Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość powerpuff girl

konchoplastyka - prosze o odpowiedz

Polecane posty

Gość powerpuff girl

19 wrzesnia bede miala konchoplastyke i choc szukalam duzo na ten temat w internecie nie dowiedzialam sie jak dlugo beda sie goic te malzowiny, moze tu ktos wie? Od pazdziernika wracam do szkoly i nie wiem czy bede "narazona" na niespodziewane krwotoki? z gory dzieki za pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romarioo
Hej no to juz chyba jestes po zabiegu ;) mam nadzieje, ze Ci pomogl. Moglabys napisac jakie glownie mialas problemy, katar, blokujacy sie nos itd? I pomoglo Ci czujesz poprawe? Bo ja mialem 17 zabieg, wiecej strachu niz bolu i cierpienia (bardziej poczulem znieczulenie wacikami niz reszte calego zabiegu). Ja mialem robione malzowiny dolne, cos tam pani doktor mi mowila ze konce chyba trzeba podciac czy jakos tak i nadmiar blony sluzowej usunac. Bardzo malo krwawilem ogolnie po wyjeciu tamponow nic zlego nie czulem. Mysle, ze do szkoly pojdziesz spokojnie i nie bedziesz miala zadnych takich problemow, o ktore sie pytasz. Ja tylko nad ranem jak uzyje chusteczki to razem z katarem widac troche krwi, ale to pewnie z tego ze sie jeszcze ranki goja. Ogolnie jest git, droznosc nosa mi sie poprawila, ale jeszcze mam ze albo jedna dziurka sie bardziej tlumi a druga jest dobrze drozna albo obie pracuja tak jakbym mial troche ktaru w nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powerpuff girl
Hej:) fajnie, ze się odezwałeś. Tak, miałam już zabieg i jakoś szczególnie miło tego nie wspominam, bo to nic przyjemnego... W ogóle na zabieg skierowali mnie, bo od wiosny w dzień i w nocy zatykał mi się nos i nie mogłam normalnie oddychać. Trochę się zdziwiłam, że od razu zabieg jakiś, bo myślałam, że może to jakaś alergia. No ale cóż, cieszę się, ze mam to za sobą. W sumie to jakiejś poprawy dużej nie widzę, bo tez co jakiś czas mam zatkany nos, ale to już biorę krople i jest ok. I z tego co powiedziała mi pielęgniarka to poprawę będzie można odczuć po jakimś miesiącu po operacji wiec jeszcze trochę trzeba będzie się pomęczyć, no ale życzę szybkiego powrotu do zdrowia:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romarioo
No mi tez cos takiego mowili, ze bedzie jeszcze lepiej, mam nadzieje ze to prawda. P.S. a jakie teraz bierzesz krople? I ktore Ci te malzowiny poddawali zabiegowi, bo ja mialem malzowiny dolne. W ogole robili Ci jakas specjalna technika z uzyciem jakiegos urzadzenia (skalpel charmoniczny, laser CO2, plazma argonowa itd.) czy zwykla metoda, bo ja to chyba mialem przy uzyciu jakichs zwyklych mikronarzedzi, ktorymi cos tam mi doktorka robila, ale nie wiem dokladnie co i jak. Po tym zabiegu to odczuwasz jakis katar? Bo mi si troche smarka teraz ;-) ale to moze mala nadwrazliwosc i organizm reaguje na gojenie sie ran.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romarioo
Hmmm mnie nic nie boli. A leki jakie mi przepisala moja doktorka to: Claritine tablektki na noc (to chyba lek bardziej dla alergikow, ale chyba ma ograniczyc katar) Mam sobie zakraplac nos Olejem Parafinowym (chyba dziala oczyszczajaco i nawilzajaco) Atecortin (taka ciekla masc w malej tubce, mam sobie tym zapuszczac na wieczor do nosa i chyba ma ona przeciwdzialac bakteriom i lagodzic jakies stany zapalne) Po 10 dniach mam zaczac brac Rhinocort do nosa, przed zabiegiem bralem jakis chyba kortykosteryd (czy jakos tak) Avamys, ktory mialem wrazenie ze mi cos pomagal, bo wczesniej leki ktore bralem to w ogole nic nie dzialay. Doktorka kiedy mnie wypisywala pytala sie czy bralem jakies leki i wlasnie wspomnialem o tym Avamys. Powiedziala mi ze w tkim razie mi zmieni teraz na inny, ale wiem ze jeszcze kiedys dlugo przed zabiegiem mialem ten Rhinocort i on mi raczej nie pomagal, ale teraz na razie zastosuje sie do zalecen i bede bral to co mi przepisala, bo moze teraz juz bedzie mial jakis wplyw ten Rhinocort na poprawe. P.S. A ten Sulfarinol to sa ta jakies kropelki takie jak xylometazolin (innych juz nie pamietam), krople obkurczajace sluzowke nosa? Bo wiem ze te ktopelki obkurczajace to nie powinno sie brac zbyt dlugo, wlasnie kiedys jak mi sie totalnie zatkal nos to zakraplalem sobie xylometazolinem nos zeby mi odetkal dziurki i zebym mogl normalnie sie wyspac i niby blokada ustepowala, ale mialem wrazenie ze po ich stosowaniu moj nos a dokladniej ten drenaz w nosie by taki sztuczny albo wymuszony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powerpuff girl
Sulfarinol to taka zawiesina, która działa udrażniająco i łagodzi stany zapalne błony śluzowej na tle bakteryjnym. Stosuje te krople od piątku i na wizycie kontrolnej lekarz kazał mi jeszcze je stosować, aż do wizyty w poniedziałek u mojego laryngologa, który zadecyduje co dalej. No, ale mam nadzieje, że będzie dobrze i po tym miesiąu będzie poprawa i będę mogła oddychać swobodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nivea DG
Konchoplastyka Witam, postanowilam napisac conieco o tym zabiegu dla osob, ktore szykuja sie do tego zabiegu i ktore tak jak ja przed nim szukają jakis informacji na ten temat( a nie ma ich zbyt wiele). Przed zabiegkiem obawialma sie jak to bedzie...ale nie bylo tak zle jak sie spodziewalam. Zabieg konchoplastyki czyli korekcji małżowiny nosowej środkowej w moim przypadku odbywal sie ze znieczuleniem miejscowym, tzn nieprzyjemny plyn miętowo-piekac-szczypiacy aplikowany w formie kropel, a potem liglina tez nim nasaczona. Nieprzyjemne ale nie straszne i do wsytrzymania. Zabieg mialam robiony metodą laserową wiec bylo bezkrwawo, o bólu tez raczej mowy nie powinno byc, poniewaz czulam ze lekarz dokonuje zabiegu, bylo to uczucie nieprzyjemne ale nie bolalo i trwalo dosc krótko, bo ok 10 minut. Potem niestey w moim przypadku malam krawaiwnie z nosa ale do tego poslużyly mi specjalne liglinki. Po 2 godz po zabiegu moglam opuścić klinikę. Nos mialam zatkany do konca dnia, co sprawiło , ze musialm oddychac buzia. Wieczorem juz zaczęlam normalnie siąkac, katar z krwią, ale grunt ze nic nie bolało. Rano jeszcze resztki tej wydzieliny ale juz na drugi dzien bezkrwawo:) Teraz jestem 5 dzien po zabiegu, normalnie sie czuje, jakby wogole nic sie nie dzialo, mam neistety katar jak zawsze go mialam odkoad zyję. lekarz mowil jednak, ze na efekty należy poczekac nawet miesiąc. Nosek smaruje kilka radzy dziennie specjalną mascia z antybiotykiem. Pozdrawiam i nie bac sie bo nie ma czego, gorsze jest usuwanie zębow!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marz
Czyli rozumiem, że jest to robione metodą laserową. A czy ktoś miał może obkurczanie małżowin metodą radiochirurgiczną? Jest dosyć nową metodą i polega na koagulacji przy której wytworzy się blizna (ponoć podśluzówkowa). Zabieg odbywa się przy użyciu 'elektrod'. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje, ponieważ skierowano mnie na ten zabieg. Chciałabym wiedzieć czy ktoś miał może jakieś powikłania lub jakiekolwiek komplikacje w trakcie, a także czy można poczuć jakieś świetne rezultaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki tam jeden facet
mialem korekcje malzowin nosowych dolnych w Medicusie wroclaw ul. wyszynskiego u dr presia, mialem dwa razy ten zabieg, raz poprawka w sedacji, a wczesniej tylko znieczulenie miejscowe zero wycinania, tlyko elektrokoagulacja, czyli zabieg pradem bodajze ulga wyrazna, choc dla alergika i tak taki zabieg nie da pelnego komfortu oddychania przez nos :( to tylko w skrocie, przez przypadk zawitalem na to forum, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie myślicie,żeby zrobić jala neti? Wiele dobrego o tym czytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomjan5
Dziś opuściłem szpital po zabiegu konchoplastyki przy użyciu 'elektrod'. Tak przynajmniej mówił mi lekarz który kierował mnie na zabieg. Czy tak to było nie wiem, ponieważ miałem znieczulenie ogólne. Sąsiedzi z sali mówili, że zabieg trwał ok. 30-40 minut. Po zabiegu 24 godziny nieprzyjemne ze względu na gruuube tampony z gazika w nosie i oddychanie przez usta. A temperatura dochodziła do 34 stopni. Efekt końcowy dla mnie rewelacyjny. Oddycham pełną piersią. Warto było przeczekać te 24 godziny nawet w takim upale. Zabieg maiałem w szpitalu radomskim na Józefowie, czekałem ok. 3 miesiące. Przebywałem w szpitalu trzy dni i jestem zadowolony z efektu końcowego oraz z krótkiego pobytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damik
Witam;-)mam sprawe mianowicie od dluzszego czasu mam problem z droznoscia nosa. Zawsze mam zapchana jedna z dziurek nosowych(chyban,ze biegam to mi sie odtykaja). mialem operowana przegrode i korekte malzowin nosowych skalpelem chirurgicznym. Przyszla zima,troche kataru, malozwiny mi odrosly i znow nie moge oddychac, czy ktos z Was mial robiony zabieg laserem,plazma argonowa badz jakas inna metoda?pomoglo?. Mozecie mi polecic jakas klinike? i czy jest mozliwosc na NFZ?pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysior
Siema- miałem dwa dni temu ten zabieg - takze pomyslałem ze się podzięlę wrażeniami... Wykonany był metodą laserową. Od razu wszystkich uspokajam że jest to naprawdę drobna rzecz. JEST CAŁKOWICIE BEZBOLESNY. Wyglądało to tak: - lekarz psiknął mi znieczulającym aerozolem do nosa -położyłem się, trochę mnie pooglądali w nosie i od razu przeszli do sprawy... lasera kompletnie nie czułem, słyszałem tylko sygnał dzwiękowy z urządzenia- po kilku minutach troszkę czułem zapach wypalania ale nie był on mocny -jedyną nieprzyjemną rzeczą w czasie zabiegu były narzędzia w nosie - jednak nie czułem bólu ale po prostu dyskomfort ze tam są... - po całym zabiegu (ok 8 min) lekarz wsunął mi opatrunki do nosa ktore musiały tam zostać do dnia następnego - i jest to najgorsza rzecz w tym wszystkim - po kilku godzinach z kompletnie zatkanym nosem i oddychaniu cały czas tylko przez buzię człowiek jest wykończony... noc prawie nie przespana - ale najważniejsze ŻADNEGO BÓLU POOPERACYJNEGO!! -na drugi dzień wizyta i wyjęcie opatrunków - szybki ruch ktorego takze nie poczułem -EFEKT- narazie roznicy nie czuję - także pewnie szału nie bedzie... nadal jestem przytkany... ale jeszcze zaczekam z ostateczką opinią. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kxsara
Hej mam pytanie. Od dłuższego czasu mam problemy z nosem, kilka razy byłam na konsultacji u dr Mosia w Lecznicy Dzieci i Dorosłych w Chorzowie. Miałam umówić się na konchoplastykę, ale jakoś nie było czasu. Może ktoś wie, jak długo czeka się na taki zabieg i ile kosztuje prywatnie wykonany w Lecznicy (o ile istnieje taka możliwość)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysior
Hej juz minął ponad miesiąc od mojego zabiegu - i śmiało mogę napisać juz ze niestety wogole mi nie pomogł - nos jest zatkany tak samo jak i był - takze pamietajcie ze to nie pomaga na 100% - lekarz mnie o tym uprzedził - ale mowił cos o 5% ludzi ktorym wogole to nie pomaga - myslę ze jest duuzo wiecej. Jesli chodzi o czas i ceny - w Białymstoku czeka się ok 6 miesięcy na szpital oraz prywatnie od ręki za 700zł plus 1-2 konsultacje za 60zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keicam
Witam. Chce sie zapytac jak to sie dokladnie odbywa. Czy to sie robi przez nos czy przez gardlo i czym dokladnie to sie robi. Prosze o szybka odpowiedz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nochal
Oczywiście że korekta małżowin nosowych odbywa sie przez nos. Zabieg dość nieprzyjemny w znieczuleniu miejscowym. Na moim przykładzie mogę powiedzieć że w dwa tygodnie od zabiegu wciąż odrywami sie krew z ropą. Także zabieg krótki ale gojenie trochę potrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miał ktos robioną konchoplastykę krioterapią ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DesiderataNat
Ja miałam robioną konchoplastykę radiowo i muszę przyznać, że było to bardzo nieprzyjemne i bolesne. Miałam znieczulenie z nasączonych wacików, które wpycha się do nosa (co jest nieco nieprzyjemne), a potem jeszcze 3 zastrzyki znieczulające, ale ból i tak czuć i to bardzo mocno (przynajmniej w moim przypadku). Oprócz bólu (porównywalny do wiercenia w zębie), leciało mi bardzo dużo krwi z ust, którą niemalże się dławiłam, dlatego często nią plułam, wypłukując tym samym znieczulenie, Poza tym w metodzie radiowej jest mnóstwo dymu, którym człowiek po prostu się krztusi. Ja sama nie wiedziałam już czy oddycham, ponieważ w takiej "saunie" jaka się tam zrobiła było ciężko, więc oddychałam instynktownie. Ze szpitala wypuścili mnie po godzince, cały dzień krwawienie z nosa, i mimo że jeszcze będzie zatkany przez kilka tygodni, to już czuję że drożność się poprawiła. Dlatego pomimo 15 minut horroru (mniej więcej tyle trwała operacja), polecam ze względu na efekty !!! Dziś jest 3 dzień po zabiegu, nosek trochę boli, uszy też, ale krew już nie leci, a ból jest znośny (jak przy przeziębieniu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piteroo
.. to chyba jakiś rzeźnik a nie laryngolog Ci sie trafil. ja miałem konchoplastyke dzisiaj po poludniu, metoda radiową. Generalnie tak jak mowia wszyscy znieczulenie troszeczke bolalo a potem tylko czuc, że lekarz dłubie w tym nosie ale też nie boli. Ból jedynie pojawil się jak zaczęło mnie puszczać znieczulenie, ale mała drzemka załatwiła sprawe. Ja żadnych tamponów nie mam, nosek mam troche drozny, bez rewelacji. w porownaniu do prostowania przegrody czy nastawiania zlamanego nosa tu mamy do czynienia z kosmetyką :D mam problemy od kilku lat wiec może sie uodpornilem i wydaje mi sie ze nic nie boli i czuje sie wysmienicie ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pablo177
miałem robioną konchoplastykę operacyjnie w znieczuleniu ogólnym.Pomogło w 100% rekonwalescencja co prawda jest długa można powiedzieć 1% dziennie poprawy.Komfortem jest brak bólu a najgorszy pierwszy tydzień po operacji kiedy wszystko tam jest opuchnięte i zatkane a człowiek wtedy myśli żeby było choć tak jak przed operacją.Teraz jestem już 10 miesięcy po zabiegu i napawam się ciągle błogim oddychaniem przez nos;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam! Ja miałam robioną elektokoagulację małżowin nosowych w Wojewódzkim Szpitalu w Olsztynie na NFZ. Zabieg faktycznie bezbolesny, trwał 10 min i więcej stresu niż to warte. Potwierdzam słowa przedmowców, że najgorsze jest znieczulenie. Z tego co się doczytałam mój zabieg trochę się różnił o Waszych, bo po zabiegu nikt mi do nosa nie wkładał opatrunku, musiałam tylko te skrzypy krwi wydmuchiwac, co trwało kilka godzin i czułam pieczenie i suchośc w nosie, ale to jest akurat do zniesienia. Miałam też zaraz po znieczuleni zrobiony zastrzyk w środek nosa, cieniutką igiełką i też nic nie czułam, a dopiero później tzw."spawarką". Jestem już 4 dni po zabiegu i z nosa cieknie mi jeszcze gorzej niż wczesniej, gardło też zalepione wydzieliną. Sól fizj. nawet aż tak dobrze tego nie oczyszcza. Ale z tego co widzę ok tygodnia tak będzie...no i czekam na te efekty, bo się już doczekać nie mogę dnia bez chusteczki i soli fizjologicznej.... Mam nadzieję, że mi to pomoże... a osobom idącym na ten zabieg życzę powodzenia i na pewno nie ma czego się bać... odczucia w trakcie i po są do zniesienia :-) tak jak już ktoś napisał gorsza jest wizyta u dentysty ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25go listopada miałam robioną konchoplastyke radiową z powodu przerostu małżowin w jednej ''dziurce'' nosa.Jest gorzej niż przed zabiegiem.Nie czuje żadnej poprawy.Bardziej boli nos i czoło.Tabletki przeciwbólowe nie pomagają.Kontrolę u lekarza który robił zabieg mam za miesiąc.Zabieg miałam wykonany prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryke
Hej, ja miałem ten zabieg 1,5 tyg. temu, w Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach. Znieczulenie ogólne,metoda miała być wg lekarza, który kierował elektrokoagulacji,ale podejrzewam,że skoro narkoza,to było chirurgicznie(oczywiście nie dopytałem po zabiegu..). lekarz przed samym zabiegiem ostrzegał,że po mogę mieć tampony w nosie,ale obyło się bez i jak na razie bez krwawienia żadnego, jak i bez bólu. Najgorsze oprócz narkozy-płukanie nosa solą fizjologiczną po zabiegu, mam to robić przez miesiąc kilka razy dziennie i nie wolno było przez tydzień po wydmuchać normalnie nosa... Oprócz antybiotyku nie brałem nic. Jak na razie polecam taki zabieg,chociaż drożność jeszcze nie jest idealna.. Czy może ktoś miał zabieg tam gdzie ja i może się podzielić info,jak szybko czuł efekty i czy wszystko było potem ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam konchoplastykę metodą Celon i usunięcie 3cm torbieli ropnej z zatoki szczękowej, wszystko odbyło się z znieczuleniu miejscowym ( moim zdaniem bezsensem jest stosowanie ogólnej narkozy która sama w sobie jest ryzykiem do tak błahego i króŧkotrwającego zabiegu konchoplastyki) W czasie zabiegu nic nie bolało, psikanie znieczuleniem do gardła i nosa mało przyjemne, potem wkładanie do nosa czegoś co wyglądało jak długie tasiemki nasączonych adrenaliną-wtedy uczucie znacznego przyspieszenia bicia serca, które trwało ok kilkunastu sekund, do tego leki przecibólowe dożylnio. W czasie zabiegu rozmawiałam z lekarzem 0 bólu, po zabiegu nos nie bolał krew pojawiła się w minimalnej ilości ok 1 godz po zabiegu. Po 4 godzinach wyszłam do domu z nakazem płukania nosa dużą ilością roztworu soli specjalnym zestawem do płukania nosa i zatok + jakaś maść nawilżająca do smarowania przedsionka nosa. Po 4 dniach raz pojawił się krwotok z nosa na szczęście nie trwał długo. 2 x musiałam pojawić się u laryngologa w celu usunięcia reszty skrzepów z małżowin nosowych. Efekt prawa dziurka ok, choć czasem nadal puchnie, lewa do poprawy bo małżowina nie zmniejszyła się wystarczająco po 6 miesiącach od zabiegu mam mieć tym razem wymrażanie lewej małżowiny podobno to odbywa się nawet bez znieczulenia miejscowego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba po zabiegu
Witam, 3 tyg. temu miałam wykonywaną konchoplastykę i septoplastykę nosa. Przerost spowodowany był 17 letnim uzależnieniem od kropli no nosa. Zbieg wykonano na NFZ, w narkozie. Ból pooperacyjny był tylko w 1 dobie. Potem dało się wytrzymać bez leków. Muszę przyznać, że nawet to oddychanie przez usta (tampony z nosa usunęli mi dopiero następnego dnia) nie było takie straszne jak to wszyscy opisują. Balsam do ust - żeby nie wysychały, tabletki typu isla - nawilżające gardło - i spokojnie dało się wytrzymać. Nawet spałam w nocy. Budziłam się kilka razy, żeby się napić, ale spałam. Co do efektu, trudno powiedzieć. Płytki z nosa usunięto mi na 8 dobę - nie bolało. Przez 2 tygodnie zapuszczałam (właściwie lałam) do nosa sulfarinol i płukałam nos (z ropy i skrzepów) Sinus rince. Po 2 tyg. krople kazali mi odstawić, bo podobno nos pięknie się wygoił. Choć jeszcze smarkam ropą i skrzepami. Najgorsze, że dalej przytyka się jedna dziurka. Druga drożna. Niby w dzień da się oddychać, ale w nocy jak leżę, to nos się przytyka. Mam nadzieję, że to nie koniec i będzie jeszcze lepiej. Lekarze mówili, że na efekt końcowy trzeba poczekać kilka tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam! Ja miałam ten zabieg wczoraj ;) jestem straszna panikara a jakos przezylam. Zabieg nie boli odczuwa sie jedynie dyskomfort. No i potem ten zatkany nos przez 24 godziny. Po wyjeciu opatrunkow nos mam odetkany jedna dziurke bardziej druga mniej ale zawsze. Z zatkanym nosem borykalam sie 8 lat z xylometazolinem.u boku. Pojawia sie tylko pytanie. CZY KTOS WIE ILE CZASU PO ZABIEGU MOZNA PALIC PAPIROSY?. Bo umieram ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heru
Witam, zabieg termoablacji miałem wczoraj. W szpitalu byłem w sumie 1 godzinę. Oglądnąłem jego przebieg w internecie i wiedziałem co mnie czeka. W skrócie: - gazik nasączony lignokainą do każdej dziurki (ja miałem dwie małżowiny do roboty ) - potem już na krześle znieczulenie miejscowe w formie zastrzyku - wbicie "grzałki" do małżowiny i przypalanie; trzeba się przygotować na opór przy wbijaniu Najlepiej mi się oddechało od razu po zabiegu. Dzisiaj mam chyba lekki obrzęk. Wlewam krople i smaruję delikatnie maścią. Odczucia: - ból (w trakcie i po): brak - dziwne/nieprzyjemne: indywidualne dla każdego, u mnie było po podaniu znieczulenia miejscowego iglą. Wtedy mi się polało z nosa i po gardle. - pozytywne: szybko i sprawnie tym sposobem, bez zastanowienia powtórzę za jakiś czas jak będzie trzeba. Pojechałem samochodem i wróciłem samochodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kiedy po zabiegu stosuje sie sulfarinol i rinopanteine? Rano mialam zabieg i teraz juz moge wpuścić krople? Zabieg nieprzyjemny, znieczulenie miejscowe nie zadziałało jak powinno i bolało bardzo. Krew zalała mi pół twarzy i bardzo się krztusilam. Nos mam zatkany jakimis samorozpuszczalnymi gazikami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcz
jestem świeżo (3.III.2016) po zabiegu(w znieczuleniu ogólnym wycięcie małżowiny nosa - diatermia/krioterapia/laserochirurgia). Po ok. 20 godzinach od zabiegu usunięto mi tamponadę i wypisano do domu. Sulfarinol zalecono brać już od dziś przez tydzień. Nic więcej nie zalecano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×