Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

like_

znowu sie z nim przespalam. pomocy...

Polecane posty

Z tego wszystkiego nie mogę spać... Kolejny raz pozbawiłam się wszelkiej możliwości kontaktu z tym panem - pousuwałam wszystkie numery itd... Wyłączyłam komórkę , a kartę dałam na przechowanie koleżance, z którą będę widzieć się dopiero po świętach - abym przestała w końcu zerkać na telefon z tą głupią nadzieją w oczach... Takie piękne rzeczy mi obiecywał, miało być tak bajecznie i co ? Od jego powrotu z wakacji widzieliśmy się RAZ - przypadkowo - spotkaliśmy się w Centrum Handlowym podczas przedświątecznych zakupów, więc zaprosił mnie na kawę. Zamieniliśmy kilka zdawkowych zdań , pożegnał się znajomym mi wyrażeniem " Będziemy w kontakcie,do zobaczenia"... i cisza! Oprócz tego spotkania ani raz nie zadzwonił , nic nie napisał... Po co było to przylizywanie się, ciągłe telefony podczas nieobecności, obietnice , skoro kolejny raz nic nie zrobił? Chyba nigdy tego nie zrozumiem... Ja muszę , po prostu muszę w końcu zapomnieć ,tak się nie da żyć, nie można ciągle się łudzić, czekać ... Oby się już nigdy nie odzywał , oby los już nigdy nie skrzyżował naszych dróg i obym ja tym razem nie wymiękła... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kici, bo tego się nie da zrozumieć... mało tego, wcale nie musimy rozumieć zachowania większości ludzi na świecie (a zwłaszcza tych debili ;) ) oni niech się zachowują jak chcą, a my róbmy swoje... A z tą komórką i kartą to niezła jesteś..... szczerze podziwiam.... ale co kiedy ktoś bedzie chciał się dodzwonić, ktoś złożyć Ci życzenia.... ktoś inny, przyjaciele, przecież świat się na nim NIE kończy.... a tak pozbawiłam się przy okazji możliwości kontaktu z kimkolwiek.... Hm.... nie żałujesz! :) P.S: Wesołych Świąt Dziewczyny... bo my tu w tym wątku to już prawie jak rodzina ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*pozbawiłaś - oczywiście miało być zamiast pozbawiałam, a dalej zamiast wykrzyknika pytajnik. sorki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę żałuję :P Oczywiście nie ze względu na niego , bo już wyleczyłam się z nadziei, że a nuż wygospodaruje dla mnie czas... ale tak jak piszesz, ze względu na innych ludzi , którzy chcieliby się ze mną skontaktować . Postąpiłam trochę impulsywnie , no ale trudno - czasu nie cofnę , a nie ma możliwości odzyskania karty wcześniej niż po Świętach ;) Przynajmniej na nic już nie czekam :D Przed chwilą w radiu usłyszałam 'naszą' piosenkę i od razu przyleciałam do komputera,aby tutaj się Wam pożalić, bo aż mnie serce zabolało , gdy wróciły do mnie wspomnienia z nią związane :( Znów mnie oczarował, znów zbałamucił , narobił nadziei i rozczarował....... Kpina:o Zamiast wyśmiać go po tym wszystkim i kazać mu spadać ,to ja głupia się zadręczam :o Wolałabym, aby zraniło mnie 10 innych facetów , niż on jeden....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa no i oczywiście ja również życzę Wesołych Świąt , drogie współtowarzyszki niedoli :D :* Dokładnie , my tutaj już prawie jak rodzina ;) Przynajmniej bez wyrzutów sumienia wpycham w siebie kolejne porcje ciasta, bo i tak nikomu nie muszę się podobać :( Czuję się nieatrakcyjna i beznadziejna jak kupa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleSmiechy
Zakazany owoc smakuje najlepiej... Ale lepiej się opanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie można dopatrzeć się kilka plusów. Mogę jeść ile mi się podoba, nie muszę sie przejmować, że brzuch mi odstaje i tak mnie nagiej nikt prędko nie zobaczy he he. Mogę wyjść dzisiaj się zabawić bez wyrzutów sumienia(ciekawię czy potrafię). Nikt mi humoru nie zepsuje-chyba. Najwyższy czas zacząć normalnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie za około tydzień - dwa , będę mówić podobnie . Na razie wszystko we mnie jest jeszcze świeże , cała usycham z tęsknoty za nim i oddałabym bardzo dużo , aby móc się z nim zobaczyć chociaż na chwilę. Który to już raz mnie rozczarował ? Chyba nie jestem w stanie tego zliczyć. W dodatku tym razem mam takie dziwne przeczucie, które nie pozostawia cienia nadziei na poprawę sytuacji , że tym razem chodzi o coś grubszego . Opadłam z sił ,jestem wyssana z energii i nic mi się nie chce.Mam nadzieję,że to chwilowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No. Miałam pewne podejrzenia co do powodu tej jego ciszy ,bo nie ukrywam , tym razem bym się tego po nim nie spodziewała. Podejrzenia były błędne, czyli nie odzywa się tak po prostu , bo pewnie zdążył poznać już jakąś inną i znów ma mnie w dupie :P Nie dam się już więcej zbałamucić , oj nie ! Dzisiaj zjadłam już chyba z 5.000 kcal :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejjj jejku
jakie mialas podejrzenia co do powodu jego ciszy kici?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość granatowa_stonoga
Wiecie co, można stracic wiare, ze moze sie udac. Ja nie mialam z nim kontaktu juz 8 miesiecy, powywalalismy swoje kontakty, numery, zatarlismy wszelkie slady po sobie (z mojej inicjatywy), taki ostateczny koniec i jezeli kiedykolwiek czegokolwiek bylam pewna to tego, ze nigdy wiecej mnie nie dotknie. I... Pare dni temu znów sie z nim przespałam. I nigdy nie bede juz niczego pewna. To jest uzaleznienie, nałóg, choroba. Gdyby ktos mi o tym opowiedział, wysmialabym go. To trzeba przezyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczny dziś o mało nie padłam :D Natrafiłam zupelnie przypadkiem, anonimowo, w necie na faceta, który pracuje tam, gdzie pracował do niedawna ten mój ex-ukochany. Ten facet handluje w necie (stad go dzis znalazłam), skojarzyłam miniaturke zdjecia i nietypowe imie z imieniem przyjaciela wymienianym przez mojego ex-ukochanego, zagooglowalam go... To ten sam :P Achhhhhh i normalnie nie wiem jak wykorzystać tę wiedzę! :P Juz sobie wyobrazilam jak go zaczepiam, spotykam sie z nim, uwodze, wykorzystuje, a potem ten moj ex sie o tym dowiaduje i zionie z zazdrosci i w ogole!!!! Ten jego przyjaciel jak widze to ma konta na tego samego maila na kilku randkowych portalach wyskakujacych w googlach, moze to taki sam casanova jak ten moj exukochany. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upadły temat jak nic
albo facet skrzywdzony przez kobietę, usiłujący ułożyć sobie życie a ty chcesz postąpić tak samo jak twój facet z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no... w sumie racja:( ale normalnie szok.......................... świat jest taki duzy, a tu nagle.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no... w sumie racja:( ale normalnie szok.......................... świat jest taki duzy, a tu nagle.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejjj jejku
granatowa noga to jak, spotkaliscie sie przypadkiem i tak wyszlo..? like ja bym oczywiscie ze zaczela krecic z jego przyjacielem, raz ze moze to spoko faceta , kto wie, a dwa ze sie zemsciszz na tamtym... pewnie trzmaja razem i prowadza statystyki kto ile zerznal , meska sztama,,,co sie pzejmujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość granatowa_stonoga
Like, wiesz co, ja tez poznałam przypadkiem kolege tego 'mojego' i zaczal sie wokol mnie krecic, chcialam to wykorzystac zeby zagrac 'mojemu' kochasiowi na nosie... zabolalo go to troche chyba, bo kolezka oczywiscie pochwalil sie 'mojemu'... ale to chyba nie tak dziala. Wydaje mi sie ze dla faceta, ktory nas nie chce, to tylko dowod na to, ze niewiele jestesmy warte, skoro polecimy na kazdego innego. jak zdesperowane, czy cos :/ Szanuja nas jeszcze mniej... Przynajmniej tak mi sie wydaje. No a z moim spotkalam sie przypadkiem, ale pare dni wczesniej i zamiast odwrocic sie na piecie, zaczelismy rozmawiac, wywlekac brudy, szlag wzial wszytskie postanowienia, zmieklam, wrocil kontakt, czego efektem bylo nocne (umowione) spotkanie. jak za starych czasow. Ja juz nie mam sil, to juz czwarty rok :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mowiac, pewnie i tak bym nie miala odwagi na taki romans.. Zreszta, ochoty i czasu tez nie bardzo... Nie chce miec z nim nic wspolnego :O Ale kurde, musiał być jak na ironię to właśnie jego kolega? No i o że też mi się zachcialo zagooglować tego faceta. 4.rok...? Mam nadzieję, że nie pobiję Twojego rekordu, nie dużo mi brakuje :classic_cool: :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkałam go wczoraj :D Miałam zamiar przejść obok niego obojętnie, ale szarpnął mnie za ramię i wymusił rozmowę. Zapytałam czego chce, że nie mam z nim o czym rozmawiać. Udał zdziwienie, bo przecież krótko jest w kraju i jeszcze zdążymy się spotkać. Okłamałam, że nie zdążymy, bo w poniedziałek wyjeżdżam i nie będzie mnie w kraju około miesiąc. Odparł , że w takim wypadku spotkamy się jak wrócę lecz odpowiedziałam, że wówczas mogę nie mieć i najprawdopodobniej nie będę miała ochoty,aby go widywać. ufffffff Udało mi się zachować pozory ! Ale mam troszkę wyrzuty, bo tym swoim kłamstwem uniemożliwiłam jakiekolwiek spotkania, jakikolwiek kontakt ... Dziewczyny... Z zewnątrz byłam obojętna i twarda jak skała, ale w środku !! Kurde , ja się chyba zakochałam ! :D :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej jejku - co do Twojego pytania to hmm ... długa historia. Już dawno dawno temu jeden facet z Jego firmy,(Piotr) strasznie o mnie zabiegał . Non stop dzwonił , pisał , prosił o spotkanie, a ja konsekwentnie odmawiałam. Zawsze, gdy widziałam się z NIM , to ON pytał , czy Piotr dalej do mnie wydzwania, a ja zgodnie z prawdą odpowiadałam , że tak, lecz ja nadal mu odmawiam. Gdy MÓJ był we Włoszech,to pewnego dnia spotkałam Piotra na mieście. Był duży mróz, więc zaprosił mnie na herbatę do pobliskiej kawiarenki .Kiedy tak rozmawialiśmy i plotkowaliśmy w najlepsze, to do lokalu wszedł przyjaciel MOJEGO i popatrzył się na mnie takim wzrokiem, jakbym była największą zdradziecką świnią na tym globie. No i myślałam, że może przekazał to JEMU i dlatego ON nie chce się ze mną widywać. No ale byłam w błędzie ;) Jestem na 100 % pewna, że tym razem brak spotkań wynika tylko i wyłącznie z braku ochoty u niego , z faktu bycia zajętym innymi kobietami. Znudziłam się mu po prostu. Tylko po co było zawracać mi dupę, gdy już dochodziłam do siebie ? Ciągle mam jego widok przed oczami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej jejku -> masakra... jeśli ta rada była na serio, to nie mam pytań :) w życiu bym tak nie zrobiła i w 100 procentach się zgadzam z granatową stonogą, że oni mają to w dupie... Sama miałam kilku takich adoratorów, którzy kiedy dostawali kosza ode mnie to próbowali kręcić z moimi koleżankami, przyjaciółkami... nie wiem po co - żeby wzbudzić zazdrość, żeby jednak się jakoś zbliżyć... i to wzbudzało tylko mój śmiech i politowanie, a nie to, że chciałam z nimi jednak być... W życiu!..... już prędzej zadziałałoby na mnie, gdyby ktoś właśnie z klasą całkiem się wycofał z mojego życia - wtedy pomyślałabym sobie - "no facet wie kiedy się wycofać...". Także dziewczyny nie idźcie w to... no chyba że cierpicie na niedomiar mocnych wrażeń.... ale żeby się uwolnić od nich to trzeba to wszystko zamknąć i oddzielić GRUBĄ KRESKĄ, a nie myśleć "jakby tu poderwać jego kumpla"... przecież to bez sensu, po co Wam to.... To znaczy rozumiem mechanizm, ale zdecydowanie Wam odradzam.... Naprawdę Laski - jak śpiewał klasyk :) - "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym..." I tego Wam życzę na Nowy Rok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajk ale zes zalajkowala
kici a sorry skad ty jestes i w jakiej mniej wiecej branzy ta firma? cos mi swita..........mam nadzieje ze nie mamy doczynienia z tym samym!!!!!!!!1 jakie miasto???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznań miasto doznań ;) Aktualnie mam dwie prace - pracuję w firmie transportowej , oraz zajmuję się szeroko pojętą branżą finansową pracując w duuuużej korporacji. Armando również zajmuje się finansami. Brzmi trochę poważnie, w rzeczywistości jest zupełnie inaczej ;) Zgadzam się z Karolcią , w życiu nie byłabym w stanie zacząć kręcić teraz z jakimś jego kolegą, chociaż miałam możliwości. Jedną był wspomniany wcześniej Piotr , a drugą jeszcze inny jego kolega, który również od pewnego czasu do mnie wydzwania i co chwilę proponuje spotkania. Mimo, że obydwoje fizycznie są niczego sobie, to z żadnym z nich się nie umówię ,bo fatalnie czułabym się sama przed sobą. Do tego takie zachowanie już zupełnie przekreśliłoby moje szanse u mojego Armando , o ile w ogóle mam jakieś szanse hahah :D :o Po co ja głupia wymyśliłam sobie ten wyjazd !! Booże, jak żałuję ! No ale teraz przepadło , przecież teraz nie powiem mu " Kochanie z tym moim wyjazdem to był tylko taki żart , chciałam udać bardziej niedostępną " :D :o Tak dobrze było go zobaczyć!! Tak strasznie mi się chce do niego , ciągle go sobie przypominam i oddałabym wszystko , aby leżał teraz obok mnie ,aby móc po prostu na niego popatrzeć... Chyba dzisiaj odezwę się do niego pierwsza i zaproponuję spotkanie ,bo już nie wytrzymam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam tak samo jak Karolcia. Mialam takiego adoratora kiedys,pracowalismy razem, w sumie to kumplowalismy sie i bardzo bardzo go lubilam ale tylko i wylacznie jako kolege, nigdy nie poszlabym z nim do lozka bo to byloby jak przespac sie z wlasnym bratem. ja zwierzalam mu sie z calej historii z Uwodzicielem i oczywiscie wiedzial tez np. o tym ze mam zamiar zerwac z tamtym (zeszlej zimy). a kiedy znowu wpadlam w sidla uwodziciela to ten moj kolega sie o tym dowiedzial i napisal mi (zalosnego wg mnie) smsa: 'myslisz ze nie dowiedzialbym sie o tym ze znowu spotykasz sie z nim? myslisz ze mozesz mnie oszukiwac?' No wtedy to po prostu wybuchnelam smiechem, a pozniej strasznie sie wkurzylam i z nim nie gadalam przez pare miesiecy. dlaczeo on sie wcinal do mojego zycia uczuciowego, skoro ja nigdy przenigdy nie wykazalam checi bycia wierna jemu ?! tak jakby mial do mnie jakies prawo. pozniej zaczal krecic z moja kolezanka z pracy na moich oczach i chyba wlasnie mial w zamiarze wzbudzic moja zazdrosc - zenada, chcialo mi sie smiac straszliwie. mysle ze ci nasi w ten sam sposob zareagowaliby na nasze glupiutkie smski tego typu. taka forma odwetu to tylko gwozdzik do trumny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość granatowa_stonoga
Kici kiiici, szkoda by zaprzepascic taką piekną 'szopkę', jaką mialas siłe przed nim zagrać, nie uwazasz? Jaka to satysfakcja móc MU powiedziec, ze nie, sory gregory, ale nie mam czasu/checi/zdrowia/czegokolwiek innego na spotkania z Toba... A jak sie jednak ulega po takiej uprzedniej asertywnej odpowiedzi, poczucie upodlenia sie poteguje :/ Co z tego skoro sama tak robię... Nawet właśnie to upodlenie jest tak znajome, ze az na jakis sposób bezpieczne, wiec mozna do niego wracać :( Ja teraz mam ochote znow do mojego sie nie odzywac, byc oschła i nie chce w ogole gadac nic do niego.Rzygam soba, rzygam nim. Szkoda, ze to przechodzi... Milego dnia, dziewczyny 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×