Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce1985

Jak ją odzyskać?

Polecane posty

Gość chce1985

Witam!Prosze o szczere rady!Bardzo kocham moją dziewczynę, ale rozstaliśmy się niedawno, byliśmy ze sobą ponad 2,5 roku. Ona uznała, że się wypaliła, miała powod, bowiem ja ją bardzo kochałem i kocham, ale popadlem w rutyne, myslealem,ze nigdy mnie nie opusci, mielismy ciezki rok ja problemy rodzine, dla których oddalem się, ona poczula,ze jest na konncu. Blagalem ja o litosc, nie jestesmy ze soba od 5 dni.Ja bez niej nie moge wytrzymac.Chce ja odzyskac. Ona uwaza, ze wypalila sie, walczac o mnie, i juz nic do mnie nie czuje tak sadzi, choc nie chce mi sie w to uwierzyc, bardzo mi na niej zalezy, po rozstaniu dostrzeglem, ze mi jej brakuje. Nawet do konca dawala mi szanse, bylismy niedawno w Bulgarii, nadal dawala mi sznase, ja jakos staralem sie ,ale ich nie wykorzystywalem, teraz zrozumialem,że w Bulgarii tez zachowywalem sie źle, ona powiedziala,że ten wyjazd do Blgarii byl naszą ostatnią szansą. Kocham ją nad życie. Mowilem jej o tym, pisalem nastepnego dnia, prosilem , blagalem, obiecalem,że zmienie sie i zrobie wszystko dla niej. Powiedziala,ze jestem dobrym czlowiekiem, ale nie pasujemy do siebie, wiec powinienem to zrozumiec. Im wiecej smsow pisalem potem do niej jak juz nie widzielismy sie, to pisala takie slowa, żebym ja znienawidzil.Jest mi cieżko chce walczyć o nią, prosze doradźcie. Znajomi mi mówią, że ona wciąż coś do mnie czuje, bo nie da się wytrzymać z kimś tak dlugo. Doradźcie co mam robić.Proszę o szczere rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz walczyć to walcz - przecież nikt Ci tego nie zabroni :) Jeśli jeszcze nikogo sobie ie znalazła to może jest szansa - może - może nie :) Nie dowiesz się jak nie spróbujesz... Pytanie: Czy jak już wywalczysz to czy będziessz potrafił nie popadać w rutynę? Bo jeśli nie - to oszczędź jej cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co chodzi z tą rutyna
Jaka rutynę? Kzdy związek z czasem popada w rutynę. Nie mozna latami miec takiej świżości i motylków w brzuchu. Na tym polegaja stałe związki - na monotonii i rutynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce1985 szczerze.....:O:O:O to ona ciapy nie chce...im wiecej narzutek tym wiecej wycofek...:O:O:O....zrozum ze czesto u kobiety nie oznacza tak....ale zdarza sie tez ze nie to nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
SŁuchaj odpowiadam Tobie na to pytanie szczerze. Nie bedę pobadal w rutynę. Bo wiem,że mogę ją znowu stracić.. Ona starała się robić to co ja lubię, ja raczej nie robiłem to co ona lubi, bo uwazałem,że byłem słaby w tym. Probowałem grać siłacza i nie chciałem pokazać,że czegoś nie umię. Teraz zrozumialem, że nawet jakbym był beznadziejny, to ona by mnie kochala, ale jakbym sie bardziej staral. Naprawdę dla niej jestem w stanie zrobic wszystko. Tylko powiedz i powiedzcie czy mam szanse. Ona nie odbiera moich telefonow, z reszta od 2 dni nie dzownię, bo wcześniej wyłaczała telefon, lub nie odbirala, jedynie odpisywala na moje smsy, gdy blagalem ja, onna pisala wlaśnie,że się wypaliła, że ja na trochę sie poprawię. Nie wiem czy ona chce ,żebym walczył o nią. Nie chce z nikim rozmawiać na mój temat. Na każdy wcześniejszy sms pisala, że nie bądź dzieckiem, i daj mi wreszcie spokój. Co radzicie co mam zrobić najlepiej w takiej chwili. Ja myślę o kwiatachza pare dni, o jakimś liście miłosnym....czy coś w tym rodzaju.wiem jedno chce walczyć, ale z drugiej strony, boję się ,że ciągła walka o nią, ciągłem myślenie o niej sprawi, że zaniedbam inne jakieś obowiązki, czy coś, albo dostanę jakieś choroby psychicznej. Szczerze teraz nawet nie cieszą mnie rzeczy, którre kiedyś sprawiały mi radość. jedyne coto chcę odzyskać ją. Wiem ,żenie mogę z jednej strony ją naciskać, że nie mogę pisać smsow, bo nie wiem czy nawet by odpisałateraz, ale z drugiej strony chcialbym coś napisać. Naprawdę ,źle się czuję. Doradźcie co mam zrobić i czy w ogóle mam szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
z rutyną to to, że nawet jak pokłocilismy się, to po dniu się godizliśmy. Ja nawet czasami się obrażałem nie odzywałem się, y ona wieczorem mi odpisala, że mnie kocha i nie potrzebnie się kłóciliśmy. Wielokrotnie ostatno o drobnostki się kłociliśmy.Wracaliśmy z uczelni, zamiast gdzieś wyjść, to tylko czasem brałem ją do kina i niekiedy ,kiedy ona mi to powiedziała, Ja wolałem siedzieć w domu i cieszyć się nią w domu.No poprostu od roku cały czas...tak samo wszystko robiłe..Ona starała się mniejakoś nakłonić do czegoś innego, a ja zawsze odpowiadałem to samo. Wiem,że w tym przypadku mojawina. Jeste przekonany. Wiem,że zależało jej, bo nieraz nakłaniała mnie.....do różnych ważnych rzeczy, a a jakbym tego nie rozumiał, odrzucałem. Mimo,że z jednej strony chciałem coś zrobić, to z drugiej mówiłem, po co tak jest dobrze. Jesteśmy szcześliwi. Choć onamówi,że od miesiecy udawała ,że jest szczęśliwa, jednak nie wierzę,że tak można udawać. Z resztą wszyscy nasi znajomi, mieli nas za parę wzorową, są zaskoczeni jej słowami,że mnie nie kocha, bo nawet jak widzieli nas z miesiąc temu, to nie byli w stanie zauważyć, że ona udaje. Wiem, że byłem głupi, bo to oa bardziej starała się mnie powiedzmy zachęcić do jakiś pocałunków niż ja ją, ale poprostu ja jestem jakiśtaki wycofany, boję się wylewać uczuć na zewnątrz. Ostatnio trochę leiej z tym było. Starałem się robić wszystko dla iej. Ale jakoś ona mówi,że jedna jaskułka wiosny nie czyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
Aha i wiem, że ona nie ma nikogo innego. Nigdy mnie nie zdradziła. Teraz uważa,że ma dośc facetówi chce być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drodzy forumowicze na powyzszym przykladzie mozecie zauwazyc jak zachowuje sie narkoman (bo trzeba podkreslic ze autor jest narkomanem) po odcieciu od narkotycznego zrodla. Zachowanie takie jest zalosne i odrzucajace. Im szybciej autor zda sobie z tego faktu sprawe tym szybciej stanie na nogi oraz przy dobrych wiatrach poradzi sobie ze swoim narkotycznym uzaleznieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniuuusiaaa
MASZ SZANSE ONA CIę KOCHA. GDYBY JEJ NIE ZALEżAłO to nie dalaby tobie szansy z wyjazdem. po prostu kup wielki bukiet kwiatów i jedz do niej jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
Prosze Was bardzo o rady.....co najlepiej robić. Zwłaszcza prosze kobiety o rady, bo wy lepiej czujecie to wszystko. cO Wasby przekonało, żeby mi zaufać.Zdaję sobie sprawę, że nie będzie łatwo , nie wiem czy mam szansę.. Bo jej najbliźsi uważają,że ona podjeła taką decyzję i już jej nie zmieni. Ma swój rozum i nie chcemy się angażować w waszą sprawę. Mówią chłopie zapomnij o niej znajdz sobie inną. Ja nie chce innej, bo ona mjest dla mnie jedyna i uważam,że przeznaczona, choć ona teraz sądzi inaczej, żę my nie możemy być razem. Nie wiem, czy nawet chce mnie widzieć.pewno nie. nie wiem...Ale wiem,że chce coś jeszcze robić by wróciła do mnie, by odzyskała uczucia. Mi nie wmawiała sobie,że nic do mnie nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blagalem ja o litosc --- po takim zachowaniu to ja faceta od razu przestałabym traktować poważnie. Facet ma być męski, nawet w takiej trudnej sytuacji. I już. I lataj za nią, błagaj dalej, trać resztki godności. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylbym zapomnial, prosze rowniez zwrocic baczna uwage na to ze obiekt obserwacji gotow jest do najwiekszego upodlenia wlasnej osoby aby tylko dostac kolejna "dzialke" narkotyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bukiet kwiatów?? jeszcze bardziej się jej narzucać? żenada.. daj jej trochę czasu.. ja po takich numerach to bym bez odruchu wymiotnego patrzeć na faceta nie mogła :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serrrena - tak fajnie mi sie pisalo a Ty popsulas wpisujac sie minute wczesniej :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serrrena - jest ich calkiem sporo, a poznac ich mozna po tym ze miedzy innymi nie zakladaja takich bzdurnych, rozpaczliwych i placzliwych tematow na forach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
Rozumię CIebie Brail, może faktycznie moja kobieta jest dla mnie jak narkotyk, ale naprawdę ją kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
Serena. Też myślę by dać jej trochę czasu. Fakt,że teraz jestem wiesz zawiedziony. Naprawdę staram się walczyć ze sobą. Wiesz z jednej strony zakładam,żeby po paru dniach jechać z kwiatami, a z drugiej myślę,że to jeszcze bardziej ją odgoni ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedobrze mi......... :o jestem kobietą i dobrze Ci poradzę, Twoje skomlenie spowoduje tylko złość, na pewno nie przypływ miłości :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko. Tylko powiedz i powiedzcie czy mam szanse. Ona nie odbiera moich telefonow, z reszta od 2 dni nie dzownię, bo wcześniej wyłaczała telefon, lub nie odbirala, jedynie odpisywala na moje smsy, gdy blagalem ja, onna pisala wlaśnie,że się wypaliła, że ja na trochę sie poprawię. zal mi ciebie autorze ze jestes niewidomy....i głuchy..:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
Rozumiem Twoje zdanie. Ale powiedz z drugiej strony, bo widziałem na forum w jakieś tam wypowiedzi, że jesli człowiek nie walczy o drugą połowę. Nie przypomina się to też nie ma szans. Naprawdę są różne opinie. Ja w sumie zgadzam się z Tobą, bo i szanuję Ją. ale naprawdę wiesz kocham ją. Chciałbym ją odzyskać dlatego różne myśli mi przychodzą do głowy na minutę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
bracie_niedźwiedziu . Moze i jestem niewidomy i głuchy, ale wiesz. widziałem jej zaangażowanie jeszcze teraz w Bułgarii, widziałem jak zachowywała sięmiesiąc tem, nawet miesiąc temu ustaliliśmy datę slubu. Dlatego nie wierę, że mnie nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
Rozumię też wypowiedź aaannniiiusssiii, Z tymi kwiatami. Bo też uważam, ze mnie kocha, bo dawała mi mnóstwo szans, ja ich nie dostrzegałem. Po prostu stwierdziła, że nie zmieni się nic. Ja powiedziałem jej,że zrozumialem moje błędy, ona powiedziala, że za późno.le jeśli mówię faktycznie jest za późno to znak ,że może nie kocha mnie jak kiedyś,ale coś czuję do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
Mimo wszystko , wiem,że jedni uwazają, że jestem głupi, że pytam na forum, ale po prostu wierzę w miłość i wierzę, żeona coś jeszcze do mnie czuje. Dlatego uważam, że trzeba coś zrobić, możę czekać, może walczyć z tymi kwiatami, dlatego pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żal mi Ciebie, naprawdę.. Ale musisz dać jej od siebie odpocząć, trochę odżyć.. ale szczerze mówiąc to takie same słowa jak tY od niej usłyszała była dziewczyna mojej obecnej miłości.. a w tym czasie zaczynała już kwitnąć nasza miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce1985 bracie_niedźwiedziu . Moze i jestem niewidomy i głuchy, ale wiesz. widziałem jej zaangażowanie jeszcze teraz w Bułgarii, widziałem jak zachowywała sięmiesiąc tem, nawet miesiąc temu ustaliliśmy datę slubu. Dlatego nie wierę, że mnie nie kocha. ..ale daje ci wszytko do zrozummienia ze cie nie chce.... nie chce wwałkowac juz swojego tematu z przed miesiecy..ale ci powiem w tylko w expresowym skrócie ze .....mnie dupa w czerwcu zostawiał z dnia na dzien po 3,5 roku dla innego kolesia...powtarzam z dnia na dzien gdzie po 3 tyg zareczyła sie z nim...miałem jechac z nia w lipcu do hiszpani a ona w polwie czerwca wywineła numer...oczywiscie starałem sie z nia porozmawiac ze dlaczego jak i wogole ????? nie miało to sensu wiec odpusciełem sobie.....i co ty na to ????? i pamietaj ze walczyc o miłosc a narzucac sie i skamlec o nia to JESTTTTTTTT WIELKAAAAAAAA RÓZNICAAAA............. ty powoli stajesz sie ciota dl aniej..i ona to wyczuwa...jesli ci zalezy musisz zaczac byc facetam.... i pytanie do ciebie?...po co ci wybłagana miłosc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh - niech bedzie, odpowiem ci na powaznie i lepiej rzebys sobie wziol te uwage do serca oraz zapamietal ja na przyszlosc. Jedyne co mogles w takiej sytuacji zrobic, to np. kupic kwiaty spotkac sie z dziewczyna i w ramach podziekowania za wspolnie spedzony zwiazek oraz mily czas ze soba te kwiaty jej wreczyc na pozegnanie, powiedziec kilka milych slow i zyczyc powodzenia. Potem odciac sie od niej i cierpiec w samotnosci i milczeniu nie wylewajac swoich zali na wszystkich dookola. Przynajmniej jej ostatnie wrazenie o Tobie bylo by mile i pozytywne, a tak, no coz nie chce kopac lezacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
Niby wydaje mi się, że rozumiem Wasze wypowiedzi. Jednak zobaczcie tą wypowiedź jednej dziewczyny co radiła jednemu chłopakowi :"Ja przechodzilam to samo z moim chlopakiem. To ja go zostawilam po niecalych 3 latach. Powodem byla glownie rutyna i to, ze on sie w pewnym sensie przestal zupelnie starac. No i fakt..pojawil sie ktos inny, ale to w sumie byla juz posrednia przyczyna. I wtedy - jak mu powiedzialam, ze odchodze - plakal, pytal, czy go kocham ( a ja nie wiedzialam, tez mialam to uczucie, ze sie cos wypalilo...) i mowil, ze jestem dla niego wszystkim. Kupil mi 2 wielkie bukiety kwiatow, trzasl sie jak sie spotkalismy, zapraszal mnie na randki, czekal na mnie 3 godz na dworcu, bo wiedzial ze tamtedy bede wracac, a chcial mnie tak bardzo zobaczyc, nagral mi plyte z nasza piosenka, wydrukowal nasze zdjecie razem na ogromnym formacie... Krotko mowiac - dal mi tyle dowodow milosci, ze nie mialam serca odejsc. I nie wrocilam do niego z litosci. Wtedy zrozumialam, ze laczy nas naprawde cos silnego. Pojawil sie tylko problem "tego drugiego", tzn chlopaka z ktorym sie zaczelam spotykac. To go bardzo bolalo, wiedzialam o tym. Ale powiedzial, ze mi wybaczy i ze nie chce o tym rozmawiac. Dzisiaj jestesmy caly czas razem (minelo juz ponad pol roku od zerwania). Niestety, czasem mam wrazenie, ze znow zaczyna mnie traktowac, jak rzecz nabyta. Przestaje o mnie zabiegac, nie ma czasu. Ale to co sie wtedy wydarzylo sprawilo, ze wiem, jak mnie kocha. To duzo teraz znaczy.Moze Twoja dziewczyna tez tego potrzebuje - poczuc, ze dla niej zrobisz wszystko. Moze w trakcie Waszego zwiazku nie umiales jej tego okazac. Mowie z wlasnego doswiadczenia,.,.. Wtedy nie chcialam zeby moj chlopak walczyl, mialam nadzieje, ze mnie znienawidzi. A teraz jestem mu strasznie wdzieczna i mocno zaluje tego co sie stalo. Z góry przepraszam, że naruszam czyjeś prawa autorskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce1985
wiem, że z jednej strony nie ma co się płaszczyć, bo będzie mnie miała za ciecia. a z drugiej strony, widząc tą wypowiedź co przed chwilą przedstawiłem, sam nie wiem co myśleć o tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×