mam problem natury nie wiem kurde jakiej, przeczytjcie, co?

nawet nie wiem od czego zaczac, postaram sie krotko. nie wiem czy cos ze mna nie tak, czy po prostu charaktery, humor moj a moich znajomych sa inne.bylismy na wypadzie i czulam sie tak jakas wyalienowana, z nich sa fajne dziewczyny, otwarte, wesole, a ja przy nich wygladam jak ostatani smutas i teraz nie wiem czy po prostu mam inne poczucie humoru, czy po prostu jestem jakis cholerna sztywniara, ale ciagle teksty w stylu:kurwa, ja pierdole, kupa sra" nie smiesza mnie.a tam wiekszosc cos w tym stylu leci i oni sie wszyscy z tego brechtaja. i zamiast pomyslec sobie, okej, po prostu mamy inne poczucie humoru, to ja zwalam to na siebie, ze to ja jestem ta glupia, i nieciekawa. staralam sie jakos podpasowac ale ile mozna mowic takich teksow. czuje sie, jakbym zgubila swoje "ja" kurwa, czy tylko ja mam takie problemy? czuje sie jakas w ogole wyobcowana, boli mnie to, nie wiem znow kim jestem:O

problem.. ja tez/// ja niby mam tych znajomych ale widze ze nie mam takich z ktorymi potrafilabym sie identyfikowac... zawsze odktorychs odsatej

nie wychodze nigdzie, bo nie mam z kim. nikt nie chodzi w normalne miejsca.... chlanie mnie nie kreci..a oni tylko o tym. posiedzialabym sobie pogadala w jakiejs spokojnej knajpce.. a oni tylko browar, smich zeby nas wszyscy widzieli... albo gadaja o jakichs glupotach,,.

musisz się napić !!! :D i wyluzować :D

Nie martw sie, masz zadatki na myslaca, inteligentna osobe. Nie boj sie plynac pod prad, to sie kiedys zwroci, wierz mi :) Powodzenia!

rozumiem.. u mnie jest trocheinaczej. bo ja ich kocham, maja swietne charaktery, jestemy przyjaciolkami, czy bliskimi kolezankami, ale ja jestem mniej przebojowa, czje sie przy nich jak taka szara myszka troche, one sa glosne, ja tego tak nie potrzebuje.kocham sie smiac,, ale te ich niektore zarty mnie po prostu wkurwiaja, takie spiewanie piosenki i zmienianie wszystkich slow na cos w stylu" z dupy lci kal, kupa sra, jak kot" nie cytuje, wymyslam to, ale to bedzie cos w ten deen. smieje sie oczywiscie tez z czegos innego, z zcego jatez sie smieje, ale jednak one rozsmieszaja siebie na wzajem, bo maja podobne poczucie humoru,a ja ich juz nie. widze i boli mnie to.

cuje sie czasem jak jakas sztywniara, taka osoba bez mimiki twarzy, jak siedze i slucham ich i sie patrze jedynie, no ale co?mam sie smiac? na sile? pije z nimi, lubie sie zabawic, ale..

a i od razu mogepowiedziec, ze sa to inteligentne osoby, nie jakies szuje. ech.

po prostu jesteś głupia i nieciekawa.

dzieki kurwa, wlasnie tak sie czuje.