Facet to łajzaa

Zerwał.. wielka miłośc, kiedyś wszystkie chwile razem, po latach zamienil mnie na beznadziejne hobby i kolegów nowopoznanych:(

mam to samo po latach zerwal zeby sie wyszalec bo gowniaz jest jeden, mimo ze jego kumple maja rodziny i narzeczone :/ czemu my ich kochamy ..wiekrzosc z nich sie otrzasa po minucie :/ mimo ze to lajzy czemu mi sie hce miec kogos blisko

Nie nawidzę go.. zawrocił mi w głowie, chodził sam za mną, zdobywal. Gdyby nie to nawet bym na niego nie spojrzaął. A jak się poczułąm bezpiecznie zakochaałąm, to co.. po 4,5 roku on wolał swoich kolegów.. niż mnie.:(

raczej facet to świnia

tylko normalny facet, któremu zależy na sobie, swoim życiu i szczęściu. Skoro woli swoje hobby i kolegów to dobrze. Miał się z Tobą nudzić i męczyć w imię jakichś dawnych historii? Co to, w kościele Ci przyrzekał "miłość, wierność i to, że Cię nie opuści aż do końca?"

Ze mna tez się nie nudził, a w hobby moglam uczestniczyć, po za tym spotkan z kolegami mu nie zabraniałam, zawsze mielismy sporo znajomych, jego koledzy lubili mnie. Dopiero od tych nowych mnie odseparował, wyrzucił jak zniszczony ciuch na śmieci.. Nienawidzę skur.. wysyna. Zawracal mi głowę tyle lat, sam, kupowal pierścionek, też sam, obietnice a koniec do dupy.

Trochę się zastanów. Jeśli twierdzisz że rzucił Cię dla "beznadziejnego hobby i kolegów" to obawiam się, że podchodzisz do tego strasznie małostkowo. Normalny facet (w każdym razie taki, który ma coś sensownego w głowie) do normalnego funkcjonowania potrzebuje oprócz partnerki, DOMU i pracy także czegoś więcej - ma swoje pasje, zainteresowania, hobby czy jak to inaczej nazwać. Jeżeli myślisz, że Twój mężczyzna ma służyć tylko do zarabiania pieniędzy, seksu i zabawiania Cię 24h/dobę to się grubo mylisz. Takimi żądaniami rozwalisz każdy związek. ZASTANÓW SIĘ ...

Jeszcze przyleci w podskokach;) Głowa do góry:)

Przeczytaj dobrze, pisałam że spotykaliśmy się ze znajomymi wspolnymi, on z kolegami sam a ja z koleżankami też sama. Nie zabraniaałm Mu hobby, tylko wybacz jak facet zajmuje się 15 rzeczami naraz to coś nie tak.

nawet z nim nie rozmawiałaś o co mu chodzi

Rozmawiałam, stwierdził l ze nie dojrzal do związku.. Powiedzial Mi to po tylu wspólbnych latach.Gówniarz..

Niech się zajmuje i 20 -ma, jeśli z sensem to tylko się cieszyć, że bystry i obrotny. Nie zamykaj faceta w klatce, bo przegrasz na starcie.

Zaburzony szczyl.. poprzestawiało Mu się pod kopułą, kiedyś jak był młodszy byl taki odpowiedzialny, dobry i wogole, a teraz.. 24 lata a on się cofa.. Przed tym jak zostaliśmy parą byliśmy przyjaciółmi, czyli znamy się 6 lat. Chyba za dużo jara..

Dobra ale jak zajmowal się wsyztskim i dla wsyztskich miał czas tylko nie dla Mnie to chyba coś nie halo.

P.S. a może powiedział, że nie dojrzał do TAKIEGO związku, w którym ma się wyrzec 90% swej prywatności ? :)

weś nie piepieprz glupot, nie ograniczałam Go..

jak facet mówi że nie dojrzał do związku to coś się za tym kryje

moja droga, zajrzyj do słownika ort., jeśli pod innymi względami jesteś też taka ograniczona, to się nie dziwię Twoim problemomo ... ;)

sam mi wmawiał że chce slubu, chce dzidizusia, kupil pierscionek zaręczynowy. Nawkładał Mi do głowy dziwnych rzeczy, a ja mowilam że po studiach teraz jesteśmy za młodzi, sam mowil ze on chce już mieszkać ze mna być zawsze obok. i w pewnym momencie cos mu odbiło, zmieniło się, nagle chciał być sam, nagle interesowały go jakieś nowe pasje.Nie ograniczaąlm go, robil co chciał..

Nie czepiaj się, jestem zdenerwowa,strasznie zapłakana...

Ale co może się za tym kryć??Nie ma nikogo.

znacie się kilka lat .to może zobaczył coś w tobie co mu nie odpowiadało i ci nie powiedział

NIe nawidzę Go tak mnie zranił.. Wszystko bym dla Niego zrobiła, a on potraktowal mnie jak stary mebel.:( Teraz siedzę i ryczę, pewnie szybko się nie pozbieram a on zapewne olal wszystko. I cieszy sie..

Nie chce o tym myśleć, już nie,nienawidzę Go, wykorzystał mnie.

związku było tragicznie... tylko kumple, imprezki.. no i jak w odstawkę... teraz on ma 24 lata i widze ze troche dojrzał... nowe towarzystwo, wspólnie zamieszkaliśmy i jest o 180 stopni inny nich przedtem.. mam nadzieiej ze juz nie bedzie głupiał tak jak miał 22 lata...

Czuje się jak nic, jak zero..Tak mnie skrzywdzil, zabawił się moimi uczuciami, życze mu z całego serca żeby spotkal jakąś pokrakę brzydką grubą i żeby z nią się ochajtal, żeby strzelałą fochy na każdym kroku, w dodatku byla nie robem, bez szkoły, i ząb co drugi. I żeby cięzkim przypadkiem wieśniaka była:( Myślę że taka narzeczona mu sie należy...

U mnie początki były bardoz dobre, mial owszem kolegow i wogóle,spotykals ię z nimi, ale imprezy to głównie razem. Jak chciałam jechać sama na dyskotekę to mi zabraniał, mówił że on też pojedzie, strzelał fochy, więc zawsze razem.

Mój się cofnął..Wszyscy mówią ze kiedyś był bardziej odpowiedizalny, mądry, dąrzył do czegoś a teraz.. tylko rozrywki Mu w głowie:(

ehhh... nie ma dnia by na tym forum nie płakała jakaś dziewczyna albo zdradzona albo porzucona... tak zawsze było, jest i będzie... trzeba się niestety z tym pogodzić... jest to cięzko, jest szok, rozczarowanie... padło tym razem na Ciebie... przykro mi... :(