najpierw wypytywal o przeszlosc a teraz stroi fochy

O takich rzeczach się nie mówi , NIGDY !!

ożesz koorva -> zareagowałabym identycznie. Jak ktoś o to pyta, to wiadomo, że ma z tym problem, a jak ma problem, to niech nie marnuje mojego czasu. Mam 36 lat i jestem rozwódką po paru związkach, trudno, żebym była dziewicą... Koleś pewnie ma małego i boli go, że ona widywała większe :D

"O takich rzeczach się nie mówi , NIGDY !!" Jak to nie mówi? Moim zdaniem powinno się poznać przeszłość swojego partnera.

ale co ci da wiedza na temat przeszłości? Ma to jakiś wpływ? Bo nie kumam. Miałam kiedyś takiego faceta, który dopytywał w jaki sposób uprawiałam seks z jego poprzednikiem- od razu się go pozbyłam. Dla mnie to chore.

To nie chodzi o szczegóły, tylko żeby z grubsza wiedzieć, z kim był partner i czy to były poważne związki, ile ich było etc.

twims- ale po co Ci ta wiedza?

Żeby wiedzieć, jakim był człowiekiem. To chyba naturalne?

Równie dobrze można spytać: a po co Ci wiedza o tym, do jakiej szkoły chodził, po co opowieści o jego przyjaciołach z dzieciństwa, po co o dziadku który już nie żyje, po co o mieście w którym już nie mieszka... No i jak można być z kimś blisko i nie mieć pojęcia, w jakich był relacjach związkowo - seksualnych?

przeczytałem całość i... zgadzam się z Wami wszystkimi w 100%.. ale;) zwróciłem uwagę na dwie rzeczy. trochę nie w temacie..:D W życiu nie chciałbym być z kobietą, która posługuje się takim językiem jak "ozeszkoorva". Nie twierdzę, że jest głupia, bo na to nie wygląda, ale.. za dużo przeklina!:D:D:D:D:D:D:D A jak do tej pory najrozsądniej wypowiedziała się "twims"...;)

sfera intymna to akurat, jak sama nazwa wskazuje, sfera intymna. Jeśli ktoś nie chce o tym mówić ma do tego prawo. Ja jestem w związku już długo, a temat poprzednich partnerów poruszylismy może po 2-3latach znajomości :) Jeśli w łóżku jest nam dobrze, w życiu jest nam dobrze nie widzę głębszego sensu rozprawiac o naszej przeszłości seksualnej.

Poznać przeszłość partnera jak najbardziej się powinno, ale używać tych informacji do uprzykrzania życia już nie.

a ja sobie właśnie uświadomiłam, że tak właściwie to o wszystkich naszych partnerach nie rozmawialiśmy!! Rozmawialismy o ostatnich. Więc widac nie jest to aż tak niezbędne, zeby poznać drugiego człowieka :)

Strefa intymna - ok. Opowiadanie o pozycjach czy szczegółach seksu z poprzednim partnerem jest zdecydowanie niesmaczne i niepotrzebne. Ale ja chcę wiedzieć, czy był w długich, czy krótkich związkach, dlaczego te związki się rozpadły, jak podchodził do seksu...nawet, jeśli te informacje nie są miłe - wolę to wiedzieć od mojego partnera, od razu, niż nagle dowiedzieć się czegoś po latach albo od nieodpowiednich osób. Moja przyjaciółka po roku bycia z facetem dowiedziała się paru rzeczy w dość niemiłych okolicznościach, od osób trzecich...i wierzcie, nie czuła się fajnie. A facet mógł jej zwyczajnie, od razu opowiedzieć. Inna sprawa, jeśli ktoś ma coś baaardzo wstydliwego do ukrycia :D