Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roztargniony

Muszę coś napisać

Polecane posty

po prostu trafic na 2 osoby ktore naprawde sie kochaja to zadkosc..jak jedna kocha to druga nie. zawsze do konca.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad wiesz
Do Ciebie co masz nadzieje ...o głupotę nie trudno widzisz?? olać facetów!!! to tylko faceci... czasem dobrze ze są cierpliwi ale nic poza tym...dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniony
mmoooli: odpowiem Ci ze swojego punktu widzenia. Związek, w którym żyjesz jest toksyczny. On chce Cię zatrzymać na siłę i grozi samobójstwem, ale to nieprawda. Uważam, że ktoś kto prawdziwie kocha, pozwoli odejść osobie, która tak zdecydowała. Oszukujesz siebie i jego, że to się może jeszcze uloży ale doskonale wiesz, że tak nie będzie. Odwagi kobieto i dzięki za to że się odezwałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmoooli
Roztargniony: kiedy przeczytałam Twoj wpis skierowany do mnie poczulam ogromna ulge:) dziekuje. Nie oszukuje tego faceta, powiedzialam mu, ze go nie kocham, powiedzialam, ze nie dam z siebie wiele, ze dawno stracil mnie. Traz jestem przy nim, bo boje sie, ze to co mowil o samobojstwie jest prawda. Kiedy zerwalam o 4 rano musialam bic zeby ratowac tego faceta, a siebie uratowac przed wyrzutami sumienia... Moze kiedys sie uwolnie. Zycze Ci, zeby wszystko ulozylo sie po Twojej, po Waszej mysli i zeby wygrala milosc. Wiem, ze to cholernie nieprawiedliwe i strasznie skomplikowanie. Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmoooli
*nie bic tylko biec ;). Przy okazji dodam tylko, ze ani ja ani on nie jestesmy malolatami. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zlośnik
No i po co te złosliwości mężczyzno kochany?? Ona nie musi być odwazna, wie tylko kim jest i kim On...i życzy Mu szczęścia.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd wiesz
że to złośliwosc?To takie proste.. nie ma miłości więc trzeba isć w swoją stronę czy tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna sama
A ja wierzę że miłość zwycięży wszelki fałsz i nie umrze!!! o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniony
To nie były złośliwości. Widzisz własnie czasami trzeba kimś wstrząsnąć, aby zdecydował się na jakiś krok. Zresztą ja nie powinienem nikogo umoralniać, bo sam mam nieźle zryty czerep już. Mmoooli dzięki ża to co piszesz. Tobie również życzę wszystkiego dobrego, a przede wszystkim uwolnienia się. Małymi kroczkami, aby do celu. Co do mojej sytuacji, to już nic nie zależy ode mnie. Tęsknie strasznie, ale skoro ona odeszła, to ja to usznuję. Jesli sama nie zdecyduje aby wrócić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmoooli
Pozwole sobie na jedna mala rade. Kobiety to somplikowane istoty, czasami az sama sobie sie dziwe, przeciez mozna latwiej a i tak bywa, ze mowie "nie", a mysle "tak". :/ Pisales ze to juz miesiac. Daj jeszcze troszke czasu. (tydzien, pol miesiaca, gora miesiac) i odezwij sie krotko i na temat. Coś w stylu "pamietam o Tobie i dalej kocham". Ona - przypuszczam - chce to uslyszec. wielce prawdopodobne, ze wmawia sobie, iz to jedynie romans i namietnosc, a Ty pewnie juz znalazles inny "obiekt". Twoja Ukochana, pewnie katuje sie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna sama
Proszę Cie Roztargniony , powiedz mi co ja moglabym zrobić dla niego wiedząc że tęskni? On przecież nie byl ze mna szczery do końca...nie chcę niczyjego zła rozumiesz? ale nie chcę żeby cierpiał ktokolwiek z mojego powodu... możesz coś poradzić.. ale bez ironii ,szczerze proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniony
samotna sama: Wszystko zależy od Waszej historii i Waszego rozstania. On cierpi i tęskni, ale Ty już nie potrafisz z nim być jak sądze. Umiesz wybaczyć? Jesli uwazasz, że wszystko zostało dopowiedziane, to nie rób już nic. On ma ciągle nadzieję, a Ty chyba nie chcesz mu dawać złudzeń prawda? Zrób tak, jak czujesz, że będzie najlepiej. Rozsądek pozostaw na kiedy indziej :) Co sie tyczy mnie. Mam się do niej odezwać i po raz kolejny wyznawać miłość po tym co mi zrobiła? Ja jej ofiarowałem wszystko, a ona zwątpiła we mnie. Sama odeszła, więc niech sama zdecyduje aby wrócić. Już 5 razy ode mnie odchodziła, a ja to znosiłem. Wiedziała jak cierpię, a mimo to bardzo spokojnie powiedziąła mi, że odchodzi, tym razem na zawsze i że chce mieć z mężem dzieci. Przyjme to z godnością i już nie będe czekał ani wnikał w to czemu nadal mnie kocha. Chyba, że pokaże, że jej naprawde zalerzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna sama
mmoooli chyba czyta w moich myślach zdaje sie że znam odpowiedż,Dziękuję nie umiem jednak pogodzić się że trzeba właśnie tak..to boli,,no cóż samo życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniony
Wy naprawde sądzicie, że skoro odchodzicie, to facet mimo tego powinien błagać Was o szansę?... Więc czekajcie wieczność, ale każdy ma swój honor. Zresztą co ja bredzę. W miłości honor nie ma większego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna sama
Dziękuję Ci Roztargniony za odpowiedz jest mi troszkę lżej bo to było szczere.Zycze wiele radości i spełnienia dla Ciebie a sobie...wytrwałości i mądrości w odczytaniu tej całej gmatwaniny mojego życia, Dzieki dobrej nocy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kraspedia
Roztargniony fajny z Ciebie mężczyzna, czuć to z każdego Twojego wpisu. Współczuję Ci bardzo, też chciałabym Ci radzić byś raz jeszcze z nią porozmawiał, że lepiej by jeden jej mąż pocierpiał niż cała Wasza trójka. Pewnie jej mąż też w końcu spotkałby kogoś, kto i jego pokochałby bez kłamstw, ale masz rację... Głupio ciągle prosić o bycie razem. Szkoda, że nie znam tej dziewczyny, przemówiłabym jej do rozumu. Szkoda się tak unieszczęśliwiać, chociaż potrafię ją zrozumieć, ale siebie nigdy nie oszuka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może ta kobieta, chociaż nie kocha męża (skoro go zdradzała), nie kocha także Ciebie, Roztargniony? I, podsumowując wszystkie okoliczności, to z nim woli być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna sama
Dzień dobry!Ledwie oczy zdążyłam otworzyć a tu już ktoś mnie wkurzył,Madathim! wiersz zbyt smutny ale piękny tylko na jakiej podstawie śmiesz przypuszczać ze tamta kobieta nie kocha Roztargnionego,Nigdy nie może się o tym dowiedzieć jeśli był jej spełnieniem.Głuoio brzmi...., ale Roztargniony jest inteligenthym facetem poradzi sobie ,jest też mądry i zasłuzyl na kogoś wyjątkowego, a nie jakies..."nie wiedomo co" Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawie się uśmiechęłam ;] \"Śmiem przypuszczać\", ponieważ, moim osobistym zdaniem (które tu przecież wszyscy wygłaszamy), takie traktowanie kogoś, kogo się kocha, jest nie do pomyślenia, bezsensowne jak np. zakończenie \"Samotności w sieci\". Wg mnie ona być może zakochała się w Roztargnionym, ale takim emocjom daleko do miłości. Wydaje mi się, że w tej kobiecie nie ma prawdziwej miłości ani do męża, ani do autora topiku. Ten pierwszy być może daje jej jakieś poczucie pewności i stabilizacji (w końcu coś sprawiło, że za niego wyszła), a Roztargniony był jak lustro, w którym przeglądając się, bardziej się sobie podobała; kochała siebie w nim. Nie mówię, że na zimno się nim zabawiła, ale, jak dotąd, wszystko wskazuje na to, że, może nie do końca świadomie, w jakimś stopniu go wykorzystała. Chyba, że to nie koniec całej tej historii... PS: Samotna sama, jeśli chodzi Ci o to, co mam w stopce, to fragmenty piosenek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kraspedia
A tam nie kocha, kocha... Roztargniony to facet na poziomie, wiedział by, że kobieta go robi w trąbę :) Na wszystko jest jakieś wytłumaczenie. Ja także jestem z mężczyzną 6 lat, od 2 lat jest ten drugi... Myślicie, że decyzja jest prosta? Chyba dla tych którzy nigdy nie byli w podobnej. Dla mnie jest to najgorsze co mnie spotkało w życiu AAAAAAAA Czasem myślę, że lada dzień zwariuję... Nie martw się roztargniony !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna sama
Witam ponownie! Sorry Madathim ale nie wkurzaj mnie jeszcze bardziej....a czyja to wina że DALEKO! Co? Co Ty możesz wiedzieć co jest w sercu tamtej kobiety????.. a może to ona była "lustrem" w ręku Roztargnionego, lustrem ktore odlożył gdy nie chcialo mu się więcej patrzeć??? Przepraszam Cię Roztargniony,wiem z tego co piszesz, że to nie tak, na Twoje zadane wczesniej pytanie odpowiedziałeś sobie sam jednym zdaniem wcześniej i masz człkowitą rację! "Kobiety nie da się zrozumieć..trzeba ją tylko kochać..."Jaaakie to proste. Zyczę Ci szczerze abyś spotkał właśnie TĘ za którą tęsnisz. PS. ...że też fajni mężczezni muszą trafiać na takie głupie lafiryndy!!!!! Pozdrowka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna sama, ja Ciebie nie wkurzam, sama się wkurzasz :P Czyja to wina, że jest różnica między zakochaniem a kochaniem kogoś? Sama różnica nie jest żadną winą. Tylko, że oczekiwania i możliwości w takiej sytuacji się rozmijają po prostu... Po co gdybasz nt. intencji Roztargnionego? Co to ma mieć na celu?? Dziwne... Ja się nad tym akurat nie rozwodzę, bo \'zwyczajowo\' zakłada się, że ludzie piszą tu anonimowo, ale szczerze. Co ja mogę wiedzieć o sercu tamtej kobiety- no cóż, może akurat \"trafiłam\" i sporo, a może nic. Być może nie tylko Roztargniony, ale i ona sama wie niewiele. Nie wypowiadam się z pozycji nieomylnej wyroczni- to są po prostu moje przemyślenia (i argumenty) + nie zauważyłaś, że używam takich słów jak \"może\"? :P Roztargniony nie rozumie sytuacji i oczekiwał wypowiedzi kobiet. Proste. Jak chcesz dalej się wkurzać, to proszę bardzo; wg mnie nie ma o co, ale to Twój wybór ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiem ci krotko i tresciwie bo sama mialam taki sam problem Dlugi zwiazek w ktorym wialo nuda, czasami klotnie, uczucia jakby gdzies sie pochowaly...A tu nagle jakby grom z jasnego nieba- nigdy czegos takiego nie przezylam. Ta sama pasja, fascynacja (to samo co bylo miedzy toba a nia). Spotykalismy sie potajemnie, zastanawialam sie, bylam rozbita...I kogo wybralam? wybralam mojego chlopaka, bo mimo ze w nasz zwiazek wkradla sie rutyna, czasami nieporozumienia to on dawal mi poczucie bezpieczenstwa. No a tamten, coz, wiedzialam ze to bylo toksyczne, za duzo emocji i mysle ze napewno by to nie przetrwalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna sama
Nie,Madathim!, zbyt dosłownie odebrałas moje intencje, cóż, to tylko słowa ,ktore mogą byc tak indywidualnie interpretowane, być może słowo "Wkurzać" nie należy do najbardziej trafnych odnosnie moich odczuc, sorry za ew. nieporozumienie. Nie gdybam na temat Roztargnionego, nie znam Go ale na podstawie Jego refleksji mogę dołączyc własne tak naprawde niewiele znaczące ani dla Niega ,ani dla tych którzy tu wpadają,Jedno jest pewne, że wszyscy życzą Roztargnionemu spełnienia Jego pragnień marzeń, Miłości, moe choć troche bedzie Mu miło. Pozdrawiam Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×