Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

toskaa

moja historia...

Polecane posty

Witam, chciałam opowiedzieć wam w skrócie moją historię... wszystko rozpoczęło się około 3 miesiące temu. Zalogowałam się na portalu \"sympatia\", poznałam tam wiele ciekawych osób...a wśród nich Kubę. Kuba, 26 lat, informatyk, pracoholik, mieszka z mamą. Na początek krótka wymiana zdań, poźniej fotek i gg. Po dwóch tygodniach naszej internetowej znajomości, wyjechałam na 7 tygodni do Francji (praca wakacyjna). Oczywiście cały czas utrzymywaliśmy dobry kontakt. Po powrocie w sierpniu zdecydowaliśmy się na wspólny wyjazd nad morze. Dodam, że wcześniej nie widzieliśmy się na żywo. Nasze pierwsze spotkanie odbyło się na dworcu pkp. Pierwsze wrażenie - sympatyczny,uprzejmy, inteligentny, dobrze wychowany...nie do końca w moim typie, jeżeli chodzi o wygląd, ale przecież nie o to chodziło... z góry założyłam, że nasza znajomość jest czysto koleżeńska ( Kuba już na samym początku naszej znajomości oświadczył, że pod koniec września wyjeżdża do stanów - na rok a może więcej). I tak też było na samym początku naszego wspólnego pobytu. Wynajmowaliśmy oddzielne pokoje. Ja chodziłam sama na plażę, a on w międzyczasie zwiedzał miasto, spotykaliśmy się w ciągu dnia, by podzielić się wrażeniami. Tak było przez pierwsze 2 dni... później staliśmy się nierozłączni....całe dnie spędzaliśmy razem...wspólne tematy, zainteresowania... po 5 dniach naszej znajomości spędziliśmy razem noc...po tej nocy było jeszcze lepiej...wtedy chciałam zatrzymać czas...chyba pierwszy raz w życiu byłam przez chwilkę szczęśliwa. Nie wiem co się ze mną stało, nie wiem jak mogłam się tak szybko zadłużyć uczuciowo...ale stało się... Spędziliśmy ze sobą 14 cudownych dni... Powtarzał : \" Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że Cię poznałem...szkoda, że dopiero teraz...Obiecaliśmy sobie, że będziemy w kontakcie, nawet jak wyjedzie... \"jest skype, są maile, przyjadę na święta, a pozniej ty do mnie\" Podróż powrotna - wtulenie w siebie całą drogę, miłe słowa szeptane do ucha...jego zapach..jego dłonie...uśmiech... Miał się odezwać jak tylko dojedzie do domu...tak odezwałam się ja, napisałam smsa - nie odpisał, dzwoniłam - nie odbierał telefonu. Wysłałam maila - nie odpisał... co jeszcze gg - odpisał \" Przepraszam Cię, ale teraz mam dużo pracy\" Wczoraj dostałam maila treści : Witaj, mam w tej chwili tylko taką możliwość odpowiedzenia na smsa, komórkę ma już ktoś inny, a adres mailowy zmieniony, związku z moim wyjazdem. Może Twoja aktywność na \"sympatii\" przyniesie zmiany w Twoim życiu. Masz niecierpliwą naturę a nie zawsze jest to dobre - zresztą co \" nagle to po diable\" Z tego konta jeszcze przez tydzień będę korzystać, poźniej usuwam, bo w stanach będzie zbędne. Powodzenia. K Zostały mi tylko zdjęcia z wakacji... Dominika lat 25 - Dlaczego właśnie ja? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze dlatego, że jedziesz z obcym facetem na wakacje, i to takim, którego znasz z netu... Jak to w jego oczach ma wyglądać? A po drugie, on przecież Ci napisał, że wyjeżdza... i ze to kumplowskie,, to w czym teraz problem...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ci wspolczuje:(( wiem,ze musisz sie czuc okropnie... Przykro mi to mowic, ale facet po prostu cie wykorzystal...dobrze mu bylo z toba i facet po prostu sie zabawil jeszcze przed wyjazdem:( To bzdura,ze zmienia e-mail w zwiazku z wyjazdem, przeciez e-maili mozna miec kilka, kilkanascie..Facet po prostu wykorzystal cie, bylo milo, a teraz chce sie calkowicie odciac..jednym slowem jeden ze skurwieli internetowych:( a tak naprawde to nawet nie wiadomo, czy rzeczywiscie jedzie do tych Stanow, moze to byla wymowka.. Dominka..olej goscia,potraktuj to jako przygode wakacyjna, zapomnij o palancie.Nie powiem ci, abys potraktowala to jako nauczke, bo z innym facetem moglo by byc inaczej...po prostu nie trafilas na tego wlasciwego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ups...zebralo mi sie tych "po prostu"haha ps.i nie zrazaj sie do facetow po tym incydencie..nie kazdy jest taka swinia:) trzymaj sie cieplutko!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly ksiaze
dalas sie wydupczyc i tyle. skoro załozyłas ze bedzie tylko kolega trzeba sie było trzymac tego planu w koncu wiedziałas ze wyjedzie. A on jak poczuł ze moze sobie umoczyc to grał , udawał to co ty chciałas zobaczyc /usłyszec. Pech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łech łech łech
pewnie wcale nie wyjechał tylko ma rodzinę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wefe
NIE WIDZISZ ŻE ON UZNAŁ ŻE SOBIE KOGOŚ SZUKASZ, ŻE GO JUŻ NIE CHCESZ ZE WZGLĘDU NA ODLEGŁOŚĆ SKORO NADAL MASZ KONTO NA "SYMPATII"?? Oboje poczuliście się zranieni. Zaszło nieporozumienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoya28
ja myślę, że jemu wcale nie chodzilo o konto na sympatii, tylko o to, że nie chciał już utrzymywac z nią znajomości. Bardzo Ci współczuję, sama także zakochałam się przez portal randkowy... straciłam 1,5 roku, a okazał się być taki sam jak ten Twój. Wiesz myślę, że on sie zachłysnął tym wyjazdem do stanów, że wydaje mu sie, że tam to od razu nie wiadomo kim będzie i co zdziała. Szybko dostanie w tyłek i sam zacznie do Ciebie pisać. Biedny Polak w stanach to nie jest dobry kąsek:) co innego śliczna dziewczyna.... Głowa do góry, jesze przyjdą piekne chwile... oby z kimś wartym uwagi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to przykre co ci sie przydarzyło nawet bardzo przykre wiem jak sie czujesz ja miałam kiedyś podobną historie zakochalam sie w żonatym facecie (oczywiście ukrył ten fakt) dowiedzialam sie po miesiącu o tym ale dla mnie było już za późno. cierpiałam przez 2 miesiące jeszcze i później poczułam sie lepiej. i wiesz co po kilku latach patrząc na to doszłam do wniosku ze nigdy jednak nie byłam w nim zakochana ze to był tylko chwilowy wzlot uczuć ale wtedy też świat zupelnie mi sie zawalił głowa do góry bedzie lepiej:) napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możesz posolić wodę
przykra historia, bo widać, że Ci na nim zależy... Może jeszcze nie wszystko skończone? Życzę powodzenia, ale następnym razem nie wskakuj facetowi do łóżka po 5 dniach znajomości, bo myślę, że właśnie to było główną przyczyną jego zachowania. Jak sam zresztą napisał, że jesteś niecierpliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tyle, tez tak miałam z facetem, tyle, ze najpierw sratatata gadki o przyszłosci, a póxniej bylismy dwa razy w łózku i stwierdził, ze nie jest gotowy na powazny zwiazek:O Na poczatku tez rozpaczałam, ryczałam mówiłam czemu ja? ale poczasie potraktowałam to jako przelotny romans, miałam seks, kwiaty restauracje i tyle moje. Trzymaj sie :) bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wefe
Jestem absolutnie przekonana że popełniacie błąd w ocenie intencji tego chłopaka. Jestem absolutnie przekonana że on się poczuł skrzywdzony, że on się poczuł wykorzystany, że sądzi że autorka tematu kręci z wieloma, zabawiła się też nim, że ona z powodu dzielącej odległości nie myśli o nim poważnie, że zrobił błąd angażując się zbyt wcześnie. Tak interpretuję jego słowa "Może Twoja aktywność na "sympatii" przyniesie zmiany w Twoim życiu. Masz niecierpliwą naturę a nie zawsze jest to dobre - zresztą co " nagle to po diable"". To jest właśnie wyjaśnienie calej sytuacji. No ale ile w tym prawdy i jak wyjaśnić nieporozumienie to może wiedzieć tylko autorka tematu i to jeśli spojrzy na sprawę z punktu widzenia tego chłopaka, trochę spoza własnego ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darmowy_korektor
nie ma takiego zwrotu jak "zadłużyć się uczuciowo", jest natomiast "ZADURZYĆ SIĘ", co pochodzi od "odurzenie" i używa się tego zwrotu pisząc na przykład "zadurzyłam się w nim" (a nie "zadłużyłam się w nim")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qrczeee no
wynika z tego, ze takich facetow jest pelnooo... rowniez na takiego trafilam ;/ cale szczescie 'nie przespalam sie z nim', czulam, ze nie moge mu do konca ufac.. no ale niestety tak jak Ty nabralam sie na jego teskty typu: 'bedziemy utrzymywac kontakt' pffffff ...pieprznieci egoisci mysla tylko o sobie, szkoda, ze nie licza sie z uczuciami innych... Ehh mimo, ze go wyzywam nadal gdzies w srodku mam nadzieje, ze jeszcze sie odezwie... ale wlasnie to jest najgorsze.. zyc zludzeniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małanieczarna
i właśnie takich facetów nie znoszę! - mówię, że jeśli to ma być tylko na chwilę to chcę wiedzieć, bo nie mam ochoty robić sobie nadziei i potem cierpieć. oni - że nie, absolutnie, to na poważnie, robią plany na najbliższą przyszłość, obiecują cuda, przytulają, wyznają miłość. jak na "do widzenia" mówię: żegnaj! to się obruszają "no co ty! za chwilę się zobaczymy, jest tyle rzeczy do zrobienia razem... i co? i wielkie nic! żadnego telefonu, smsa nawet, żadnego sygnału życia, żadnej reakcji na moje wiadomości (żeby nie było, że tylko czekam i sama nic nie robię) i właśnie przez takich kolesi mówi się, że faceci to ŚWINIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie w podobny sposób wyrolowała kobieta. Tak więc reguły nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większość osób chyba rozum potraciło, i chociaż na żywo większość babek najchętniej wpieprzyła by jedna drugiej, to tu nagle odzywa się w was jakaś solidarność. Postawcie się w jego sytuacji: poznaje babkę, która od razu wie, że o wyjeżdża... jadą na wakacje i po prostu lądują w łóżku-"po kumpelsku" (czyt. po kurewsku, bo tak kobiety z klasą nie robią :O). Sorry, może jeszcze leżąc z autorką w łóżku miał powiedzieć : "ale pamiętaj, że ja wyjeżdżam i nie ma sensu żaden tego typu związek"? Dopiero byście się oburzały... To stwarzał pozory (chociaż mógł mieć wątpliwości, w końcu nie każdy chce być z kobietą, która jedzie na wakacje z obcym facetem, można ją "zaliczyć, ale na dziewczynę się nie nadaje) i grał dalej w grę pt. tworzymy miłe wspomnienia. Potem wrócił do domu, może miał wyrzuty sumienia... Nie wiedział, jak to zakończyć... No i trochę kiepsko to załatwił (ale nieprawdopodobne, żeby zaraz po urlopie mieć duuużo pracy, prawda? :D:D:D). Autorka sama sobie jest winna, że w pewnym momencie zapomniała, że to gra :O No i że zrobiła z siebie łatwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedulka.. :( wspolczuje,ale tak wlasnie jest jak sie poznaje ludzi przez neta :// 3maj sie mocno.. :* nie zaslugiwal na Ciebie jak widac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qrczeee no
Leworeczna nikt tu rozumu nie stracil ;/ solidaryzujemy sie bo jest powod i uwierz ze nie kazda laska robi z siebie latwa... bynajmniej nie bylam to ja, facet mnie zranil i to jest faktem, faktem jest tez to ze takich kolesi jest na peczki...choc jeszcze miesiac temu wydawalo mi sie to dosc nieprawdopodobne... zabawa uczuciami.. no chyba nigdy tego nie zrozumiem... po co w ogole cos zaczynac???????? moze jakis pan pomoze mi zrozumiec dlaczego my?? klocki Lego - to jest fajna zabawka, a nie ludzkie uczucia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monique8080
Ale skurwysyn! wykorzystał Cię! Kawał gnoja. Nie płacz, nie jest tego wart. Jestem z Tobą, wszystko się ułoży, zobaczysz:) głowa do góry!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×