Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iguana1

Mój mężczyzna nie okazuje mi uczuć...

Polecane posty

Gość iguana1

Mam faceta i mieszkam z nim, razem jesteśmy ponad rok. Jeśli chodzi o niego, to nigdy mnie nie zawiódł, zawsze jest opiekuńczy, cierpliwy troskliwy, pomocny, martwi się o mnie itp. Często gdzieś wychodzimy, spędzamy razem czas. Na pierwszy rzut oka ideał faceta. Jest tylko jeden problem, który coraz częściej wprowadza mnie we frustrację i przygnębienie. Otóż on w ogóle nie okazuje mi czułości, żadnych czułych gestów. Owszem, mówi do mnie "kochanie" itp, ale praktycznie nigdy nie zdarza się, żeby mnie przytulił, wziął za rękę, pocałował na dobranoc czy na pożegnanie jak wychodzi do pracy. Jedyna sytuacja kiedy się przytulamy czy całujemy to podczas seksu!! Po seksie też ani chwili na wspólne poleżenie, choćby 2 minuty - a on zaraz wstaje i jakby nigdy nic idzie pod prysznic. Jak oglądamy telewizję to też w odległości 50 cm od siebie, zero kontaktu fizycznego. Żadnycb pocałunków, czułości, przytulenia. Już nie mówiąc o chodzeniu za rękę po mieście. Chociaż wiem, że on się mnie na pewno nie wstydzi, bo przedstawił mnie wszystkim swoim znajomym i rodzinie. Ostatnio jak siedzieliśmy znowu nie wytrzymałam, wybuchnęłam płaczem - powiedziałam mu, że czuję się jak jego siostra a nie dziewczyna! Jakby był moim najlepszym przyjacielem a zarazem kochankiem - ale nie chłopakiem... On powiedział, że jest w sobie zamknięty i nie potrafi okazywać uczuć... Ale że zależy mu na mnie jak na nikim innym, że mnie naprawdę kocha - ale po prostu okazuje to w inny sposób - że stara otoczyć się mnie opieką, zawsze wspierać itp. I jeszcze powiedział, że przecież nie będziemy się sobie codziennie rzucać w objęcia na powitanie. Ale przecież mi wystarczy mały gest! Czy ja naprawdę wymagam tak wiele? Czy jestem przewrażliwiona? Czy naprawdę to jest normalne? Bo zawsze wydawało mi się, że jeśli dwoje ludzi jest w związku, to okazują sobie choćby jakieś drobne gesty... A u nas kompletnie nic!! Jak rano się do niego przysunę i położę bliżej to on mówi, żebym się trochę posunęła, bo on nie ma miejsca. Ostatnio nawet wymyślił, żebyśmy spali pod dwiema kołdrami, bo będzie wygodniej!!! Oczywiście się nie zgodziłam. Na samym początku znajomości było troszkę inaczej - był bardziej czuły - ale to ja okazywałam dystans. Bardzo możliwe, że to moja wina i on tak się już przyzwyczaił :( Ale czy nie da się tego naprawić? Czuję się taka do niczego, chodzę ciągle przygnębiona, smutna a czasami wpadam we wściekłość, denerwuję się i płaczę z byle powodu. Naprawdę nie potrafię już tak żyć - a co najgorsze o ironio, że ten facet jest naprawdę super pod każdym innym względem - a nie dostaję od niego chyba tego najważniejszego!! Już naprawdę tracę nadzieję, proszę o jakieś mądre rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguana1
Zapomniałam dodać, że co ranek smaruję się dorszem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguana1
podszywy spadać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Freeman
daj mu spokoj po co ma sie chlopak starac ci okazywac uczucia i tak w koncu dasz doopy innemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiedziałam że brak czułości w związku jest aż taki zły 😠 musisz sama się do niego przytulać i łapać go za rękę. mój chłopak tak robił i już nawet się przyzwyczaiłam do tego obrzydliwego miziania :p Twój chłopak pewnie myśli, że skoro On tego nie potrzebuje to Ty też pewnie nie. wyprowadź go z błędu. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguana1
W niedziele makrelą :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oblech
Gdyby przy oglądaniu telewizji "moja kobieta" wybuchnęła nagle płaczem, że czuje się jak siostro-kochanka to przestałaby być "moją kobietą" Co jest trudnego w przysunięciu się bliżej niż 50 cm do pana??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguana1
ale ja nie chcę ciągle pierwsza wychodzić z inicjatywą.. chciałabym mu przemówić, że po prostu tego bardzo potrzebuję... poza tym jak się do niego przysuwam, to zaraz słyszę "przesuń się trochę, bo mam mało miejsca" itp. za to jak ma ochotę na seks, to mówi "chodź tutaj, przytulę cię" i wtedy po minucie już zaczyna się do mnie dobierać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz go raczej nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguana1
Hunćwok, może masz rację, to był taki potok słów podczas płaczu. Najgorsze jednak jest to, że ja sama nie potrafię też tego robić. Moi rodzice nigdy nie okazywali sobie czułości, nigdy nie słyszałam, żeby mówili do siebie lub do mnie "kocham cię", nigdy nie chodzili za rękę itp, rozwiedli się jak miałam 10 lat. Dlatego mi też samej jest cholernie ciężko tak robić. On dorastał w podobnej rodzinie, może coś w tym jest. W każdym razie jeśli znowu się przemogę, jak najlepiej zacząć taką rozmowę, i kiedy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice też nigdy nie okazywali czułości. ani sobie na wzajem, ani mi, więc tego nie potrzebowałam. aż nagle zjawił się mój chłopak... a jemu zwykłe trzymanie za rękę nie wystarczy. Musi być do mnie cały czas przyklejony. Dopiero On nauczył mnie że powinnam okazywać uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestes wolna to tylko
chłopak,Poco z takim wiazac zycie kopnij go w tyłek Znajdz takiego który bedzie miec lepiej w głowie jezeli juz tera Ciebie olewa co bedzie po slubie zastanów sie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smtnaa andziaaaaaaaaaaaaa
mam takiego samego chlopaka jak Ty:( eh ciezko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznij tą rozmową najszybciaj jak się da. na najbliższym spotkaniu, najlepiej jak będziecie sami w domu, bo tak będzie się czuł najswobodniej. Po prostu powiedz że bardzo chcesz żeby okazywał Ci uczucia, najprościej jak się da. przytulaj się do niego, a nie tylko przysuwaj, bo to irytujące. w moim przypadku to podziałało. :p Tylko kompletny psychopata by nie zmiękł w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguana1
O rany, no rzeczywiście ja się do niego tylko przysuwam... Tak czaję się, przysuwam się do niego centymetr po centymetrze bliżej, czasami kładę dłoń koło jego dłoni albo smyram nieśmiało go po nodze. Na takie zwykłe przytulenie sama mam blokadę, to straszne :o Boję się, że jak się do niego przytulę to on pomyśli, że jestem nachalna :o Wiem, że to trudne do zrozumienia, ale ja potrafię, tak bardzo boję się odrzucenia :( Sama nie potrafię okazywać uczuć a tak bardzo tego pragnę, żeby ktoś mi okazał. Chyba własnie zrozumiałam ten problem - bo ja też nie potrafię go np. sama pocałować, nigdy tego pierwsza nie zrobiłam, nigdy go nie wzięłam za rękę czy nie przytuliłam. Po prostu strasznie się boję, że on pomyśli, że zależy mi na nim za bardzo, że będzie chciał uciekać... To takie pokręcone.. Nie potrafię nawet powiedzieć słowa "przytulać" czy "pocałunek" przy nim - a tak bardzo chcę, żeby on to robił!!! Ehhh i wyszło teraz że i ja nie jestem święta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly ksiaze
znajdz kochanka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to już wiesz co robić. on musi wyraźnie widzieć o co Ci chodzi, możesz przytulić, pocałować, złapać za rękę, ale nie kręć się wkoło niego jak mucha :-) i nie bój się. na pewno nie odtrąci ukochanej osoby :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc smutno
masz 15 czy 17 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mierdass
Też problem ,widzały gały co brały .wiec teraz sie użalc? czysta kpina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza30-
iguano mam podobną sytuacje pewna psyholog powiedziala mi ze walczymy ze sobą o siebie tez boje sie zrobic pierwszy krok i boje sie ze go strace ze któraś strona tego nie wytrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy poprawi Ci to choć troszkę humor, ale doskonale Cię rozumiem bo jestem w identycznej sytuacji. Ogólnie mój chłopak jest idealny pracowity piekuńczy zawsze wszystko dla mnie zrobi, i choć on tego nie odczuwa, ja jednak odczuwam brak tych maleńkich gestów z jego strony...buziaka tak po prostu, przytulenia, chwycenia za rękę. Zawsze to ja muszę mówić...przytul mnie, daj mi buzi...on o tym wie..tyle razy też wybchalam placzem bo już tego niewytrzymywałąm...a teraz ..czuje, że się oddalamy od siebie, sama zaczynam traktować go jakos inaczej, wydaje mi się, że te czułe gesty są jednak potrzebne w związku, bo przypominają nam o tym co ludzi naprawdę złączyło cyzli o miłośći...o ja czuje ze to jakos u mnie zanika..a na pewno ani ja ani on by tego nie chcial i nie wiem juz co z tym zrobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piazzola
takie sytuacje bywają faktycznie przykre... ja mam podobnie, co jakiś czas przypominam o tym swojemu mężowi. On był wychowany w rodzinie w której było trzech chłopców - mama otaczała ich dużą czułością, ojciec był chłodny, często nieobecny w życiu synów lub surowy. Ja pochodzę z rodziny w której były trzy siostry, jestem najmłodsza (dziś 29 lat) ale bynajmniej nie rozpieszczona - rodzice obdarzali nas czułością, często przytulali i nigdy nie szczędzili tego wszystkiego, co można przekazać kochając dziecko. Z początku mąż był czulszy, kochańszy dla mnie - i w słowie i w geście. Po około 3 latach małżeństwa zaczęło to słabnąć, w tym roku obchodzimy 6 rocznicę ślubu i oddalamy się oraz bardziej. Czuję i widzę, że jest nam czasami coraz trudniej się porozumieć, intymność/bliskość traci na głębi, staje się bez wyrazu, bez oddania, wzajemnego zaangażowania. Chyba po prostu spowszedniałam. Oswaja się człowieka, rozkochuje a potem zostawia w jakiejś strasznej pustce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studia są fajne do poznawania
"nigdy mnie nie zawiódł, zawsze jest opiekuńczy, cierpliwy troskliwy, pomocny, martwi się o mnie" = "nie okazuje mi uczuć" ???? Przeczytaj jeszcze raz, co napisałaś. A potem jeszcze i jeszcze, aż zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja na pewno
Powiem tak mój facet nie jest aż taki jak Twój ale też nie okazuje jakoś w nadmiarze uczuć, ale nie narzekam. Dziś oglądalismy TV to ja normalnie wskoczyłam na kanapę obok, przytuliłam się do niego, on mnie objął i sobie oglądaliśmy. To powinna być norma bo to super sprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loi
mój mąż tez mnie sam nie przytuli, nigdy nie ma na mnie ochoty :( a jestem atrakcyjna kobieta przed 30. Sama nie wiem co o tym mysleć na peWno mnie nie zdradza ale czemu jest taki oschły w stosunku do mnie.Jestesmy 7 lat poslubie i mamy dwojke dzieci i chciałabym poczuc sie pożądan przez meża ze jestem atrakcyjna itp jest mi z tym smutno i żle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma się nad czymZastanawiać
Twoja ewidentna wina i tyle. Rozkochaj go. Tylko czy potrafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W podobnej sytuacji...
Hej mam podobną sytuacje do Twojej... Mój facet też nie okazuje mi uczuć, a jak się zapytałam czemu tak jest to za każdym razem odpowiada mi że "gadam głupoty" Mówiłam, że lepiej traktuje psa ode mnie... Więcej się interesuje nim jak moją osobą. Chciała bym żeby było inaczej ale sama już nie wiem co mogła bym zrobić aby sytuacja się poprawiła a tym bardziej, że jesteśmy dopiero pół roku ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesienna Anka
Tez mam podobnie. Kiedyś mój M miał jakby wiecej ciepłych słów i ciepłych gestów. Nie jest facetem wylewnym, raczej gestami dawał mi do zrozumienia co czuje , ze kocha , czego potrzebuje .. Jesteśmy ze sobą 3 lata, gdzies od roku jest bardziej zamkniety, wiem ma swoje problemy w których rozwiazaniu mu nie pomoge, to nic poważnego, ale kiedyś powiedział, że nie jest juz tak pewny siebie jak kiedyś, że wróci do siebie itd. Ja to czasem odbieram zupelnie inaczej, że jest ze mna bo sie przyzwyczail, że moze mu sie znudziłam. w ciągu dnia tych czulości, przelornych jest mało, czasem jakis pocalunek , gdy ogladamy film lubi byc blisko.. a czasem jest taki obcy, czasem mile zaskakuje tym co moze dla mnie zrobić. natomiast w nocy chce bym spała przytulona do niego, szuka mnie gdy jestem na drugim koncu łozka, przytula , co nie jest oznaką , że chce seksu, ten raczej ja czesciej inicjuje. W sumie nie mam sie czego czepiac, ale kiedys byłam pewna, teraz i ja sie dystansuje bo nie chce sie narzucać. I gdy mu mówie ze chyba ma mnie dośc, tweirdi, ze głupoty gadam i ze wymyslam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×