Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutny kwiatek

pomóżcie mi o NIM zapomnieć, nie potrafię ułożyć sobie życia

Polecane posty

Gość smutny kwiatek

Ciągle wspominam, myślę, łudzę się... Z tego już nic nie będzie a ja nie potrafię tego przyjąć do wiadomości. Odrzucam każdego faceta, już ponad rok jestem sama. Umawiałam się przez ten czas z facetami ale po jednym, dwóch spotkaniach przestawałam się odzywać. Jak siędzę z kimś to i tak myślę o tamtym... To chore, czuję że już zawsze będę sama. Wszystkie koleżanki kogoś mają, zakochują się, biorą śluby, rodzą dzieci... A ja? Ja żyję wspomnieniami, czekam na jego smsy, na telefony. Nie potrafię normlanie żyć :( Mam pełno znajomych, wychodzę, poznaję nowych ludzi ale to nie pomaga:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antii
spokojnie czas leczy rany... Musisz odchorowac slyszalam ze milośc leczy sie 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
Ale właśnie sobie zdałam sprawę że ja tracę najlepsze swoje lata, od roku nawet z nikim się nie całowałam, nie przytulałam. Każdego porównuje do niego i to się robi chore... Moze psycholog mi pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Tak, 3-4 lata. Dużo pisz tutaj o tym co czujesz, wylej z siebie wszystkie żale. Naprawdę pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiala
Zgadzam sie z wypowiedzia.Czas leczy rany.Mi pomogli znajomi i to,ze w koncu zaczelam zyc sama dla siebie a nie dla niego.Znalazlam dodatkowe zainteresowania,zapisalam sie do szkoly tanca i dodatkowy jezyk.Probowalam sie umawiac,ale porazka.Zawsze wracalam myslami do mojego zwiazku-az w koncu zaakceptowalam swoja samotnosc.I kto by uwierzyl,ale po raz drugi jestez zareczona.Milosc przyszla sama.Nie czekalam na nia.A co chodzi o mojego ex-zawsze bedzie gdzies tam w moim sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antii
moz\esz sprobowac u psychologa ale najlepiej po prostu wyplacz sie.... Miłość nagle przejdzie zobaczysz;) Pewnego dnia sie obudzisz i nie bedzie jej:) gwarantuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo a Ty nie a ja tak
od 2 lat :) a jestem atrakcyjną młodą (22 lata) dziewczyną i mimo, że się spotkam, chodze na randki, to potem wracam do domu i placzę a tych mężczyzn traktuję jak - nic to nieuleczalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiala
uleczalne-uwierz mi.Przechodzilam przez to samo.Pewien rodzaj obsesji.Najwazniejsze jest sie czyms zajac.Pocieszyciel odpada.I tak go zostawisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
Ja nawet nie potarfię być na niego zła. Spotykaliśmy się 2 lata, dla niego czysty seks, dla mnie... dla mnie był wszystkim, żyłam od spotkania do spotkania. Nikt się nie liczył, tylko On. A on jednego dnia spał ze mną a drugiego z inną. Gdy przestawałam się odzywać - pisał, dzwonił, przepraszał. I tak w kółko... A ja za każdym razem myślałam, że się zmieni, że coś poczuł, że nie jestem tylko "pojemnikiem na sperme". Ale pretensji do niego nie mam- sama się na to zgodziłam... Nie chcę mu nic udowadniać, ani się z nim kłócić. Chcę tylko zapomnieć, zakochać się w kimś, ułożyć sobie życie. A ja ciągle myśle o Nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
Wiecie co jest najgorsze? Ze NIKT nie potrafi mi pomóc. Koleżanki już się ze mnie śmieją, że ja nadal za nim... Już mi wstyd komuś cokolwiek powiedziec... Mam 23 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjeju
skad ja to znam ?!?!?! myslalam ze to minelo ze mam to za soba ale ja uwielbiam go wspominac myslec o nim ogladac jego zdjecia .. to wrecz chore ... ja mecze sie z tym bardzo dlugo to jak jakis obled...odrzucam innych bo nie dorownuja mu w zaden sposob ... jestem pomylona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kishora
a masz z nim kontakt ? ja jestem w podobnej sytuacji, jak na razie pol roku... ale ile jeszcze nie wiem, bo mialo to trwac zdecydowanie krocej, ale jak widac nie udaje mi sie "zyc normalnie" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antii
no niestety bledem byl twoj zwiazek z nim ale czasu nie cofniesz... musisz sie nauczyc zyc bez niego co jednak latwe nie jest ja wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
mam tak samo a Ty nie a ja tak -----> chyba mnie rozumiesz, to jest straszne, to jest jakiś horror :( wyrozumiala -------------> powiedz jak się "wyleczyłaś"? po jakim czasie? Jakie masz rady? Znajomi mi nie pomogą, wychodzę z nimi ale to nie pomaga :( Antii i takie tam duperele... ------------> dziękuje :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjeju
ale to tak boli, chcesz zyc kazda jego minuta sekunda zycia a on zwyczajnie o Tobie zapomina...jestes wazna tylko w pewnych momentach jego zycia i to chyba glowny powod dlaczego ciezko zapomniec... kiedy zaczynasz byc chwile szczesliwa jest w miare ok to nagle gdzies w zyciu spotykasz go znowu a on potrafi byc taki czuly jak kiedys ale tylko na chwile a ty dalej zauwazasz ze jednak nie umiesz bez niego zyc...najwazniejsze chyba w kazdy mozliwy sposob zerwac kontakt ... ale to takie ciezkie poprostu zapomniec wymazac na zawsze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
kishora -----------> mam z nim cały czas kontakt, codziennie ze sobą piszemy, spotykamy się ze wspólnymi znajomymi. On mnie nie kocha i ja tego nie zmienie. Ale kontakt mamy, to bardzo dobry kolega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiala
oj,oj,oj kobietki.Nie wiem ile macie lat,ale pewnie mlode serduszka.Jeszcze powspominacie z usmiechem na ustach.Ja bylam w zwiazku 6 lat,byl wszystkim,kolezanki sie poodwracaly,mam przestala ze mna rozmawiac,ucieklam z nim z granice-nawet 2 razy,zostawil mnie i myslalam,ze nie przezyje.Przezylam.A co w tym wszystkim najlepsze-ze nie musze sie prosic o prawdziwa milosc!ona jest sama w sobie!i sama sobie nie wierze jak bardzo moglam byc zaslepiona jego osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjeju
wyrozumiala :) ja nie mam nastoletniego serduszka juz dawno.. :) ja wiem ze kiedy to minie bede sie z tego smiala :) ale to nie mija jest cudowny wspanialy idealny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
jjjjjjjjeju ------------> On za każdym razem jak mnie zobaczy z innym mężczyzną na nowo zaczyna mi "mącić" w głowie. Pisze do mnie "słoneczko". Ale pozniej sie nie odzywa przez 2 tygodnie i za kązdym razem powtarza, że jestem tylko koleżanką... Moje przyjaciółki twierdzą, że On nie chce zerwac ze mną kontaktu bo wie że na każde skinie jego palca - ja będę... I narazie szuka sobie innej a poki nie ma nikogo - "trzyma mnie w pogotowiu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo a Ty nie a ja tak
kwiatek - taka prawda, że ludzie traktują Ciebie tak jak na to pozwolisz po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
Ostatnio mi koleżanka powiedziala że się nie szanuje, że jestem ładną, mądrą dziewczyną a latam za najgorszym dupkiem jakiego zna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiala
moje rady: po pierwsze jak macie tendencje do powrotow-zrob to,ale za kozadym razem bedzie coraz gorzej,moze wtedy uczucia ochlona po drugie-nie walcz sama ze soba,kochasz go i tyle po trzecie- on nieodwzajemnie uczucia poniewaz gdyby tak nie bylo-bylibyscie razem po czwarte przypomnij sobie ile razy Ci bylo z jego powodu przykro po piate -zerwij konatakt po szoste zapomnij o jakiejkolwiek przyjazni po siodme zrob cos dla siebie-fryzjer,nowa bluzka, po osme -pamietaj,ze jestes piekna a on nie jest jedynym na calej kuli ziemskiej po dizewiate -czytaj historie innych dziewczyn,ktre sa teraz o wiele bardziej szczesliwe po jedenaste nie szukaj nikogo na zastepstwo, po dwunaste miej zawsze kolezanke przy sobie-najlepiej ta bez faceta po 13-wychodz do ludzi i usmiechaj sie czesciej po 14 -spotkasz kogos kto wyda Cie sie interesujacy i znowu dasz sobie druga szanse Nie czekaj na to-tak bedzie Nie wierzylam kiedy spotkalo to mnie po 2 latach samotnosci,kiedy chcialam sobie juz psa kupic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjeju
smutny kwiatek---> moze jestes dla niego wyjsciem awaryjnym. Ja mam tak ze nie widuje go czesto bo nie jestesmy z tej samej miejscowosci, ale kiedy juz go zobacze po bardzo dlugim okresie czasu (napewno rok) to jest czuly mily prawi komplementy, jest romantyczny czuly, ma piekne spojrzenie mily glos, poprostu jestem zaczarowana, odzywa sie pisze, coraz mniej mniej az wcale... a ja zastanawiam sie dlaczego nabralam sie kolejny raz i dlaczego w to wchodze,,, ja ciagle mam wrazenie ze jednak moze on jest w stanie sie zmienic ... ze moze pokocha jak dawniej, na zawsze bedzie czulym idealem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
wyrozumiala dziękuje :* powiedz mi ile Ty masz lat? Bardzo mądrze piszesz, wiem że masz rację w tym wszystkim, naprawde wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
jjjjjjjjeju --------------> normalnie jakbym czytała o sobie :/. Powiedz mi ile to już trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala...lala
ale dziewczyno, bo nie rozumiem... a jak masz niby zapomnic skoro on ciagle jest obecny w twoim życiu...piszesz o nim kolega, a on nawet NIE moze byc twoim kolegą....no sorry, najpierw spisz a [potem twój kolega albo jestes taka nowoczesna, albo naiwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiala
Jak poznalam swojego mezczyzne mialam 2O lat.Jak mnie zostawil 26.Bylismy zareczeni zz planami na przyszlosc.Mialam tyle zalu i pretensji za stracone lata i moja milosc.Od 6 miesiecy kocham po raz drugi i wydaje mi sie ze juz nie tak jak wczesniej,ale za to bardziej szczesliwie dla mnie i przyszlej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjeju
smutny kwiatek--- moze nie trwaloby to tak dlugo gdybym znalazla sile na to zeby zerwac kontakt na zawsze... zadko sie widzimy jak napisalam bardzo zadko nawet w pewnym momencie zycia kiedy spotykalam go nawet calkiem wypadl mi z glowy bylam szczesliwa gdzie indziej, spotkalam go nie dawno i zaczarowal znowu to jak jakis obled sa momenty kiedy nie mysle o nim ale one wracaja bo on wraca to takie glupie i ciezkie, ale on nie pozwala o sobie zapomniec...nie pozwala siedziec Tobie ze wszystkimi znajomymi tylko zabiera Cie gdzies patrzy w oczy i mowi o tym jaka jestes niesamowita i mowi to z taka prawda w oczach ze nie jestes w stanie przestac o nim myslec... ale o to mu chodzi Ty nie mozesz przestac o nim myslec!!! trwa to pare dobrych lat...4 najlepsze jest to ze jest tylu fajnych facetow dookola ktorzy chca sie spotkac a ja nie daje im szansy, czasami jak ochlone po tym wszystkim mam wrazenie ze kolejny raz stracilam szczescie...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
ulala...lala ------------> chyba raczej naiwna :( albo inaczej - zakochana i tyle :( wiec każdy kontakt wydawał mi sie ok, byle by tylko był. Ale teraz, po roku - zrozumialam ze to chore, przecież ja nigdy o nim nie zapomnę... On jest w innej sytuacji - nie kocha mnie wiec jemu to "zwisa" czy się spotykamy, czy rozmawiamy czy tez nie. Ale chyba najwyzszy czas zebym pmyslała tez o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny kwiatek
jjjjjjjjeju ----------> to smutne :( nigdy nie powiedzialas mu ze go kochasz? ze Cie krzywdzi takim zachowaniem, patrzeniem w oczy a pozniej tą cholerną ciszą? wyrozumiała ------> gdy czytam Twoją historię zaczynam wierzyc... ze jednak mozna... Gdy patrze na kolezanki które tak bardzo kochają a po miesiącu "kochają" juz innego - śmiać mi sie chce... bo to chyba nie miłość... Ale gdy czytam Ciebei to zaczynam miec nadzieje. Kochałas naprawde... i potrafiłas pokochac innego wiec chyba jest szansa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×