Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość psycholog radzi

Pytania do psychologa

Polecane posty

Gość psycholog radzi

Tu mozecie pytac o wszsystko, a ja sprobuje w miare moich mozliwosci wam pomoc. Zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog radzi
hehe na ten temat mozna by bylo napisac referat. tego powinna nauczyc ciebie mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog radzi
Odróżnianie dobra od zła jest cechą, która ma wyróżniać człowieka od zwierzęcia. Zgodnie z Biblią cecha ta nie była dana człowiekowi od początku — możliwość odróżniania złego od dobrego zdobył człowiek łamiąc - w wyniku prowokacji szatana - zakaz spożywania owoców z drzewa wiadomości dobrego i złego. Wiedzę tę okupił - zgodnie z Biblią - utratą niewinności i nieśmiertelności. Niezależnie od tego, czy wierzymy w przekaz biblijny, czy jesteśmy wyznawcami religii przekazującej inny sposób powstania człowieka, czy wreszcie, jeżeli nie wierzymy w nic, wszyscy często stajemy w sytuacjach, w których musimy wybrać między postępowaniem dobrym a postępowaniem złym. Wybór taki nazywamy wyborem moralnym. W przeważającej liczbie przypadków nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że wyboru takiego dokonujemy, bo jest on dla nas oczywisty. Czasem jednak pojawiają się problemy, które nazwiemy dylematami moralnymi: jakie postępowanie w danej sytuacji jest lepsze, jakie gorsze. Czy udzielić pomocy rannemu, ryzykując poplamienie ubrania krwią? Czy dać proszącemu pieniądze, zmniejszając własne zasoby, a na dodatek ryzykując, że zamiast pomóc potrzebującemu zaspokoimy nadzieje oszusta? Dylematy moralne są czasem dramatyczne. Spotyka się je często w praktyce lekarskiej, gdzie decyduje się, na przykład, czy przeprowadzić bardzo ryzykowny zabieg, czy zaprzestać agresywnych metod podtrzymywania życia, której z dwóch ofiar wypadku udzielić najpierw pomocy, wiedząc, że tylko jedną jest się w stanie uratować? Wielkie dylematy moralne, w której każda ze stron miała ważne, ale przeciwstawne racje, to oś fabularna wielkich tragedii. Tak na przykład racje Antygony, wywodzące się z poczucia spełnienia obowiązku religijnego, zderzają się z racjami Kreona, wywodzącymi się z poczucia odpowiedzialności za państwo i za losy mieszkańców Teb. Dla Antygony mniejszym złem jest wystąpienie przeciw władzy państwowej, dla Kreona - złamanie nakazów religijnych dotyczących pogrzebu. Wielcy myśliciele europejscy nie byli zgodni co do tego, jakie zachowanie jest moralne i co jest jego przyczyną. John Stuart Mill reprezentował stanowisko utylitarne - sądził, że działanie moralne jest kierowane rozumem i ma na celu zwiększenie sumy szczęścia ludzkości. To wydaje się przekonujące, ale trzeba byłoby podać sposób sumowania szczęścia. Na pewno nie jest to prosta arytmetyka. Czy nieszczęście matki tracącej dwójkę dzieci jest przeważone szczęściem oficera, który wysyłając je na pole minowe dzięki temu uratował pluton żołnierzy? Inny pogląd, również podkreślający rolę rozumu, reprezentował Immanuel Kant. Był on zwolennikiem postawy deontologicznej - liczą się intencje, a nie skutki. Ważniejszym jest nienaruszanie czyichś praw, niż uzyskane optymalnego wyniku. Wreszcie według Arystotelesa moralność polegała na rozwoju cnót i zwalczaniu żądz, do czego służy rozum, przy czym dążyć trzeba nie do skrajności, ale do sytuacji pośredniej, określanej mianem złotego środka. W odróżnieniu od podejścia rozumowego, sentymentaliści tacy jak David Hume i Adam Smith uważali, że podstawą dla osądu moralnego są emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Far away_
Ja też potrafię kpiuj wklej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uważam że odróżnianie dobra od zła jest cecha nabytą, uczymy się tego. Podobnie jak możńa nauczyć tego zwierzęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odpowiedziałeś/aś na pytanie tylko przedstawiłeś/aś "zarys" myśli w tym kierunku. Czym się rózni dobro od zła? Pogląd, że uczy tego mama jest błędny - ucztymy sie tego sami na podstawie doświadczen i odczuć z nimi związanych. Nadal czekam na odpwoiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog radzi
jesli ci nie pasuje ta odpowiedz to poprostu nie musicz czytac,.zalozylam ten topik dla naprawde potrzebujacych mojej pomocy. dalam wyczerpujaca odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka82
jestem nauczycielka, ale nie czuje sie dobrze w wykonywanym zawodzie. chce skonczyc jakas podyplomowke i sie przkwalifikowac. jednak nie wiem, w jakiej pracy czulabym sie dobrze. czy mozesz mi pomoc wybrac? moze posiadasz jakies testy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia prosząca osóbka
ja mam pytanie! czy skonczylas studia psychologiczne? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deko - nauczysz psa, że sikanie w domu jest be (odruch pawłowa), ale nie nauczysz psa tego, że szczekanie w nieodopwiednim momencie może spowodowac coś złego - bo nieodpowiedni moment jest pojęciem zbyt nieostrym tak samo jak zło i dobro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zadaję pytanie to czytam odpwoeidź - nawet jeśli nie jest wyczerpuąca :) Jej przeczytanie daje mi prawo do jej krytyki :) Pytanie kolejne: Ską osoba chora (np. na rozdwojenie jaźni w umiarkowanym stopniu) może sie tego dowiedzieć - że jest chora - chodzi o to, że na dobrą sprawę wszystko rozgrywa się w jej głowie bez jej wiedzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog radzi
droga nauczycielko, a co cie tak wlasciwie interesuje?? moim zdaniem powinnas dazyc do tego, aby spelniac sie w swoim zawodzie. jesli nie satysfakcjonuje cie praca, ktora wykonujesz daz do tego, co tak naprawde lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można by było napisać, że dobro sprawia radość przy czym nie kosztem innych, zło sprawia ból. Ale to nie jest takie proste. niemniej aby odróżnić jedno od drugiego, najpierw należałoby zranic - czynić zło, żeby poznać je, a potem wiedzieć czym jest dobro. w druga stronę też może być. to jest pytanie z tych kto był pierwszy jajko czy kura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 21 lat...
Co mam zrobić, żeby w końcu przestali mi się podobać żonaci faceci? I żebym w końcu miała siłę zakończyć romans...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc jak przełamac dzikie zachowanie gdy byłam mała byłam płochliwa dzika, zamknieta w sobie , nawet z rodzicami sie wstydziląm chodzic za reke jako 5 letnie dziecko potem w 2 klasie podstawówki otworzyłam sie i stałam sie szalona, wariat tak do tez jestem raczej postrzegana jako swirus ale jestem mimo tego mocno zdziczała.tzn nie patrze w oczy, esze sie, gdy kolesie do mnie podchodza czy z nimi rozmawiam jestem sztywna jak kołek nie potrafie sie wyluzować czesto tez mam problem taki ze gdy kogos poznaje i sie denerwuje to gadam zbzdury ....straszne bzdury i mówie wszystko co mi slina na jezyk przyniesie.najgorzej bo tak było ostatnio na rozmowie kwalifikacyjnej w srawie racy której nie dostałam w końcu z drugeij zas stronny czesto jak kogos poznaje nic moge sie nie odzywac.skrajnie' nie mam faceta.co chyba z tego własnie wynika jakas podpowiedz co zrobic z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deko - zadałem pytanie żeby sprawdzić, czy rzeczywiście mam do czynienia z psycholoszkiem/psycholoską :D Najwyraźniej mamy do czynienia z konowałką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia prosząca osóbka
po co te podchody :) ja zadałam wprost, ale jakoś na arzie odpowiedzi nie otrzymałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o prostu czuje czasem ze mam problem i nie wiem jak jemu zaradzic a jeszce jak wytłumaczyc totalne olanie..moze nie dosłownie smierci rodzica,...w gruncie rzecy byłam zwiaana z ojcem a po jego smierci szybko o nim zapomniałam, po 2 miesiacach szalałam na imprezach w wakacje, rzadko chodze na cmentarz, nie płakałam wacale nawet na pogrzeie prawie nic, tylko pare razy zaraz po smierci jak to tłumaczyc:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że po to napisałeś, a po odpowiedzi, wzasadzie to nawet nie czytalam calej usnalam że to jest taki psycholog jak ja lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
abrakebabra - ludzie w różny sposób reagują na różne trudne sytuacje, to jest jakby system obronny przed bolem, niektórzy uważają że najwłaściwszą formą wyrażania żalu po stracie jest załamanie i płacz - i nikt sie temu nie dziwi, inna forma odbierana jest jako właśnie olanie, co nie jest właściwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czy sztuczne to bym dyskutował, ale deko ma rację jeśli chodzi o rózne reakcje. Jedni rzeczywiście trzymają roczną żałobę innych po miesiącu ciągnie na imprezę - im młodszy osobnik tym bardzij w tę druga stonę (ale sa wyjątki). Dodatkowo każdy róznie i na róznych poziomach okazuje ból po stracie bliskiej osoby. Oczywiście umiar moralny powinien być, ale nie mozna się dławić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddgdf
Jasne. Psycholog i pisze "hehe" i robi ordynarne błedy ortograficzne. Ludzie, nie słuchajcie go/jej. Fałszywy "psycholog" bardziej zaszkodzi niż pomoże. To jakaś frustratka internetowa która uważa że przydadzą się komuś jej rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakies to takie wydaje
sie mi znajome : " 22:36 psycholog radzi hehe na ten temat mozna by bylo napisac referat. tego powinna nauczyc ciebie mama " Nie jestes kobieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×