Kryzys małżeński

Jak byś przeżył/a to co ja to pewnie byś skoczył/a z okna :D

to o czym mowi skkskaaaaa to nie godnosc a tchorzostwo

własnie :)

uciekanie z podkulonym ogonem przed problemami to "zachowanie godności". :o

i cale się nie dziwię żonie rogacza, to facet bez jaj :D no a teraz idź dalej rozmawiać :D:D:D

Masz rację trzeba wyjśc z podniesioną głową stanąć na podium dla zwycięzcy jak w sporcie....

no i facet powalczy, powalczy, może nawet wywalczy...i co dalej? Z jednej strony on nie zapomni tego, ze jego zona wolała innego, ciągle sie będzie ogladać za siebie, zacznie jej sprawdzać komórkę, gg, pocztę, itd., z drugiej strony ona odwracając sie do niego plecami bedzie dalej marzyć o tamtym. \"Co on ma takiego, czego ja nie mam?\" . proste. To nie jego skarpetki walają się po ziemi, to nie on krzywi się, bo zupa jest niedosolona,za to on jej mówi, że jest najcudowniejszą kobieta na świecie...Te wszystkie bzdurki, które dla kobiet są ważne :)

zachowaj swą godnośc nie uciekaj -żyj dla MILOSCI -walcz o nią....bo sępy tylko czekają aż powinie się noga nie daj się zwariować....

koorwa ikobiety maja czelnosc mowic ze kazdy facet zdradzi predej czy puzniej jak nadazy sie okazja hipokrytki!!!!!!!!!!!

kyyrene znam nie jeden zwiazek po ciezkim kryzysie, uwierz, mozna tworzyc szczesliwe malzenstwo po czyms takim

poczuja motyla w brzuhu dla jakiegos brudasa i leca jak dlugie za jego ogonem i to ponoc faceci nie potrafia kochac

ok, uwierzę na słowo :) Bo ja nie znam.

do: Popraprany Przeczytałam Twe wypowiedzi w temacie i nasunęła mi się konkluzja: faktycznie ktoś, kto pakuje wszystkie kobiety do jednego worka musi być popaprany :O

moja ciotka (mamy siostra) kiedys sie zauroczyla i zdradzila... sa szczesliwym malzenstwem mimo to do dzis, z 26letnim stazem

OCZYWISCIE ONE WSZYSTKIE MIALY SLUSZNY POWUD TO WINA FACETOW....NO POWIECIE TO KAFETERIUSZKI..... BO FACECI TO ZLI LUDZIE I ITAK ZDRADZA A JAK NIE ZDRADZA TO ZMUSZA SWOJA KOBIETE DO ZDRADY :/

do: Energiczna Trzydziestolatka Wiem - przeciez piszę... o co chodzi?

4f4fr - nie gadaj jak potluczony, zdradzila Cie kobieta?

nie rob tu off-topu. jak chcesz ciagnac swoj temat to zaloz osobny topic.

agawa1977 czytasz to ????

Nie godność a tchórzostwo???? Uciekanie z podkulonym ogonem???? A co dla was w takich razie jest godnością: łaszenie się do żony jak zbity pies, przekonywanie jej, żeby zostałam, płakanie w rękaw, a może mały szantażyk, bo "mam raka" albo coś w ten deseń???? Jak ktoś kogoś już nie chce to nie chce. I dziecko nie powinno też oglądać słabości swojego ojca, dramatycznych próśb, obietnic i czego tam jeszcze. Jak się dzbanek rozbił, to się go już nie poskleja.

..małżeństwa nie można traktować przedmiotowo...małżeństwo nas zobowiązuje...jest to świadomy wybór, konsekwencji jaki on niesie...na poznawanie i szukanie partnerów jest czas przed ślubem, a nie wtedy gdy jest rodzina....moje myślenie jest bardzo proste wręcz "łopatologiczne" ale tak ja to widzę.

Pewnie - lepiej, zeby dziecko zamiast patrzeć na uczuciowość ojca patrzałao na rozwód rodziców - puknij się w główkę.

Tchórzostwem to jest odwlekanie za wszelką ceną konfrontacji z tym co nieuchronne. A pan autor najwyraźniej nie skonfrontował się jeszcze dostatecznie z myślą, że rozwaliło mu się małżeństwo.

nie nie zdradzila lae wkooorwia mnie gadanie kobiet na kafe ze kazdy facet zdradzi,facet to zwierze,facet nie potrafi kohac a swoih win kobiety nie widza .... bo one to robia z winy facetow taaaaa ps.sory za bledy ale kooooorwice mnie wziela koooooooolorwaaaaaa

Uczuciowość ojca??? łaszenie się i skomlenie????

I tak, rozwód czasami jest lepszy, zapewniam cię. I wiem co mówię.

Rozwód potrafi być mniejszym złem dla dziecka, zwłaszcza, jeżeli rodzice są w stanie jeszcze się dogadać w kwestiach opieki. Natomiast spoglądanie na to, jak obie strony się męczą...:o

cos nam nie wychodzi, popsulo sie itp. to od razu sobie odpuszczamy. przy takim rozumowaniu kiepsko byloby na tym swiecie. :o

skkskaaaaa - a co powiesz na przyklady malzenstw ktore przetrwaly takie krzyzysy?

Patrzenie jak się żrą rodzice to jest trauma na całe życie, tak samo jak oglądanie rodzica na kolanach przed drugim. Mnie się kiedyś tak świat zawalił. Jako dziecku. Dlatego wiem, co mówię. Nigdy nie wybaczyłam braku odwagi i godności.