koniec okresu probnego w pracy - nie wiem co robic

za tydzien konczy mi sie okres probny w pracy. to juz drugi trzymiesieczny. do tej pory myslalam, ze normalnie przedluza mi na czas nieokreslony albo na koljna umowe na czas staly wiec nie szukalam niczego. dzisiaj jednak przypadkowo (przeczucie czy co?) weszlam na strone na ktorej znalazlam swoja prace i zonk - tam jest ogloszenie z mojej firmy na dokladnie te same stanowisko. troche sie zdenerwowalam. poszlam do szefa zapytac czy mialaby czas w tym tygodniu omowic moja przyszlosc w firmie. nie mowilam, ze wiem o ogloszeniu, tylko tak. powiedziala, ze spotkanie z nia i z glownym szefem jest przewidziane na ten tydzien i tyle. sama nie wiem co myslec. jestem inzynierem. to co robie, umiem tylko ja jedna, plus jeszcze jeden gosc, ktory mnie uczyl ale on ma mnostwo innych zajec bo zajmuje sie czym innym. wlasnie na tej podstawie, na tym, ze umiem robic to robie, opieralam swoja pewnosc, ze raczej zostane. a tu taka niespodzianka. nie wiem co myslec. z jednej strony wydaje mi sie, ze moze czeka mnie przeniesienie na inne stanowisko bo na te, ktore mam jest zbyt wysoko kwalifikowana, z drugiej byc moze nie sa ze mnie zadowoleni. z trzeciej jakis miesiac temu mialam tzw. ewaluacje osiagniec, szef byl raczej zadowolny pomijac rzeczy w rodzaju niedostanej komunikatywnosci z reszta zespolu i niemowienie w jezyku tubylcow. pracuje za granica, biegle mowie po angielsku i dunsku, firma jest australijska ale wiekszosc pracownikow mowi po flamandzku. gdy przyjmowali mnie do pracy, to niekt nie mowil, ze nauczenie sie jezyka jest wymagane. juz sama nie wiem co myslec. dostalam tez papierek do opracowania, liste celow i dosztalcania na nastepny rok. co myslicie? na co sie nastawic? moze ktos ma jakiesdosiadczenie w tj materii.

up

może lubią mieć pracowników na okresie próbnym - mniej płącą, nie martwią się o dluższe wypowiedzenia, itp.

nie wiem, wiekszosc pracuje, chyba praktycznie wszyscy procz wlasnie nowych, na umowach na czas nieokreslony. nie wiem jakie maja z tego benefity. w kazdym razie teraz woz albo przewoz bo trzecia umowa musi chyba byc na stale. nie wiem co myslec. martwi mnie to, ze szukaja nowej osoby na moje miejsce. a nikt nie mowil nic na temat tego, ze jest niezadowolony z mojej pracy.

moze ogloszenie jest stare, nikt nie zdjal go po twoim przyjeciu