Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DZiewczyna swojego byłego

Szansa powrót

Polecane posty

Gość ten obcyyy
Zalana chciałbym móc Cię pocieszyć. Ale nie potrafię. Po 5 latach wkrada się pewna rutyna, codzienność trzeba duzo wewnętrznej siły żeby to przełamać. A problemy każdy związek wystawiają na próbę, to taka weryfikacja tych wszystkich obietnic które padają w chwilach uniesień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kuzwa to zmienia postac rzeczy....... zaraz po zerwaniu nie utrzymywalismy kontaktu ze soba jakies 3miechy(moze dluzej)..potem sie zaczelo bardzo lekkko po czym nastepowalo przyspieszanie akcji(tzn oddzywanie,dzwonienie i spotkania oczywiscie) Ty chyba masz 5miechow tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmienia postarz rzeczy,ze o 5 latach....:( nie iwem teraz co otym myslec i co Ci poradzic:( sorki moge czegos nie dojrzec lub zle napisac bo pisze w tepie...zaraz wychodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten obcyyy
ludzie po 20 też odchodzą. Moja żona odeszła po 10 latach. Też bym nigdy nie uwierzył. Po prostu juz teraz patrzę inaczej niż Wy. Dlatego uważam ze chyba lepiej układać sobie życie na nowo, niz czekać na fatamorganę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 5 latach to mozna pomyslec przy takim zachowaniu,ze moze nie wrocic...ale brak kontaktu tylko przez 3 tygodnie to nie jest zle....ehh ja spadam...narka poki co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten obcyyy
wiesz only. Skoro tak zrobił to jest zwykłym pajacem. I powinnaś sobie dać z nim spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten obcyyy
a ile juz minęło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten obcyyy
to to wszystko świerze jeszcze jest... Daj sobie czas, znajdź jakieś zajęcie, które daje Ci radość. A po jakimś czasie wszystko przebladnie i na spokojnie zaczniesz o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten obcyyy
wiem, ciężkie to do zrozumienia. mnie zona z dwiema córkami zostawiła... też ciężko było mi to pojąc... teraz już jednak mogę tym myslom pokazać środkowy palec. CZas swoje zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hastera
wszyscy mowia 'czas leczy rany'.... kurcze tylko czemu w moim przypadku tak nie jest ? moze nakrecam sie sama, fakt, ale jutro minie pol roku odkad go nie widzialam a we mnie niewiele sie zmienilo..:( wciaz kocham tak samo mam wrazenie, wciaz wspomnienia sa tak zywe jakby to bylo wczoraj:( zdaje sobie sprawe ze szanse sa jak 1:10, ale wciaz łudze sie ze jednak sie odezwie, ze jednak wszystko wroci do normy.... jestem jak w jakims amoku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten obcyyy
bo jeszcze za krótki czas minął dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten obcyyy
w sumie nie jest takie złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hastera
co za zycie ? chyba marne, bo mimo pojawiajacych sie okazji do zmian, nie potrafie czy tez nie chce ich wprowadzac...:( najgorsze jest to, ze mam raczej klarownosc sprawy i ze nie ma chyba juz sensu czekac, ale mimo wszytsko nie pozwalam sobie zamknac tego rozdzialu i isc dalej... boze jakie to zalosne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten obcyyy
hastera - nie załosne. Ludzkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże nie wiem juz sama czy mam szanse na to że on wróci.. Ktoś na forum mówił, że skoro zerwal po tylu latach to zmienia postać rzeczy.. że może nie wrócić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana to niestety ja bylem...ja tak powiedzialem:( ale nie,ze szanse sa zerowe tylko znacznie mniejsze...takie jest moja zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czemu znacznie mnijesze, bylismy w związku ok.5 lat.. w tym roku nawarswtily się problemy, ja zachowywalams ię tragicznie, wieczne fochy, ale on też nie był święty, oszustwa, olewka itp. Taka byla jego reakcja na fochy.. a moja foch kolejny.. kurcze zaczyna 4 tydzień gdzie nie am kontaktu.. 3 mineły..w niedizele:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On mi pisal.. jeszcze niedawno po awanturze.. że on mnie kocha.. że niewie co się dzieje,że nie ma siły że ciagle chodzby strał się jak mogl jest żle.. Z drugiej strony jak jak się staraalm to on nie widzial, nie doceniał.. Było nam obojgu przykro, mówił mi żebym zamknęła pewien zly okres naszego życia, że to jego wina.. Nie umiałam, nieufałam Mu, prosił żebym była lekka, bez tego ciężaru który ciągnął się za nami..PO tej awanturze był cudowny.. ja nie miałam fochów, a on byl wręcz aniołem, dla mnie.. Ale bajka trwala tydzień..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze pierwsza daj mu znac hmmm?? mniejsze szanse bo po takiej ilosci czasu bycia razem, potem rozejscie przez blachostki(bo sa blachostki zapewne, chociaz nie wiem) to nie brzmi za dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisal wtedy po tej awanturze że jestem ta jedyną, że nic neirozumeim, że on tak bardoz by chcial patrzeć an Mnie być obok.. ale nie umie... że nie wie co ma mi powiedzieć.. Jak zrywaliśmy to powiedzial że nigdy by nie przypuszczał że mi powie coś takiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze pierwsza daj mu znac hmmm?? mniejsze szanse bo po takiej ilosci czasu bycia razem, potem rozejscie przez blachostki(bo sa blachostki zapewne, chociaz nie wiem) to nie brzmi za dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie to nei były błachostki.. mieliśmy duże problemy.. Nie umiałam sobie z tym poradzić, on prosil żebym zamknela ten rozdzial że to co było już nie wroci.. że niecofniemy czasu, żebym przestala myśleć.. Zebym zaczela żyć normalnie..Niechodziło o zdradę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowil że on sam widiz że żle wobc mnei się zachowuje, że nie musze mu ciagle powtarzac jaki niedobry jest, że to go tylko napędza do bierności.. Mowił że chyba nie jestem z nim szczęśliwa, wielokrotnei sama mu t poweidzialam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zebym chcial Cie zalamac czy cos....ale z tego wynika,ze chyba faktycznie powinnas sobie dac z nim spokoj.......:( jakbys sobie znalazla kogos innego,a on by Cie znim zobaczyl to odrazu chcialby wrocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mowisz.. ale ja niechce nikogo inengo.. Wiem że jestem ładną dziewczyna, a on wcale nie jest jakoś super przystojny.. ale kocham Go.. CZy twoim zdaneim szans nei ma żadnych. Nie mam na co czekać, nawet to że podobno mnie kocha, nic nie da:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wogóle on bardzo się zmienil, zamknąl w sobie, to nie tylko ze mną przestał się dogadywać, a w domu tez nie układa mu się najlepiej..Ktoś z jego rodziny mi poweidzal że on sie pogubił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz to sprobowac zalatwic na dwa sposoby....albo krzywdzac jakiegos chlopa, albo poprosic jakiegos kolege, ktorego on nie zna, zeby przeszedl sie z Toba tam gdzie on moze byc i mu sie pokazac,ale nie zwracajac na niego uwagi...zobaczy Cie i jak nic musie nei odmieni to juz nic poradzisz albo poderwac jakiegos biedaka tylko po to,zeby sie z nim pokazywac przed Twym wybrankiem....a jak by chcial wrocic to go zostawic...ale tak jak mowie to bedzie raczej krzywdzace dla tego chlopka tylko takie rozwiazania widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×