Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KOMPULSIAK

kompulsywne objadanie się

Polecane posty

Gość KOMPULSIAK

czesc dziewczyny!na wstepie zaznacze ze choruje na to samo co wy,ztad moje pseudo;)moj problem z zarciem zaczal sie gdy w wieku 14u lat schudlam w przeciagu 2-och miesiecy(w wakacje)jakies ok.15kg,przy 163cm z ok 65 do 50-u.czulam sie dobrze,bardziej atrakcyjnie jednak dalej pragnelam troche schudnac(obecnie mam 22 lata).pozniej juz przyszly kompulsy,pierw sporadyczne,w tym czasie moja siostra przygotowywala mi wwysokokaloryczne posilki,bo sama byla w anoreksji.pamietam jak poszlam do lekarza i stanawszy na wadze ujrzalam 60kg,wtedy to byl dla mnie szok;/,poryczalam sie majac zal do siostry za te posilki i do samej siebie ze je jadlam,wtedy znow racjonalnym zywieniem schudlam do 50ki ale dalej ciagnelo mnie w dol,na poczatku 1-ej liceum wazylam juz 47kg.od tej pory zaczelam tyc niemilosiernie przez kompulsy,wieczne szybki wahania wagi dieta-kompuls...u ilu ja psychologow nie bylam(jeszcze jak bylam chuda,ale to bylo jak odklepanie nudnego referatu,nic z srodka.w 2007r trafilam nawet do szpitala psych.(z wlasnej woli)wlasnie pod katem objadania,tam schudlam 8kg ale po wyjsciu waga wrocila;(dopiero po terapi grupowej myslalam ze juz wszystko jest ok z ok 90kg schudlam do 64u ta wage utrzymywalam przez prawie pol roku az do momentu gdy pod koniec czerwca tego roku dopadl mnie dziwny stan jakby niespokojnego ciala,nie moglam normalnie wysiedziec,chodzic,jakby ciagle cos mnie nosilo,ukojenie znajdowalam tylko na chwile jak sie polozylam i zasnelam no i oczywiscie jak zaczynalam znow jesc!!!i tak przez ponad miech wygladal moj dzien lezenie albo zarcie najpierw zajadalam tylko wieczorami.zadne leki na ten niespokojny stan nie pomogaly,nie moglam w skupieniu wykonywac zadnych domowych czynnosci,wiec pomyslalam ze jedynym rozwiazaniem bedzie niestety szpital psych.ze tam mnie poobserwuja i dobiora odpowiednie leki.bedac tam pomyslalm ze uda mi sie wyrobic prawidlowe nawyki zywieniowe,jedzac tylko co mi podadza,ale gdzie,czujac ten niespokojny stan ciala prosilam mame zeby bedac u mnie na odwiedzinach dowozila mi ''to''zarcie czyli paluszki wielka paka z biedronki;/,ulubione groszki,lody itd itp.przerazilam sie gdy stanelam tam na wadze i ujrzalam 73kg,nie wierzylam ito w ciagu niecalego miesiaca!za tydzien znow bylo wazenie i wskazowka byla juz na 75,oczywiscie caly czas zarlam(tak zeby nikt nie widzial zamykalam sie w sali,pokryjomu chodzilam do bufetu)potem juz przez 2 tyg nie przychodzilam na wazenie mimo ze bylo obowiazkowe dla wszystkich pacjentow,bo wiedzialam a raczej balam sie co pokaze.lekarze na rannym obchodzie pytali sie zawsze jak tam moje samopoczucie a ja jak zawsze''dobrze''bo fakt ten niespokojny stan ustapil ale zrec dalej mi sie chcialo,zdecydowalam sie im powiedziec ze znow bym tylko jadla ale juz nie chcialam zeby znow mnie trzymali tylko z tego powodu,bo co ze mi tu przypisza jakas diete a i tak jak wyjde znow sie nawpierdalam.tym bardziej wolalm udawac ze jest ok zeby pusili mnie na przepustke a wtedy w domciu uczta...po wyjsciu ze szpitala dostalam skierowanie na badania hormonalne do innego szpitala bo cos tam z nimi chyba mam,takze jutro sie tam chyba wybieram.teraz jak przytylam wogole nie wychodze,zawsze tak sie izoluje gdy tyje,jak mam wyjsc tylko z psem to juz mnie dopada stres w co sie ubiore,bo juz zadne dziny na mnie nie wchodza pozostaja tylko dresy;(a mam takie super ciuszki;(;(;(i wogole ze ktos mnie zobaczy.zapomnialam jeszcze napisac ze moja o 5 lat starsza sisotra choruje(chorowala?)na to co ja,pierw wspolne odcgudzanie,potem kompulsywne uczty tylko u niej byly one poprzedzane glodowkami ale zawsze konczyly sie tak samo tyla jeszcze wiecej jak ja,teraz ona jest w ciazy widze ze je niby normalnie,rodzice wiedza o naszych problemach ale mama bardziej je chyba rozumie niz ojciec choc juz tez czasami nie wytrzymywala i widzialam ze traktuje mnie jak obzartucha ale wiem ze to z bezradnosci.czuje sie obecnie zle wrecz depresyjnie i wiem ze z tego stanu tylko na krotka chwile moze uwolnic mnie jedzenie zeby za chwile miec wyrzuty sumienia,a w glowie tylko naprzemian mysli:''zjesc cos''i ''musze schudnac''.POZDRAWIAM WSZYSTKIE KOMPULSOWICZKI,3MAJCIE SIE;);(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubasek010
hej! odchudzam się od jakiś 2 lat i na początku schudłam a teraz jest już tylko gorzej...tak naprawdę nie byłam świadoma tej choroby..dopiero dziś \"oświeciło\" mnie po przeczytaniu Twojej historii i wypowiedzi psychologa ktorą znalazłam w internecie :(((( pozdrawiam Cię i 3mam za nas kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×