Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szukajaca Wsparcia

Prosze o wsparcie, jestem uzalezniona od faceta.

Polecane posty

Gość Szukajaca Wsparcia

Witam, Postanowilam tu napisac i podzielic sie z tym co teraz przezywam. Czytalam juz podobny temat - uzaleznienie od faceta. Jestesmy razem od 2 lat, on jest muzulmaninem, 6 lat starszy, ja mam 28. Najpierw byl miodzio, a pierwsza sytuacja wydarzyla sie na sylewstra, gdzie spojrzalam dwa razy na faceta (po prostu przypadkiem) i zrobil mi awanture, nazwyzywal mnie wtedy..Pozniej sie do niego przeprowadzialam, razem z moim kompem i cala zawartoscia ktora tam mialam. I on zobaczyl zdjecia, ktorych mu nie zdarzylam pokazac na ktorych tez bylam z kolegami, z kolega ktorego zaprosilam na wesele..itp. Naprawde nic zdroznego. A on mnie wtedy tak zbil, kopal noga itd...Pozniej zalazl w mojej skrzynce maila starego jak swiat od mojego kolego ktory sie podkochiwal we mnie...znowu byla awantura i bicie..W miedzyczasie probowaly wyciaganac mnie z tego kolezanki, ale ja bylam bardzo zaslepiona, uwieziona w tej psychicznej pulapce. Odsunelam kolezanki i robilam jeszcze wiecej zeby go zadowolic. Gdy byla awantura \"z mojej winy\" to ja bieglam go przeprosic i blagac zeby mi wybaczyl. Tak bardzo potrzebowalam ciepla, ze odsunelam moje potzreby na bok i zylam jego zyciem i ta odrobina ciepla i milych slow ktore czasami od niiego otrzymywalam. Naprawde duzo sytuacji sie wydarzylo...Najgorsze jest to ze zawsze cos bylo nie tak. Po roku zwiazku zaczal maltretowac mie psychicznie jak czegos nie zrobilam po jego mysli, mowiac jaka jestem glupia, porownujac do swoich bylych. Moje poczucie wlasnej wartosci jest juz bardzo niziutko, mam nadzieje ze psychiatra mi pomoze, wczoraj tam bylam. Pewnie sie teraz rozstaniemy, ja juz nie moge zyc w ciaglym strachu i stersie, ale wciaz go kocham i jestem zdolna mu wszystko wybaczyc. Ja nie moge sobie wyobrazic ze nie ma juz jego u mego boku..Wiem ze to jest chore, ale nie wiem jak z tym poradzic..Czy ktos byl w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, tu sa raczej ludzie zdrowi psychicznie. idź się lecz, ak ci kolezanki nei pomogly to obcy ludzie na forum internetowym tym bardziej,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Połóż się przed drzwiami i rób za wycieraczkę do podłogi... Albo znajdź siłę i zostaw go w cholerę, bo będzie coraz gorzej... Znajdź kogoś, kto będzie Cię szanował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEWCZYNO UCIEKAJ OD TEGO SKU!!!!!!!!!!Tyle moge ci radzic, pomeczysz sie jakis czas, ale czas leczy rany a z tym czlowiekiem nigdy nie bedziesz szczesliwa i doskonale o tym wiesz.Masz dopiero 28 lat, znajdziesz faceta, ktory bedzie cie kochal i SZANOWAL i UFAL!!!Popros rodzine o znajomych o wsparce, przeprowadz sie jak najszybciej od tej swini muzulmanskiej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre chociaz to ze sobie zdajesz sprawe ze sie dzieje zle, a jak juz to zauwazasz to wez sie w garsc i zrob cos z tym....ODEJDZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukajaca Wsparcia
Moze i jestem walnieta i chora (tak on przynajmniej czasami mi tez mowil). Kto nie byl w takiej sytuacji jest bardzo ciezko zrozumiec. Ja mu poswiecialam dwa lata, przewaznie bylo dobrze miedzy nami, ale to on dominowal nade mna. Ja sie uzaleznilam od niego, i ja to widze, ale zyje jakby w innym swiecie..Wiem ze to byl chory zwiazek, i pewnie gdybym umiala tak sobie z tym poradzic nie pisalabym tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz brata albo
dobrego kolegi jakiegos?? Zeby skopal mu tylek, zeby facet nie wpadl na pomysl dreczyc Cie jak juz zdecydujesz sie odejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukajaca Wsparcia
No raczej nie dalabym szansy nikomu na to, bo balabym sie ze to on moglby zrobic krzywde, jest zdolny na wiele jak sie zdenerwuje. Teraz doprowadzam do sytuacji zeby to on mnie zostawil, bo ja nie moglabym mu tego powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eederde
Kobiety uzależnione od wahań natsroju partnera, od chwil gdy jest dobrze, od przekonania że jemu tak zależy... wychodzą z takich sytuacji ale często dopiero wtedy gdy trafią do szpitala w ciężkim stanie. Kiedyś możesz się po prostu nie obudzić ze śpiączki po pobiciu. Jest też jeszcze większe zagrożenie: będziesz z nim, dasz sobie zrobić dziecko i dopiero gdy ono będzie traktowane tak jak ty postanowisz coś zmienić. Tyle że do tego czasu zniszczysz dziecku życie. Naprawdę nie musisz niczego zmieniać a to co się dzieje, dzieje się za twoją zgodą. Ale czy tak wyobrażałaś sobie swoje życie? Popatrz na siebie jak na obcą osobe której chcesz pomóc.l Zadbaj o siebie, zatroszcz się, nie daj się zniszczyć. I rób co trzeba a będzie ci coraz łatwiej. Wyprowadź się lub poszukaj pomocy w jakiejś instytucji, powiedz co się dzieje: że on cię bije i znęca się psychicznie, zacznij żyć dla siebie, nawet wbrew sobie. To się da zrobić. Innym się udało i są teraz w innych związkach, szczęśliwych. Czy sądzisz że są gorsze, że mniej uczuciowe? A może sądzisz że lepsze, że ty już nikogo nie znajdziesz? Wiesz jaka naprawdę jest różnica? Te które wyzwoliły się z toksycznych związków naprawdę już nie widziały możliwości trwania w nich. I ty też uświadom sobie że to nie ma przyszłości a nawet... że dziś możesz zginąć jeśli powiesz coś co się nie spodoba temu facetowi z którym się zadajesz. A przecież dzień jutrzejszy może być taki piękny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedfrdtghjk
wejd zna topik czy jesteś w związku wktórym partner moelstuje CIę pscyhciznie, tam pełno takich jak Ty..jestem niestety jedną z nich. Pomagamy sobei otworzyc oczy i wyjśc z chorego związku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukajaca Wsparcia
Dziekuje za cieple slowa. On potrafi byc rownie czarujacy i dobry jak agresywny. Wiem ze nie ma ten zwiazek przyszlosci, naprawde nie rozumiem jak to sie stalo ze nie potrafie sie przeciwstawic, bo kiedys potrafilam wyrzucic faceta bez problemu jezeli zaczynal obnizac poczucie mojej wartosci. Teraz jestem w jakims amoku, nie lubie byc ponizana, ale teraz juz nie wiem jak wyglada normalny zwiazek. Jak to jest jak facet codziennie patrzy z cieplem w oczach na kobiete, jak to jest ze nigdy nie powie zadnego obrazliwego slowa..a on mi mowil ze to dla mojego dobra taka krytyka..bo musze sie zmienic, bo teraz jestem shit..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhoiioh
Istnieją takie mechanizmy które uzależniają. W każdym przypadku są one specyficzne, tak jak u ciebie i twojego partnera ale ogólnie można je ująć w pewne zwroty: - kat używa określeń że to dla dobra ofiary, że to dlatego że kocha, że gdyby mu nie zależało to by tak nie robił - kat bywa tak miły że te chwile ciepła wydają się rajem, i gdy grozi ich utracenie to najłatwiej uwierzyć że to z własnej winy i starać się zrobić coś by powróciły, choćby odcierpieć bicie czy poniżanie ale to są właśnie wrażenia wywołane w osobie nad którą ktoś się znęca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukajaca Wsparcia
On caly czas mowi ze on najlepiej wie co jest dla mnie najlepsze. a ja chcialabym czuc sie swobodnie, robic co chce, myslec jak chce i mowic co chce. Ja ukrywam prawde przed wszystkimi, bo wstydze sie o tym co zaszlo mowic. Mam nadzieje ze zrozumie ze stracil skarb, bo ja naprawde bylam dobra dla niego. Ogolnie bylam najbadrdziej wyrozumiala i dobra osoba dla moich kolezanek dopoki jego nie poznalam. Mam nadzieje ze psycholog pomoze mi podwyzszyc moja wartosc i radosc w moim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×