dziewczyny które również nie odczuwają przyjemności podczas pieszczot.

Nie, to nie był podszyw. Może to dziwne, ale wiem, że mialabym potem nieczyste sumienie.

do buski: nieprawda to mnie facet nauczyl przyjemnosci

ale czy to oznacza ze nigdy przenigdy nie czylas rozkoszy?????????

Bardzo możliwe, że wstyd tez tu gra małą rolę bo na przykład nie lubię leżeć przy nim nago, wole jak jest ciemno i nic nie widać. Tymbardziej, ze mojemu parnerowi nie bardzo pasuje moja cipka, bo mam wystające wargi sromowe, kiedyś spytał mi się co to jest a powtem, że to dziwne. Byłam w szoku wtedy, no ale cóż, on chyba nie ma pojecia, że muszelki mają rózne kształty :O No, po tym jescze bardziej zaczelam sie go wstydzić i chyba nigdy nie pozwole mu, zeby ją sobie obejrzał, nie po tym co powiedział bo przykre to było.

nie przypominam sobie, żeby kiedykowiek byłoby mi bardzo przyjemnie. Może dawno temu jakąś przyjemność czułam, ale gdzieś to se poszło.

o kurcze to rzeczywsiscie facet przegiął, wiec nie ma sie co dziwic ze nie czyjesz przyjemnosci ,tez bym nie czula, facet poprostu nie jest doswiadczony i przez to nie zna sie na rzeczy.

piwniczanko - w takim razie zapytaj sama siebie - czy tym, ze sie masturbujesz, wyrzadzasz komus jakas krzywde? NIKOMU, a to, co ksieza pieprza wsadz miedzy bajki. kazdy psycholog czy seksuolog potwierdzi Ci, ze masturbacja jest zupelnie normalna i zdrowa, to naturalny sposob poznawania wlasnej seksualnosci. wszyscy normalni ludzie to robia, uwierz mi - w szczegolnosci mlodzi, ktorzy dopiero zaczynaja poznawac swoje reakcje, tacy, ktorzy sa singlami, a nie chca rozladowywac swojego podniecenia z przypadkowymi osobami. oczywiscie, ze to rzecz intymna, prywatna, nikt o tym otwarcie bez powodu nie opowiada. ale kazdy to robi! masturbacja jest naturalnym zachowaniem i etapem dojrzewania sfery seksualnej, dobrze napisal ktos powyzej - jesli nauczysz sie dawac przyjemnosc sama sobie, bez trudu nauczysz tez tego swojego partnera.

Wstyd nie ma nic do rzeczy. Ja też wstydzę się swojego ciała i lubię kochać się po ciemku, a jednak nie mam problemów z orgazmami, uwielbiam oral, anal i wszystko inne... mogłabym kochać się cały czas, tylko nie lubię w dzień. Tak więc wstyd swojego ciała może ale nie musi być związany z oziębłością.

a ten tekst Twojgo faceta tez pogorszyl tylko sytuacje. sprobuj z nim moze o tym szczerze pogadac - on moze nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jaki efekt przyniesie to, co powiedzial. faceci sa czasem gruboskorni i nie wyczuwaja takich rzeczy. powinien Cie przeprosic i zapewnic, ze jestes dla niego piekna i pociagajaca. a jesli tak nie jest, to moze powinnas znalezc takiego faceta, dla ktorego bedziesz piekna i pociagajaca?

Aha i jeszcze jedno. Jestem 100% pewna że księża się onanizują.

no to może ja jestem nienormalna, ale nie potrafiłabym się do tego zmusić. Moralnie wyrządziłabym krzywdę sama sobie. Tak już mam. Nieraz gdy sie dotykam 'przypadkiem' to czuje się głupio, a co dopiero pójść na całość. Nie ma mowy.

No nie bede innego szukac, z tego powodu, ale fakt przegiął wtedy i to dwa razy, automatycznie odechciało mi się wszystkiego. W zyciu bym nie powiedziała, że on cipkę z większymi wargami będzie uznawał za dziwną. No ale ok. Tu już nie chodzi o tego księdza no, tylko o mnie. Czulabym się winna.

wstyd tez tu decyduje przynajmniej u mnie, bo mnie blokowal, ktos tu napisal ze nie, ale ja uwazam ze to jest sprwa indywidualna, a piwniczance powiem tylko tyle ze gdyby sprobowala seksu z jakims"ogierem" to by ta cala blokada minela

piwniczanka - moralna krzywde wyrzadzil Ci kosciol katolicki, poniewaz okaleczyl Ci psychike, zaszczepil w Tobie chore zahamowania i chore poczucie winy. widocznie bylas podatna na takie wplywy (wiekszosc ludzi po protu ma gdzies te gadki ksiezy na ten temat) i dalas sie omamic. wspolczuje Ci tego i sadze, ze powinnas to gruntownie przemyslec - jesli chcesz w przyszlosci budowac normalne, zdrowe, udane zycie seksualne, czy raczej wolisz popasc w nerwice? jesli z takim dystansem bedziesz podchodzic do wlasnego ciala - ze nie mozesz sie nawet dotknac przypadkiem, to co tu mowic o normalnym seksie z partnerem?

Dla kościoła sex przedmałżeński też jest grzechem, a mimo to sypiasz z chłopakiem! Wiec nie zasłaniaj się kościołem. Są ludzie którzy nie lubią sexu, ale dla nich nie jest to problemem. Skoro piszesz na forum - widać dla ciebie to jest problem. I dobrze, bo normalne to nie jest. Więc albo udaj się do seksuologa albo naucz się sama własnego ciała. Podejrzewam, że seksuolog również zalecił by masturbację ;)

seks z ukochanym a samozadawalanie się to dla mnie nie to samo. To pierwsze jest dla mnie bardziej normalne i przyzwoite. Tak, jest mi źle z tym przykro,ale od razu musze lecieć do seksuologa. A może to wina mojego partnera? Sama nie wiem.

e tam, nie wiesz co tracisz. Prawie każda laska stwierdzi że da sobie takie orgazmy jakich facet nie dał jej nigdy, a Ty z tego świadomie rezygnujesz.

no, nie musisz od razu leciec do seksuologa, mozesz zamiast tego szukac porady na kafeterii, ale z tych dwoch opcji na pewno lepiej pomoze Ci seksuolog.

piwniczanka a jestes mezatka?

to jak ty sie myjesz, co? po kazdym umyciu tylka chyba lecisz sie spowiadac? a co do tego co ktos tu napisal, ze kazda laska lepsze orgazmy ma ze soba niz z facetem, to tez czytalam w jakims artykule :P i sama potwierdzam :P

W seksie zaspokajane są inne potrzeby - potrzeba bliskości z facetem, całe te emocje że masz go blisko, jest nagi, pożąda cię itd itd itd... - czyli bardziej takie podniecenie "emocjonalne", ale fizjologicznie to naturalne że tylko rytm twoich własnych palców da Ci orgazm jak fajerwerki, bo facet nie czuje przecież dokładnie co Ci robi, w jakim momencie przyspieszyc, zwolnić, przycisnąć. Z facetem można mieć świetne orgazmy ale i tak te super najlepsze każda laska sobie zrobi sama.

nie jestem mężatką. Z myciem nie mam problemów :P Myje się normalnie i nie dotykam się w jakis erotyczny sposób podczas mycia :P Ok, przyznam się, kiedys się tam dotykałam, to nie była czysta masturbacja a raczej poznawanie własnego ciała i jakoś nie było w tym nic przyjemnego. Tak jakbym nie mialam tam w ogole czucia.

Mam pytanie - czy ten Twój facet chociaż wie co to jest łechtaczka, czy tylko wsuwa palec do środka? Skoro boisz się tam dotykać to po prostu skieruj tam mocno odkręconą wodę z prysznica - dotykać się nie będziesz, a każda dziewczyna jaką znam w ten sposób dochodzi do orgazmu, nie ma mocnych żeby nie czuć przyjemności!

to na spowiedzi sie nie wstydzisz przyznac ze sypiasz z facetem, to jeszcze wiekszy grzech! Dla mnie to niepojete. W sumie to nie ma sensu namawiac na masturbacje skoro jej nie potrzebujesz. Nie wszystkie dziewczyny to robia, ale wiekszosc pewnie tak. Ja po prostu mam taka potrzebe.

o wlasnie prysznic polecam :p

Szczerze? Nie, on nie wie co to łechtaczka. Smieszna sprawa, ale ostatnio podczas pieszczot własnie pytał gdzie ją mam. No cóż, nakierowałam go, ale po chcwili i tak zjechał palcem w dół.

Na spowiedzi mówilam o tym, ze spałam z facetem, nie ukrywałam tego. Ale masturbacja nie przeszłaby mi przez usta.

W takim razie Ty zapytaj go gdzie ma penisa, a potem i tak zjedź ręką w dół i penisa zupełnie pomiń a potem bądź bardzo zdziwiona dlaczego nie miał orgazmu.

Ja też nie mam orgazmu! Jak sama robie sobie dobrze to kiedy czuję, że nadchodzi ten kulminacyjny moment nagle wszystko odchodzi i dotykanie się tam zaczyna być drażniące

Nigdy nie mogę dojść czy z facetem czy sama ze sobą. Nie wiem co jest...to tak jakbyście miały już dojść i nagle nic :/