Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Synowa numer 2

Mieszkanie z teściami - czy jest ktoś komu to nie wyszło bokiem

Polecane posty

Gość Synowa numer 2

Czytałam różne topiki na ten temat i dochodzę do wniosku że jeśli zamieszka się razem z teściami to nawet najwspanialsi teściowie zamieniają się w zmory. Nie to żebym miała zamiar mieszkać z teściami, bo moi nie nadają się do mieszkania z nimi bez zjedzenia sobie nerwów (mimo że są mili i spokojni). Znam osoby które żyją w zgodzie mieszkając z teściami, ale taki układ kosztował ich wiele nerwów i często musieli ustępować żeby dojść do porozumienia w sprawach w których ja np w życiu bym nie ustąpiła dla czyjegoś widzimisię. A sprawą się interesuję dlatego bo mojego męża siostra planuje zamieszkać z teściami po ślubie. Właśnie ma fajnych przyszłych teściów, tylko że teściowa to kobieta mądra, rozsądna i ze swoim zdaniem (Również z tym że młodzi powinni mieszkać sami po ślubie). Natomiast moja szwagierka jest osobą z charakterkiem, ale potrafi być miła. Tylko że uważam że potrafić być miłą w towarzystwie to trochę za mało. Jak już mówiłam dziewczyna ma charakterek. My z mężem nie żyjemy w luksusach bo wynajmujemy pokoik w mieszkaniu z inną parą i próbowaliśmy jej wybić to z głowy, ale akurat pod względem finansowym nie jesteśmy najlepszym autorytetem na to. Czy znajdzie się ktoś kto zamieszkał u teściów i się dogadał z nimi, poszedł na kompromis bez zbytniego szarpania sobie nerwów? Ciekawi mnie czy taki układ jest możliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana27
Odrazu to odradzam.Ja z mężem przed ślubem zamiszkałam z nim i jego rodzicami,ponieważ czekaliśmy na odbiór naszego mieszkania.Przez pierwszy miesiac,moze dwa wszystko bylo w poprzadku,wiadomo pomagalam tesciowej,sprzatanie,pranie itd mimo tego że sama pracowałam do 18 to zawsze byłam do jej dyspozycji ( piszę jej,ponieważ teść nie bardzo wnikał w cała sytuację ).Jednak po jakimś 3 miesiącu mojej przyszłej teściowej zaczęło przeszkadzać moje towarzystwo i wyraźnie zaczeła dawać mi to do zrozumienia,pomimo tego że do odbioru mieszkania zostały 3 miesiące.Ja starałam się nadal jej nadskakiwać,nie tyle przez to że nie było jeszcze naszego gniazdka ale nie chciałam żeby przyszła "mama" w jakiś sposób była do mnie uprzedzona.Jednak kłopotów przybywało,ja zaczełam być coraz gorszą kandydatką na żonę dla jej syna,wszystko robiłam źle.Usłyszałam nawet kilka razy jak mówie przkre rzeczy na mój temt i twierdzi że jestem niewdzięczna i robię z siebie męczennice.Wytrzymałam jeszcze miesiąc i wróciłam do rodziców.Wyprowadzając się poweidziałam teściowej ze jest mi przykro ze taka sytuacja zaistniała,żadnych dosadnych słów,ale to był ostatni raz keidy zamknełam drzwi jej mieszkania.Mojemu mężowi zaraz po ślubie kazała przekazać że nie chce takiej synowej i nigdy mnie nie zaakceptuje.I pewnie sytuacja by się nie zmieniła gdyby nie to,że urodził się nam synek i zaprosiłam ją na chrzest,wtedy chyba coś w niej pękło i mam nadzieję,że już będzie tylko lepiej.Nikomu nie życzę takiej atmosfery w rodzinie,czy to swojej czy to męża i stanowczo odradzam mieszkanie z teściami choćby na krótką metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjklkllklkk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×