Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ana_bell

lepiej być sobą czy się dostosować ?

Polecane posty

taki wątek mnie prześladuje ostatnio. nie wiem, czy podążać swoją ścieżką czy postarać się dopasować do ludzi z klasy ... ciężko mi to wszystko opisać. jesteśmy prawie dorośli, wkraczamy w niezależność, a ja nadal czuję, że moje życie codzienne zależy od otaczających mnie osób. w szkole nie czuję się za dobrze - moje najbliższe towarzystwo to, jakby nie patrzeć, \'przegrańcy\' - obgadywani i wyśmiewani przez \'elitę\'. ja staram się być neutralna. mimo wszystko jestem postrzegana jako jedna z nich, jako kujonka i mało rozrywkowa i nieśmieszna osoba (ach, te szufladkowanie i uogólnianie - nie jestem taka). cały czas mam wrażenie, że ci ludzie mnie wcale nie znają. chciałabym mieć lepszy kontakt z innymi grupami w klasie, które \'nie dopuszczają\' mnie za blisko siebie w obawie, że na nich doniosę. nie przepadam za libacjami i innymi \'rozrywkami\', więc wychodzę na tłuka i kogoś mało towarzyskiego. widzę, jak inaczej dogadują się np. z chłopakami moje koleżanki z klasy, które zachowują się prowokująco, często i bezczelnie. mnie obchodzą moje oceny, staram się nie nadużywać zaufania moich rodziców, ale nie jestem w zupełności świętoszką. źle czuję się w tej sytuacji. cały czas powtarzam sobie, że nie powinnam się przejmować opinią innych, siedzeniem z bandą, której praktycznie się wstydzę, tym, że sekrety klasowe nigdy do mnie docierają, a liściki i apele mnie omijają. też chciałabym się pośmiać, pokazać z tej szalonej strony, szczerze pogadać, a w rzeczywistości uważa się mnie za kogoś całkiem innego. nie wiem, czy ktokolwiek zrozumiał mój wywód :P w tym momencie zadaję pytanie - być sobą, olać innych, liczyć minuty do pójścia do domu, do \'swojego świata\', którego nie muszę się przed nikim wstydzić ani przeinaczać faktów, by lepiej wypaść w cudzych oczach, czy demonstracyjnie zmienić swój stosunek do szkoły, nauczycieli i innych rzeczy, które dotąd miałam na uwadze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubas ze wsi
jak to streścisz do trzech linijek to ci odpowiemy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, zrobię to ! :D co zrobić, żeby zmienić swój wizerunek w oczach ludzi z mojej klasy, którzy mają mnie za mało towarzyską, świętoszkowatą pierdołę i czy w ogóle warto ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że lepiej być sobą niż na siłę próbować się dostosować do reszty towarzystwa. A jeśli chcesz to robić wbrew sobie to już w ogóle bez sensu totalnie. Nigdy nie będziesz lubiana i akceptowana przez wszystkich, bo to niemożliwe po prostu. Poza tym skoro sama znasz swoją wartość i masz świadomość, że nie jesteś tą \'\'świętoszkowatą pierdołą\'\' to w jakim celu masz to komuś udowadniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Azaliż sobą. Ale z tolerancją dla innych. Znany mi jest przypadek osoby, która jest bardzo sobą, wyróżnia się w tłumie i dobrze mu z tym, ale na wszystkich "zwykłych" patrzy z góry. A to już niezbyt pozytywne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
davelight - z tym też się spotykam. są tacy, którzy ogólnie cały czas demonstrują, jak to mają wszystko gdzieś, w kółko to powtarzają i nie da się z nimi normalnie pogadać, bo cały czas wtrącają, że ogólnie to 'chu** ich to boli' albo, że leją na to ;'/ to trochę krzywdzące i niegrzeczne, że za każdym razem dostaje się odpowiedź 'nie wiem, mam to w dup** i tak.' + wzruszenie ramionami i głupia mina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
być sobą!! Bo: 1. granie ról bardzo męczy psychicznie, można grać, nawet długo, ale wytchnienie znajdujesz tam gdzie jesteś sobą...gdy grasz sobą jesteś tylko w samotności...to nie uszczęśliwia 2. po jakimś czasie świadomość że ludzie lubią tą osobą którą grasz, a nie ciebie zaczyna być...hmm..po prostu przykra 3. tak na prawdę nie ważne są tłumy ludzi...ważna jest garstka przyjaciół która zna cię na wskroś i wesprze Cię w trudnych chwilach...ci przed którymi chcesz grać oleją cię gdy tylko twoje problemy nie pozwolą ci grac w ich gry (np chodzić na imprezę) 4. szczęście płynie z nas samych, a nie z otoczenia. grajać nie znajdziesz drogi ku szczęściu. ja znalazłam szczęście i prawdziwe przyjaźnie gdy pogodziłam się ze swoim dziwactwem. bycie cool przynosiło mi tylko ból. i pamiętaj bycie sobą wymaga odwagi, dostosowywanie się to przejaw tchórzostwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wulgarna sucz - tylko, że ja mam wrażenie, że wiele mnie przez to omija... pojechaliśmy na wycieczkę - grzeczni-nielubiani poszli spać, reszta pozamykała się w pokojach na klucz, pili, wygłupiali się, a ja siedziałam na korytarzu sama jak ten debil ;'/ ciężko jest odczuwać na sobie ten brak jednoznacznej przynależności. więcej na wycieczkę nie pojadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
autorko--> sama zajdź sobie rozrywki i sposoby na wesołe spędzenie czasu...najlepiej z ludźmi z którymi się rozumiesz i wzajemnie się akceptujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widac nie jestes zgrana ze swoja klasa - nie przejmuj sie, w koncu to tylko przypadkowa zbieranina ludzi, moze akurat nie sa nawet warci tego, zeby sie z nimi zgrywac? piszesz, ze jestescie prawie dorosli, tzn. ze niedlugo konczysz szkole. potem trafisz w nowe towarzytwo i bedziesz budowac swoj wizerunek od zera - nowi ludzie zobacza Cie wiec taka, jaka jestes (pod warunkiem, ze od poczatku bedziesz szczera), nie beda mieli uprzedzen, bo nie beda wiedzieli, ze "trzymalas z kujonami" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcesz być kimś kim nie jesteś? Jak długo wytrzymasz? NIe można udawać, trzeba być sobą, ale także czasem trzeba iść na kompromis. To są normy współżycia społecznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu się bardziej nie wyluzujesz, nie weźmiesz czegoś z życia? Czemu nie powygłupiasz się z innymi, nie porozmawiasz swobodnie, nie uśmiechniesz się? Ludzie lubią uśmiechniętych, zabawnych i sympatycznych. Więcej tolerancji, uśmiechu i luzu do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fd
Autorko, ja mam inną sytuację ale na to samo wychodzi... Przynależę jakby do klasowej elity, ale tak naprawdę osoby, z którymi się niby przyjaźnię nie poszły by za mną w ogień w jakiejś trudnej sytuacji. Jest to ciężka sytuacja, z jednej strony jestem po tej lepszej stronie, ale z drugiej, to wszystko jest sztuczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomawiacz - ależ ja to robię. śmieję się, wygłupiam - mimo wszystko nadal do nich nie trafiam. mam pozytywne podejście, nie jestem kłótliwa, staram się być tak koleżeńska, jak tylko mogę - hm, może i tu się zaczyna problem - zbyt daję się wykorzystywać w niektórych sytuacjach i za mało stawiam na swoim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach, moja sytuacja jest dosyć skomplikowana ... kumpluję się w klasie z jedną dziewczyną, ale jednocześnie nie czuję, że jest przyjacielem - jest bardziej mostem do tego, by inni patrzyli na mnie tak, jak na nią - ona właśnie bawi się z tą grupą. wiem, że w razie potrzeby mogłaby się wyprzeć udzielenia mi pomocy, jednak tonący brzytwy się chwyta, prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może? Moze spróbuj z trochę bardziej ciętym dowcipem, ale żeby nikogo nie obrażać. Trudno powiedzieć nie z nając zupełnie kogoś dlaczego tak jest. Może za mało macie wspólnych tematów? Mozesz cioś przyblizyć? Opisać jakąś sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tu właśnie widać, że Ty sama do końca nie wiesz jaka chciałabyś być. Piszesz, że nie przepadasz za \'\'libacjami\'\' i tego typu rozrywkami, ale jednocześnie chciałabyś w tym uczestniczyć, żeby nie czuć się odrzuconą i odtrąconą przez to rozrywkowe towarzystwo. Trudno to wszystko pogodzić jednak. Wiem jedynie, że absolutnie nie ma sensu dążenie za wszelką cenę do tego, by ktoś Cię zaakceptował, a już na pewno nie polecam dostosowywania się do innych tak jak to opisałaś. \'\'ciężko jest odczuwać na sobie ten brak jednoznacznej przynależności.\'\' Jeszcze gorzej byś się czuła przynależąc do jakiejś grupy wbrew sobie i starając się sprostać \'\'oczekiwaniom\'\' klasowej elity. Już nie mówiąc o tym, że byłoby to sztuczne i nienaturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ty to wiesz. Jakąś dotyczącą relacji. Na razie nie bardzo wiadomo jakie są wasze relacje, na czym Ci zależ i czego tak naprawdę chcesz? Chcesz być sobą, czy być akceptowana przez tą konkretnie grupę ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomawiacz - taka wycieczka klasowa to wzorcowy przykład na to, że się wszystko rozdziela i jest widoczne gołym okiem. w ciągu wakacji praktycznie codziennie organizowane były imprezy u osób z klasy, i zapraszana była większość (także ogniska, grille na działkach), jednak nikt nawet nie myślał o zaproszeniu mnie. po szkole łażę z dziewczyną, która jest ze wsi - tak, wiem, nie każdy mieszkaniec wsi taki jest, chodzi mi o to, że jej rodzina jest konserwatywna i tradycyjna, baaardzo religijna. chłopaki nie lubią tej dziewczyny za podlizywanie się nauczycielom i bycie taką 'ułożoną' - a że siedzę z nią czasem w ławce itd. to od razu jestem szufladkowana. również kolega, który wiecznie za mną biega i też jakby nie może znaleźć sobie miejsca jest wyśmiewany po cichu przez resztę - a że to niby gej, a że taki, siaki ... wkurza mnie to, sama czasem nie wiem, czy ich bronić jak to słyszę czy siedzieć cicho. a mi kabel - a potrafisz tak ? :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro taka nie jestes to czemu chcesz taka byc? albo sie zmien i stansie taka (jesli tak abrdzo chcesz taka byc) albo olej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×