Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Koleżanki z KAFEproszę o pomoc

Jak się usamodzielnić?

Polecane posty

Gość szczęściarze
Aj tez chcę znać odpowiedz, miesięczny dochód to jakieś 700 złotych , może 600 i tak dorabiam korkami dwa kierunki studiów dziennych . A do pracy w weekendy już nie dam rady iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obca86
Jestem ze wsi. Mieszkam z mamą, babcią i pieskiem (mój najdroższy skarb) w warunkach iście spartańskich (min. brak dostępu do bieżącej wody). Kobiety, z którymi przyszło mi dzielić swą niedolę są bardzo apodyktyczne, starsza przejawia skłonności do despotyzmu. Zdegradowały moją psychikę, od wielu lat skutecznie podcinają moje nieopierzone skrzydła, być może dlatego tak trudno jest mi uciec. Dokąd? Za co? Aktualnie odbywam staż z PUP (wynagrodzenie oddaję matce, starając się zrekompensować jej "inwestowane we mnie środki i poświęcony mi czas" hehehe). Nikt nie potrafi kochać mnie bezinteresownie, niekochając tym samym wcale. Odejdę z mojego "domu". Choćby w ciemność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ucze sie bo mnie nie stac na studia ani na dzienne ani na zaoczne mieszkam na wiosce najblizsze miasto to jeszcze wieksza wioska mialam okres ze pracowalam uczylam sie zaocznie sama oplacalam sobie studia jednak praca sie skonczyla nauka tez a rodzice nie sa w stanie mi pomoc, teraz od grudnia szukam pracy w swoim najblizszym miescie i jeden wielki ...uj masakra nic nigdzie od sekretarek po kase w realu biedronce itd wszedzie bylam naprawde i nic ... dzis tez pojechalam do miasta pytalam zostawialam cv rozmowy z kierownikiem i nic i dzis postanowilam ze pozycze kase od ciotki i wyprowadzam sie z tego zadupia siedziec na tylku nie moge musze pracowac ale tu nie mam mozliwosci nawet urzad pracy nic nie oferuje... Tak i pozycze kase od ciotki wynajem pokoj we wroclawiu albo tania kawalerke i rusze w miasto za praca ryzyk fizyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aerisu
Mam 25 lat, studiuje dziennie i pracuje w weekendy za marne kilka zloty na godzine. Jest mi bardzo ciezko, bo wszystko idzie na studia, ktore pochlaniaja cala kase i wiecej. Pech chcial, ze nie mam wsparcia od matki wowczas sadzi, ze jako dojzala kobieta powinnam sobie sama oplacac studia, na ktore mnie nie stac. Nie powiem wkurza mnie to, bo od dziecka slysze "musisz zrobic studia" nie wazne, ze nie stac mnie na nie i jest mi ciezko. Bardzo chcialabym usamodzielnic sie. Zamieszkac z kolezanka lub z facetem byle nie z siedziec w domu rodzinnym. Wiele postow bylo o tym, zeby nie kupowac mieszkania i zgadzam sie z tym. Najlepiej zaczac od wynajmowania z kims i miec oparcie w znajomych. Taka jest prawda znajomi i obcy ludzie pomoga bardziej od wslasnych rodzicow. Jest mi wstyd za siebie, ze jestem na garnuszku matki, ktora rzuca mi klady pod nogi i ciagle robi problemy. Tylko, ze ona nie wie jak ciezko usamodzielnic sie bedac na studiach dziennych i pracujac za grosze. Nie rozumie, bo ona wyszla z domu wychodzac za maz majac 18 lat. Miala wszystko podane. Ja tego nie mam! Wiem jak wam jest ciezko, bo tez to przezywam. Przyklad moich znajomych: Kolega musial wyprowadzic sie, bo rodzice go wyrzucili z domu. Chlopak ma 21 lat i zarabia na tyle, aby usamodzielnic sie. Moj byly zamieszkal z nim wynajmujac mieszkanie od mojej znajomej. On tez zarabia dosc kasy i ma 21 lat tylko, ze nie mial zlej sytuacji w domu i tak chcial zrobic. Jest im ciezko, ale za nic w swiecie nie wroca do domu rodzinnego. Mlodzi ludzie gdy wyjda z domu zadko do niego wracaja. Bo przeciez lepiej zyc bez ciaglego gadania rodzicow i zycia wg ich zasad. U mnie w domu jest tak, ze chociaz chcialabym wyjsc z domu to nie moge i moja matka o tym wie. Przycina mi skrzydelka, ktore ciagle odrastaja. Moze za rok gdy uda mi sie skonczyc studia to wyfrune i zapomne o tym wszystkim. Jak dla mnie mlody czlowiek, ktory zyje z rodzicami majac nawet 30 lub 40 lat to przegrany czlowiek uwieziony przez rodzicow. Kazdy przeciez kiedys musi zyc na swoim, a rodzice powinni to zrozumiec,a nie wykorzystywac (brac cala kase za mieszkanie i jedzenie, a przy tym musisz zyc wg ich zasad). Cos za cos. Jak juz pracisz rodzicom to domagaj sie swoich praw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejkowa
Ja również mam gównianą sytuacje ale myślę o tym, że pracować i odkładać... posłuchaj sama siebie "wziąć kredyt i spłacać całe życie" no ludzie większej głupoty w życiu nie słyszałam, brać dziekankę to teraz też już bzdura też uważam, że lepiej zamieszkać z kimś lub samemu kupić "ciasne ale własne" idziesz do urzędu miasta, stajesz do przetargu i mówisz, że np. bd płaciła "to już serio dużo przy przetargu" 9 zł za m2 czyli przy np. 28 m to koszt 252 zł za czynsz , potem urząd miasta każe Ci wyremontować np. podłogę, okna i coś tam ale z takiego remontu trzymasz paragony i tyle ile wpakowałaś w remont tyle nie płacisz czynszu ;) wiem to dużo roboty ale mieszkanie już jest wtedy Twoje i jeżeli nie bd Cię stać to ewentualnie wynajmiesz z koleżanką pokój albo to mieszkanie na 2 i żyjesz ;) podpowiem, że przy wynajmu 25 m2 minimalna stawka jaka idzie do właściciela to 400 zł + rachunki więc chyba fajnie dostawać 400 zł że tak powiem "za frajer" pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×