co ja robie tu uu?

to chore. jutro mam ciezki egzamin. niedawno zaczelam sie uczyc ale rzucilam ksiazki w kat i odswiezam kafe ;-/ porylo mnie chyba. strasznie sie z tym czuje.

a z czego ten egzamin?

beznadzieja. historia.

nie jesteś sama.. tez tak mam...

tylko ze ja przez 2 lata studiow nidgy nie oblalam egzaminu i zyje jakby w przeswiadczeniu ze ten tez zdam jakims cudem a z drugiej strony mam swiadomosc ze jak nie zaczne kuc ostro to nie zdam a niestety mam chore ambicje. nie wiem co sie ze mna dzieje ze nie moge poprostu sie zmusic. do tego swietna pogoda za oknem . moj chlopak spotkal sie z przyjaciolmi a ja mowie ze nie pojde z nim bo mam nauke. jak i tak siedze na kafe ;P

ja tez tak robie:(

belfer323 a ty z czego egzamin?

i ja... dzizas, mam tydzien na wrycie megaksięgi... ja nie wiem co ja tu jeszcze robie:(

na doradce podatkowego:( powinienem zakuwać a siedze i cafe czytam:(

cale szczescie ze to dopiero pierwsze podejscie moje i mam poprawke no ale jak obleje to potraktuje to jako zyciowa porazke :/

a zeby ten egzam byl po polsku.... oj czarno to widze.

chyba jesteś prymuską co:)?

no moje drugie podejscie i ostastnie, a jak nie to albo warunek albo wypad ze studiow...

nie po polsku?

dobrze sie ucze. wogole to studiuje 2 kierunki. mialam stypendium. ale 2 rok troche zawalilam i nie mam co na nie liczyc.

ja studia juz skończyłem... ale zachciało mi się certyfikatów:)

korki taczer - mysle ze u mnie nie bedzie tak zle ale warunek na mojej uczelni to 600 pln. zyc nie umierac belfer323 - po rosyjsku. ustny aaaaaa

no u mnie bedzie 440pln wiec tez niewesolo:(

mnie się nawet spojrzeć nie chce w te tematy:(

to nie bylby problem jak bym miala wlasne notatki. jedyne co mam to xera kumpla ktory pisze jak kura pazurem i w dodatku wszystko po rusku . przeciez to jakas masakra totalna. siadam do kucia 5 min poczytam i sie wkur**** bo skladam sylabami te bazgroly.

ja mam 4 wielkie książki...:( na szczęscie po polsku...

zagadując ją nie sprawiacie, że wiedzy jej przybywa :P rajski kokosie - do notatek kumpla marsz !!!!!! ;)

mam czas do jutra do 11.30. i tak sobie wmawiam ze przeciez jeszcze cala noc przede mna. zryciuch ze mnie

i tak się nie uczymy, przynajmniej pogadamy

i sie usprawiedliwieam ze przeciez nie opierdzielam sie tylko czytam kafe. jak by to byla moja wazna misja na dzis wieczor

kurde czuje sie sfrustrowana. porazka. napilabym sie piwa ale to by mi raczej nie rozjasnilo umyslu.

to poniekąd tez potrzebne:)

heh dokladnie. poniekad.

ja chyba dzis sie nie zmusze do tego

znow przeczytalam pol strony A4 i lipa.