po cholere faceci to robią?

niech mi ktoś wyjaśni dlaczego faceci zaraz po rozstaniu (na ich życzenie) pisza, ze chca wrocic i, ze popelnili blad. przeciez dopiero sie rozstali!! troche konsekwencji! a nie mieszanie niepotrzebnie w glowie osobie i tak juz zranionej osobie!

bo zaczynają tęsknić, a to straszne uczucie

rozstajac sie maja poczucie ze sa tacy wspaniali ze zaraz kogos znajda... a potem zycie weryfikuje i chca wracac na stare smieci

Jak się trafia na pizdy a nie facetów to tak jest

pizdziocha, albo pukac nie ma kogo :-p

Widocznie trafiłco sie popierdolony przypadek któy nie wie czego chce ! Ewentualnie nie wyszło mu z dupą która miał na oku i dla której cie kopnął i teraz nudzi mu sie samemu! Jest jeszcze taka popierdolona i naprawde w chuj rzadka opcja ze zrozumiał co stracił ale sznse na to że to prawda sa takie jak szanse na to żeby być w Lublinie i wpeirdol nie dostać.

Bo brakuje im stabilizacji bezpieczenstwa i seksu:P

co masz do Lublina? mnie tu jeszcze nikt nie pobil :P

mnie też :P Ale wpierdol łatwo dostać :P Tak w ogóle to sie tam urodziłem wiec sentyment jakis jest ... :P

Bo chcą sobie zamoczyć :)

klawiaturra niech mi ktoś wyjaśni dlaczego faceci zaraz po rozstaniu (na ich życzenie) pisza, ze chca wrocic i, ze popelnili blad. przeciez dopiero sie rozstali!! troche konsekwencji! a nie mieszanie niepotrzebnie w glowie osobie i tak juz zranionej osobie! a kto powiedział ze chca wracac...??? ja bym nie chciał...jak zwiazek sie rozpada to zazwyczaj jest to wina obojga osob..jest jakis powod i przyczyna wiec jezeli podejmuje sie decyzje o rozstaniu to normalny cywilizowany człowiek nie bedzie robił z siebie błazna i wypraszał jakies bzdurne powroty:O:O..po co i na co komu babranie sie w takie sprawy...a faceci chca wracac jedynie do tych panienek co to je zostawiły na pastwe losu ...wiecie taka meska duma ze to nie on zostawił tylko panna go wyreczyła w tym...dla mnie jest to uwłaczajace i ponizajace.....sam doswiadczałemniedawno sytuacji w ktorej mnie pannna wystawiła...ale nie wyobrazam sobie zadnego powrotu do niej...nie wiem o czym bym z nia rozmawiał nie wiem jak bym sie zachowywał..:O:O:O mnie to jest nie potrezbne do szczescia...na szczescie mam takie cos co sie zwie rozum...i raczej wole otworzyc nowy rozdział w zyciu niz babrac sie w przeszłosci :):):) i tym OPTYMISTYCZNYM akcentem pozdrawiam autor/ke topiku

zgadzam sie z toba, tez uwazam, ze skoro zdecydowalismy sie na rozstanie to jakies durne powroty nie wchodza w gre. mowie tylko, ze nie rozumiem po co w ogole o tym mowic zaraz po rozstaniu? przeciez rani to jeszcze bardziej! daje nadzieje, ktorej tak naprawde nie chce sie miec...

Lysy dobrze mowi:) podpisuje sie pod tym rekami i nogami;)

Albo psy ogrodnika :)Sam nie weżmie a drugiemu też nie da :)