Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mama słów

1200 brutto-rece opadają!!Jak długo jeszcze bede bez pracy?

Polecane posty

Gość kyotos
Niestety dla wiekszosci liczy sie doswiadczenie a nie wiedza. U mnie kiedys na uczelni niepubliznej na dziennych uzupelniajacych polowa grupy juz pracowala w bankach, biurach rach. itd. Uwazam, ze dobrze jest studiowac dziennie, ale trzeba sobie rowniez znalezc taka uczelnie, ktora to umozliwia (plany, malo niepotrzebnych zajec). Natomiast np. na ae ciezko to pogodzic kiedy ma sie wuefy i cala mase okienek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądra egi
najważniejsze studia dzienne-po mgr firmy się o ciebie biją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaagdam
bullshit :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kyotos
egi - pracodawc zadaje dwa pyt? doswiadczenie jest? mgr jest? i to jest koniec, a jak nie masz dosw to pyta o kierunek i inne papierki. Na ogol jednak ciezko bez doswiadczenia wszedzie, nierzadko zeby sie wkrecic to trzeba kogos znac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame mmmmmm
Recę opadają jak czytam niektóre opinie.... jak słyszę u mnie na rozmowie rek., że studiowała dziennie i nie miała czasu na pracę to mnie mdli. i z czym do ludzi ? bo samym papierem wiecie co można sobie zrobic... i czego wy oczekujecie od pracodawców ? z prawie każdej pracy ( nawet tej na pozór mało ambitnej ) można sie czegoś nauczyc.... i to tak naprawdę sie liczy . gdybym jeszcze raz miała wybierac studia , poszłabym na zaoczne i zdobywała doświadczenie, powoli, zawsze do przodu, zawsze coś nowego do nauczenia się. na dziennych miałam mało czasu ale nawet to wykorzystałam. Nie ma co sie mamić wizją MGR i wszystko otwiera sie przed nami magicznym kluczem. Ważniejsze co ja sobą reprezentuję ( czyli wiedza + umiejętności + doświadczenie + kultura itd.) odpowiedz sobie co ja mogę konkretnego zaoferować pracodawcy? poza entuzjazmem zaangażowaniem otwartością itp itd bo wszyscy powtarzają to samo jak mantrę. nie zrażaj sie niską pensją na początku danej pracy ( czy wiesz ze pracodawca prawie drugie tyle musi zapłacić jeszcze w zusie srusie skarbusie???.....) życzę wytrwałości i pokory w szukaniu pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja nie miałam wysokich wymagań... każda pensja ostatecznie byłaby dobra. a moimi umiejętnościami sobie mogę tyłek podetrzeć, bo widocznie trzeba mieć duże niebieskie oczy i długie nogi aby znaleźć pracę, albo rok doświadczenia heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dwa miesiace
Niestety- mi te niebieskie oczy i długie nogi nie pomagaja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A założyć internetowe biuro nieruchomości nie chcecie? Międzynarodowe! Koszt uruchomienia - 1500 zł. Koszt utrzymania - 750 złotych rocznie. Zainteresowanych prosze o kontakt na maila: centrum.rf@gmail.com.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam już słów
Ktos tu pytał na co wydaje pieniadze, że niby 50zł to dużo...i że powinnam pójsc gdziekolwiek bo mój mąż dobrze zarabia... Mój maż może sobie zarabiać nawet milion miesiecznie-ja i tak nie pojde do pracy za 1000zł. Nie bede zasuwała od rana do wieczora+weekendy dla marnych klepaków-trzeba sie troche szanować.To raz, dwa moze on sobie za dwa lata znajdzie kochanke i mnie zostawi?i co wtedy?:D Moja znajoma cale zycie liczyla na meza-ona sobie zarabiala 900zł-on duzoooo wiecej i utrzymywal caly dom-los nie był dla nich łaskawy-on bardzo mlodo umarł na zawał....a ona zostala z dwojka dzieci bez srodkow do zycia-obecnie zmuszona sytuacja pracuje za granica, zeby utrzymac dom... Nigdy nie wiadomo, co nas spotka, co sie wydarzy to raz, a dwa ja jestem nauczona niezaleznosci finansowej i uwazam, ze słuzy ona poprawnym recacjom w małżenstwie;) Pieniadze, które wydaję nie sa na samo jedzenie:) Oboje palimy-paczka srednio 7 zł (zaraz ktos powie, ze mam żucić-ale po co?)Kupuje codziennie 2 paczki. Dzis np kupilam 2 zgrzewki wody mineralnej gazowanej, 2 paczki fajek, 4 piwka, żarówkę, paste do zebów-za to zaplacilam 48zł....a gdzie jedzenie? Srodki czystości?Paliwo? Wyzywienie dla psa? Do fryzjera trzeba isc, cos na dupe włozyć-mam niedoczynnosc tarczycy-leki, endokrynolog, usg-to wszystko kosztuje...Nie moge chodzic po lekarzach na NFZ bo do enkokrynologa czekam na wizyte pół roku!! Prywatnie mam z biegu. Nie wiem, jak mozna zyc za 10zł dziennie-to wegetacja, jak dla mnie. ja nie narzekam, bron Boże!!ale tez chce godnie zarabiać-czy to zle? Jaka bedzie moja emerytura jak bede miala 1200 brutto na papierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety emerytury nie będzie żadnej. O ile sama sobie nie naskładasz pieniędzy. Ostatnio czytałem artykuł, gdzie udowodniono, że ZUS zniknie jeszcze przed rokim 2050. Według moich obserwacji - o wiele wcześniej! O bardzo wiele!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaadgam
do nie mam już słów jasne, to sie chwali ze nie chcesz byc calkowicie zalezna od meza, rozumiem Cie bo moj chlopak zarabia 3x tyle co ja i tez pracuje bo chce, a nie bo musze, ale... jak juz napisalam kazdy od czegos zaczynal. jezeli bedziesz miala takie nastawienie, ze za 1200 to Ty do pracy nie pojdziesz, bo jaka potem bedziesz miala emeryture, to tym bardziej zastanow sie jaka bedziesz miala emeryture, jesli bedziesz wybrzydzac i nie pojdziesz do zadnej pracy? a z ciekawosci - co sie stalo z Twoja poprzednia praca, ze teraz szukasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tu tylko sprzatam
Wole sprzatanie domow,firm,biur niz uzeranie sie z szefem a na koniec miesiaca 1200zl z jego laska.Na reke mam ponad 300ozl i nie musze liczyc czy mi starczy do 1wszego.Starczy tez na wczasy i wcale nie musze sobie odmawiac.Mam pelno praci i kolejke rodzin oczekujacych.Za takie pieniazki nie wstydze sie sprzatac pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaadgam
no i super. ja tez uwazam ze oprocz dawania pupy za pieniadze zadna praca nie hanbi. moja pierwsza (i druga) praca tez byla podla - telemarketing. Nie cierpialam tego robic, ale powiem Wam, ze jak sie czlowiek zawezmie to da sie na tym zarobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz słów
magdaadgam Juz Ci mówię słonko:) Pracowałam w biurze za 1100zł na łapkę...+ premia jak Bóg da;)Bóg nie dawał (byla uznaniowa) Praca teoretycznie od 8 do 16 Praktycznie 8-17-18 (nadgodziny w ramach caritasu;) ) Obowiazków tyle, że nie wiedzialam jak sie nazywam...Byłam sekretarka, sprzataczką, asystentka, kelnerką...na moje miejsce powinny być conajmniej 3 osoby!!Wszystko na wczoraj, wszytko na już...Pracy tyle, że siedzialam i wylam bo nie wiedzialam od czego zaczac...duzo by pisać-naprawde...ciagla kontrola szefa, non stop nna mnie wisiał, cigle cos chciał...napisz, wyslij, zrób, a tu kawka, tu herbatka idz na zakupy, idz na poczte, zorganizuj przyjecie, zamow catering...przygotuj, podaj, posprzataj...odbierz telefon...nosz jak kopciuch!!Tak w kółko-do domu w korkach wracalam 2 godziny-nie spałam po nocach z nerwów ile musze jutro zrobic, czy dam rade...poddalam sie i odeszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tu tylko sprzatam
Oczywiscie 3000zl miesiecznie:D Ale uwierzcie mi,jezeli ktos mysli co to za praca,ze niby zadna bo sprzatac kazdy umie to wyprowdze go z bledu.Ta prace trzeba lubic.Jezeli ktos nie lubi sprzatac u siebie to dlugo nie popracuje bo z niewolnika nie ma pracownika.Ja tak pracuje 11ty rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaadgam
w takim razie bardzo dobrze, ze zostawilas ta prace. ale powiem Ci, ze to, ze zajowalas sie tyloma rzeczami raczej pozytywnie wplywa na zawartosc CV :] ja jak zaczynalam szukac pracy miesiac temu, do kazdej oferty odpowiednio przygotowywalam (czytaj modyfikowalam) swoje CV :classic_cool: nie oszukujmy sie - przyszlemu pracodawcy trzeba zaprezentowac w zyciorysie to, czego od nas oczekuje, nawet jesli ma to sie wiazac z naciaganiem prawdy. nauczyl mnie tego moj ukochany chlopak ktory jest szefem jednego z wydzialow jednej z najwiekszych firm w polsce :D w CV i LM pracodawca nie chce czytac o nas prawdy - chce przeczytac, ze potrafimy wszystko czego oczekuje od potencjalnego pracownika, ktory aplikuje na konkretne stanowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieprzycie glupoty
To przymus pracowac podczas studiow, czy jak? Jeszcze sie czlowiek zdazy napracowac, to daczego ma na sile isc do pracy podczas studiow? Zeby przeyszlego pracodawcy nie mdlilo, tak jak ktos tu napisal. A co zazdrosci?? oza tym kiedy by czlowiek pracy nie zaczal to ktoras zawsze bedzie jego pierwsza praca - pojdzie tam bez doswiadczenia... Z takim mysleniem jak wasze to i niemowlaki pracowac juz powinny, zeby zbierac doswiadczenie :classic_cool: A poza tym jakbym zarabiala wystarczajaco duzo pieniedzy to nigdy nie pozwolilabym partnerowi isc harowac za jalmuzne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artwork
tak to jest w tym zaj.eban.y.m państwie, rząd j.e.ban.y ma kasy że nie wie co robić a biedni ludzie jak my nie wiedzą czy starczy na wszystko,najlepiej wyjechać za granice tam za zbieranie np truskawek można wyciągnąć tyle co tu jakiś ważny kierownik. niech cały rząd i to przeklęte państwo szlag trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaagdam
"To przymus pracowac podczas studiow, czy jak? Jeszcze sie czlowiek zdazy napracowac, to daczego ma na sile isc do pracy podczas studiow? Zeby przeyszlego pracodawcy nie mdlilo, tak jak ktos tu napisal. A co zazdrosci??" >> nie, to nie jest przymus. jesli masz takie nastawienie, ze zdazysz sie napracowac i ze pracodawca Ci zazdrosci, to zycze powodzenia, w szukaniu pierwszej pracy. bedziesz 24-letnia pania mgr, bez jakiegokolwiek doswiadczenia i zamiast zarabiac kilku tysiecy dostaniesz prace za kilkaset zl. "oza tym kiedy by czlowiek pracy nie zaczal to ktoras zawsze bedzie jego pierwsza praca - pojdzie tam bez doswiadczenia... Z takim mysleniem jak wasze to i niemowlaki pracowac juz powinny, zeby zbierac doswiadczenie " >> tak, zawsze ktoras praca bedzie pierwsza. ale tak sie sklada ze im szybciej znajdziesz ta pierwsza prace, tym szybciej awansujesz i dzieki temu np. ja po licencjacie w wieku 22 lat nie zarabiam 1000, tylko 3000. "A poza tym jakbym zarabiala wystarczajaco duzo pieniedzy to nigdy nie pozwolilabym partnerowi isc harowac za jalmuzne ." >>jak sama zauwazylas - kazdy od czegos zaczynal. A co zrobisz, jesli partner (odpukac) bedzie mial wypadek/ zostanie kaleka/ etc.? Z czego bedziesz(cie) zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieprzycie glupoty
jakby partner mial wypadek to tak samo jakby nie pracowal wlasnie... Akurat pracuje. Zarabia te marne grosze... Ale jak ja bym miala z 500zl wiecej to bym nie chciala zeby tam pracowal. Praacuje, zeby nam do 1 starczylo. przychodzi do domu padniety i zadnego pozytku. Tylko ta jalmuzna na koncie :O " tak, zawsze ktoras praca bedzie pierwsza. ale tak sie sklada ze im szybciej znajdziesz ta pierwsza prace, tym szybciej awansujesz i dzieki temu np. ja po licencjacie w wieku 22 lat nie zarabiam 1000, tylko 3000." No to mowie wlasnie - najlepiej, zeby czlowiek w przedszkolu juz zaczal prace :P Jakbym pracowala w czasie studiow to bym nie dostawala stypy. Wolalam miec stype i nie pracowac niz pracowac na takie same pieniadze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorzuce jedynie,że ja równiez słyszę głupie propozycje zarobkowe od prywaciarzy i ichnarzekania,że zusy -srusy i ine takie ich załamują .1000 na łapke i tyle..."moze przy okazji jakas praemia...moze" Masakra.Nie stac ich na pracowników,a chcą ztrudniać. Powiedziałam bossowi ostatnio,że ja za jego pochwały w kierunku mojej pracy nienakarmię dziecka,a ni rachunków jego dobrym słowem nie zapłacę. Załamka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaagdam
wiesz tu nikt nikogo nie atakuje. chodzi o to ze wspolnie dochodzimy do wniosku, ze jednak w dzisiejszych czasach bardziej niz wyksztalcenie liczy sie doswiadczenie. ja dziekuje teraz bogu ze nie studiowalam dziennie, bo nie dosc ze bylabym calkowicie zalezna od rodzicow, to zaraz po studiach musialabym isc do pracy za marne grosze. a z tym przedszkolem, to nie ironizowalabym tak bardzo. wydaje mi sie ze jak sie idzie do pierwszej pracy zaraz po maturze, w wieku 19 lat, to nikomu krzywda sie nie dzieje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaagdam
do gienii dlatego uwazam, ze jak szukamy pracy, to zaczynamy od najwiekszych firm w miescie. Wiadomo ze w tych mniejszych, prywatnych firmach wlasciciele beda ciulac kazda zlotowke. no i jak bierzemy w lapke wyborcza, to wysylamy aplikacje tylko w odpowiedzi na te duuuze ogloszenia :) ja do dzialu "ogloszenia drobne" nawet nie zagladalam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ok... zeby nie bylo
ze atakuje to zmieniam nicka ;) A Ty troche atakowalas te osoby... Ja wychodze z zalozenia, ze dorosle zycie jak sie zacznie to juz sie nie skonczy. To juz tylko trumna. Wiec jak mozna przedluzyc lodosc to nie widze przeciwwskazan. I to z przedszkolem to oczywiscie ironia. Bo zawsze bedzie ta pierwsza praca kiedys. I zgfadzam sie, ze wszyscy patrza na doswiadczenie. Wiec taki po prostu wniosek sam sie nasuwa ;) Naprawde wolalam dostawac 600-700zl stypy niz isc do pracy i dostawac niewiele wiecej. Moze jestem takim typem czlowieka. Nie jestem pracoholiokiem. Jakbym wygrala w totka to bym w pracy powiedziala, ze teraz to mi to lotto i nigdy wiecej by mnie nie zobaczyli. Pracuje nie dlatego, ze lubie ale dlatego, ze musze za cos zyc :O :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaagdam
chyba malo kto idac do pierwszej pracy jest z niej zadowolony... ja tez uwazam ze fajniej byloby sobie studiowac przez 5 lat i miec co roku 3 miesiace wakacji. ale ja cenie swoja niezaleznosc i mimo, ze teraz mam z mama dobry kontakt to pare razy uslyszalam od niej "dopoki cie utrzymuje to nie mozesz tego i tego/ masz sie mnie sluchac itd." doszlam do wniosku ze nie jest mi to do niczego potrzebne. Teraz mam swoje pieniadze, swoje zycie, mieszkam z chlopakiem i nie musze nikogo sluchac ani sie spowiadac gdzie bylam i co robilam. Takze jesli chodzi o wszystkie moje decyzje, jesli chodzi o wyksztalcenie i zycie zawodowe, to (cytujac klasyka) "niczego nie zaluje" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaagdam
a w odpowiedzi na Twoje: "Pracuje nie dlatego, ze lubie ale dlatego, ze musze za cos zyc " - czas zmienic prace :D wiem co mowie, bo to bedzie moja 4ta ;) i po tych 3 latach w koncu robie to co lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kyotos
magda - nie jest to wszystko tak do konca do zrealizowania. Jak czlowiek zaczyna studia to nie ma zadnego papierka, poza jakas tam szkola srednia (ktora dzis chyba niczym nie rozni sie od wyksztalcenia zawodowego - jesli chodzi o perspektywy pracy niefizycznej). Jaki pracodawca wezmie goscia, do pracy nie fizycznej tylko z papierkiem szkoly sredniej - bardzo trudno o to bez znajomosci. Natomiast praca fizyczna jakie daje Ci doswiadczenie jesli np. studia dotycza finansów czy informatyki (w zasadzie kazdej branzy po studiach). Nie zgodze sie, ze kazda nastepna praca bedzie przynosila wieksza pensje, jesli nie jest to praca zwiazana z branza, w ktorej studiujesz. Znam osoby, ktore tak jak Ty poszly na zaoczne i szukaly pracy. Jednak tej pracy nie znajdowaly (brakowalo wyzszego). I co dzis maja? Zaoczne studia i zadnego doswiadczenia zawodowego...kto chce takiego pracownika? Moim zdaniem pojscie do pracy z poziomu maturzysty, licencjata czy magistra nie ma wiekszego znaczenia. I tak zawsze bedzie sie zaczynalo od tej najgorszej i najmniej platnej pracy. Natomiast bardzo duzo wysilku wymaga godzenie studiow i pracy. Tak jak piszesz tez chcialabys miec te 3 miechy wakacji..co prawdaa zarobisz wiecej od kogos po studiach i bez doswiadczenia...ale przez jaki okres? 2-3 lat? Pozniej pensje pewnie beda oscylowac wokol tej samej kwoty, a harowac 3ba pozniej przez 40 lat (w Twoim juz 45 lat). Oczywiscie mowimy tutaj o kierunkach studiow, po ktorych prace znalezc mozna, bo o innych to chyba nie ma sensu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaagdam
kyotos, ja nie uwazam sie za alfe i omege i nei twierdze ze to wszystko jest takie proste. mi sie po prostu do tej pory wszystko udaje, chce Was dziewczyny zachecic do tego zeby wziac los w swoje rece. doskonale zdaje sobie sprawe, ze ciezko o prace niefizyczna ze srednim, ale akurat ja ja (sama) znalazlam tuz po maturze - jak napisalam zaczynalam od telemarketingu. a taki dzial posiada wiekszosc duzych firm. i jak juz wspominalam - kazda moja dotychczasowac praca nie ma nic wspolnego z kierunkiem studiow. od pazdziernika ide na mgr uzupelniajace, ktore przydadza mi sie w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ok... zeby nie bylo
No widzisz... Ja nigdy czegos takiego od mamy nie uslyszalam. Moze dlatego nie czulam potrzeby pracowania na sile. chociaz nie bylo nam latwo. Ale mama starala sie jak mogla, bym nie musiala stac sie za szybko dorosla ;) Jakakolwiek by to praca nie byla - nie jestem typem pracoholika. Jakbym mogla nie pracowac - skorzystalabym z tej okazji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ok... zeby nie bylo
nie kazdy nadaje sie do kazdej pracy ;) Np ja bym w telemarketingu kariery nie zrobila :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×