on wkręca mi zdrady a sam...

Mój mąz ostatnio oszalał i wkręca mi jakies dziwne histroie że go zdradzam - facet ma chyba problem... bo ja mimo iż lubię gadać z facetami to jak tylko którys przekracza choc ciut granice to usztywniam się i go zbywam tekstem... nie mam w sobei zdolności do zdrady choć okazji mi nie brakuje raczej. A on sobei wyszukał na naszej kalsie była dziewczynę i ok ma ją w znajomych. a potem umówił się z nia na kawę - oczywiście nei informując mnie o tym - wiem o tym przez zbieg okoliczności .... nasze małżeństwo ma się raczje źle, ale kurde choć ciut mi się nalezy szczerości po 6 latach małżeństwa... poza tym skoro to bylo tylko spotkanie po latach (ona ma też męża) to dlaczego mi o tym nei powiedział? nic bym neipowiedziała, rozumiem potrzebę pogadania z kimś po latach, a nei czułabym się teraz oszukana?! Chyba coś kręci...

halo

poprostu jestescie soba znudzeni,jeden do drugiego ma o to pretensje...i sam sobie flirtuje na boku.od tego juz was dziela milimetry do zdrady,hmmm ciekawe kto pierwszy???

sorry ale ja nei flirtuje... mamy o wiele poważniejsze problemy niż jakieś flirty. Po prostu on chyba zamiast ratować nasze małżeństwo które jest w rozsyce chyab szuka sobei wyjścia awaryjnego.

Skoro dopiero ostatnio włączyło mu się, że go zdradzasz, to chyba ma coś facet na sumieniu i ocenia Ciebie po sobie.

tak właśnei pomyślałam... skoro ja zawsze reagowałam normalnei na jego znajomości z innymi ludźmi. Nie miałam nigdy nic przeciwko że wychodzi na jakies klasowe spotkania, jeszcze sama zachęcałam żeby wychodził z domu - miałam nadzieję że wróci mu chęć do normalnego życia a nie wieczny foch :( chyba musze mu się baczniej przyjrzeć. Wiele mu wybaczyłąm i wiele z nIm przeszłam ale zdrada przelałaby czarę goryczy już