Mam dziś dylemat moralny...

Doradźcie co mam zrobić - Najebać się w samotności dla znieczulenia i tkwić dalej w zjebanej sytuacji? Czy wsiąść w samochód i pojechać do dziewczyny i powiedzieć jej, że ją kocham, ryzykując, że ona nie będzie zadowolona z mojego wyznania i każe mi delikatnie mówiąc wypierdalać? Zrobiłbym i jedno i drugie, ale boję się, że nie dojadę :o

nie znam sytuacji ale lepsze to 2 chociaz ja bym wybrala opcje nr 1

jedź! :D

nie mow jej tego miej wyjebane

jedź

ja mam raczej dylemat czy byc z kimkolwiek (nie trakujac tego zwiazku zbyt powaznie) czy nie byc z nikim i czekac na kogos kto naprawde mnie zafascynuje :O bo juz mi sie nudzi bycie samej :O

Prędzej czy później i tak będziesz musiał to wyjaśnić, więc chyba lepiej teraz dupę swą do niej skierować. Tak myślę. Bądź facet i pokaż, że potrafisz szybko i konkretnie zareagować. Wypijesz sobie później, albo z nią albo przez nią.

no dobra a ile masz lat?

wypij i napisz do niej :D

Jedź. Lepiej żałować że się coś zrobiło, niz żałowac ze sie tego nie zrobilo:P

taaa... nie ma to jak wyznanie miłosne przez sms albo gg... Normalnie każda by się rozpłakała ze szczęścia i przy pierwszym spotkaniu rzuciła się w ramiona... :o Mam mocne postanowienie, żeby jej to powiedzieć, ale pewnie znów stchórzę i będę sobie pluł w brodę...

Jeśli już zacząłeś pić to nie jedź :P

nie zacząłem... czekam i myślę :o

będziemy cię dopingować!!!! :D:D:D:D

GO GO GO GO! :)

Ja proponuje najpiew pojechac do dziewczyny, a potem sie napić jeśli tego bedzie wymagała jej reakcja :P

na co czekasz?

ile masz km do niej? 1000 ?

???:p

to jeszcze jej tego nie mówiłeś???? czy narozrabiałeś :P

kilometrów mam niecałe 10... Właśnie do niej piszę smsa, co robi i czy może się spotkać... Kurwa, nigdy nie byłem w tak stresującej sytuacji :o

Baranie, Ty jedź do niej i się nie pytaj. Tracisz element zaskoczenia, zyskujesz "Oj, akurat przyszła do mnie koleżanka"

gdzie jest ten moralny dylemat ? bo ja go nie widze...

masz 30 lat?