Jak zapoznać się z ratownkiem?

Jak w temacie :) Macie jakieś niegłupie pomysły? :) Nie chodzi o podryw, bo takiego przystojniaka podrywa każda małolata na tym basenie... Chcę Go tylko poznać jakoś (i mówcie co chcecie, ale dla mnie to nie to samo co podryw :]), tyle że troszkę jestem za mało śmiała ;)

tylko nie udawaj że się topisz

zapytaj sie czym sie interesuje i co czyta. bedzie to wtedy inteligentna rozmowa.

JAK masz na imie MONIKA jak ja to nie bedziesz miala probelmu:-D

zapytaj, czy moglby cie nauczyc plywac:D

Imię jak M ale nie Monika :] I spokojnie, nie mam zamiaru się "topić" ;) Chyba spróbuję się spytać czy mnie nauczy, ale skakać, a nie pływać ;) Tylko że dawno nie skakałam i to się może źle skończyć :D Cóż... będzie śmiesznie chociaż jak skoczę do wody na dechę :P

poprois go o nauke techniki ratowania "usta-usta"

Taak, to już porada z koszyka dla napalonych małolat :]

jeszcze jakieś pomysły? :) Mogę dodać, że jakieś dwa tygodnie łapiemy kontakt wzrokowy, odprowadzamy się wzrokiem itd :) Wiem, że to nic takiego ale ja już chodzę cała rozpromieniona ;)

"A może omówimy mój styl motylkowy przy filiżance dobrej kawy w sobotę wieczorem?" z figlarnym uśmiechem. Jak odmówi, to obróć w żart, nie bądź zbyt powazna.

buhahaha moj byly jest ratowanikiem. :P czesto i gesto mowil mi o takich laskach ktore wzdychaly do niego i do jego kumpli z pracy. hehehe od razu mowie ze nic z tego nie bedzie. oni nie szukaja milosci wsrod lasek z basenu czy innych takich.... :P a jesli juz ci zalezy to polecam to samo co napisala kolezanka wyzej-styl motylkowy i kawa. moze wypalic. wg mnie calkiem dobry pomysl.

Właśnie z tego powodu (że nie chcę uchodzić ogólnie za wzdychającą "laskę z basenu"), zawsze się wycofywałam i nigdy z nikim nie byłam na poważnie. Wolałam wzdychać po cichu i z czasem zapomnieć, niż żeby ktoś nawet pomyślał o mnie jak o byle panience. No i nie wiem czy tak dobrze na tym wyszłam :P Zdaję sobie sprawę, jak to wygląda dlatego chyba już jestem na przegranej pozycji. Nie jestem taka skuteczna w działaniu i taka odważna jak koleżanka(dla której btw coś takiego się źle skończyło)... Ehh stały scenariusz się zapowiada ;)

a ja tam nie lubię bierności. Już wolę dostać kosza. Zawsze próbuję, bo życie jest tylko jedno, nie warto go marnować zostając tą bierną co się waha i rozmyśla, zamiast działać i próbować. Razu pewnego spróbowałam poderwać mojego proktologa (bez skutku). Mimo to bezczelnie chodziłam dalej na wizyty, wypinając się i patrząc Mu w oczy. Lubię siebie taką.

tzn. w oczy patrzyłam "przed" i "po", bo w trakcie - nie ma takiej opcji :P

Poproś o reanimację metodą usta-usta :)

ależ to było pomysłowe :]

A co ci tu doradzać skoro jesteś nieletnia :O .

do "taka jedna z internetu", zazdroszczę podejścia :) przydałoby mi się takie nastawienie :)ja zazwyczaj jestem nieśmiała albo niemiła niestety :( chociaż wcale nie chcę... i co zrobić? ;)

a kto powiedział że jestem nieletnia? hmm czytamy ze zrozumieniem?

no to moze zrob mu loda?:) poznasz go , moze od najlepszej strony?:>

Bo zachowujesz się jak nieletnia.

Dla Twojej informacji- nie jestem nieletnia. Ale i tak nie wiem jakie to ma znaczenie...

Nie ma żadnego znaczenia. Ale skoro jesteś pełnoletnia i tak się zachowujesz, to coś z tobą nie tak.

jak się zachowuję?

Przeczytaj swoje wcześniejsze wpisy. PS I dobranoc, bo pora już późna, a ten wątek nie jest tak pasjonujący, żeby dla niego rezygnować ze snu.

ja swojego poznalam tak, ze poszlam spytac o cene rowerka wodnego ;D no i pozniej tam sobie plywalam i zaczal zagadywac to pozniej zaczelam spedzac z nim duzo czasu, coraz wiecej. ;) az w ostatni dzien bylismy na romantycznym spacerze ahh.. i musialam wyjechac;/ na basenie raczej nie spytasz o cene rowerka :D ale mozesz po prostu jakos inaczej zagadac co ci szkodzi:D