widze, ze dzis dzien rozmyslania o smierci. dlaczego?

pytałam wiele razy..rozmawiam z nimi czasami..pytam Boga.. śnią mi się czasem ale rzadko mówią cokolwiek:( ja jako okropna gaduła,jeśli miałabym taka szanę powiedziała bym najblizszym ;albo chociaż tym,kto miałby ochotę posłuchac:D

ja myślę,że to nie jest prawda,co mówisz;po śmierci jest inne zycie i już!:)

zdaje mi sie ,że piękniejsze,kolorowe,cudowne.. inaczej niż tu. nie ma pracy,zła,biedy i cierpienia. a jeśli jest praca,to ja poprosze tam u góry o możliwośc obierania ziemniaków:D

Takie rzeczy, to tylko w erze. Jeśli znajdzie się choć jedna osoba, która mi opowie o tym życiu, to uwierzę.

daj adres:D lub telefon;a ja kiedyś wszystko ci opowiem:D

ponoc to, co tam sie dzieje, jest niewyobrazalne dla czlowieka, bo tam jest inna rzeczywistosc, inna logika dla nas niepojeta.

ponoc to, co tam sie dzieje, jest niewyobrazalne dla czlowieka, bo tam jest inna rzeczywistosc, inna logika dla nas niepojeta. Skąd o tym wiadomo, był tam ktoś, wrócił i opowiedział? Eeeee.....

Nie boje sie śmierci Boje sie tego ze znowu sie urodze i ponownie wyjde za Ferdka potem wejde na kafe:O

najlepiej napisz nam na kafe:)

Bardziej przemawia do mnie dzień świstaka, niż żywot wieczny. Amen.

"Jakie zycie, taka śmierć" :) Jedyna sprawiedliwośc na tym swiecie, bo każdy kiedyś musi umrzeć! Więc, żyjcie tak, żeby nie tłumaczyć się przed samym sobą i nie mieć wyrzutow sumienia. Bedzie łatwiej umierać:P:P:P

Musztardo, a Ty zawsze musisz miec 100% pewnosc? :P

A wiesz, że tak. Nienawidzę niewiadomych, mam problem z rozwiązywaniem takich równań. :)

Zapachu pomaranczy, popieram zeby to bylo takie latwe...

A kobieca intuicja np? gdyby wszystko bylo jasne, to by bylo nudno. no co, chcielibyscie poznac Wasza przyszlosc? ja nie

Przyszłość kreujemy sami. :) Nikt nie tworzy scenariusza przecież. Wiem, wiem, powtarzam się. :)

Ależ mam kobiecą intuicję, graniczącą prawie z pewnością. :)

no kreujemy, ale jesli cos nie jest dla nas, to chocbysmy na rzesach staneli, to i tak nic z tego przynajmniej ja tak mam i dokladnie wiem, za co mi sie obrywa

właśnie zgrzeszyłam drugim dzisiaj obiadem i się zbliżyłam przez to do śmierci (przejadanie zdrowia nie dodaje)

Musztarda, poszukaj sobie jakichś reportaży albo talk shows BBC o duchach. Myślę, że niektóre historie nie są zmyślone, coś w tym musi być. co by przemawiało za istnieniem życia po śmierci

temat ciekawy słyszałem taką tezę ---- śmierć to ucieczka od życia a jak wiadomo na ziemi istne piekło

Na ziemi też potrafi być pięknie :) A że CZASEM jest jak jest to cóż, nikt nie wie dlaczego jednych spotyka więcej nieszczęść niż innych. Ja w każdym razie już dawno to sobie wytłumaczyłam na swój sposób, ze te nieszczęścia których sami sobie nie zgotowaliśmy (a takich jest zdecydowana większość) widocznie do czegoś są nam potrzebne, wg mojej teorii, skrótowo ujmując - np. do zbawienia :)

Po drugiej stronie na pewno jest lepiej, bo to niemożliwe żeby gdzieś było gorzej niż tu.

..świętae słowa:D

aha, Polcia, czyli zjadlas drugi obiad, zeby miec wieksze szanse na zbawienie, tak?:P a zauwazyliscie, kto najdluzej zyje? ano ci, ktorzy zyja najmniej zdrowo - pija, pala, jedza niedrowe rzeczy itp.:D

Wam naprawde az tak zle tu?

Mi tam wcale nie jest źle tutaj na ziemi, ale moze to dlatego, ze nie wymagam od życia Bóg wie czego, cieszę się prostymi rzeczami, chociażby dobrym obiadem :P A zjadłam, bo coś mnie napadło z pomysłem, że od jutrasię trochę ograniczę, więc jeszcze dzisiaj itd :P Chyba nawet w celach motywacyjnych zrobię sobie jakiś plan na kartce, Jak wiele innych osób w naszej strefie klimatycznej zawsze jesienią łatwo przybieram tu i ówdzie, a że do wiosny jeszcze daleko i jednak trzeba się trochę kontrolować :)

dobranoc

Polcia, no i co z tego, ze przytyjesz troszke? bedzie Ci cieplej zima:P

pa pa