego przeprowadzic...a ja nie moge zostawic taty samego ze wszytskim to jest niemozliwe! chyba ze bedziemy malezenstwem to bedzie inna historia....bede musiala pomagac i w tym domu i w tym domu...nie zostawie ojca samego nigdy! dla mnie jest to przeogromnie trudna sytuacja nie potrafie sie w niej odnalezc poki co...

sformułowanie : "tate" to zabieg celowy czy przypadek ? ;)

musisz troche poczekac i oswajac tate z tym wsz stopniowo. ja mialam podobna sytuacje ale mi zginal tata. zostalysmy same z mama i siostra. siostra wyszla za maz i sie wyprowadzila a ja sie wyprowadzalam stopniowo i baaardzo dlugo. raz nie wrocilam na noc za ktoryms kolejnym razem na dwie z rzedu itd az po 6 latach po smierci taty mama zaczela sie z kims spotykac a ja wyprowadzilam sie na dobre.. czas to jest jedyne co pomaga w takiej sytuacji, bo rzeczywiscie jest ciezko. pamietaj tez ze musisz zacisnac zęby i miomo iz bedzie Tobie żal taty, ze bedzie cieżko i przykro musisz dbac tez o swoje szczescie.. trzymam kciuki.