Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jocker

Najczęstsze wątpliwości

Polecane posty

Gość Jocker

Witam serdecznie wszystkie uczestniczki forum. Jestem psychologiem (już w okresie menopauzalnym, więc antykoncepcja nie jest dla mnie obecnie tak ważną sprawą, jak przed laty). Zapisałam się na forum, aby poprosić Was (te, które zechcą się wypowiedzieć) o opinię dotyczącą Waszych największych obaw, lęków, wątpliwości i refleksji związanych z decyzją o wyborze metody antykoncepcji. Szczególnie interesuje mnie wasze zdanie w odniesieniu do Mireny. Chciałabym napisać artykuł poświęcony temu zagadnieniu i takie opinie "z pierwszej ręki" są dla mnie na wagę złota. Z góry dziękuję wszystkim Paniom za udzielenie odpowiedzi i serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whiskas 33
Prawda jest taka że to czy antykoncepcja jest dobra czy nie okazuje się gdy juz się ją odstawi. Dopiero potem okazuje się czy tabletki nie rozregulowały hormonów, nie zaburzyły naturalnego cyklu, czy ma sie potem owulacje itp Gdy lekarz przed zapisaniem tabletek nie robi badań hormonalnych to moze się to źle skończyc. Ja tak miałam, zero dolegliwości i problemów przed zapisaniem tabsów ani w trakcie ich brania, a po 7 latach ich brania: polipy w macicy, przerost endometrium, bóle, nadżerka, cytologia III i wypadanie włosów przedtem uważałam że tabletki są super i nie szkodzą, dziś juz tego bym nie powiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez biore tabletki antykoncepcyjne, wczesniejsza wypowiedz dala mi sporo do myslenia, poniewaz lekarz przepisaujac mi harmonet, nie skierowal na zadne badania, nie przeprowadzil wywiadu, wolalabym nie miec w pozniejszym czasie takich powiklan, obecnie zastanawiam sie nad odstawieniem tabletek, poniewaz jestem obciazona genetycznie nowotworem, ktory w mojej rodzinie wystepuje czesciej niz grypa. Zastanawiam sie nad zalozeniem mireny, jednak... mam wiele obaw, watpliwosci... czy jest to skuteczna metoda, czy taka wkladka moze sie np troche przesunac, a ja zajde w ciaze, przeczytalam kiedys, ze kobieta urodzila dziecko z wrosnieta wkladka, zastanawiam sie czy taka wkladke sie czuje, chyba caly czas bede myslec, ze cos tam w srodku jest, czy partner podczas stosunku tego nie wyczuje? Czy zakladanie mireny boli i jaki ma to wplyw na organizm, bo przeciez uwalnia ona hormony. Ogolnie dosyc czesto (od czasu porodu) mam rozne infekcje typu zapalenie pochwy itp, czy po zalozeniu wkladki, nie bedzie to sie powtarzalo notorycznie? Ojj sporo tego jest... troche ZA i troche PRZECIW...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jocker
Dziękuję za odpowiedzi, z których wynika, że nie było prawidłowej komunikacji między lekarzem i pacjentką. Lekarz nie poinformował o ewentualnych skutkaj ubocznych przyjmowania leków hormonalnych, nie pytał o wcześniejsze dolegliwości. Decyzja o metodzie antykoncepcji powinna być poprzedzona rzetelną rozmową z lekarzem, który wyjaśni wszystkie za i przeciw. Jak Panie oceniacie umiejętności Waszych lekarzy w tej dziedzinie. Czy możecie z nimi o wszystkim szczerze porozmawiać? Czy lekarz odpowiada na wasze wątpliwości, wyjaśnia na czym polega dana metoda, jakie są jej plusy i minusy? (Oczywiście nadal aktualne jest moje pytanie o Wasze refleksje i obawy w związku z mireną) Dziękuję z góry za wszystkie wypowiedzi i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znow Ja sie wypowiem :) Jesli chodzi o lekarza, to niestety... wszystkie informacje musze wyciagac od niego sila, sam od siebie o nic nie zapyta, a jego odpowiedzi, ze tak powiem - nie satysfakcjonuja mnie, dlatego wszystkiego szukam na internecie :o Ale wiem, ze nie kazdy lekarz jest taki, teraz zmienial na innego, ktory mam nadzieje rozwijej wszystkie moje watpliwosc, odpowie na pytania no i przede wszystkim zainteresuje sie mna, moim zdrowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jocker
Dziękuję Niezapominajko, właśnie, tyle się mówi o dobrej komunikacji między lekarzem i pacjentem, co jest szczególnie ważne w gabinecie ginekologicznym, gdzie kobieta przeżywa szczególny stres. Niestety, wciąż wielu lekarzy dawkuje informacje, jakby były na receptę, trzeba szukać wiedzy w innych, nie zawsze profesjonalnych źródłach. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy lekarz co innego
Denerwuje mnie to, że każdy lekarz co innego mówi. Biorę tabletki od 7 lat, czuję się doskonale, za kilka miesięcy planuję dzidziusia i co? - lekarz I - mam się starać o dziecko od razu po odstawieniu tabl. - lekarz II - mam odczekać 3 cykle i dopiero - lekarz III- odczekać 6 cykli - lekarz IV - po tak długim okresie brania tabl. na pewno jestem bezpłodna więc wszystko jedno A Mireny czy innej wkładki nie dałabym sobie założyć nigdy w życiu. Przede wszystkim dlatego, że dokładnie nie wiadomo jaki jest mechanizm działania wkładek, no i ciało obce w macicy? Już wolę hormony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jocker
Sprzeczność informacji uzyskiwanych od różnych lekarzy jest dodatkowym stresem dla pacjenta. Niewiedza zawsze jest czynnikiem nasilającym lęk, a tym bardziej, gdy chodzi o tak ważne dla kobiety sprawy, jak antykoncepcja, macierzyństwo, poczęcie dziecka. A nawiązując do mireny, czy gdybyś uzyskała rzetelną informację o jej działaniu, czy wówczas byłabyś bardziej skłonna zdecydować się na taką metodę antykoncepcji? Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy lekarz co innego
Gdybym uzyskała naprawdę rzetelną informację to bym się poważnie zastanowiła nad wkładką, ale to dopiero po urodzeniu dziecka. Trochę jeszcze odstrasza mnie cena i sam koszt założenia, oraz bałabym się bólu podczas zakładania, bo słyszałam, że to bardzo boli i trzeba zakładać w trakcie miesiączki. Ale gdybym miała rzetelne informacje, a nie tylko takie z internetu , to bym to przemyślała. Jak mi ginekolog zapisywał pierwszy raz tabletki, to na moje pytania odpowiedział: - "przeczyta sobie pani w ulotce" i dał mi jakiś folder od przedstawiciela. Często się przeprowadzam i nie mam możliwości chodzenia cały czas do tego samego lekarza, stąd moje wątpliwości, bo każdy co innego mówi, mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i nie będę miała problemów z zajściem w ciążę. A i jeszcze jedno, zawsze pytam lekarza jak długo można brać tabletki antykoncepcyjne i co ile robić przerwy i jak długie i czy w ogóle i zawsze słyszę inną odpowiedź. Zaczynam się trochę bać, że już tak długo biorę, ale ostatni lekarz powiedział, że mogę brać do 45 roku życia, z przerwą na ciążę, a potem się zobaczy, już sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anty. jest trudnodostępna
Warto jeszcze poruszyć taki temat dotyczący wyboru antykoncepcji: brak intymności w gabinecie ginekologicznym, nieprzyjemny stosunek lekarza do pacjentki oraz to, że czasem trzeba bardzo prosić, żeby wypisał więcej niż jedno opakowanie. Ja również biorę tabletki od ponad 7 lat i gdyby nie paniczny lęk przed ciążą, to już bym je dawno odstawiła, ale jak nie biorę tabl. to w ogóle nie jestem zdolna do współżycia, ale mniejsza z tym. Chciałam napisać, że jak chodzę na NFZ to warunki w gabinecie często są nieprzyjemne, badanie odbywa się przy otwartych drzwiach! Co prawda fotel jest odwrócony, ale każdy może wejść do gabinetu. Lekarz na NFZ nigdy nie chce mi wypisać więcej niż DWA opakowania, a przecież może wypisać 6 ! Wychodząc z receptą od razu muszę się zapisywać na kolejną wizytę. Po co tak często te wizyty? I tak mi nie robi żadnych badań, ani cytologii, tylko wypisuje receptę. Kiedyś poprosiłam o zamknięcie drzwi to lekarka powiedziała, że nie mam się czego wstydzić, bo w poczekalni same baby siedzą... A jak się pójdzie prywatnie to od razu wypisują 6 op. ale za wizytę 100 zł. Czasem się nie dziwię młodym dziewczynom, że nie chcą stosować tabletek, bo wiąże się to z częstymi wizytami w przychodni. A co mają zrobić niepełnoletnie? Np. U mnie w małej miejscowości jest tylko jedna przychodnia i na NFZ do ginekologa trzeba przyjść z rodzicem, inaczej nie przyjmie. A czasem czytam na innych forach, że w innych państwach tabletki są za darmo i bez recepty, także tabl "po".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jocker
Dziękuję, to bardzo cenne informacje. Też mam zastrzeżenia co do warunków przyjmowania pacjentek. Do gabinetu wchodzi pielęgniarka, dzwoni telefon i lekarz przez kilka minut z kimś rozmawia, a w ogóle to swoją postawą i zachowaniem nie zachęca do kontaktu. Nie do przyjęcia jest odsyłanie pacjentki do ulotki, to po prostu zaniedbanie jednego z podstawowych obowiązków - udzielania rzetelnej informacji. Czasem trudno się dziwić, że ludzie miewają wypaczoną wiedzę na temat choroby, leczenia, profilaktyki. Sięgają do wątpliwych źródeł - kolorowych czasopism, internetu, sąsiadów, innych pacjentów i nie zawsze uzyskują zgodne z prawdą informacje. Nawet internet zalany jest całą masą niesprawdzonych, nierecenzowanych, rzekomo naukowych danych. Naprawdę trzeba uważać i zachować dystans. Dobrze przekazana wiedza, przez osobę, do której mamy zaufanie, to podstawa wielu naszych decyzji, również tych związanych z prokreacją. Dziękuję za ciekawą wypowiedź i życzę wszystkiego najlepszego w planach macierzyńskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFarmaceuta
Ja jestem farmaceutą i wiele razy spotykam się z taką sytuacją: piątek wieczorem, przychodzi młoda dziewczyna lub nawet para i z widocznym zdenerwowaniem opowiadają, że pękła im prezerwatywa lub nawet wcale się nie zabezpieczyli, a dziewczyna nie jest pewna, który to dzień cyklu i prawie ze łzami w oczach proszą o tabletkę Postinor. Nie wolno mi sprzedać Postinoru bez recepty, z bólem serca muszę odesłać takie osoby na pogotowie, doskonale wiedząc, że w 8 przypadkach na 10 spotkają się z odmową lekarza. Czy lekarz na pogotowiu nie ma prawa wypisać Postinoru? Sam kiedyś byłem w takiej sytuacji, jeszcze na studiach, poszliśmy z dziewczyną i co? Lekarka powiedziała, że fundusz nie zrefunduje wypisania recepty. Byliśmy tak zdesperowani, że zapłaciliśmy 50 zł za tą receptę. Potem moja dziewczyna poprosiła lekarza, żeby jej wypisał taką awaryjną receptę i też odmówił, powiedział, żeby przyjść jak będzie potrzebna. A skąd mieliśmy wiedzieć kiedy będzie potrzebna??? I jeszcze jedno, moja teraz już żona stosuje antykoncepcję hormonalną i nigdy żaden lekarz nie zaproponował jej badania parametrów wątroby i badania piersi. A jak pytała, to stwierdził, że to nie jest konieczne. Opieka zdrowotna w Polsce pozostawia jednak wiele do życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jocker
Smutne to i denerwujące zarazem. Niewielkim wysiłkiem można byłoby pomóc ludziom przeżywającym stres i niepewność. Wydaje mi się, że wiele nieporozumień, konfliktów i niepokojów wynika z braku empatycznego podejścia do pacjenta. Świat chorego i lekarza to dwie różne rzeczywistości, z czego lekarze nie zawsze zdają sobie sprawę. Nie pochylając się nad lękiem, bólem, dezorientacją i zagubieniem pacjenta w świecie medycyny, nie są w stanie zrozumieć jego potrzeb i oczekiwań. A przecież na tym polega dobra, efektywna relacja, z której obie strony mają satysfakcję. Co do braku informacji o badaniach u pacjentek stosujących antykoncepcję hormonalną, to prawie 100% uczestniczek różnych for internetowych o tym wspomina. O badania muszą się dopraszać. Nie zawsze z pozytywnym skutkiem. Pozdrawiam i dziękuję za wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×