Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iguana1

Mój mężczyzna nie okazuje mi uczuć...

Polecane posty

Gość 5433089549568ke
kurde widze zejest nas duzo. ja to samo:p jak on mowi przytulac to mi sie tak dziwnie robi;/- normalnie strach jak mam gadac o takich rzeczach. ale moi rodzice to wogole nigdy mnie nie dotkneli a matka zawsze mi wytykala ze robie wsyztsko zle, u mnie w rodziinie nikt nie mowi dziekuje przperaszam itd - ejstemy zimni jak lodowce:/ ale staram sie dla tego mojego głupka wychodzic z inicjatywą. spimy zawsze porzytuleni i zawsze tzrymam go za lape albo noge:D ale nie umiem podejsc igo tak o po prostu pocalowac;P bo sie wstydze...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznaliśmy się około trzech miesięcy temu. Moje zainteresowanie jego osobą rosło, chociaż ani przez chwilę nie okazywał mi o ze swojej strony. Wyjątkiem były sytuacje jak to, że jakoś zawsze siadał obok mnie, gdy siedział obok dotykał mnie bokiem swojego ciała. Równie dobrze mogło to być przypadkowe. trudno nie kontaktować się siedząc w większej grupie przy jednym stole. To on zaproponował mojej przyjaciółce, żeby sprowadziła mnie na jedną z prywatek w jego domu. Nigdy jednak nie patrzył mi w oczy, co więcej - prawie w ogóle nie patrzył na mnie. Z czasem doszło do kilku pierszych spotkań - chyba już randek. Ja je tak odbierałam. Spotkania sam na sam. Ja i on. Ale bez rozmawiania o uczuciach. Bez kontaktu fizycznego, wzrokowego. Starałam się szukać w jego postawie jakichkolwiek znaków że mu na mnie zależy. Ciepłego spojrzenia, serdecznego uśmiechu, miłego słowa. Ale nie było ich. Tak jakby to było dziwne spotkanie luźnych znajomych, którzy tak na prawdę są sobie zupełnie obcy. To on mnie pierwszy pocałował. Późną nocą, po kilku kolejnych szklankach coca coli wypitej w ulubionym pubie.Nasza przyjaciółka opuściła lokal wzywana wyższymi sprawami. Siedzieliśmy obok siebie - blisko ale i daleko zarazem. Czułam przez warstwę ubrań ciepło jego ramienia i uda, chociaż mógł siedzieć dalej. Czekałam coraz bardziej zrozpaczona i zdezorientowana aż zrobi cokolwiek - byle dało mi to jednoznaczną odpowiedź czy mu na mnie jakkolwiek zależy czy nie.Z jednej strony pisał do mnie po 100 swobodnych smsów dziennie a z drugiej strony ten jego cholerna chłodna rezerwa na żywo. Kilkakrotnie zawiesiliśmy się skonsternowani kiedy nasze spojrzenia się spotkały. Zrobił to - nieco nieudolnie, jakby niepewnie i jakby się w pewien sposób krępował. Później poszło szybko - trzymanie się za ręce, objęcia. Idąc ulicą szukał mojej dłoni. Nie nachalnie, nie brutalnie ale jakby przypadkowo. Potrafił jednak mnie objąć spontanicznie. Nic natomiast nie zmieniło się w jego oczach i słowach. Nie mówił mi że mu się podobam, że mu na mnie zależy ani nawet że jest mu ze mną dobrze. O słowach " kocham cię" - nawet nie marzę. Nie usłyszałam od niego w sumie żadnego komplementu odkąd się spotykamy. Krótkie spojrzenia których znaczenia nie umiem odgadnąć. Najgorsze jest to, że chociaż to zaledwie dwa miesiące - jest go dla mnie mniej. Owszem, widujemy się regularnie. Ale... nie szuka już mojej dłoni idąc ulicą. Tak rzadko mnie obejmuje że na palcach jednej ręki ostatnie trzy tygodnie się zmieszczą. Jest go dla mnie mniej. Mniej blisko mnie siada. Mniej a tak było mało. Tak dużo mniej pisze do mnie. Mniej niż 5 % tego co na początku. Nie ma między nim a mną pojęcia za miesiąc, za dwa. Bardziej jakbyśmy żyli chwilą obecną plus minus tydzień w przód. Czasami zastanawiam się czy on po prostu uznał że już jestem jego więc nie musi się bardziej starać, czy po prostu stwierdził, że to nie to i jest ze mną bo.. No właśnie, bo co? bo nie umie mnie zostawić? Bo mu głupio powiedzieć 'sorry maleńka'? Bo chodzi mu o seks? Nie chce podpaść wspólnym znajomym? Boję się z nim o tym porozmawiać, ponieważ czuję że on się boi takiej rozmowy bardziej niż ja i co najwyżej mogłabym go wprawić w złość, zakłopotanie i najzwyczajniej go stracić.Tak jak on mi tak i ja jemu nie mówiłam że go kocham, że mi na nim zależy, że nie chciałabym go stracić. Ale kocham go i zależy mi na nim jak na nikim dotąd. I dlatego tak bardzo boję się zrobić coś co mogłoby go do mnie zrazić, zniechęcić do mnie. Ale kiedy ja się tulę, on potrafi odsunąć. Kiedy go chcę pocałować on robi to jakby chciał skończyć jak najszybciej. Jedna część mnie mówi: on po prostu nie umie okazywać uczuć, do tego może gorzej się czuje, uważa że skoro jestem jego i on mi na to pozwala, to nie potrzebuje mi udowadniać że mu na mnie zależy bo to powinno być oczywiste. A z drugiej strony zrozpaczony demon paranoi, doświadczeń z przeszłości dolewa paliwa rakietowego do sfrustrowanego ogniska przerażenia. Ten demon mówi: on też się tobą znudził. Chce się wycofać, ale jeszcze nie wie jak i kiedy to zrobić. W końcu niczego ci nie obiecywał, nie deklarował. Ten demon stawia mnie pod ścianą śmierci z opaską na oczach, każąc czekać w niepewności na moment kiedy ktoś z plutonu egzekucyjnego pociągnie za spust. I co ja mam zrobić do cholery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patra23
Mam dokladnie taki sam problem.. mój facet też mnie nie przytula nie całuje nie mówi czułych słów.. mówilam mu wiele razy zeby okazywal mi wiecej uczuc jednak to nic nie dało. Jak mówie mu zeby mnie pocalowal to caluje z wielka niechęcia i pretensjami.. ze sie o to upominam. ale jak inaczej mam robic ? jezeli sie nie upomne to pewnie przez tydzien by sam mnie nie pocalowal ani nic. Tragedia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aisha:)
Rozumie Cie doskonale.. Mam tak od 5 lat czyli prawie od początku my jestemy razem 5,5 roku. Nie przytula,nie całuje, nie mówi czule,ogólnie jest jaby bez uczuć w stosunku do mnie,jak pytałam go dlaczego taki jest to mówi ze nie potrzebuje tyle uczuć co ja i ze taki już jest a to nie jest łatwe bo mi cholernie tego brak,jestem kobietą a każda kobieta tego potrzebuje... nie wiem co mam robić bo prosić sie już oto go nie chce nie mam już siły bo za kazdym razem słysze to samo i wręcz mówił mi wprost ja sie nie zmianie.! a zyc bez tego tez już nie umie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paaatusia
ja tez mam podobny problem :( jestem o roku ze swoim facetem ale znamy sie juz 5 lat, zanim zaczelismy byc ze soba on przez jakis rok sie staral o mnie, ciagle okazywal jak mu zalezy, jaka jestem dla niego wazna, ciagle chcial się przytulać, całować..... i tak było przez pierwsze pół roku naszego związku a potem jakoś się zmieniło:( wiem ze mnie kocha bo mowi mi to czasami ale chodzi mi głównie o to ze nie okazuje takich drobnych czułości, jakiś buziaków, czasami milego sms..... mowi mu ze potrzebuje tego, ze go kocham i potrzebuje ale on mowi ze przeciez ja to wiem ze mnie kocha to po co ma mi ciale o tym przypominac i na tym sie konczy :( nie wiem juz co robic bo tak mi zle..... stracilam radosc i energie zycia ktorej zawsze mialam w sobie tak wiele......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy jestescie glupie
chca seksu - to sie przytulaja, pozniej nie musza okazywac czulosci to tego nie robia. jak chcecie sie poprzytulac to kupcie sobie misia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weer
ja też mam taką sytuację . jestem ze swoim chłopakiem z 2,3 miesiące . codziennie się z nim widzę lecz on że tak to ujmę moim zdaniem mnie nie kocha , idzie obok mnie obojętnie . podaje mi tylko rękę i idzie dalej . niewiem czy nie zakończyć tego związku jeśli nadal ma taki być . coś radzicie ? może daćmu jeszcze jedną szansę ? kocham go i niechce go stracić , ale nie wiem czy on to docenia . ;(( proszę o radę , nie umiem sobie sama z tym poradzić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakotka
a moj facet w nocy spi pod swoja koldra, nie przytula sie, prawie mnie nie dotyka. Ucieka na drugi koniec lozka. Malo mowi o swoich uczuciach, wszystko z niego trzeba wyciagac. Nie powiedzial ani razu: kocham Cie z wlasnej inicjatywy. Pare razy w odpowiedzi na moje slowa i tyle. Tez juz mam dosc gonienia za nim. Jestem sfrustrowana ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w tej samej sytuacji co wy dziewczyny, jestem z moim chłopakiem już 5 lat za rok mamy się pobrać. A ja mam wątpliwości. Czuje się odrzucona, niepotrzebna, w ogóle nie okazuje mi uczuć, nie przytula się, śpi pod osobną kołdrą, odwrócony i zdala ode mnie, mówi "kocham Cię"ale tylko < po seksie>! Mówiłam mu już kilka razy,ze potrzebuje jego bliskości, czułości, ze jest mi bardzo smutno i przykro, płakałam. A on twierdzi ze wymyślam. Ja się do niego ciągle, przytulam, całuje itp. wiec on nie potrzebuje czułości bo ja ciągle ma, a ja nie! Nie wiem co mam robić żeby sie zmienił nasz związek na lepszy, taki jak na początku. Jest cudownym mężczyzną, kocham go bardzo ale nie chce żyć tak jak teraz, boje sie co będzie po ślubie, gdy pojawią się dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssissjka
No bo oni wszyscy tacy sa;/ Moj facet tez zachowuje sie podobnie i coraz czesciej mnie to denerwuje:( Niestety my kobiety jestesmy takie ze potrzebujemy czułosci, kiedy moj chłopak tego nie okazuje to mysle ze juz mu sie znudziłam etc. A faceci zapamietajcie że jezeli kobiecie brakuje czułosci od własnego chłopaka to szuka oparcia w innym... Miłosc miłoscia ale my tez chcemy czuc sie kochane, chociazby przez takie proste gesty które nic nie kosztuja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boooo;(
ja tez mam chlopaka ktory tez nie umie okazywac uczuc i to zawsze jest moja inicjatywa chociasz tez mi sie zdarza odmowic ale tylko pocalunkow poniewasz nie lubi sie calowac i ostatnio z nim rozmawialam na ten temat i powiedzial mi ze on tylko tak zartuje poniewasz on chce zebym ja mu okazywala uczucie ale wiem to sie robi bardzo nudne caly czas jak ta sama osoba okazuje uczucie i moja cholpak bardzo sie do tego przyzwyczajil i to puznije po jakims tam czasie to sie zrobilo bardzo nudne dla mnie poniewasz to wyglonda tak jak by mu na mnie nie zalezalo chociasz on mnie zapewnia ze jest calkiem odwrotnie ;(a co jest najborsze czasem jak jestesmy ze znajomymi potraafi za zartowac jak on to nazywa ze jestesmy na stopniu kolezeniskim i w tedy juz zazwyczaj nie wytrzymuje i mam zaly wieczor zepsuty a jak przyjedziemy do domuto wtedy bedie mnie przytulal i calowal a szczegulnie jak cos chce to wtedy mu to wychodzi dosc dobrze ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy tak mają i nie musi to nic złego oznaczać. Czasem bywa kłopotliwe jak spotkają się w związku osoby o różnych potrzebach w tym zakresie. U mnie jest taka sytuacja. Ale to ja zachowuje się trochę jak Twój facet, autorko. jest na to rada, nie obrażać się, rozmawiać, mówić wprost czego się chce i jak się chce. On się na pewno ustosunkuje. Tylko to nie będzie na zawsze raczej. To taki typ osobowości, że trzeba nam przypominać o tym :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolol
"nigdy mnie nie zawiódł, zawsze jest opiekuńczy, cierpliwy troskliwy, pomocny, martwi się o mnie" = "nie okazuje mi uczuć" ???? "Przeczytaj jeszcze raz, co napisałaś. A potem jeszcze i jeszcze, aż zrozumiesz." chyba nie sądzisz że zrozumie, z resztą żadna kobieta tego nie ogarnie to wyższy poziom abstrakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boooo;(
Maria Elena-ale to jest dosc przykre jak nie moge sie do niego przytulic bo on sie ze man drazni i nie chce mnie przytulic czasem czuje sie ze jestem dosc nachalna i nie wiem jak sobie z tym poradzic dosc czesto placze i on o tym nie wie a jak place kolo niego to on po mowi ze mu obiecalam kiedys ze nie zobaczy mojch lez ale jak chce to potrafi byc uczuciowy ale boje sie ze to prowadzi do bardzo zlego i naprawde chce z nim byc ale nie chce zeby to tak wyglondalo jak wyglonda teraz ostatni cohdze bardzo smutna i zdolowana ;( troszke jest mi juz cieszko trzymac to wszystko razem ale wiem ze on mnie nie zostawi i ja go tez nie chce zostawiac rozmaiwlam juz z nim dosc duzo ale on mi powiedzial ze do niego nie dojdzie jak mu powiem raz (tak jak ty mowilas ze musze mu przypominac) ja mu powiedzialam zeby nie bylo zapuzino jak on zobaczy co mial bo ja juz tak bardzo dlugo nie wytrzymal i jeszcze nie powiedzial kocham cie :( przez dosc dlugi czas i jka ja sie go pytam to cos beczto odpowida nie wim a jak kiedys z nim rozmawialam to mi powiedzial ze czasem mnie naprawde kocha i wogule a czasem tego nie odczuwa i jest mu to obajetne ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iguana1- ja mam identyczną, sytuacje i powiem ci że nie jednokrotnie rozmawiałam z nim na ten temat. ale nic to zbytnio nie pomogło. on tyle tego nie potrzebuje. Ale on zadnych uczuć nie okazuje. zadnego głupiego gestu. na poczatku to okazywał trochę tych uczuć. Chciaz mówi ze mnie kocha ja sie nie czuje kochana. Ale jest opiekunczy, troskliwy itp. Troche tłumaczy sie byłym zwiazkiem bo miał bardzo zimną kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boooo;(
hmm trioche trudni s ci faceci ja musialam dac sobie czasu i narzie jestem w przerwie z nim zarazm to zdecydowalismy ze tak bedzie lepiej jak troche od siebie odpoczniemy wiec chcemy zobaczyc jak to bedzie na stopmniu kolzenaskim ale nam to nie wychodzi:( ostantio mi nawet nie powiedzial ze idze na urodziny kolegi nie przeszkadza mi to ze poszedl ale to zemi nic nie powiedzial do puki nie zadzwonilam i sie go nie zapytalam i jeszcze mnie oklamal ze nie ma na urodzinach pewnej osoby jestem w kropce i nie wiem co mam robic troche sie boje ze sie od niego tak oddale ze juz do niego nie wruce lub tak samo on moze poczuc a szczegulnie ze niedlugo jade na wakacje i go nie bede widziala przez 3 tygodnie a potem jade na wesele na ktore on nie chce ze mna jechac to juz jest drugie wesele ktore on mi odmawia powiedzial ze on ie do polski nie wybiera (poniewasz mieszkam za granica ) i ze on jak nie pojedzie do swojego miasta do na wesele tez nie wiec ja zaproponowalam zeby jechal do siebie i ze pojedzimy puznije na wesele a on na to nic ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość araaaaaaafatkaaaa
Ja ze swoim chłopakiem jestem od 9mscy, wcześniej przyjaźniliśmy się przez 7lat. Od powiedzmy czterech miesięcy nie wiem co o nim myśleć. Raz zachowuje się wobec mnie tak, że czuje się wniebowzięta, przeszczęśliwa, kochana i wartościowa. Mój mężczyzna mówi mi wtedy, że mnie kocha, jest czuły, mówi, że zrobi dla mnie wszystko i, że ja jestem dla niego wszystkim, że będzie tęsknił i nie wie jak wytrzyma beze mnie 5 dni (widujemy się tylko w weekendy przez dzielącą nas odległość), ale zaraz potem olewa mnie, wszystko staje się ważniejsze ode mnie, nie dzwoni, nie pisze (nie czuje takiej potrzeby, w przeciwieństwie do mnie), nie mówi, że mnie kocha. Ostatnio byliśmy razem na wakacjach. Mój luby miał wolne i spędziliśmy razem kilka dni na wyjeździe i potem kilka dni widywaliśmy się codziennie bo on mieszkał u rodziny niedaleko mnie. Było cudownie, codziennie się widywaliśmy, był dla mnie czuły itd., oczywiście ciągle powtarzał, że najbliższe 5dni kiedy się nie zobaczymy będą dla niego męczarnią, no i wtedy nadszedł poniedziałek. Całe dnie się do mnie nie odzywał pierwszy, za każdym razem to ja musiałam zaczynać, tak było codziennie. Kiedy w końcu do mnie dzwonił np. wieczorem (co na nim praktycznie wymuszałam), rozmawialiśmy za każdym razem może z 10minu, a normalnie min 40min! po czym on stwierdzał, że albo jest śpiący albo głodny i musi kończyć. Dziś znów cały dzień mnie spławiał, w końcu nie wytrzymałam i się rozryczałam, przez płacz nie odebrałam telefonu i oddzwoniłam jak się uspokoiłam. Nasza rozmowa polegała na tym, że opowiedział jak mu minął dzień, po czym stwierdził, że właściwie to musi coś zjeść, wykąpać się i idzie spać bo jest taaaaki zmęczony (chciałabym zauważyć, że on głównie jest albo zmęczony albo śpiący, co mnie strasznie irytuje bo on nie robi nic, czym można się zmęczyć). Nie jest to typ macho, który boi się okazywać uczucia żeby nie wyjść na mięczaka, jak się o mnie starał był naprawdę kochany, a teraz ciągle się zastanawiam czy to w ogóle ma jakiś sens i czy nie jestem z nim tylko dlatego, że tak długo się znamy, że szkoda byłoby teraz zerwać kontakt. Zawsze miałam go za wrażliwego faceta, który jak się zakocha to jego dziewczyna będzie szczęściarą. Tymczasem ja coraz częściej czuję się przez niego zaniedbana i płaczę. Nie mogę mu nawet powiedzieć jak się czuję i czym sprawia mi przykrość bo on tylko się sfocha i powie, że wymyślam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena-27
mój też mi uczuć nie okazuje i tylko 2 lata ze soba jestescmy ale sa dzieci i jest tragedia moze ktos pomoze ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikitaki258
Witam. Mam problem z moim chłopakiem. Jesteśmy razem od ponad pół roku i na razie wszystko było ok. Zawsze daje mi kwiaty nawet bez okazji, napisał mi nawet kilka wierszy, patrzył na mnie zakochanym wzrokiem, przytulał się i wgl. A od niedawna przestał taki być, pocałuje mnie co jakiś czas, rzadko się przytuli, jak go zapytam czy mnie kocha to odpowie. Zazwyczaj muszę go poprosić aby się do mnie przytulił. Kocham Cię sam z siebie to już nie powie, nie poświęca mi już tyle uwagi ile poświęcał. Powiedziałam mu że jakoś już nie jest taki romantyczny, nie mówi mi że mnie kocha tak często jak kiedyś. A on na to że mi się wydaję i skoro tak twierdze czy nie jestem czegoś pewna. W sumie miał rację bo nie jestem teraz pewna jego miłości. Nie chce go stracić, co mam mu powiedzieć lub zrobić żeby było jak dawniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka485
A ja jestem z moim 9lat.Nie jesteśmy zaręczenia.Spimy osobno (wynajmujemy pokój) bo materac ma dołączony-łóżko jest wąskie,pod osobnymi kołdrami.Zresztą jakby nawet było jedno to i tak by mnie nie przytulił.Nie reaguje na to,że mówię mu iż rak mi czułości ,gestów,słów,itd.Nie uprawiamy sexsu.Moge policzyć na palcach u jednej ręki ile razy to zrobiliśmy za cały związek.Olewka całokowita.Muszę znalezć sposob na to,ale jeszcze gdyby chciało dwoje.Co radzicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiaczek...123
Niestety rowniez mam taki problem. Jestesmy razem od kilku miesiecy a on naprawde zadko kiedy podejdzie zeby przytulic czy pocalowac. Na poczatku myslalam ze zalezy mu tylko na seksie ale wiem ze tak nie jest przekonalam sie o tym. U nas to wyglada tak ze gdy zasypiamy on mnie nigdy nie przytuli tylko zawsze do mnie mowi przytul sie,czasami gdy rano przewroce sie na drugi bok to sie przytuli ale zdaza sie to naprawde zadko. Widujemy sie raz w tygodniu czasami dwa jezeli sytuacja na to pozwoli,na poczatku tez byly problemy z rozmowami to ja zawsze musialam pierwsza dzwonic o ile udawalo mi sie dodzwonic. Po pewnym czasie stwierdzilam ze to nie ma najmniejszego sensu i po prostu przestalam calkowicie pierwsza dzwonic. Pamietam ze wtedy odezwal sie po czterech dniach potem po kolejnych trzech a ja nadal nic. Teraz slyszymy sie codziennie gdzie zazwyczaj to on pierwsz dzwoni ja duzo zadziej to robie,ostatnio byla sytuacja ze jednego dnia sie nie odezwal podejzewam ze chcial sprawdzic czy ja to zrobie. Tak sobie plynie to nasze zycie a ja mam watpliwosci i nie wiem co bedzie dalej. Wydaje mi sie ze to my kobiety na poczatku musimy pokazac uczucia zeby facet byl pewiem ze nie jest nam obojetny. W moim pierwszym zwiazku bylo tak ze na poczatku naszej znajomosci ja sie ciagle przyklejalam i przytulalam az wkoncu tak to rozkwitlo ze potrafilismy siedziec godzinami przytulac sie i patrzec w gwiazdy. Kochalam bardzo tego czlowieka i wiem ze on mnie niestety musielismy sie rozstac. Potem byl kolejny zwiazek bylo cos co go do mnie ciaglo lecz nie byl zakochany. Zalezalo mi bardzo wiec znow nadskakiwalam,pokazywalam jak mi bardzo zalezy,jak sie ciesze gdy go widze i wogole po pol roku wyznal mi milosc tez byl bardzo trudnym osobnikiem z rozbitej rodziny ktory nie wiedzial co to uczucia. Zamieszkalismy razem po pewnym czasie i u nas wygladalo to tak ze zawsze gdy wracal z pracy byl buziak a czasami nawet przytulenie,zasypialismy razem zawsze wtuleni,zawsze byl buziak i dobranoc. Gdy ogladalismy filmy tez zawsze przytuleni bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiaczek...123
to uczucie z jego strony i to ja go tego wszystkiego nauczylam. Tak ze kobitki mi to sie wydaje ze to my musimy pomoc naszym facetom odkryc,odnalesc te uczucia nie kazdy ich doswiadczyl w zyciu ale kazdy czlowiek je posiada. Ja niestety po rozpadniety zwiazku zamklam sie na uczucia moze dlatego tak teraz moj obecny zwiazek wyglada. Po dzisiejszych przemysleniach dochodze do wniosku ze pora sie otworzyc i walczyc o lepsze jutro gdyz moj obecny tez jest bardzo wartosciowym czlowiekiem ktory niestety zgubil gdzies swoje uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kika to ja
U mnie jest to samo moze glupie co powiem ale pocieszam sie tym ze sam od siebie nawet naszych dzieci nie przytula to chyba juz taki typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(*
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obserwuj jak się będzie dalej rozgrywać sytuacja, może warto z nim o twoich obawach pogadać. Czy ma on jakiś problem, w którym możesz mu pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iguana wiem cos na te temat . moj facet tez nie okazuje mi znytnio uczuc . gdy wychodzi do pracy owszem da buzi ale to wszystko co mi okazuje . gdy sama nie upomne sie o buziaka czy o przytulenie to nie ma szans . w dodatku mamy dziecko ktoremu tez malo co okazuje czulosci . nawet na rece jej nie wezmie bo uwaza ze opieke nad dzieckiem sprawuje tylko kobieta . cale dnie spedzam sama z corka w domu poniewaz ma tylko 3 miesiace . wychodze z nia na dwor sprzatam gotuje itd ale gdy on wroci z pracy to slysze ze cos nie tak znow ze to zle tamto zle a w dodatku oczekuje przyniesienia talerza pod nos . upomnialam sie ze moglby poczekac ta chwile i wxiac odemnie ten talerz to z kwasna mina czeka az naloze mu obiad . jakiekolwiek uczucia okazuje tylko wtedy kiedy ma ochote na seks . ;/ . to jest przykre kiedy kobieta sie stara a mezczyzna ma to w 4 literach a przynajmniej taj sie zachowuje . oczywiscie na poczatku wszystko bylo troche inaczej bylo troche tych uczuc ale nswet kiedy bylam w ciazy to moglam pomarzyc o tym zeby przylozyl reke i poczul ruchy . kiedy zaczelam rozmowe o tym ze moglby okszywac mi i corce wiecej uczuc to stwierdzil ze takie male dziecko nie na uczuc i ona nie rozumie bralnia na rece i przytulania a ze mna przeciez spi to nie rozumie o co mi chodzi . mam juz dosc takiego zycia i boje sie zaczac znow ta rozmowe . czasem sie do niego przytule ale zara slysze wez te wlosy albo odsun sie bo mnie gilgotasz i swedzi . dodam ze wlosy nosze do pasa i przewaznie mam spiete bo wiadomo jak to przy dziecku . mam nadzieje ze jesli odwaze sie znow porozmawiac to moze uda sie cos zmienic w naszym zwiazku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfghdg
Pewnie spotkał w przeszłości jakąś złą kobietę i boi się okazywać uczuć. Kobieta potrafi zniszczyć w mężczyźnie to co najpiękniejsze - uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajowa123
jaka jest tego przyczyna? poporstu juz nie czuje do was tego co kiedys! ... Wlasnie mam tak samo... robilam wszystko ale zxawsze mowil ze przesadzam albo ze taki poporstu jest,ale byl inny .. spotyykamy sie normalnie ,czesto klocimy juz nie wiedzialam co mam robic... napisalam mu list opisujac nasz caly zwiazek nasze pierwsze spotkanie itd... wsadzilam mu do kieszeni .. jak worcil do domu powiedzialam zeby sprawdzil .. przeczytal to i napisal ze szczeze nie czuje juz tego do mnie co kiedys , ze nie potrafi zaangazowac sie w 100% ,ze gdybysmy niue byli razem to tesknilby za mna i byloby mu zle i zeby bylo tak jak jest... mi to nie bardzo odpowiadda dusze sie ciagle rycze przez to a nawet nie jem ... powiedzial ze trzeba to przeczekac ze moze sie to zmieni ,ze wyjedziemy na wakacje gdzies ze bedzie wszystko dobrze... ale ja juz sily nie mam z nim mi zle ale bez niego jeszcze gorzej .. kocham go ponad zycie chociaz ciagle mnie rani swoja oziebloscia.. mieszkamy od siebie pare domow dalej i za czeste spotkania to wszystko pewnie zepsuly dodam ze jestesmy ze soba 3 lata ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylandka
witam w klubie.Jestem z facetem 15 mc. I tez widze i czuje ze to juz nie to.Nie budze sie z usmiechem na twarzy i tak samo nie jest przed snem. Mowie mu o tym czasami, ale widze ze to walka z wiatrakami.W odp.słysze- taki jestem.Wtedy zadaje mu pytanie- to dlazcego przez pol roku byłes inny?..........odpowiedz jest prosta, tylko ja nie umiem sie z nia pogodzic.Na razie jest jak jest, choc czuje ze odsuwamy sie od siebie coraz bardziej...przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci nie okazują uczuć,a potem mają pretensje do swojej kobiety, że poszła w ramiona innego... bo brak czułości, miłych gestów, słowa "kocham" prowadzi do zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×