Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutnahistoria23

DLuga historia milosna

Polecane posty

Gość Smutnahistoria23

To dosc dziwna historia, ale opowiem bo strasznie mi smutno... Poznalam K. w liceum, nie tak od razu, wlasciwie dopiero po dwoch latach nawiazalismy znajomosc - niestety miala ona charakter "kumpel-kumpela". Bylam ta, z ktora mozna bylo wypic piwo i pogadac o egzystencjalach, ale nie ta, w ktorej mozna sie zakochac. PRzynajmniej dla niego. Ja za to pokochalam go strasznie, kochalam w nim wszystko, wszystko! Kazdy element jego, poczawszy od umyslowosci a skonczywszy na fizycznosci. niestety K. to byl niezly przystojniak, stety z tego takie, ze nie dosc, ze panny sie do niego kleily (czesto przeze mnie, wiedzac jakie lacza nas relacje, czesto anonse o tresci romantycznej szly najpierw do mnie, po czym je przekazywalam do niego - sic!), nie dosc, ze sie kleily, to sam mial nature jak to okreslal "niedojrzalego chlopca, ktory musi sie wyszalec". Wiec szalal. Drzalam jak osika na mysl o tym, ze jedna z tych relacji moze przerodzic sie w cos powaznego, szczescie, ze trwalo to przyslowiowy miesiac, maksymalnie 1,5 miesiaca. Na studniowce bawilismy sie razem, pomimo innych partnerow (moj skolowany cudem, jego partnerka z latowoscia). Studia podjelismy w tym samym miescie, jako, ze tak powiem miasto nasze to studencka mekka wiec wybralismy najlepsza opcje i najtansza. Po roku rzucil swoje, ja nadal studiowalam, pomimo faktu, ze mielismy osobne towarzystwo to wiekszosc imprez i tak spedzalismy razem. Imprezy chore, bo rozpoczal sie dla nas okres klubowania, i jak ja podpieralam sciany, tak on szalal na parkiecie i nawiazywal multum znajomosci. Pamietam taka sytuacje, jak wracamy winda z dyskoteki (byla ona na pietrze), w trojke, ja, on i jego przygodna znajomosc - i ta dziewczyna sie pyta czy cos nas laczy, bo z poczatku widzac nas tak myslala na co. K. klepnal mnie po plecachi powiedzial "Ona dla mnie jak brat". Ja pierdole. Wiec postanowilam walczyc, po pewnym czasie, znow szalelismy, znow zabawy, ale jakos staralam sie pokazac, ze mi zalezy - wolne tance itp. Wiec pojechalam po bandzie... i w alkoholowym rauszu powiedzialam "Kocham Cie". Nie odpowiedzial nic na to, chyba udal gluchego, a na drugi dzien nawet telefonu nie odbieral, potem unikal mnie jak ognia. W koncu spotkalismy sie, rzeczowo oznajmil, ze jestem jego przyjaciolka i niestety nic do mnie czuje i nie poczuje, bo (kurwa) nie jestem w jego typie niestety! Najgorszy dzien w moim zyciu.... Wiec wzielam sie za siebie, z szarej myszy zrobilam z siebie cos takiego blond w szpilach (ciezko, bo nigdy nie chodzilam) i tak poznalam B. Wogole to B. nic nie czulam i nie czuje do teraz, ale on to dobry spokojny chlopak, studiuje, K. natomiast to hulaka, zyjacy tym co dzisiaj, a nie tym co jutro. Wiec... Bylam z B. pol roku, leczac rany i wyobrazajac sobie podczas seksu moja milosc, zylo sie tak, zeby przetrwac.. Po tym pol roku, widywalam czasem K., ale witalismy sie chlodno...i dokladnie wczoraj! PRzyszedl do mnie (mieszkamy w tym samym miescie, wie, gdzie mieszkam) i mowi, ze przegapil szanse, ze mnie kocha, ze chce byc ze mna! Spedzilam z nim cudowna noc...i wiecie co...dzis znowu sie nie odzywa...chce sie zabic, zabic, zabic........kurwa...wyslalam 15 smsow, i nic zero! zero! zero!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnahistoria23
Ale jak tak mozna? ja czulam w jego oczach milosc, ja piernicze! Jak tak mozna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rkolezaneczki
ale hój!!!!dramat poprostu...ale nie przejmuj sie nie jest ciebie wart!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnahistoria23
Ale wiecie? Wczoraj seks, rany! Najlepszy seks w moim zyciu marnym, najlepszy. Wino pilismy, takie porozumienie dusz. A dzis? kurde, kurde...no o co chodzi? Dla niego chlopaka zdradzilam i co ja teraz B. powiem? Co powiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnahistoria23
Ale hm... ...on jest przystojny, nawet bardzo, nie wiem geny dobre czy cos. Ja nie jestem pieknoscia i nigdy nie bylam, taka przecietna krajowa, dosc orginalna uroda. Wiec moze faktycznie nie w jego typie, ale kurde, ja widuje pary niedopasowane atrakcyjnoscia, szczesliwe pary. Moja wina, ze nie mam buzki jak Britney Spears w dorodnych czasach? Nie mam, tego nie zmienie, ale wiele moglabym dac, sam mowil, ze go najlepiej rozumiem, kurde!!!!!!!!!! Kurwa!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
B. o niczym nie musi wiedzieć. ten seks Ci się należał za te wszystkie lata cierpienia nieszczęśliwej miłości. zapomnij o nim i staraj się ułożyć życie. na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno łudzisz się, że on jeszcze zadzwoni, odezwie się. naprawdę-zapomnij o nim, zbyt wiele rad może Ci jeszcze zadać, utnij wrzoda w czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnahistoria23
Chyba nie powiem, ale mam wyrzuty sumienia dosc duze. Jednak chyba nie, bo on na to nie zasluguje, jest dobry, dobry chlopaczyna i tego mu nie zrobie, ale tak po mordzie jeszcze nigdy nie dostalam... Znajac jego to pewnie juz w sobote na disco wyleci.. :((( A ja go kocham, ale zapomne, musze, ale nie wiem jak...Mam ochote leciec do niego i spac tydzien pod jego domem, ale sie boje jego reakcji, boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam podobnie-całe lata uganiania się za niby przyjacielem-wariatem, potajemne spotkania przed znajomymi bo był w stałym związku ...potem pojawił się mój chłopak (spokojny) z którym jestem ponad 2 lata...a wczoraj ON chciał żebyśmy zaczęli od nowa...niestety już wyrosłam z tego choć jeszcze 3 lata temu bym sikała po nogach jak wiedziałam że przyjedzie po mnie... Z wiekiem wyrabia się charakter...bo ile można się bawić i mówić że trzeba się wyszaleć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnahistoria23
Nie rozumiem tego, ale jak taki numer mogl wywinac? Wszystko o mnie wiedzial, ze ciezko mi zaufac, ze jestem niesmiala, ze praktycznie on jest moim jedynym kumplem a tu takie wyrolowanie.. Juz nie wspomne o historii jak chcial mi chlopaka naraic, ale sie wtedy napocilam, zeby z glowa wyjsc z tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnahistoria23
Rano pisze smsa "Dziekuje kochanie za cudowna noc, co dzis robimy:)))?" I nic, potem nastepne, dwa razy dzwonilam, to telefon wylaczony. Dzwonie do domu, do matka mi mowi, ze K. nie ma. Juz nie dzwonie wiecej chocbym miala sobie ostatnio wlos z glowy wyrwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, szczerze i serdecznie gratuluję samozaparcia, które zmusiło Cię do zmiany wyglądu. Jesteś silną kobietą, uwierz w to. Po drugie - widziałaś miłość w jego oczech... a w czynach i gestach do tej pory? I zdjęłaś różowe okulary...? Po trzecie - nie wątpię, że wiele mogłabyś dać, a on chętnie weźmie. Ale czy warto? Czy on dał Ci coś...? Poza czysto fizycznym zaspokojeniem? Po czwarte - wyobrażasz sobie związek z nim? Pisałaś, że to kobieciarz, stroniący od pracy. Rozumiem, że nie masz nic przeciwko utrzymywaniu go i jego ewentualnych kochanek? Po 5 - 15 smsów... chyba zrobiłaś, co mogłaś, by dać mu do zrozumienia, że nieważne, jak Cię potraktuje, przybiegniesz na jego skinienie jak skarcony piesek. Wygodnie mieć taką kochankę, sponsorkę - ale taka dziewczyna nie imponuje, nie warto o nią zabiegać. Pozdrawiam - Energiczna 30 (tylko dziś jako Twój Głos Rozsądku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnahistoria23
Nie moge powiedziec, ze mnie nie wspieral... Gdy potrzebowalam go np. naprawa kompa, gdzies musialam cos zalatwic, to zjawial sie i pomagal, ale hmm... teraz tak mysle, ze moze ja bylam mu potrzebna jako kumpel, bo widzisz.. On ich za wielu nie mial, z faktu swojego bogatego zycia towarzyskiego, koledzy sie go obawiali (z slusznych powodow) ze im panne porwie. W sumie sama bym sie obawiala, bo tok prowadzenia rozmowy z nowo poznana dziewczyna mowil sam za siebie - maslane galy, spojrzenie z ukosa. Wiele razy jaja sobie z tego robilam, zamiast mu prawde powiedziec, ze sa pewne normy i standardy. Wiec pewnie ja bylam taka babka w meskim wydaniu, co pogada, na piwo pojdzie. A ze oboje lubielismy sport, to rowery, spacery i rozne takie. Jak facet. Czasem to swa kobiecosc przy nim zatracalam:( Cholera, cholera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnahistoria23
..mega zle...popilabym, ale wtedy zrobie cos glupiego.. Nie bede dzis spala, jutro tez nie pewnie. Mam caly czas komorke przy sobie, ostatniego smsa z 4:34 jak ode mnie wczoraj wyszedl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhhh
o kurde mialam identycznie a nawet jeszcze gorzej. latalam za nim jak glupia ale jakos nasze drogi sie rozeszly. spotkalam spokojnego ulozonego chlopaka bylam z nim ponad rok tyle ze nie ukladalo sie nam :/ bylo strasnzie. spotkalam go na dyskotece bawilismy sie razem wzial moj numer, duzo pisalismy spotkalismy sie pare razy, wyraznie dal mi do zrozumienia ze cos moze z tego byc! zostawilam swojego faceta dla niego bo i tak sie nam nie ukladalo a jeszcze ostatnio sie ciagle klocilismy no i pojawil sie on. bylo super przez piersze dni po rozstaniu w ogole nie myslalam o moim bylym tylko o nim, zalil mi sie ze swojego zycia, mowil jak oszukala go jego byla dziewczyna itd. w koncu dowiedzialam sie ze spotyka sie znow ze swoja byla a ze z nia nie jest jeszcze z innymi w tym ze mna. masakra :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwielbiammmmm
ejj brzydula 30 to sa twoje dzieci w stopce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejzpierwszego
no huj durna jestes....a jescze ten jakis K czy B (nawet nie chce mi sie czytac ktory to kory) ma problem bo lata za jakas idiotka=szmatławcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto to napisał
Rano pisze smsa "Dziekuje kochanie za cudowna noc, co dzis robimy ?" on czy Ty? bo jeśli Ty, to był błąd - bo on już ma przed oczami rodzinne obiadki i głaskanie go po brodzie "Misiu, Pysiu" poza tym przyleciał do Ciebie po raz pierwszy od niewiadomo kiedy a Ty od razu pozwoliłaś na seks? przytrzymać gada trochę w niepewności trzeba było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie też
.wyslalam 15 smsow.... do żdnego faceta nie wysłałabym tyleu sms jeżeli on sie nie odzywał 1 starczyłby :O troche szacunku do siebie ...proszę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś to pięknie ujął w jednym z poprzednich postów cytuję: "jezeli milosc twoja nie ma zadnych szans, powinienes zamilknac, bo nie nalezy mieszac milosci z niewolnictwem serc. milosc, ktora prosi jest piekna, ale ta, ktora blaga jest uczuciem lokajskim" I zapraszam do mojego topicu "Zdradzeni? przez internet" Przykro mi - i łączę się z Tobą w Twoim cierpieniu musi K...wsko boleć tak jak i mnie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnahistoria23
Liczbe smsow podalam 15, ale przeciez nie liczylam ich...Fakt faktem, troche ich bylo i byc moze nawet 15. Nie wiem, wiem, ze nie powinnam, ale kurwica mnie trafila. Wyobrazcie sobie, ze przez pare lat tlumicie do kogos uczucia, nie okazujecie ich w obawie przed odrzuceniem, te poklady emocji zbieraja sie pod cisnieniem tak duzym, ze jak w koncu wybuchnie.... Wiem, ze ten seks to blad, tym bardziej, ze dla niego jego wartosc znaczeniowa nie jest taka jak dla mnie, tak mysle...ale cholera nie jestem z kamienia, przychodzi do mnie i gadal takie rzeczy, ze myslalam ze snie, jak byl tuz obok mnie to az mnie w srodku rozpieralo, cos pieknego...a na koncu takie fiasko... Nie bylo mnie troche bo sie musialam wykapac, lezalam w wannie jak jakis oszolom i becze, becze, becze..Teraz mi oczy spuchly kurde strasznie, a niestety moja uroda taka, ze nadmiar lez znieksztalca moja twarz i wygladam jak bazyliszek jakis z fantasy powiesci:(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do uwielbiammmmm
ta czarna to brzydula a ten chłopak to jej syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczucia, ale dziewczynko, musisz sie cenić, jeszcze kawał życia przed soba, nic sie nie wyjaśni w jedną noc. Idź spać, i ANI SIE WAŻ cokolwiek pisać, puszczac sygnały czy coś w tym stylu..... musisz znać swoja wartość, dla facetów podobno nie ma to takiego znaczenia: nie zadzwonił bo co innego robił i nie zrozumie o co cała draka. No chyba że zrobił to specjalnie, ale czy byłby aż takim chamem aby zrobic ci coś takiego? pozdrawiam Anka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAK TO RADZĄ MOI ZNAJOMI W MEJ CHOREJ MIŁOŚCI - DAJ MU ZATĘSKNIĆ I POCZUĆ ŻE NIE JESTEŚ PRZYSTANIĄ DO KTÓREJ ZAWSZE MOŻE WRÓCIĆ. CEN SIEBIE I NIE BĄDŹ POMOSTEM PO KTÓRYM WSZYSCY CHODZĄ!!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×